Wódkę tatowi! ? Derdziuk zwodził Kazika! Komisję chyba...też!! A Sobiesiaka? "No daj mi Derdziuk wódki, no co ci to stanowi? "

Obrazek użytkownika antysalon
Blog

""No daj mi Derdziuk wódki, no co ci to stanowi? Ja nie mogę, muszę zawieźć tatowi".

Kazik na ...źywo wyczuł Derdziuka już wiele lat temu! Wódkę ...tatowi!
Żadnemu tatowi, a jeno na przehandlowanie!, wymiana na inne dobra!
Jaki nieużyty był wtedy Derdziuk!
Wódki, księżycówki to tato Derdziuka mógł mieć pod dostatkiem w tamtych, kartkowych czasach.
Onegdaj w rodzinnym miasteczku w Skierbieszewie, terenach Derdziuka to nawet już sześciolatki potrafili skonstruować instalację do pędzenia samogonu.
A poza tym od zawsze była tam gorzelnia!
Każdy, kto choć odrobinę zna rzeczywistość prl nie ma wątpliwości, że w rodzinnym miasteczku Derdziuka wódki brakować nie mogło.

Tak więc drzewiej Derdziuk łgał Kazikowi jak najgorszy pies!, że musi tatowi kartki na gorzałę oddawać!
A wczoraj te kłamstwa powtórzył publicznie przed komisją!!!!
Czego jak czego, ale wtedy to wódki na wesele jego bratu zabraknąć nie mogło!
Tak więc wczoraj kolejny mało wiarygodny świadek z otoczenia Tuska łgał w żywe oczy!
I takim to zaufał ...Sobiesiak!
pzdr

Brak głosów

Komentarze

Wódka to cenna rzecz. Wódka łagodzi obyczaje. Najlepiej wiedzą ci, u których wódka leje się strumieniami. Znacie opowieść o porwaniu samolotu w Rosji? Nie znacie? To posłuchajcie:

Porywacze w Rosji

Poniedziałek Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy. Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.

Wtorek. Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.

Środa Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów. Wypuściliśmy, a co tam.

Czwartek Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą połowę pasażerów i pilotów.

Piątek Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę znajomych. Impreza do rana.

Sobota Do samolotu wpadł specnaz. Z wódką. Balanga do poniedziałku.

Poniedziałek Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.

Wtorek Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. Specnaz się nie zgadza. Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.

Środa Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.

Vote up!
0
Vote down!
0

Jerzy Zerbe

#44809

""W związku z nieprawdziwym zeznaniem wielce czcigodnego pana Zbigniewa Derdziuka podczas przesłuchania w ramach komisji hazardowej, chciałem oświadczyć, co następuje: otóż propozycję odkupienia pół litra wódki "Bałtyckiej" złożyłem mu ZANIM rozpoczął się studencki strajk okupacyjny"
tak pisze Kazik Staszewski na swojej stronie internetowej.
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#45079