AKCJA "BURZA" AK Z "PAKTEM RIBBENTROP - BECK" W TLE CZ. I

Obrazek użytkownika Aleszumm
Kraj

AKCJA „BURZA” AK Z POLSKIM PAŃSTWEM PODZIEMNYM

                   FENOMEN II WOJNY ŚWIATOWEJ

            Z „PAKTEM RIBBENTROP - BECK” W TLE CZ.I

 

 

AKCJA „BURZA”

 

Akcja „Burza” – operacja wojskowa zorganizowana i podjęta przez oddziały Armii Krajowej przeciw wojskom niemieckim w końcowej fazie okupacji niemieckiej, bezpośrednio przed wkroczeniem Armii Czerwonej, prowadzona w granicach II Rzeczypospolitej. Trwała od 4 stycznia 1944 r., kiedy wojska sowieckie przekroczyły na Wołyniu granicę polsko-sowiecką  z 1939 roku, do stycznia 1945 r.

 

Rozkaz do jej rozpoczęcia wydał w listopadzie 1943 r. komendant główny Armii Krajowej gen. Tadeusz Komorowski.

 

Po przekroczeniu przez Armię Czerwoną wschodniej granicy II Rzeczypospolitej i odrzuceniu wysuniętej przez władze RP oferty współdziałania wojskowego z ZSRS, 12 stycznia 1944 r. komendant główny Armii Krajowej wydał rozkaz nr 126, zapowiadający wsparcie Armii Czerwonej w walce z Niemcami w miarę naszych sił i interesów państwowych, co z dzisiejszej perspektywy okazało się zgubne w skutkach.

 

26 października 1944 r. jego następca gen. Leopold Okulicki wydał rozkaz zakończenia akcji.

 

Do akcji „Burza” zmobilizowano łącznie ok. 100 tys. żołnierzy i oficerów AK.

 

W konsekwencji wykrycia grobów polskich oficerów w Katyniu (w kwietniu 1943 r.) zostały zerwane stosunki dyplomatyczne między Polską a ZSRS (przywrócone uprzednio w lipcu 1941 r. układem Sikorski - Majski).

 

Rząd w Londynie w instrukcji z 27 października 1943 roku, w przypadku nie nawiązania oficjalnych stosunków polsko-sowieckich, zakazywał współpracę z Sowietami i pozostawanie władz podziemnych w kraju i AK w konspiracji, a w przypadku represji i ewentualnych aresztowań – przejście do samoobrony.

 

Polecał także wzmożenie akcji sabotażowych i dywersyjnych przeciw Niemcom, ale wyłącznie o charakterze demonstracji i ochrony, co stało w sprzeczności z zasadami konspiracji.

 

Odmiennego zdania w kwestii pozostawania w konspiracji byli Delegat Rządu na Kraj Jankowski i gen. Bór-Komorowski. Uważali oni, że brak czynnika reprezentującego legalną władzę Rzeczypospolitej na terenach operowania wojsk sowieckich stworzy możliwość do zajęcia jego miejsca przez uległe Sowietom organizacje.

 

W raporcie z 14 lipca 1943 roku, gen. Bór-Komorowski meldował, że bezczynność AK na terenach zajmowanych przez wojska sowieckie byłaby szkodliwa, ponieważ „...nie byłoby wtedy przeszkody, aby upozorować wolę narodu polskiego stworzenia 17 republiki sowieckiej”.

 

 Po wymianie telegramów pomiędzy krajem a Londynem, rząd zgodził się ze stanowiskiem władz w kraju, a w przekazanej 12 lutego 1944 r. depeszy gen. Sosnkowski napisał:

 

„...rząd i ja sądzimy, że wola kraju stanowi czynnik, nad którym nie sposób jest przejść do porządku dziennego”.

 

W nocy z 3 na 4 stycznia 1944 r. wojska sowieckie przekroczyły przedwojenną polską granicę w rejonie miasta Sarny.

 

Akcja „Burza” miała być prowadzona przez Armię Krajową niezależnie od Armii Czerwonej. Rozkaz KG AK przewidywał natomiast współdziałanie z Armią Czerwoną na szczeblu taktycznym i występowanie w roli sojusznika, połączone z ujawnieniem dowództwa AK wobec dowództw Armii Czerwonej.

 

 Jednocześnie wobec nieuznawania przez Rząd RP na uchodźstwie nielegalnych w świetle prawa międzynarodowego aneksji dokonanych po 1 września 1939 r. na terytorium II Rzeczypospolitej oddziały Wojska Polskiego i reprezentanci administracji cywilnej Polskiego Państwa Podziemnego występować miały wobec władz sowieckich jako przedstawiciele legalnych władz Rzeczypospolitej na jej traktatowym terytorium.

 

Formy akcji były uzależnione od stanu i położenia oddziałów niemieckich i obejmowały: powstanie zbrojne (po zaistnieniu odpowiednich warunków wojskowych i politycznych), wzmożoną akcję dywersyjną na tyłach armii niemieckiej.

 

Miejscem akcji „Burza” było terytorium Państwa Polskiego w granicach sprzed 1939 r. w miarę wycofywania się Niemców przed wojskami ZSRS.

 

Początkowo wyłączono z akcji duże miasta w celu oszczędzenia ich mieszkańców i zabudowy, jednak od lipca 1944 r. dowódca AK gen. Tadeusz Bór-Komorowski rozkazał żołnierzom AK zajmowanie również dużych miast.

 

Na odprawie dowódców okręgów AK Wilno i Nowogródek w Warszawie w dniu 12 czerwca 1944 r. stwierdzono, iż zajmowanie większych miast jest niezbędne, jeżeli Polskie Państwo Podziemne ma występować w roli gospodarza w stosunku do wkraczających oddziałów Armii Czerwonej.

 

Stwierdzono, iż w sporze terytorialnym z ZSRS, który nie chciał uznać praw Polski do jej przedwojennych terenów wschodnich, liczy się polityka faktów dokonanych, której elementem było przejmowanie kontroli nad kluczowymi ośrodkami miejskimi na wschodzie Polski.

 

Celem akcji było m.in.  uświadomienie władzom sowieckim, że na wyzwolonych z okupacji niemieckiej terenach Polski w granicach sprzed 1939 r. gospodarzami są Polacy, uznający władzę Rządu Emigracyjnego, który był jedynym legalnym kontynuatorem struktur władzy państwa polskiego sprzed 1939 r.

