Kołtun motorniczej-łamistrajk. Wół, gwiazdy,Bolek i Borsuk! Motornicza-łamistrajk razem tym wali L. Wałęse wajchą

Obrazek użytkownika antysalon
Kraj

...zuch w opałach. Salon znów wali wajchą motorniczej-łamistrajk. Tym razem kolej na L. Wałęsę! Przebrana w sztukowane ciuszki po Joli de ... coś tam! łamistrajk- motornicza znów w roli głównej.
Znów daje czadu.
Tym razem odmawia L. Wałęsie udziału w kierowaniu strajkiem awansując B. Borusewicza na lidera owoczesnych wydarzeń!
Onegdaj brak zasilania trakcji spowodował, że jej tramwaj nie reagował na jej wajchowanie i zatrzymał się li tylko przez przypadek na wysokości stoczni!
Zrządzeniem losu, prostacka łamistrajk na kilka dni, zanim jej koledzy z mzk ukrócili tę wulgarną samomistyfikację, przepoczwarzyła się w uczestnika międzyzakładowego komitetu strajkowego.
Po tragicznej zaś śmierci śp Anny Solidareność co rusz na u usługując salonowi usiłuje albo wykluczyć udział osób zasłużonych i zacnych dla ruchu Solidarność, jak to było trzy lata temu ze śp Lechem Kaczyńskim, albo jak obecnie, nobilitować Borusewicza na lidera owoczesnych wydarzeń kosztem L. Wałęsy.
A L. Wałęsie TW Bolkowi znów puściły nerwy.
Wydawałoby się, że wypoczęty, zrelaksowany w ciepełku Portugalii, wybyczony powinien mieć więcej dystansu do kolejnej bredni Krzywonos!
A okazuje się, że po enuncjacji łamistrajk tramwajarki wpadł w szał!
I domaga się, aby Borusewicz dał odpór wajchowej łamistrajk!
Ba!
Nawet stwierdził, że Borsuk znał się na strajku jak wół na gwiazdach!
No!
No!
Ale się porobiło!
Już im wszystko się pomajtało!
Wół, gwiazdy, Bolek, Borsuk i łamistrajk wajchowa!
Niezła menażeria!
Jak znam życie!
Jak znam TW Bolka i łamistrajkową wajchową jeszcze wiele przed nami.
Oj będzie gorąco!

A zjechałem z łąki tylko na pół godziny, by wymienić taki bzdet przy kosiarce a tu cośn mnie podkusiło i look na wPolityce!
A tam stoi Borsuk jak .. wół!
Bolek Borsuka od wołu wyzywa!
A co będzie gdy dopadnie wajchową łamistrajk!?
Czy tylko ją za kołtun capnie?!!

pzdr

Brak głosów

Komentarze

@Antysalonie, to nie było tak z Krzywinosą tłustą wajhową
Bo było tak, że jak jej koledzy z zajezdni tramwajarskiej wyłączyli zasilanie energetyczne wszystkich gdańskich trakcji tramwajowych w Gdańsku.
Krzywonos Henia znaczy, stanęła tak gdzie stanąć musiała i tam gdzie zdążyła dojechać, jako jeden z łamistrajków, ona była pierwszym, która mimo rodzącego się strajki w zajezdni.
Wajchowała wajchą to w przód to w tył, lecz stary zmęczony tramwaj nie chciał ruszyć z miejsc choćby o milimetr.
Któryś z „sympatycznych” i „zatroskanych” jak i ona o socjalistyczną rację stanu PRL pasażerów powiedział głośno, że to przez warchoły strajkujące w gdańskich stoczniach teraz tu i teraz stoimy.
Henia odrzekła, ze ona o tym wiedziała, nim z zajezdni wyjechała, że warchoły strajkują a i chcieli nim wyjechała strajk wywołać w jej zajezdni tramwajowej, ale ona nie bacząc na innych, jako pierwsza w tramwaj wlazła i ruszyła w trasę by zademonstrować swoje poparcie da przewodniej partii.
Wszak ona była od zawsze z przewodną partią, chociaż partia nie była nigdy ani z nią ani z nikim innym spoza czerwonego komunistycznego układu.
Henia podbudowana wsparciem innych wspomagaczy jedynie słusznej partii ruszyła, więc ze swoim worem do warcholskiego siedliska wszelkiego zła zainspirowanego przez rewizjonistów niemieckich i imperialistów amerykańskich, które opanowało już tego dnia wszystkie gdańskie stocznie w liczbie cztery, nie licząc te zlokalizowane poza głównym miastem.
Idzie Henia idzie, cieknie z jej jak z nieszczelnego zaworu, bo musiała wpierw odparować ta łamistrajkowa lokomotywa po ostrej jeździe dnia poprzedniego, i myśli sobie, że jak zajdzie w końcu do stoczniowego piekła, to ona tych wszystkich pacanów, co PRL chcą siłom i zbrojnie obalić po kątach porozstawia, a i zimnej wody z bąbelkami się też napije, bo suszyło tego dnia września okropnie, a i spiekota lała się z nieba.
No i zaszła, a właściwie zaniosła swój wór do gdańskich stoczni i stanęła pod bramą krzycząc, ze ona strajk wywołała w komunikacji miejskiej, swoim tramwajem zablokowała węzeł przy operze „Bałtyckiej”, że ona pieszo tu przyszła, (chociaż mogła zablokować węzeł dajmy na to na węźle Zaroślak czy Hucisko, skąd miałaby dużo bliżej ze swoim dużym worem nie tylko na promilowy prUNd.
Na bramie straż porządkowa ją przepuściła, a i samej Heni mina zrzedła jak zobaczyła tłumy przed jak i za bramą Stoczni Gdańskiej im. Lenina, i z przeciwnika zbrojnym siłom zamachu na jej ludową ojczyznę PRL, przepoczwarzyła się i wylazła ze swojej wylinki, jako czerw i kłamca.
W związku z tym, ze w tamtym czasie nikt nikogo nie sprawdzał czy jego intencje są czyste przyjęli ją jak swoją, chociaż pojawili się faktyczni przedstawiciele komunikacji miejskiej Gdańska, ta ni jak nie chciała ustąpić im miejsca, a pozostali członkowie MKS nie chcieli wywoływać z powodu jej uporu konfliktu, który z lubością podchwyciłaby komunistyczna propaganda.
Takim oto sposobem ona ostała członkiem MKS i jego prezydium, a że niezbyt się udzielała, bo wybrała inną opcję swojej tam bytności, mówił sam Krzysztof Wyszkowski, którego należałoby dokładnie wypytać o to jego strofowanie tej łamistrajk, tramwajarki.
Tak na marginesie, chciałbym nieśmiało spytać o jej poronioną ciążę, czy faktycznie poroniła?
Czy są na to papiery?
Czy w ogóle ona była w tej ciąży?
Czy była to ciąża urojona na potrzeby swojego legendowania i ukrywania swoich bliskich kontaktów z funkcjonariuszem MO, a dzisiejszym jej mężem?
Tego niestety nie wiem i dlatego o te fakty przez nią opisane i opowiedziane pytam.
Czy była, czy nie była, kto to wie?
No i jeszcze jedno, muszę dać świadectwo prawdzie, bo rzeczywiście Borsuk jak pisałem w innym swoim komentarzu dotyczącym tej awantury „samych swoich swojaków” nie udzielała się, lecz wylegiwał na trawniku, pasący się rzeczywiście jak jakiś leniwy wół, tak, że w tym aspekcie TW Bolek mówi niestety całą prawdę o Borsuku.

Pozdrawiam.
Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#358019