Bezpieczeństwo Polaków za granicą i bezRadek z MSZ

Obrazek użytkownika R.Zaleski
Blog

Kierowane przez bezRadka Sikorskiego MSZ, nie ma jak dotąd żadnego sukcesu w wypadkach zagrożenia bezpieczeństwa polskich obywateli za granicą. Choćby bezradność w aktualnych sprawach bezpieczeństwa polskich turystów w Egipcie, o czym w większości jest ten tekst, czy dziennikarzy zatrzymanych i przesłuchiwanych przez Rosjan.
Na początku lat 90tych sam miałem podobny wypadek w Turkmenistanie. KGB zatrzymało mnie gdyż byłem obserwatorem na procesie turkmeńskiego poety ( takiego ich Kaczmarskiego), oskarżonego to że pożyczył cioci pieniądze i nie oddał. Straciłem wtedy wszelkie złudzenia co do sądów. Po zwinięciu mnie, bez słowa, na korytarzu sądu i błyskawicznym wrzuceniu do gazika, przesiedziałem jeden dzień. Wyszedłem, tzn. odeskortowano mnie do granicy, po interwencji amerykańskiego sekretarza stanu, który akurat był w Moskwie. Byłem wtedy dziennikarzem niewielkiej gazety, członkiem niewielkiej partii.
Tak więc szef polskiego MSZ powinien zainteresować się losem dziennikarzy. Powinna być interwencja na odpowiednim szczeblu, co jest psim obowiązkiem bezRadka po kolejnym zatrzymaniu polskich dziennikarzy w Rosji. Tym bardziej że była okazja „cały incydent miał miejsce dokładnie w dniu, w którym nowy polski ambasador Wojciech Zajączkowski składał na ręce rosyjskich władz listy uwierzytelniające”

MSZ jeśli chodzi o ochronę polskich obywateli za granicą ma na sumieniu sporo klęsk i niepowodzeń. Całkiem niedawno wylatują turyści do Egiptu a dzień czy dwa potem lecą specjalne samoloty po to żeby obywateli polskich zabierać z powrotem .
Zamiast, z pewną nieśmiałością bąkać o odradzaniu wyjazdu, trzeba było jasno, w idioto-odporny sposób i dokładnie powiedzieć co im grozi i gdzie, np. tak jak to robi rząd angielski:
http://www.fco.gov.uk/en/travel-and-living-abroad/travel-advice-by-country/middle-east-north-africa/egypt/
Wymienione są w jednym miejscu wszelkie niebezpieczeństwa, co, gdzie, jak grozi. Podane są np. informacje o nieoficjalnych posterunkach zorganizowanych przez gangi na drodze do lotniska które rabują turystów itp. Inne praktyczne informacje. W końcu ten kraj jest na krawędzi wojny domowej i nikt nie wie co tam się za dzień czy dwa wydarzy, ludzie giną na ulicach. A jak się wydarzy, to przecież będzie za późno żeby Polaków stamtąd wyciągać.