 

Warszawa w planie akcji „Burza”  była przewidywana jako teren działań wojskowych dla zachowania bezpieczeństwa ludności i zgromadzonych dóbr kultury narodowej. Oddziały AK w ramach akcji „Burza”  miały zadanie uchronić  ludność cywilną podczas ewentualnej ewakuacji. Były to oczywiste cele wojskowe akcji.

 

Ostatecznie główne cele wojskowe akcji „Burza” zostały osiągnięte.

 

Odtworzenie struktur polskiej armii w kształcie przedwojennym podkreślało ciągłość Polskich Sił Zbrojnych i stawiało Armię Krajową jako uczestnika działań wojennych, występującego w charakterze alianta.

 

Ustalenia te uległy zmianie w obliczu ofensywy sowieckiej i działań służb bezpieczeństwa ZSRS, wymierzonych w Armię Krajową, co w istotnym stopniu przyczyniło się do politycznego niepowodzenia planu akcji „Burza” na Kresach Wschodnich.

 

Sytuację skomplikowało również powołanie zależnego od ZSRS, marionetkowego rządu PKWN.

 

Duży wpływ na nieosiągnięcie celów akcji „Burza” miały działania sowieckich służb bezpieczeństwa (głównie NKWD i kontrwywiadu wojskowego „Smiersz”), wkraczających na ziemie polskie wraz z oddziałami Armii Czerwonej.

 

Dochodziło do aresztowań, rozbrajania i rozstrzeliwań mniejszych oddziałów Armii Krajowej przez NKWD, które dokonało egzekucji żołnierzy AK m.in. w Rozryszczu, Przebrażu, Łozowie i Antonówce.

 

Aresztowanych żołnierzy przymusowo wcielano do Armii Berlinga, a oficerów wywożono w głąb Rosji. Łamano także postanowienia lokalnych porozumień pomiędzy Armią Krajową i partyzantką sowiecką lub Armią Czerwoną.

 

Po zdobyciu Wilna w dniu 13 lipca 1944 roku, przy dużym udziale sił AK okręgu wileńskiego i nowogródzkiego (ok. 5,5 tys. ludzi), dowódcy polscy zostali zwabieni podstępem na „negocjacje”, aresztowani i wywiezieni w głąb ZSRR.

 

W wielkiej obławie pochwycono następnie żołnierzy AK i zgromadzono ich w obozie w Miednikach. Ponieważ odmówili oni wstąpienia do armii Berlinga, zostali wszyscy wywiezieni do obozów w głąb ZSRR, głównie do Kaługi.

 

Podobne wydarzenia miały miejsce wobec żołnierzy okręgu lwowskiego AK, gdzie NKWD aresztowało w ostatnich dniach lipca 1944 roku całą delegację oficerów Armii Krajowej, w tym Okręgowego Delegata Rządu we Lwowie, Adama Ostrowskiego.

 

W okręgu lubelskim AK doszło do podstępnego rozbrojenia trzech dywizji Armii Krajowej. W czasie wspólnej ofensywy w stronę Warszawy z Armią Czerwoną zostały one otoczone przez wojska sowieckie, zatrzymanych żołnierzy polskich wysłano transportami na wschód, a 2,7 tys. z nich do obozu koncentracyjnego na Majdanku, a następnie większość z tej liczby w głąb Rosji.

 

Występowanie przedstawicieli władz polskich w roli gospodarzy zajmowanych terenów od początku nie było przez sowietów traktowane poważnie. W Sarnach ujawnionemu staroście dowódca sowiecki powiedział:

 

„Głupi jesteście towarzyszu, jaki wy tam starosta”

 

Pod względem militarnym akcja „Burza” osiągnęła główne cele. Poza działaniami w terenie, Armia Krajowa zdobyła kilka dużych miast, np. Wilno czy Lwów, przed faktycznym wkroczeniem do nich oddziałów Armii Czerwonej.

 

Odtworzenie części dywizji i pułków walczących w 1939 r. podkreśliło nieprzerwaną ciągłość Polskich Sił Zbrojnych, co posiadało nie tylko znaczenie symboliczne, ale także wyraziło się w czasie Powstania Warszawskiego w sierpniu 1944 r. oficjalnym uznaniem Armii Krajowej za wojska sprzymierzone.

 

Z politycznego punktu widzenia nie osiągnięto jednak pozytywnych rezultatów. Alianci zachodni, informowani przez wywiad AK o przeprowadzanych przez NKWD masowych aresztowaniach żołnierzy podziemia, dowódców AK i przedstawicieli Delegatury Rządu na Kraj, nie zareagowali w stopniu umożliwiającym zmianę polityki sowieckiej wobec Polski i jej obywateli.

 

Stalin nadal przekonywał sojuszników zachodnich, wbrew oczywistym faktom ujawnionych w trakcie akcji „Burza”, iż Armia Krajowa jest słaba i niezdolna do jakichkolwiek działań wojskowych oraz że nie ma wpływu na społeczeństwo, a jedyną siłą polityczną, z którą Polacy wiążą nadzieje na odrodzenie niepodległego państwa polskiego, miała być rzekomo polska lewica i komuniści.

 

Twierdzenia te rozpowszechniano także w kraju za pomocą podległego ZSRS aparatu propagandowego, który przygotowywał się do tych działań od wielu miesięcy przed wybuchem akcji „Burza”.

 

Ogółem na skutek działań sowieckich służb bezpieczeństwa, głównie NKWD, w więzieniach i obozach zamknięto 50 tys. żołnierzy AK, uczestniczących w akcji „Burza”, głównie za odmowę wstąpienia do kontrolowanej przez ZSRS armii Berlinga.

 

Konsekwencją działań NKWD był terror wobec Polaków zamieszkujących tereny wschodnie. Od listopada 1944 r. nasiliły się sowieckie pacyfikacje na Kresach, np. zamordowano 9,8 tys. Polaków w powiecie lidzkim, w szczuczyńskim kolejne 8 tys., a w oszmiańskim – 6 tys.

