Żadnego przejadania Lotosu i PKO BP

Obrazek użytkownika R.Zaleski
Kraj

Jak widać podwyżka VAT nie wystarcza na zapłacenie pensji dla wszystkich krewnych, przyjaciół i znajomych królika oraz pomniejszych króliczków i koszty braku reform. Trzeba spylić resztkę rodowych sreber.

Nie mam nic przeciw temu, żeby rząd przestał być ich i całej reszty właścicielem. Powinien nim stać się państwowy fundusz rezerwowy ZUS, bank emerytalny czy coś, jak np. CPP Reserve Fund w Kanadzie. Coś, co tak jak OFE wypłacałoby emerytury kapitałowe. Oczywiście jedynie z dywidend z tych strategicznych i kluczowych dla rozwoju Polski przedsiębiorstw.

W dziedzinie bankowości udział kapitału zagranicznego jest już dominujący. PKO BP jest jedynym poważnym zabezpieczeniem na wypadek wstrzymania akcji kredytowej w następnym kryzysie gospodarczym. Takie kryzysy to sprawa cykliczna. Poza nim, ostatnią zaporą pozostają traktowane przez rząd Tuska jak wróg SKOKi i traktowane po macoszemu banki spółdzielcze. Jednak nie mają one wystarczającej skali działania, żeby w kryzysie rozruszać gospodarkę a jedynie mogą ochronić przed zniszczeniem jej niewielki procent.
PKO BP jest jedynym bankiem, który w swojej działalności może brać pod uwagę interes narodowy, pozostałe bez dyskusji muszą wykonywać polecenia centrali w Hiszpanii, Niemczech, Włoszech itp.

Lotos po ogromnych inwestycjach i podwojeniu jego mocy przerobowych jest po prostu maszynką do zarabiania pieniędzy. Pod tym względem jest podobny do PKO BP. Ponadto, w perspektywie mamy wydobycie gazu łupkowego a także ropy łupkowej. Czy sprzedawanie przemysłu naftowego jest rozsądne, gdy okazuje się że złoża które mamy, stają się możliwe do wydobycia. Gdy mamy realną szansę stać się nie drugą Japonią Wałęsy, nie drugą Irlandią Tuska ale drugim Kuwejtem.

Poza tym, jak już wszystko rząd sprzeda i stanie się niewypłacalny, jak już większość młodzieży z Polski wyjedzie, kto i za co będzie utrzymywał emerytów. Jak już teraz na to nie wystarcza.

Brak głosów