Działanie polskiego MSZ można określić jako spóźnioną reakcję, niepełną i sprzeczną wewnętrznie politykę informacyjną.
Brytyjska informacja na stronie internetowej zaczyna się od: nadal aktualne w dniu (dzisiejszym) 09.02 uzupełnione w dniu 08.02. Na stronie polskiego MSZ ostatnie info jest z 03.02. Natomiast na stronie ambasady polskiej w Kairze wpisano nowe informacje, nie zmieniono jednak starych i nawet dziś możemy przeczytać:
„BEZPIECZEŃSTWO
Egipt jest krajem zasadniczo bardzo bezpiecznym. Można się po nim swobodnie poruszać. także bezpiecznie jest na ulicach miast, nawet w nocy. (…..) Zdecydowane działania władz spowodowały, że w ostatnich latach nie zanotowano w Egipcie żadnego poważniejszego aktu terrorystycznego (........)”
W poradniku MSZ „Polak za granicą wspomina się o zamachu w Aleksandrii, który wskazuje „że akty terrorystyczne są możliwe” o ostatnich wydarzeniach nie ma nic, milionów na ulicach nie zauważono.
Angielska ambasada pisze o zamachu w Aleksandrii z 1 01 2011 , prawdopodobnym akcie terroru z 5 02 2011 i zamachu w 2009 w którym zginęli turyści. Niebezpieczeństwo zamachów terrorystycznych określa jako wysokie.
Osobiście radzę Polakom, dla ich własnego bezpieczeństwa korzystać z informacji brytyjskich, można nawet na Facebook : http://www.facebook.com/fcotraveladvice. Jak cenicie swoje życie i zdrowie, nie podejmujcie decyzji na podstawie informacji polskiego MSZ.
Na stronie polskiego MSZ nie ma nawet linka do strony ambasady. Gdzie jest z kolei prośba o stałe sprawdzanie informacji pod adresem (http://www.kair.polemb.net/)
Informacje o zagrożeniach w Egipcie dozowano z pewną nieśmiałością:
2011.01.26
„zaleca obywatelom polskim udającym się do tego kraju zachowanie szczególnej ostrożności”
2011.01.30
odradza podróżowanie do tego kraju do czasu uspokojenia sytuacji …..W chwili obecnej bezpieczeństwo obywateli polskich przebywających w kurortach turystycznych w Egipcie nie jest zagrożone
2011.02.03
„przylecą po nich samoloty biur turystycznych – organizatorów pobytów. Turystom, którzy dostają od biur oferty wcześniejszego powrotu do Polski, MSZ stanowczo radzi skorzystać z tej możliwości. Odrzucenie propozycji biura o powrocie do kraju oznacza wzięcie na siebie pełnej odpowiedzialności za konsekwencje tej decyzji.”
„W kurortach nad Morzem Czerwonym nadal nie ma bezpośredniego zagrożenia dla bezpieczeństwa turystów.”
„obywatele, którzy postępują wbrew naszym ostrzeżeniom, robią to na własne ryzyko i narażają się na niebezpieczeństwo”
„W obecnej sytuacji zdecydowanie odradzamy podejmowanie decyzji o wylotach do Egiptu.”
„Nielicznym biurom, które nie wstrzymały - mimo wydawanych od niedzieli ostrzeżeń MSZ - wysyłania turystów do Egiptu, po raz kolejny przypominamy, że uważamy to za działanie nieodpowiedzialne.”
Marcin Bosacki Rzecznik MSZ
Pierwsza informacja w bardziej stanowczym tonie choć i ona nie warta podpisu ministra.

I konkretne działania:
http://www.msz.gov.pl/Nowe,numery,informacyjne,dla,Polakow,w,Egipcie,40767.html
Jeśli Polacy wpadną w ręce terrorystów a ci są w Egipcie obecni, to wątpię żeby ktokolwiek z rządzących był w stanie podjąć jakieś zdecydowane działania. Pokazuje to przykład z 2009 roku, polskiego geologa w Pakistanie. Na terenie wydało by się znanym bezRadkowi. Nie można było tam wysłać „Gromu”, wtedy jeszcze nierozwalonego przez polityków PO? Pamiętam że negocjatorzy mieli kontakt z dziennikarzem, który dzwonił bezpośrednio do terrorystów a w takim wypadku namierzenie było bardzo proste, oczywiście dla Amerykanów. Polska nawet nie spróbowała ani go odbić, ani nawet wyrównać rachunków z terrorystami, choć nasze wojsko było niezbyt daleko.
To co opisałem powyżej, to przykłady słabości pewnego obszaru działalności państwa, dotyczącego bezpieczeństwa obywateli przebywających poza jego granicami. Nie wyczerpuje ona tematu. Nie poruszyłem tu wielu ważnych spraw, np. prześladowań Polaków na Białorusi i generalnie sytuacji Polaków na wschodzie. Odwrotu od działań zapewniających im bezpieczeństwo.
I na koniec. Pamiętam, jak po katastrofie w Smoleńsku przestałem się czuć bezpiecznie. Pomyślałem wtedy, że państwo które nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa nawet osobom nim kierującym, nie jest w stanie go zapewnić żadnemu zwykłemu obywatelowi. W tym także mnie.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110209&typ=po&id=po01.txt

Brak głosów