 

Najbardziej ucierpiały w czasie tych akcji miasta Ejszyszki i Bieniakonie. Regularnie urządzano obławy na członków Armii Krajowej, np. na Lubelszczyźnie jesienią 1944 r.oraz na przełomie lat 1944 - 1945 na Wileńszczyźnie i Nowogródczyźnie.

 

Z samego Wilna deportowano 35 tys. Polaków, wymuszając oświadczenia, iż wyjeżdżają oni z własnej woli; w miejsce wywiezionych osiedlano Rosjan.

 

ZSRS dokonał także grabieży polskich dóbr kulturalnych, m.in. wywieziono całe archiwa Towarzystwa Przyjaciół Nauk i Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie.

 

Ppor. Jerzy Bokłażec został publicznie powieszony w Lidzie w lutym 1945.

 

 

W ramach akcji „Burza” przeprowadzona została również akcja o kryptonimie „Jula”, polegająca na równoczesnej dywersji na kilku liniach kolejowych.

 

Na akcję „Jula” wyraził zgodę Naczelny Wódz gen. Sosnkowski. 3 kwietnia 1944 r. nadszedł z Londynu sygnał do podjęcia działań, a już 6 kwietnia przerwano komunikację w następujących miejscach:

 

na linii Przeworsk – Rozwadów wysadzono przęsło mostu na Wisłoku – przerwa w ruchu pociągów trwała 48 godzin,

 

na linii kolejowej Przeworsk – Rzeszów pod Rogóżnem wysadzono przepust pod przejeżdżającym pociągiem – przerwa w ruchu 34 godziny,

 

na linii kolejowej Jasło – Sanok, w okolicy Nowosielec, wysadzono przepust w chwili przejazdu pociągu – przerwa w ruchu 33 godziny.

 

Akcja „Jula” osiągnęła pożądany cel, wykazała sprawność oddziałów AK, a brytyjski minister hrabia Selborne w liście do gen. Sosnkowskiego z 13 maja 1944 wyraził podziw i uznanie za skuteczne i sprawne jej przeprowadzenie.

                                                                                                              c.d.n.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)

Komentarze

Zamachy na życie Adolfa Hitlera planowano wiele razy.

Do jednego z nich mogło dojść w drugim miesiącu II wojny światowej w Polsce. 5 października w okupowanej Warszawie odbywała się defilada. W Alejach Ujazdowskich przed kanclerzem III Rzeszy maszerowali żołnierze ze zwycięskiej 8. Armii gen. Blaskowitza. Zastosowano wszelkie środki bezpieczeństwa, centrum miasta oczyszczono z cywili, a ulic pilnowały setki patroli. Warszawiacy musieli pozostać w mieszkaniach. Dodatkowo jako zakładników zatrzymano m.in. przedstawicieli władz miejskich, w tym prezydenta Stefana Starzyńskiego. Zamach z użyciem 500 kg uzbrojonego trotylu przygotowywali wojskowi saperzy. Akcję prowadził Franciszek Niepokólczycki, dowódca 60. batalionu saperów Armii "Modlin", współpracownik organizatora zamachu - generała Michała Tokarzewskiego-Karaszewicza, I dowódcy polskiego państwa podziemnego. Hitler miał zginąć w wybuchu na rogu Alei Jerozolimskich. Transportem trotylu ze składu amunicyjnego zajął się porucznik Dominik Żelazko. Poprowadził koniec z ładunkiem przez bombardowane miasto i w ten sposób zrehabilitował się za swoją dezercję podczas bitwy pod Mławą. Materiały wybuchowe zostały ukryte w dwóch wykopach - po 250 kilogramów trotylu po obu stronach skrzyżowania Alei Jerozolimskich z Nowym Światem. Ładunki zakładali porucznik Franciszek Unterberger i kapitan Edward Brudnicki pod pretekstem rozbiórki barykad. Doły z trotylem przysypali piaskiem i przykryli deskami. Druty uzbrojenia biegły pod jezdnią do posterunku saperów w piwnicy Cafè Clubu przy Nowym Świecie 15. Gdyby oba ładunki eksplodowały, spowodowałyby ofiary i zniszczenia w promieniu 30 m. Tymczasem po odebraniu defilady Hitler pojechał pod Belweder, potem bez przeszkód przejechał Nowym Światem obok podłożonych ładunków, a stamtąd na lotnisko, gdzie wsiadł do samolotu i odleciał do Berlina. Z powodu zamkniętych ulic Niepokólczycki nie dojechał na miejsce zasadzki. Łącznik, który nie był pewny, czy w defiladzie uczestniczy Hitler, nie dał znaku do odpalenia detonatora, a saper go nie odpalił. Podczas porządkowania ulicy po defiladzie Niemcy znaleźli ładunki wybuchowe. Przeprowadzili śledztwo, które na szczęście nie przyniosło rezultatu.

 

Vote up!
2
Vote down!
0
#422019

W czasie II wojny światowej w Żaganiu znajdował się zespół niemieckich obozów dla jeńców wojennych Stalag Luft III. W obozie zawiązał się "Komitet X", na czele którego stanął mjr Roger J. Bushell. Zadaniem komitetu było przygotowanie i przeprowadzenie masowej ucieczki 200 jeńców. Przygotowania obejmowały między innymi kopanie trzech tuneli, które nazwano: "Tom", "Dick" i "Harry". Cały wysiłek skupiono jednak na "Harrym" - tunel miał 54 cm wysokości, 52 cm szerokości i długość ok. 111 m. Znajdował się ok. 9 m pod ziemią. W kwietniu 1943 roku grupa kilkuset więźniów rozpoczęła prace przy kopaniu tuneli, którymi zamierzali uciec. W nocy z 24 na 25 marca 1944 r. tunelem "Harry" z obozu uciekło 80 osób. Czterech od razu złapał wartownik. 76 jeńcom udało się uciec z obozu; było wśród nich 41 Brytyjczyków i 6 Polaków. Po poszukiwaniach Niemcy ujęli 77 uciekinierów. Z całej grupy tylko dwóm Norwegom oraz jednemu Holendrowi udało się uniknąć pojmania i przedostać do Wielkiej Brytanii. Pięćdziesięciu z zatrzymanych jeńców zostało rozstrzelanych przez Niemców na specjalny rozkaz Adolfa Hitlera. Pochodzili z Wielkiej Brytanii, Kanady, RPA, Australii, Nowej Zelandii, Norwegii, Litwy, Belgii, Holandii, Francji, Czech, Grecji oraz Polski. Wydarzenie to nazwano "Wielką Ucieczką". W 1963 roku powstał film fabularny z Charlesem Bronsonem i Stevem McQueenem, a w 1988 roku nakręcono "Wielką Ucieczkę II" z Christhopherem Reeve. Powstało także wiele filmów dokumentalnych na ten temat. Do naszych czasów nie zachowały się oryginalne zabudowania obozu (pozostały jedynie fragmenty fundamentów) ani tunel nazwany przez jego budowniczych "Harry", którym żołnierze wydostali się na wolność. Odwiedzając muzeum w Żaganiu można obejrzeć replikę tunelu ucieczkowego o dł. ok. 30 m - jego wyposażenie wzorowane jest na tunelach budowanych przez jeńców. Dzięki pomocy Brytyjczyków udało się także zrekonstruować jeden z obozowych baraków oraz wieżę wartowniczą. W miejscu, gdzie znajdowało się wyjście z tunelu "Harry", stoi teraz pamiątkowy obelisk.

