2011 - polskie gotowanie, rosyjskie wrzenie

Obrazek użytkownika R.Zaleski
Blog

Dziś ostatni dzień roku. Wypada więc podsumować jego najważniejsze trendy i wydarzenia, posnuć prognozy na przyszły rok.

W Polsce w odróżnieniu od Rosji nie mamy otwartej rewolucji, raczej taką pełzającą. Coś na kształt secesji części społeczeństwa, konfederacji. Mimo to w Warszawie, podobnie jak w Moskwie mieliśmy w tym roku największe demonstracje od ponad 20 lat. Tu 10.04 i 11.11 tam 4 i 24.12.
Władza wciąż ma u nas poparcie większości wyborców, przy bierności połowy społeczeństwa. Poza wyborami samorządowymi nie musi stosować u nas na wielką skalę oszustw przy urnie, wystarcza, że to robi za pomocą mediów. Choć i tak bez Smoleńska i błędów opozycji nie udało by jej się utrzymać rządów tak długo.

Rewolucja w Rosji zaczęła się jeszcze przed wyborami aktywizacją ludzi biorących udział w liczeniu głosów, kontroli wyborów, potem był spadek o połowę głosujących na partię władzy - (właściwie to kilka miesięcy wcześniej spadek popularności Putina - kilka procent miesięcznie, podobnie jak w badaniach przeprowadzonych już po wyborach).
Potem ostra faza - od niewielkiej demonstracji i aresztowań wieczorem w dniu wyborów i informacjach o fałszerstwach w internecie. Potem kolejne kilkotysięczne demonstracje, ataki policyjne, masowe aresztowania. Jednak te metody, które wystarczyły w Mińsku, nie zdusiły oporu w Moskwie.
Teraz jest faza rosnących masowych 100 tysięcznych demonstracji. Rozlania się protestów po całej Rosji, wspieranych przez emigrantów pod ambasadami. Kolejna wielka demonstracja będzie 4go lutego.

W Warszawie kilkotysięczne manifestacje są 10tego co miesiąc, mniejsze w innych miastach, od stanu wojennego czegoś takiego nie było. Dotyczą upamiętnienia katastrofy w Smoleńsku ale pośrednio są żądaniem zmiany sposobu funkcjonowania państwa. W swojej istocie są rewolucyjne.
Żegnały w pierwszych dniach po 4tym kwietnia 2010 zabitych w Smoleńsku setki tysięcy ludzi. Potem gdy przeciw pamięci o ofiarach, wyjaśnieniu prawdy o ich śmierci wprowadzono stan wojenny we wszystkich mediach, i całym aparacie władzy już tylko tysiące. Podobnie było w 30 lat temu.
Jednak w rocznicę Smoleńska pojawiły się już dziesiątki tysięcy ludzi z biało-czerwonymi flagami na ulicach Warszawy. Podobnie w Święto Niepodległości. Opozycja systemowa jest coraz twardsza i powoli rośnie, buduje się, buduje swoje media - drugi obieg informacji, autorytetów, wartości, wydarzeń. Rządzący starają się zwalczać ją wszelkimi środkami ale są w defensywie, mimo wygranych wyborów i telewizyjnego monopolu. Poparcie utrzymywane dzięki morzu kłamstwu nie jest wieczne. Jest jak bańka mydlana.
Podejrzewam, że ten przełom będzie zaskoczeniem dla wszystkich. Tak, jak był zaskoczeniem nawet dla jego twórców w Rosji, gdzie w poprzednich wyborach popełniono identyczne fałszerstwa jak w obecnych i nic się nie stało. Może się to u nas zdarzyć już w przyszłym roku.
Tym razem u nas okrągłego stołu nie będzie, nie ma nawet z kim go zrobić. Nie będzie grubej kreski. Skończy się czas nietykalnych.

I tu, i tam to na ulicach są głównie młodzi ludzie, Do głosu dochodzi kolejne pokolenie, chcące zmian. Do nich zastała skorupa władzy nie chce dopuścić. To jednak tylko kwestia czasu. Każde nasze działanie go skraca.

2012 roku
w niepodległej, niesfederalizowanej, prawdziwie wolnej, sprawiedliwej, uczciwej, sympatycznej, pełnej prawdy, sprawnej, rozwijającej się i jednocześnie oddłużającej się, silnej wobec całego świata i słabej wobec obywateli Polsce
życzę wszystkim.

Szczęśliwego Nowego.

Foto. Z filmu „2012” – nawiązuje do moich noworocznych życzeń dla obecnej waaadzy.

Brak głosów

Komentarze

 Życzenia piękne a spełnienie choćby w kilkudziesięciu procentach jakże,  potrzebne naszemu Państwu...Obawiam się jedynie, że nasi sasiedzi mają doskonałe doświadczenia jesli chodzi o młodzież, "Piątka z Cambridge", chyba nie pomyliłem uniwersytetów, zreszta wiemy o co chodzi, poza tym zostają do dyspozycji rodzimi, wysokiej klasy specjaliści, zawsze gotowi służyć młodym "pomocą", a stare, co widać w SLD wraca.... Może jestem pesymistą i daj Boże, by było to tylko moje np.chore postrzeganie naszej rzeczywistości....

Vote up!
0
Vote down!
0
#211001