Wódkę tatowi! ? Derdziuk zwodził Kazika! Komisję chyba...też!! A Sobiesiaka? "No daj mi Derdziuk wódki, no co ci to stanowi? "
""No daj mi Derdziuk wódki, no co ci to stanowi? Ja nie mogę, muszę zawieźć tatowi".
Kazik na ...źywo wyczuł Derdziuka już wiele lat temu! Wódkę ...tatowi!
Żadnemu tatowi, a jeno na przehandlowanie!, wymiana na inne dobra!
Jaki nieużyty był wtedy Derdziuk!
Wódki, księżycówki to tato Derdziuka mógł mieć pod dostatkiem w tamtych, kartkowych czasach.
Onegdaj w rodzinnym miasteczku w Skierbieszewie, terenach Derdziuka to nawet już sześciolatki potrafili skonstruować instalację do pędzenia samogonu.
A poza tym od zawsze była tam gorzelnia!
Każdy, kto choć odrobinę zna rzeczywistość prl nie ma wątpliwości, że w rodzinnym miasteczku Derdziuka wódki brakować nie mogło.
Tak więc drzewiej Derdziuk łgał Kazikowi jak najgorszy pies!, że musi tatowi kartki na gorzałę oddawać!
A wczoraj te kłamstwa powtórzył publicznie przed komisją!!!!
Czego jak czego, ale wtedy to wódki na wesele jego bratu zabraknąć nie mogło!
Tak więc wczoraj kolejny mało wiarygodny świadek z otoczenia Tuska łgał w żywe oczy!
I takim to zaufał ...Sobiesiak!
pzdr
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1885 odsłon
Komentarze
Wódka to cenna rzecz.
27 Stycznia, 2010 - 16:21
Wódka to cenna rzecz. Wódka łagodzi obyczaje. Najlepiej wiedzą ci, u których wódka leje się strumieniami. Znacie opowieść o porwaniu samolotu w Rosji? Nie znacie? To posłuchajcie:
Porywacze w Rosji
Poniedziałek Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy. Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.
Wtorek. Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.
Środa Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów. Wypuściliśmy, a co tam.
Czwartek Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą połowę pasażerów i pilotów.
Piątek Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę znajomych. Impreza do rana.
Sobota Do samolotu wpadł specnaz. Z wódką. Balanga do poniedziałku.
Poniedziałek Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.
Wtorek Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. Specnaz się nie zgadza. Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.
Środa Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.
Jerzy Zerbe
miałem rację , Derdziuk łgał jak Derdziuk przed komisją
29 Stycznia, 2010 - 17:31
""W związku z nieprawdziwym zeznaniem wielce czcigodnego pana Zbigniewa Derdziuka podczas przesłuchania w ramach komisji hazardowej, chciałem oświadczyć, co następuje: otóż propozycję odkupienia pół litra wódki "Bałtyckiej" złożyłem mu ZANIM rozpoczął się studencki strajk okupacyjny"
tak pisze Kazik Staszewski na swojej stronie internetowej.
pzdr
antysalon