 

Vote up!
2
Vote down!
0
#422021

Pytanie 
Odpowiedź 
kryptonim PZP :
 
Polski Związek Powstańczy
 
utworzenie AK (data i kto?):
 
14 luty 1942 roku przez gen.W.Sikorskiego
 
głowni komendanci AK :
 
gen.S."Grot" Rowecki gen.T.Komorowski "Bór" gen.L.Okulicki "Niedźwiadek"
 
główne formy działalności AK:
 
wywiad, kontrwywiad,dywersja,akcja "Burza", propaganda, walka partyzancka
 
data powstania warszawskiego:
 
1 sierpnia 1944 rok
 
rozwiązanie AK:
 
19 stycznia 1945 rok
 
Konferencja teherańska (data):
 
28 listopada- 1 grudnia 1943 rok
 
ustalenia konferencji teherańskiej:
 
nowa granica wschodnia Polski i ZSRR na Lini Curzona a zachodnia na Odrze
 
konferencja w Jałcie (data)-krymska:
 
4-11 luty 1945 rok
 
konferencja poczdamska- berlińska(data):
 
17 lipca - 2 sierpnia 1945 rok
 
ustalenia berlińskiej konferencji:
 
4D dla Niemiec, północna i zachodnia granice Polski na Odrze, Nysie Łużyckiej i Bałtyku, przymusowe wysiedlanie ludności niemieckiej z Polski, ustalenie wojennego ładu, 15% reparacji wojennych przyznanych ZSRR ma otrzymać Polska
 
Drugi Korpus Polski:
 
lato 1943 rok, dowódca gen.W.Anders (z Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich i żołnierzy)
 
Akcja "Burza":
 
akcja zbrojna AK przeciw wojskom hitlerowskim wypieranym przez Armię Czerwoną
 
cele akcji "Burza":
 
przejęcie władzy przez delegaturę, skierowana przeciw ZSRR I KRN
 
kto pierwszy nawiązał kontakt z Armia Radziecka ?:
 
27 Wołyńska Dywizja Piechoty AK
 
data rozpoczęcia akcji "Burza":
 
styczeń 1944 rok
 
Powstanie warszawskie cel:
 
opanowanie stolicy przez AK,
 
Kto wydał rozkaz o wybuchu powstania warszawskiego i kiedy ?:
 
gen.T."Bór" Komorowski na 1 sierpnia 1944 roku
 
pierwsze getto utworzone w Polsce:
 
w Piotrkowie Trybunalskim
 
największe getto w Polsce
 
w Warszawie (600 tys. ludzi)
 
wiosna 1942 roku zapadła decyzja o
 
likwidacji gett w Polsce
 
kiedy wybuchło powstanie w getcie warszawskim?
 
19 kwietnia 1943 roku zorganizowane przez Żydowska Organizacje Bojowa
 
kiedy powstała ŻEGOTA?:
 
jesień 1942 roku
 
kiedy utworzono KRN (Krajową Rade Narodową):
 
noc sylwestrowa 43-44 rok
 
Bolesław Bierut:
 
stanął na czele KRN, pełnił funkcje: marszałka Sejmu, prezydenta i zwierzchnika Sił Zbrojnych
 
PKWN(Polskie Komitet Wyzwolenia Narodowego)(data):
 
20 lipca 1944 rok w Moskwie
 
przewodniczący PKWN
 
Edward Osóbka-Morawski
 
kiedy ogłoszono reformę rolna ?
 
6 września 1944 roku
 
proces szesnastu
 
przeprowadzony w dniach 18-21 czerwca 1945 roku w Moskwie
 
w lutym 1945 roku powstaje:
 
Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej w Jałcie
 
czerwiec 1945 rok utworzono:
 
Rzad Tymczasowy na czele z Osóbką -Morawskimi wicepremierem W.Gomułka, S.Mikołajczykiem zaakceptowany w Poczdamie
 
PSL(Polskie Stronnictwo Ludowe)
 
założone przez S.Mikołajczyka w sierpniu 1945 roku
 
pierwszy prezes PSL:
 
W.Witos a następcą Mikołajczyk
 
Stronnictwo Pracy- prezes
 
Karol Popiel(pro-komunista)
 
19 stycznia powstaje:
 
Kadrowa Organizacja "NIE" na czele gen.L.Okulicki i F.Mil
 
Delegatura Sił Zbrojnych:
 
J.Rzepecki
 
gen.Anders rozwiązuje
 
Kadrowa Organizacja "NIE"
 
2 sierpnia 1945 roku:
 
Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej ogłasza amnestie dla wszystkich oddziałów zbrojnych walczących z komunistami
 
2 września 1945 roku powstaje:
 
"WIN"-Wolność i Niepodległość na czele Rzepecki działania zbrojne przeciw Armii Radzieckiej i komunistom
 
UPA(Ukraińska Powstańcza Armia):
 
walcząca z wojskiem, milicją i ludnością polska
 
plan "WISŁA":
 
plan likwidacji UPA prowadzony od czerwca do lipca 1947 roku
 
w nocy z 4 na 5 sierpnia 1945 roku:
 
AK atakuje więzienie w Kielcach i uwalnia więźniów polityc

 

Vote up!
1
Vote down!
0
#422024

Jerzy Bokłażec, ps. „Pazurkiewicz”, (ur. 1918, zm. 2 lutego 1945 w Lidzie), żołnierz Armii Krajowej. W stopniu podporucznika dowodził kompanią w 4. batalionie 77. Pułku Piechoty AK. (do kwietnia 1944 r.), po lipcu 1944 r. jeden z zastępców ppor. „Ragnera”. Ujęty przez NKWD w w nocy 27/28 listopada 1944 r. wraz z Janem Szumskim, powieszony w publicznej egzekucji w Lidzie w lutym 1945 r.

