Nie będzie demonstracji rosyjskich kibiców w Warszawie

Obrazek użytkownika foros
Kraj

 Nie będzie demonstracji rosyjskich kibiców w Warszawie - zapowiedziała na specjalnie zwołanej konferencji prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz Waltz, przecinając wszelkie na ten temat spekulacje.

Demonstrację w Warszawie pod hasłem "Marsz Wyzwolicieli" rosyjscy kibice zapowiedzieli jeszcze w maju. Wsparły ich w tym rosyjskie władze państwowe ostrzegając Polskę przed zastosowaniem siły wobec obywateli rosyjskich. Demonstracja miała wyruszyć 12 czerwca, w dniu upadku ZSRR. Jak zwykle w tego typu przypadkach bywa demonstranci mieli eksponować symbole pokonanego reżimu, przy okazji długoletniego gnębiciela Polski. Gloryfikacja tych symboli jest wprawdzie w Polsce prawnie zakazana lecz polskie władze z góry uznały, że jeśli zrobią to rosyjscy kibice podczas manifestacji w Warszawie to będzie to podchodzić pod działalność naukową, artystyczną czy kolekcjonerską, w związku z tym nie będzie złamania prawa.
 
Mimo tych wszystkich oczywistości sprawa zaczęła być w polskim społeczeństwie postrzegana jako kontrowersyjna.
 
Na szczęście niepotrzebnie. Na dwa dni przed zapowiedzianym terminem demonstracji prezydent Warszawy, wsparta przez wojewodę mazowieckiego, przecięła wszelkie spekulacje: 
Nie będzie żadnej manifestacji rosyjskiej w Warszawie. Będzie po prostu przemarsz kibiców z biletami pod stadion, podobnie jak wcześniej maszerowali sobie Grecy, a w innych miastach Holendrzy, Duńczycy, Niemcy, Portugalczycy albo we Wrocławiu ci sami Rosjanie czy Czesi.
Kibice rosyjscy byli jednak na tyle uprzejmi, za co uzyskali stosowne podziękowania od pana wojewody, że tym razem poprosili władze Warszawy o radę co do trasy swojego przemarszu. I władze Warszawy doradzały, np. czy lepiej przemarsz kibiców z biletami na stadion rozpocząć po lewej czy po prawej stronie dawnego Domu Partii (jednego z głównych symboli radzieckie dominacji w Polsce). Na tym rola władz Warszawy skończyła się.
Pani prezydent nie potrafiła udzielić odpowiedzi odnośnie trasy przemarszu kibiców z biletami na stadion. Miała co prawda nadzieję, że zastosują się oni do rad warszawskiego magistratu, jednak kto wie czy to zrobią? Poza tym, jak stwierdziła pani prezydent, tych tras może być kilka, najprawdopodobniej bowiem kibice z biletami zamieszkali na Pradze przyjdą na mecz od strony praskiej.
 
Jak się czują, po tym oświadczeniu pani prezydent, ci wszyscy wieszczący bójki, armagenony, prowokacje, itp.?
Jak czują się ci, którzy obrażali polskie władze twierdząc, że dopuszczą one do rosyjskiej manifestacji w sercu Warszawy (choć nawet gdyby do niej doszło błaby ona czymś dobrym)?
 
Czytałem kiedyś następującą anegdotę:
Cesarzowi śniło się, że wypadły mu wszystkie zęby. Wezwał czytaczy snów celem zyskania objaśnienia. "Wielkie nieszczęście Panie, wszyscy twoi krewni umrą przed tobą" mówili czytacze i zostali skróceni o głowę. W końcu zjawił się taki, który pojął istotę snu: "Wielkie szczęście Panie, przeżyjesz wszystkich swoich krewnych" wyjaśnił i został sowicie obdarowany.
 
Jedną z głónych cech polskich polityków, zwłaszcza opozycyjnych, jest krańcowy brak optymizmu, narzekactwo, straszenie Polaków itp. Hanna Gronkiewicz Waltz, trzeźwo stojąca na nogach bankier, która znaczą część swojej bankowej kariery spędziła na wyższych stanowiskach na Zachodzie wyraźnie się tutaj wyróżnia in plus. 
Szkoda, że ostrości spojrzenia HGW zabrakło np. władzom Wrocławia. Wiemy już, że przyczyną wczorajszej bójki, która wielu zbulwersowała, była próba aresztowania rosyjskiego kibica z biletem za odpalenie racy. A przecież można było uznać odpalanie rac, palenie papierosów, obnażanie się przed młodymi dziewczynami za zwyczajne happenigni czy instalacje artystyczne, i wówczas nie byłoby żadnych aresztowań, bójek ani problemów.
 
Sądzę, że gdyby żył Jacek Kaczmarski zadedykowałby prezydent Hannie Gronkiewicz-Waltz fragment swojego wiersza o Witkacym:
 
widzę kształt rzeczy w ich sensie istotnym
i to mnie czyni wielkim oraz jednokrotnym
w odróżnieniu od was którzy, państwo wybaczą
jesteście wierszem idioty odbitym na powielaczu 
Brak głosów