Czytać między wierszami

Obrazek użytkownika Błąd w systemie
Kraj

Propaganda sukcesu to bolączka dzisiejszej Polski. Wydaje mi się, że uprawiana jest w coraz bardziej bezczelny sposób, gdyż wystarczy zwykła umiejętność czytania by ją zauważyć.

Bardzo spodobał mi się tekst na temat inwestycji w oczyszczalnię sulejowską. Miało to być coś na kształt peanu na cześć władz Sulejowa, z partii SLD. Przy okazji celem było uszczypnięcie prezydenta Piotrkowa, dla którego miejscowa oczyszczalnia stała się jednym z niewielu argumentów, których może użyć w dyskusji o swoich osiągnięciach (oczywiście – osiągnięciach w planach). Według autora tekstu, który się nie podpisał, w Sulejowie po remoncie ma być taniej. Tak sugeruje tytuł oraz lead artykułu. Dobrze więc, wczytajmy się w to, co ma do powiedzenia zastępca burmistrza:
"Jeśli chodzi o cenę wody, to ona zmienia się ostatnio jedynie ze względu na opłaty wnoszone do Urzędu Marszałkowskiego. Jeżeli będziemy musieli zwiększyć stawkę opłat za pobór wód (każdy podmiot uiszcza taką opłatę w UM), wtedy ta cena będzie zmieniana, ale myślę, że uda się utrzymać ją na tym poziomie, jaki mamy w tej chwili. Takie są założenia."
Nie potrzeba umiejętności czytania między wierszami, by zrozumieć, że cena najprawdopodobniej zostanie podniesiona, natomiast władze liczą, że uda im się jej nie zmienić. Gdzie więc obniżka?

Przy okazji. Czy budżet Sulejowa przeznaczany na inwestycje nie wynosi około pięciu milionów rocznie? Ile czasu miasto będzie czekać na zwrot z Unii osiemnastu milionów, które zapewne pożyczyło na wykonanie robót? Czy inwestycja w oczyszczalnię nie zatrzyma na kilka lat innych inwestycji w mieście i nie będzie „argumentem”, tak jak to dzieje się już teraz w Piotrkowie? Nawet zastępca burmistrza ma obawy:
"Choć inwestycja ma się ku końcowi, to najgorsze jeszcze przed gminą. Po zakończeniu robót trzeba przecież rozliczyć się z Unią i udowodnić, że modernizacja oczyszczalni w ogóle miała sens. - Sam proces rozliczenia jest bardzo trudny, bardzo uciążliwy, bo musimy wykazać uzyskanie zakładanego efektu. Przyznaję, że samo rozliczenie inwestycji to będzie wielki problem. Jak udokumentować, jak kogoś przekonać, że to, co zrobiliśmy, miało sens - mówi zastępca burmistrza." Dziwnie brzmią te uwagi. Przecież ktoś przyznał dofinansowanie. Więc uznał celowość projektu. Dlaczego więc zastępca martwi się, że teraz nie zostanie to uwzględnione? Chyba że zaszły jakieś inne okoliczności, o których nie wspomniano by nie martwić zbytnio mieszkańców wizją spłaty zadłużenia samodzielnie.

Oczywiście jestem za budową oczyszczalni, inwestowaniem w ochronę środowiska itp. Chciałbym tylko by procesy te odbywały się w atmosferze całkowitej transparentności działań. Nie proszę o wiele. To są standardy europejskie, na które tak lubią powoływać się „Europejczycy” z SLD i PO.

Michał Wojciechowski

http://piotrkovskie.pl/index.php/glowna/region/183-czytac-miedzy-wierszami

* z tym zaś bywało różnie: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Lodzki-Fundusz-Ochrony-Srodowiska-zasilal-kase-SLD-1172951.html

Brak głosów