 

Fragment opracowania Dowództwa Wojsk Wewnętrznych NKWD Okręgu Białoruskiego na temat działalności i likwidacji oddziału por. Czesława Zajączkowskiego „Ragnera”
 
 
ZARZĄD WOJSK WEWNĘTRZNYCH NKWD BIAŁORUSKIEGO OKRĘGU
.... grudzień 1944 r.                                                                m. Mińsk
                                                                                                 Ściśle tajne
 
[...]
M. Bielica i leżące blisko niej wioski rejonu lidzkiego, okazały się centrum, w którym rozpoczynając swoje formowanie, ukrywał się sztab białopolskiego zgrupowania bandyckiego pod dowództwem „RAGNERA”.
Według danych agentury „RAGNER” okresowo wraz ze swoim sztabem odwiedzał zamieszkałe punkty, przylegające do m. Bielica.
Z dniem 6 listopada br. został wystawiony w m. Bielica garnizon z 34 z[mechanizowanego] p[ułku] s[trzeleckiego] [WW NKWD] w składzie s[trzeleckiej] r[oty] [KK - kompanii], liczącej 82 ludzi.
27.11.1944 r. komendant 3 s[trzeleckiej] r[oty] 34 zmot. p. strzel. lejtnant SYSOJEW w celu przeprowadzenia zwiadu pułkowego, przeszukania miejscowości i ujęcia bandyckiego elementu i uchylającego się od poboru do C[zerwonej] A[rmii] wysłał pluton, liczący 30 ludzi, pod dowództwem zastępcy komendanta roty lejtnanta BUTJAJEWA i dwóch pracowników operacyjnych TO NKGB Lida w zamieszkałych punktach Klukowicze i Nieciecz.
W nocy na 28.11.44 r. przy przeszukaniu jednego z domów Klukowicz zostali zaskoczeni i znienacka ujęci 2 uzbrojeni nieznajomi. Zatrzymanymi podczas przesłuchania okazali się:
1.       BAKŁAŻEC Grzegorz [sic – Jerzy] syn. Aleksandra, pseudonim „PAZURKIEWICZ”[1], porucznik armii polskiej, zastępca komendanta woskowego podziemia zgrupowania „Południe”.
2.       SZUMSKI Jan[2] syn. Michała, pseudonim [...], uczestnik zgrupowania bandyckiego „RAGNER”.
            Z zeznań ujętych zostało ustalone, że dowódca zgrupowania bandyckiego „RAGNER” z grupą 30 ludzi, ukrywa się w lesie w rejonie Osinówka (5070).
            Zastępca komendanta roty lejtnant BUTAJEW po naradzeniu się z operacyjnym pracownikiem NKGB KOZŁOWEM wysłał meldunek komendantowi roty, a sam z grupą nie czekając na posiłki, udał się do miejsca wskazanego przez ujętych. Podczas marszu do lasu w rejonie Osinówki (5070) lejtnant BUTAJEW zauważył bandytów, otworzył niespodziewanie ogień. W rezultacie nieumiejętnych działań zastępcy komendanta roty lejtnanta BUTAJEWA, bandyci zostawili na polu walki 2 rannych: plutonowego „BROWKĘ” i członka bandy o pseudonimie „SOKÓŁ”. Wykorzystując znajomość terenu ukryli się.
            Przybyłe posiłki i zorganizowane poszukiwania [bandy] od 28.11. do 1.12.44 r. rezultatów nie dały.
            1.12.44 r. przybył osobiście na miejsce Zastępca Państwowego Komisarza Bezpieczeństwa państwowego BSRR pułkownik GUSIEW, ja podjąłem decyzje i opracowałem plan operacji wojskowej mającego na celu pojmanie i likwidację sztabu białopolskiej formacji „RAGNERA”. Plan przedkładam.
            Dla przeprowadzenia operacji poleciłem wyznaczyć:
                        43 zmot. .p. strzel. o liczebności                   940 ludzi
                        2/105 p. pogranicz. o liczebności                  230 ludzi
                        1/267 p strzel. o liczebności                         220 ludzi
                        Czołgowy pluton z wydzielonego
batalionu czołgowego o liczebności                20 ludzi
                                    RAZEM:      1.410 ludzi
Uzbrojenie: 3 czołgi, 8 ciężkich karabinów maszynowych, 58 ręcznych karabinów maszynowych, 100 automatów, 140 rewolwerów i 1.110 karabinów.
Łączność: radio, samochód i konni posłańcy.
Transport: 25 samochodów.
Dowodzenie operacji zostało powierzone dowódcy 10 S[trzeleckiej] D[ywizji] [WW NKWD] pułkownika SZIRJAJEWOWI, dowódcy 34 zmot. p. strzel. pułkownikowi SAZONOWOWI i naczelnikowi lidzkiego operacyjnego odcinka majorowi bezpieczeństwa państwowego KONOSZEWICZOWI.
Operacja została rozpoczęta 2.12.44 r.
Dowódca 10 SD pułkownik SZIRJAJEW postanowił:
Wystawić osłony (ubezpieczenia) siłami do 2-ch strzeleckich batalionów na rubieży rzeki Dzitwa, frontem na południe w granicach: z prawej [strony] stacja Kurchany, z lewej Ogrodniki z zadaniem nie dopuszczenia do przerwania się bandy w północnym i północno – zachodnim kierunku.
Jednym strzeleckim batalionem działać rozpoznawczo w rejonie Papierowce, Olchowce, z zadaniem poszukiwania bandy, a jednocześnie nie dopuścić do przerwania się jej i przeprawienia przez rzekę Dzitwę.
Siłami jednego strzeleckiego batalionu i specjalnych pododdziałów działać rozpoznawczo po prawdopodobnych punktach przebywania bandy, z zadaniem odnalezienia jej i likwidacji. szczegóły zob. w przedłożonym schemacie operacji.
2.12.44 r. pododdziały zajęły zgodnie z planem pozycje wyjściowe, zaczynając w noc na 3.12.44 r. prowadzić aktywne rozpoznanie i poszukiwanie bandy.
O świcie 3.12.1944 r. 1 strzelecki batalion 34 p. zmot. p. strzel. i specpododdziały pułku, pod dowództwem komendanta 1/34 zmot. p. strzel. kapitana CHUTORSKOWO i 1/26 p. strzel. pod dowództwem st. lejtn. SOŁOMATINA, przystąpiły do przeczesywania miejscowości i aktywnych poszukiwań bandy „RAGNER”.
3.12.44 r. o godz. 14.00 dowódca pododdziału 1 plutonu 5 s[trzeleckiej] r[oty] 34 zmot. p. strzel. starszyna SOBOLEW z grupą 3 ludzi (st. sierżant CIEWIERCZUK, giefreiter KLEKSANDROW, czerwonoarmista PIETRUSZIN) w lesie w odległości 1 km od m. JAMONTY (5080) zetknęli się z bandgrupą, która znajdowała się przy ognisku. Zauważywszy zbliżanie się wojskowej grupy, banda podjęła walkę.
Znajdujący się w odległości 200 m na południe od miejsca spotkania dowódca kompanii karabinów maszynowych 1/34 zmot. p. strzel. st. lejtnant KUCZMIN z grupa żołnierzy ruszył w kierunku wystrzałów. Banda widząc nadciągające posiłki grupy KUCZMINA, zaczęła odchodzić w kierunku północnym, chcąc skryć się w lesie.
            Po przybyciu na miejsce spotkania dowódca 1/34 zmot. p. strzel. kapitan CHUTORSKOI rozkazał grupie st. lejtnanta KUCZMINA szybko wyjść w rejon Cacki, Zaborce [...] i nie dopuścić do wycofania się bandy w las na północ od Cacek. Grupie dowódcy 3 s[trzeleckiej] r[oty] pod dowództwem lejtnanta SYSOJEWA liczącej 46 ludzi szybko wyjść w rejon Dąbrowy, z zadaniem niedopuszczenia przerwania się bandy w las na południe od Falkowicz, pozostałymi siłami pod dowództwem kapitana CHUTORSKOWO ścigać bandę do pełnego jej zniszczenia.
            W rezultacie okrążenia i ostrzału banda została zmuszona do wyjścia na odkryta polanę, gdzie została zniszczona. W rezultacie bojowego spotkania zabito – 5, ujęto 2 bandytów.
            Wśród zabitych znajdowali się:
            Dowódca Zgrupowania Nadniemeńskiego porucznik „RAGNER”, szef – kwatermistrz zgrupowania „TABOTA”[3](był ciężko ranny i zmarł).
            Aktywni członkowie bandy:
            „MON” [sic – Leon] – brat „RAGNERA”[4]
„BOGDAN”[5]
„GITLER”[6]
Trzem bandytom udało się ukryć. Na miejscu walki zabrano: ręczny karabin maszynowy – 1. Karabinów –5, automatów – 1, pistoletów – 2, naboi – 480, szereg sztabowych dokumentów przedstawiających wartość operacyjną i 2 pieczęcie.
Na podstawie zeznań wcześniej ujętego uczestnika bandy „SZUMSKIEGO” został odnaleziony i zabrany skład uzbrojenia sztabu „RAGNERA”. Wzięto: ręcznych karabinów maszynowych – 7, automatów – 4, karabinów – 11, granatów – 5, granatnik – 1, naboi – 1 worek, radioodbiorników – 6, [...], aparatów telefonicznych – 4, akumulatorów – 7, [...].
 
