Czy leci z nami Premier?

Obrazek użytkownika WTQ
Kraj

 

Dziś w Dzienniku pojawił się artykuł, który pozbawia nas złudzeń. Premier Donald Tusk sporo obiecywał: miało być lepiej, miało być taniej, sam miał latać liniami rejsowymi, a wszystko to w celu utworzenia tzw. "taniego państwa". Oczywiście z obietnic zostało niewiele, poza zapewnieniami, że będzie lepiej, taniej i że premier o swoich obietnicach nie zapomniał.

W sprawie samolotów natomiast, na 23 podróże jakie odbył do tej pory, tylko 4 były rejsowe. Wszystkie pozostałe loty odbyły się przy udziale maszyn rządowych.

Główny doradca od wizerunku w Kancelarii premiera Sławomir Nowak zapewniał, że "planując podróże, zawsze szukamy najpierw połączeń rejsowych". No więc pytam się publicznie, jak to możliwe, że w 19 przypadkach takich połączeń nie znaleziono? Czy świat jest tak słabo skomunikowany, że nie odbywają się loty rejsowe do niektórych zakątków świata? Dokąd zatem latał premier?

Podobnie dziwnym wydaje mi się argument Nowaka dotyczący kosztów  utrzymania samolotów oraz konieczności odbycia przez nie odpowiedniej liczby godzin lotu. Dziwi mnie to dlatego, że przed wyborami PO miało piękne obietnice  na ustach, z kolei po objęciu władzy i odbyciu (na pokaz) kilku lotów rejsowych stwierdzono, że nie jest to wcale takie opłacalne, o samoloty rządowe latać i tak muszą... czy to z premierem, czy bez. Oczywiście cieszę się, że pan Nowak po niemal roku dojrzał ten problem, jednak świadczy to o słabym przygotowaniu polityków Platformy do objęcia władzy. Obiecują, że przejdą na loty rejsowe, a po objęciu władzy "dowiadują się" że te loty wyjdą drożej? Czy w takim układzie specjaliści z PO nie podliczyli kosztów przed wyborami? Przecież to wszystko było do sprawdzenia...

Trzecią sprawą jest samopoczucie samych pasażerów, którzy towarzyszyli premierowi podczas takiego lotu rejsowego. Wielu ludzi pomimo radości z obecności osoby takiej rangi przyznawało, że procedury bezpieczeństwa były wyjątkowo rygorystyczne, co w efekcie opóźniało loty, a z tego faktu już zadowolonych było niewielu. Tak więc może wspólny lot z premierem jest swoistą atrakcją, to jednak mało który Polak chciałby tak latać częściej.

Na końcu chciałem jeszcze nawiązać do jednej notki z "Dziennika" dotyczącej lotów służbowych premiera i prezydenta. Gazeta przypomina, że prezydent Kaczyński na swoje wakacje udał się prywatnym samolotem, który przysługuje mu z racji piastowanego urzędu.

Z drugiej strony jednak "Dziennik" zapomniał, że nie tylko prezydent poleciał służbowym samolotem na wakacje, ale taka sytuacja dotyczy także premiera Tuska. Pomyślałby ktoś, że prezydent to taki "Wielki zły Kaczor", który korzysta z przywilejów władzy i czerpie garściami z tego, co ma pod ręką. Tymczasem przypomnę wycieczkę premiera Donalda Tuska do Peru, za jedyne 1,6mln naszych polskich złotych. Naszych, czyli zarówno moich, jak i waszych, do tego interesu dołożył się każdy podatnik. Niby to nie wiele, co sugerowała nam Gazeta Wyborcza swoimi wyliczeniami, że każdy Polak musiał wyłożyć na tą podróż jedynie kilkanaście groszy.... No ale w końcu można było przeznaczyć to na głodne dzieci ze szkolnych ławek, czyż nie?

Dlaczego to przypominam? Bo "Dziennik" zapomniał o tym wspomnieć sugerując, że to tylko prezydent leci na swoje wakacje prywatnym samolotem. Tak się składa, że premier Tusk poleciał z rodziną na kilkudniowe wakacje, w trakcie których zwiedził wiele malowniczych krajobrazów, a także wybił sobie dysk. Część powie, że to wakacje nie były, no ale z całej mojej wiedzy na ten temat wiem, że szczyt jaki miał wówczas miejsce trwał nie więcej niż 3 dni, a ile dni spędził tam premier Tusk? No i dlaczego nazwał to "Podróżą życia"?

Odpowiem: Bo pojechał na 6 dni wakacji na inny kontynent za 1,6 mln złotych, sam nie dokładając do tego interesu złotówki. I skorzystał tutaj z prywatnego rządowego samolotu, a przecież mógł z rejsowego... prawda?

Miało być taniej... a jest jak zwykle.

Brak głosów

Komentarze

No cóż, jak ktoś jest odporny na prawdę to właśnie ulega takiej propagandzie... Premier musi czasem latać rejsowymi bo prezio sobie lata na wybrzeże i z powrotem (kancelaria premiera pięknie to kiedyś udokumentowała). Do Peru premier leciał także na międzynarodowy szczyt, a koszt pobytu finansowali organizatorzy. Prezydent zaś tylko na wakacje. Nie mówiąc już o Fotydze która traktowała borowców jako swoich tragarzy. No taka to już kultura polityczna... Platforma nigdy nie mówiła że premier będzie latał samolotem rejsowym, tylko jak najtaniej. Czasem rejsowym jest drożej (zwłaszcza jak ekipa duża). Ale to przecież nie o prawdę chodzi. Tylko obsikać, obsikać...

Vote up!
0
Vote down!
0
#4483

Niestety prawda jest taka, że obecny rząd nie może się niczym pochwalić. Kompletnie niczym. Niedługo będziemy obchodzić rocznicę objęcia władzy. Cały wizerunek Tuska i rządku oparty jest na bezustannym piarze. Powyższy tekst jest tylko potwierdzeniem tego, że ciągle jesteśmy obrzucani obietnicami i zapewnieniami, które nijak się mają do rzeczywistości. Ciągle jeszcze wmawia się że PO to partia fachowców a poprzednicy to banda nieudaczników. ciągle jeszcze media wyżywają się na Kaczyńskich. Jak jest naprawdę każdy nawet głupi już może zauważyć. Czy mam przypomnieć Ci z jakimi obietnicami mieliśmy do czynienia rok temu? Z jakimi zarzutami wobec poprzedniego rządu? Po ile mój drogi jabłka, gaz, prąd, benzyna? Większość świadomych ludzi już wtedy wiedziała że to szyte grubymi nićmi oszustwo. W to oszustwo zaangażowały się solidarnie wszystkie elity IIIrp zainteresowane w obronie niesprawiedliwego status quo, przeznaczając na falszywe zwycięstwo Tuska grube pieniądze.

Jedyne działania Tuska to te zmierzające do restauracji i ugruntowania władzy i wpływów ludzi IIIRP, spadkobierców komunizmu. Tusk nie ma żadnej determinacji, interesu, woli i chęci by Polskę zmieniać na lepsze. Kompletny zastój i czas na odetchnięcia dla niektórych możnych IIIRP. Tym jest właśnie Tusk.

Jeśli się mylę, to wyprowadź mnie z błędu. Podaj konkretne rzeczy, które premier Tusk robi by żyło się lepiej? I pamiętaj - lepiej wszystkim - a nie tylko swoim?

Vote up!
0
Vote down!
0

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#4487