Właściwa miara rzeczy

Obrazek użytkownika Błąd w systemie
Kraj

Samobójcza śmierć byłej posłanki jest wykorzystywana przez jej towarzyszy jako okazja do ratowania dosłownie ”po trupie” wizerunku politycznego, na co właściwie nie ma szans. To wysoce nieetyczne, niemoralne, wręcz haniebne postępowanie. Absolutnie nie zamierzam wnikać i rozstrzygać winy samobójczyni. Dla mnie każda śmierć jest tragedią a szczególnie dla najbliższych i przyjaciół. Przez ciągłe wracanie do sprawy jesteśmy świadkami spektaklu poniewierania wiecznego spoczynku zmarłej i braku szacunku dla majestatu śmierci.

Towarzysze pieniacze nie chcą zauważyć, że formę rozwiązania problemu i uniknięcia skandalu samobójca wybrał sam. Tymczasem mamy przykład istnego taplania się w komisjach, w których próbuje się przypisać winę komuś za to, że spust rewolweru uruchomił sam samobójca. Jakby tego było mało teraz stawia się wnioski o ukaranie żywych. To naprawdę jeden z większych szczytów bezczelności. Nie znam przypadku, aby któryś z internowanych popełnił samobójstwo, nawet mogę to także powiedzieć w swoim imieniu.

Mój przyjaciel działacz opozycji demokratycznej – prześladowany, więziony, maltretowany, trwale uszkodzony fizycznie - nie popełnił samobójstwa. Szczególnym dowodem jego gehenny niech będzie fakt, że tylko w jednym 1987 roku był aresztowany i zatrzymywany 187 razy!

”Ścieżki zdrowia”, ”pasy”, ”łaźnie” i inne perfidne metody wymuszania miłości do niesławnej pamięci systemu, dla zbrojnego ramienia aparatu władzy były czymś normalnym. Był zatrzymywany nawet 3 razy w jednym dniu. Mimo to nie popełnił samobójstwa ani jeden raz!

Takie przypomnienie jest niezbędne dla tych, którzy o tym nie wiedzą, nie pamiętają lub nie chcą wiedzieć, aby w ważnej dla naszej przyszłości chwili jaką są wybory parlamentarne, nie powielali błędów z przeszłości tej odległej i tej niedawnej.

Tadeusz Dudkiewicz

http://piotrkovskie.pl/index.php/glowna/kraj/208-wlasciwa-miara-rzeczy

Brak głosów