PODSUMOWANIE:
 
W rezultacie przeprowadzonych operacyjno – wojskowych działań, przeprowadzenia rzędu skutecznych operacji i bojowych spotkań, rozbity został jeden z głównych sztabów i zadana wielka porażka białopolskim formacjom bandyckim nazywanym Nadniemeńskim Zgrupowaniem „Południe”.
Zabity dowódca i organizator białopolskiej bandycko - powstańczej formacji, jeden z głównych przywódców terrorystyczno – dywersyjnej działalności, organizator przeciwdziałania i oporu wobec zamierzeń partii i władz w szeregu rejonów grodzieńskiego obwodu, „RAGNER”.
 
ZAŁĄCZNIKI: 1. kopia planu operacji
                        2. Mapa rejonu operacji
                        3. Kopia tłumaczenia jednego
                            z dokumentów zdobytych przy
                            likwidacji sztabu „RAGNERA”.
 
                                                NACZELNIK WEWĘTRZNYCH WOJSK NKW
                                                            BIAŁORUSKIEGO OKRĘGU
                                                                 GENERAŁ – MAJOR
 
                                                                                                            /KISIELEW/
 

 

[1] Ppor. Jerzy Bakłążec „Pazurkiewicz”, dowódca 2 kompanii IV/77 pp AK, po lipcu 1944 r. jeden z zastępców ppor. „Ragnera”.
[2] Jan Szumski, żołnierz grupy dyspozycyjnej AK.
[3] Plut. Stanisław Tobota „Ojciec”, kwatermistrz IV/77 pp AK.
[4] Kpr. Leon Zajączkowski „Drzewica”, brat ppor. „Ragnera”.
[5] NN „Bogdan”.
[6] NN „Gitler”.

