Zawirowania na polskiej scenie politycznej

Obrazek użytkownika foros
Kraj

 Jeżeli przyjrzymy się polskiej scenie politycznej przez ostatnie 20 lat zauważamy dwa procesy:

Jeśli chodzi o wymiar ideologiczny zauwazamy bardzo duża stabilność: istnieją dwa duże ugrupowania polityczne: partia władzy i partia reform. Partie te dość zgodnie wymieniały się władzą. Partia reform pchała sprawy państwowe do przodu tracąc przy tym popularność, a partia władzy konsumowała zyski z tych zmian. Sytuacja uległa zachwianiu gdy po 2005 PiS zdecydował się na reformy radykalne, czyli szeroko zakrojoną wymianę elit na wielu stanowiskach. Działanie to ochrzczone zostało pełzających zamachem stanu, rokoszem, kwestionowaniem systemu demokratycznego czy po prostu duszną atmosferą. Efektem było trwałe wyeliminowanie  tej partii z cywilizowanego, demokratycznego dyskursu i otoczenie jej kordonem sanitarnym wytrwale atakujących mediów.

Drugi widoczny proces to zawirowania instytucjonalne w polskich partiach, sprowadzające się do zmiany partyjnych szyldów, ideologii i retoryki, w zależności od aktualnych potrzeb, przez tych samych polityków. 

Tegoroczne wybory stanowią pierwszy znaczący wyłom w tym stabilnym modelu. Wyłom polega na tym, że partia władzy utrzymuje rząd przez dwie kadencje. Stoi teraz przed nią poważny dylemat:

a. ryzykować konsumpcję przez dwie kadencje z rzędu

b. albo wyjść ze swojej bezpiecznej roli. 

Oba wyjścia są niestety złe, ponieważ grożą zachwianiem obecnego status quo, które odpowiada wszystkim najbardziej znaczącym siłom skupionym wokół partii władzy. Optymalnym wyjściem byłoby tutaj wykreowanie nowej partii reform, która nie kwestionowałaby układu personalnego na najważniejszych stanowiskach. Czynnikiem wzmacniającym taką potrzebę jest prawdopodobne osłabienie inwestycyjnego impulsu w postaci zastrzyku unijnych pieniędzy (kryzys grecki, światowy oraz tworzenie nowych struktur władzy w Arfyce Północnej).

Logicznie rzecz biorąc są następujące wyjścia z tej sytuacji:

1. ucywilizować PiS, czyli spowodować by partia ta zrezygnowała z szerokiego programu zmian personalnch. Byłoby to najbezpieczniejsze wyjście, ale bardzo trudne do realizacj w przypadku utrzymania obecnej pozycji Jarosława Kaczyńskiego.

2. Utworzenie własnej partii reform. By jednak ten projekt się powiódł potrzebne jest osłabienie PiS. Nawet bowiem połączone elektoraty PO, PSL, SLD i Partii Chamów Palikota mogą nie wystarczyć na obsługę jednocześnie partii władzy i partii reform.

Patrząc z tej perspektywy, czy też przyjmując takie założenia za prawdziwe jaśniejsze staje się uporczywe dążenie do tworzenia nowych bytów politycznych na zabetonowanej, wydawałoby się, scenie politycznej.

Niejasne są jednak proweniencje instytucjonalne. Możemy mieć bowiem do czynienia z:

a. próbą utworzenia całkowiecie nowej sceny, gdzie lewica będzie Palikot + postSLD, centroprawicami PO oraz nowy twór powstały z koalicji Schetyna+PJN+ziobryści+UW do czego dołaczyć mogą Piskorski z Olechowskim Rokitą i Giertychem oraz "majątkem SD 2", wszystko pod patronatem prezydenta Komorowskiego. PiS pozostawałby tutaj w opozycji do czasu jego ucywilizowania się.

Jest to najbardziej radykalny scenariusz, ale też najpełniej oddajacy zasadę di Lamedusy, że "musi się zmienić bardzo wiele, by wszystko pozostało po staremu". Poza tym jego zaletą jest to, że funkcja partia władzy - partia reform, w związku z jednorodnością ugrupowań mogłaby być stosowana wymiennie.

b. Mniej radykalnym sceanriuszem którego jądrem jest budowa jednej nowej partii reform. Musiałaby to być partia lewicowa. Problem pojawiłby się jednak przy znalezieniu jej koalicjanta, stąd jednak potrzeba utworzenia jakiejś niewielkiej partii np. centrowej bądź liberalnej (czyli wariant a). Jeśli więc taki scenariusz jest realizowany to raczej doraźnie. Jego II wariant to powstanie UW bis, z Palikotem jako przystawką.

c. Scenariusz pisowskiej dywersji. Dostrzegając trendy PiS włącza się do gry wrzucając na przygotowywane poletko swój zasiew i przyglądając się, czy może coś z tego wykiełkuje.

Czy któryś z tych scenariuszy jest prawdziwy? Może jest jeszcze jakiś inny? Póki co warto zwrócić uwagę na zarysowujące się współdziałanie powiązanej z Belwederem grupy Schetyny i grupy pisowskich rebeliantów.

ps.

Przy okazji słyszał ktoś cóż ostatnio porabia pan Adam Lipiński?

 

 

Brak głosów