 

Vote up!
1
Vote down!
0
#422025

Mimo, iż rozbrojenie oddziału stołpeckiego AK było dobitnym dowodem agresywnych planów sowieckich w stosunku do Armii Krajowej, Komenda Okręgu Nowogródzkiego AK w grudniu 1943 roku raz jeszcze podjęła próbę ułożenia się z partyzantką sowiecką na warunkach określonych przez KG AK. Prowadzenie rozmów powierzono dowódcy IV batalionu 77 pp AK ze Zgrupowania Nadniemeńskiego ppor. Czesławowi Zajączkowskiemu „Ragnerowi”, który do realizacji tego zadania wyznaczył plut. pchor. Jana Bodzicza „Brzózkę”. Do pierwszego spotkania doszło 11 grudnia 1943 roku: 
„Po krótkim zagajeniu przystąpiłem do przedstawienia zleconych mnie przez dowództwo warunków współpracy. Jednym z pierwszych warunków było przyjęcie zasady, że obie partyzantki będą działały na ściśle określonych terenach każda. Następnie stwierdziłem, że ziemia kresowa, której granica wschodnia jest wyznaczona przez traktat podpisany w Rydze przez Polskę i Związek Radziecki, jest ziemią polską i dlatego gospodarzami jej są Polacy, reprezentowani obecnie przez Armię Krajową. Towarzysz «Robert» [NN] pokiwał głową i powiedział, że przed zrzutem na te tereny przedstawiono mu te sprawy inaczej, ale usłyszaną propozycję przekaże przełożonym (...) Następny mój wyjazd za Niemen miał miejsce 18 grudnia. Ceremoniał przyjęcie przez towarzysza «Roberta» był taki sam jak poprzednio, tyle, że on natychmiast przystąpił do referowania zleconych przez władze wyższe warunków dla «białych». Były one następujące:
„Dowództwo partyzantki sowieckiej, jak i wszystkie jednostki na tym terenie są częścią składową Armii Czerwonej. Fakt ten nie pozwala tolerować działalności oddziałów nie podlegających dowództwu sowieckiemu. Uzgodnienie wzajemnych zależności nie może nastąpić za pośrednictwem parlamentariuszy. Wstępne porozumienie może być dokonane między dowódcami jednostek bojowych, natomiast ostateczne wyłącznie między naczelnymi władzami partyzantki. Do czasu spełnienia postawionych na wstępie warunków, strona sowiecka nie czuje się związana czymkolwiek. Na zajęcie stanowiska wyznacza się tydzień czasu, w którym zostaną zawieszone agresywne działania. Wobec tak pokrętnych warunków wypowiedzianych w agresywnym tonie nie podjąłem dyskusji. Ustalono następne spotkanie za tydzień.
Przekazałem całość dialogu, a raczej monologu «Pionowi» [Józef Jagielski]. Dowiedziałem się później od niego, że «Ragner» przyjął wiadomość ze spokojem, gdyż nie miał złudzeń co do możliwości dogadania się z «ruskami», szczególnie po ich ostatnich czynach w Puszczy Nalibockiej. Wyraził wówczas zdziwienie, że Komenda Główna z przekonaniem i jednocześnie z naiwnością wierzy w możliwość zawarcia ugody z dowództwem partyzantki sowieckiej.
«Ragner» uznał też, że spełnił nakaz K[omendy] Gł[ównej], otrzymany za pośrednictwem K[omendy] Okr[ęgu], dotyczący próby zawarcia porozumienia i uznał, że dalsze spotkania są zbędne.”

Kadra 1 kompanii IV/77 pp AK. Od lewej: pchor. Witold Cichowicki "Cedro", NN, NN, plut. Władysław Grabowski "Waldemar", "Żyd", NN "Leon", plut. Zygmunt Sikorski "Kwiryn".

W początkach zimy 1944 r. oddział „Ragnera”, osiągnąwszy stan ok. 300 żołnierzy, został przekształcony w IV batalion 77 pp AK. Batalion IV stanowił trzon Zgrupowania „Południe”. Jednostką tą dowodził przez cały czas ppor. Czesław Zajączkowski „Ragner”. Jeszcze jesienią 1943 r., w związku z trudnościami przezimowania, „Ragner” zdecydował się na rozpuszczenie do domów części żołnierzy. W niektórych pododdziałach urlopowano wówczas na zimę do 50% stanów osobowych. Oddział stale jednak rozrastał się. Zgłaszały się całe grupy żołnierzy z placówek terenowych, zagrożonych dekonspiracją przez Niemców lub wywiad partyzantki sowieckiej. W końcu 1943 r. plut. M. Szamrej „Szary” przyprowadził do oddziału jedenastoosobową grupę żołnierzy z placówki Białohruda. Natomiast w dniu 01.01.1944 r. dowódca placówki konspiracyjnej AK w Rudzie na lewym brzegu Niemna skierował do oddziału „Ragnera” pełną drużynę ze swego terenu. Wkrótce potem dołączył ppor. J. Kmita „Aleksander” z dwunastoosobową grupą żołnierzy placówki AK w Stankiewiczach. Licznie zgłaszali się też żołnierze konspiracji AK z Lidy. Już w styczniu 1944 r. oddział „Ragnera”, mający formalnie status kompanii, liczył około 300 partyzantów. W lutym 1944 r. został przekształcony w IV batalion 77 pp AK. W maju 1944 r. batalion „Ragnera” osiągnął stan około 700 żołnierzy. Składał się wówczas z 3 kompanii strzeleckich, kompanii broni ciężkiej, kompanii samochodowej, kompanii szkolnej, zwiadu konnego w sile szwadronu oraz kilku mniejszych pododdziałów. Przydzielono doń także kompanię lotniczą Okręgu „Nów”, dowodzoną przez ppor. S. Dzwinela „Dzwona”. 

Oprócz wymienionych wyżej oddziałów o charakterze partyzanckim, ppor. „Ragner” zorganizował na podległym sobie terenie szereg stacjonarnych placówek samoobrony, obejmujących obok żołnierzy AK często także ludność niezorganizowaną. Mieszkańcy poszczególnych wiosek otrzymywali trochę broni, która pozwalała im na ochronę swych domostw przed grabieżą band, grup przetrwania i partyzantki radzieckiej w okresach, w których nie stacjonowały tam pododdziały IV batalionu. Stałymi miejscami postoju oddziałów „Ragnera” były wioski: Nieciecz, Cacki, Toboła, Stankiewicze, Klukowicze czy też folwarczki Dzitryki i Czechowszczyzna. Część oddziałów broniących linii Niemna kwaterowała w nadniemeńskich wioskach Szawdzinie, Piskowce, Mociewicze, Zblany, Honczary, Ogrodniki, Hancewicze. Od stycznia 1944 r. garnizon AK w sile kompanii ulokowano w Filonowcach koło Dokudowa. Stale wzmacniany „obóz warowny” w Filonowcach bronił bolszewikom zza Niemna przejścia przez błota dokudowskie w głąb powiatu lidzkiego. Po ewakuacji przez Niemców posterunku żandarmerii z Bielicy, co miało miejsce w końcu kwietnia 1944 r., miejscowość ta została zajęta przez oddziały IV/77 pp AK. Zakwaterowano w opuszczonych przez Niemców bunkrach (umocnionych budynkach) załogę w sile kompanii, a także ulokowano w miasteczku szpital polowy.

Zwiad konny IV bataliony 77 pp AK. Bielica, wiosna 1944 r.

Jak już wspomniano na obszarach objętych działalnością Zgrupowania „Południe” gospodarzem terenu był dowódca IV batalionu, ppor. „Ragner”. Nie wolno było tu podejmować działań bez jego wiedzy i zgody. Gdy zimą 1943/1944 r. patrol UBK, na rozkaz swego dowództwa, zlikwidował byłego sowieckiego współpracownika w Koniuszanach, ppor. „Ragner” okazał wielkie niezadowolenie, gdyż nie uważał owego człowieka za jednostkę szkodliwą. Likwidację konfidentów niemieckich oraz agentury wywiadu sowieckiej partyzantki prowadziły na tym terenie: żandarmeria IV batalionu, pluton specjalny tej jednostki oraz pluton żandarmerii przy sztabie „Kotwicza”.
Kwatermistrzostwo batalionu „Ragnera”, kierowane przez plut. Stanisława Tobotę „Ojca”, w porozumieniu z placówkami terenowymi, organizowało wyżywienie dla oddziałów AK, które znalazły się na tym obszarze. Gromadziło też umundurowanie i wszelkie wyposażenie dla IV batalionu.
Wszelkie sprawy wiążące się ze stosunkami z ludnością cywilną tego regionu prowadził komisarz do spraw cywilnych, pchor. Piotr Bartosz „Ryczę”. Jego zastępcą była Wanda Bukowska „Biała Wanda”. Komisarz miał aparat wykonawczy, załatwiający sprawy gospodarcze z ludnością. Współdziałał w tym zakresie z kwatermistrzostwem batalionu. Sprawy prawne ludności prowadziła posiadająca wykształcenie prawnicze „Biała Wanda”. Kierowała sądem rozpatrującym sprawy zgłaszane przez ludność.

Szpital polowy batalionu „Ragnera”, obsługujący także rannych z innych oddziałów Zgrupowania „Południe”, ulokowany był kolejno w Niecieczy, Bielicy i Cackach. Kierował nim dr Bronisław Oszmian „Demon”. Wraz z nim pracowała dr Maria Mejer (Widuchowa?) „Musia”. Siostrą operacyjną była Izabela Jasińska „Marianna”. Po wybuchu epidemii tyfusu w lutym-marcu 1944 r., zorganizowano także szpital zakaźny prowadzony m.in. przez siostry - Kalidową „Martę” i NN „Antoninę”.

Od lewej: plut. Stanisław Tobota "Ojciec". Osadnik wojskowy z okolic Niecieczy. Jeden z pierwszych konspiratorów i partyzantów na terenie gminy Bielica pow. Lida. Kwatermistrz IV batalionu 77 pp AK. Poległ 3 grudnia 1944 r. wraz z ppor. "Ragnerem". Obok S. Toboty stoi kpr. Antoni Zieliński "Byk" - dowódca plutonu gospodarczego.

Łączność na terenach objętych działalnością Zgrupowania „Południe" zapewniała sieć łączniczek podporządkowana dowódcy IV batalionu. Kierowała nią Małgorzata Kowrygo „Małgorzata”. Dowodzony przez pchor. „Brzózkę” pluton łączności zapewniał funkcjonowanie łączności telefonicznej pomiędzy sztabem IV batalionu i wioskami, w których kwaterowały poszczególne kompanie. Materiał na budowę własnych linii telefonicznych uzyskano z demontażu fragmentów linii łączącej Nowogródek i Lidę. Centrala ulokowana została na skraju Bielicy. Pierwszy odcinek, łączący Bielicę z Niecieczą, oddano do użytku w pierwszej połowie kwietnia 1944 r.

Pluton saperski batalionu w ramach prowadzonych zajęć zaminował drogi wiodące w rejon zakwaterowania IV/77 pp. Ponieważ niektóre mosty, jak np. na Lebiodzie i Dzitwie, zostały zniszczone przez oddziały AK jeszcze w 1943 r., dostęp do miejsc postoju IV/77 pp i Zgrupowania „Południe” był dość ograniczony, zwłaszcza w okresie zimowo-wiosennych roztopów.

Zawieszenie broni zawarte w początku stycznia 1944 r. powodowało, że na obszarach działalności Zgrupowania „Południe”, pomiędzy Niemnem i Lidą, nie podejmowano jawnie działań zaczepnych przeciw Niemcom. Akcje takie wykonywano, maskując je jako wystąpienia partyzantki sowieckiej, lub przeprowadzając poza terenami objętymi zawieszeniem broni. Po odwołaniu rtm. „Lecha” z dowództwa Zgrupowania i przejęciu komendy przez mjr. „Kotwicza” stan ten utrzymywał się jeszcze ponad dwa miesiące. Niemniej w drugiej połowie kwietnia wykonano serię akcji przeciw niemieckim posterunkom i garnizonom (Szejbaki, Brzozówka, Komendantura OT w Lidzie). Działania tego rodzaju kontynuowano w maju, zaś największe nasilenie osiągnęły one w czerwcu. Jednocześnie toczono walki z partyzantką sowiecką. Przerwało je dopiero zawieszenie broni zawarte w czerwcu 1944 r.

Działania w 1944 r. zapoczątkował wypad „Ragnera” na Dokudowo. W pierwszych dniach stycznia wyruszył on z większością swoich sił na tę miejscowość, dotychczas silnie penetrowaną przez partyzantkę sowiecką, która miała tam pewne wpływy. Gdy szpica polskiego oddziału 02.01.1944 r. dotarła do majątku Dokudowo, została ostrzelana. W jednej ze stodół zlokalizowano i zlikwidowano grupę bolszewików (5-8 osób), zdobywając ich karabiny i sporo amunicji. Następnego dnia zajęto wieś Dokudowo. Drugiego dnia pobytu w Dokudowie ostrzelano i zlikwidowano 5 konnych bolszewików, którzy, niezorientowani w sytuacji, podjechali do wioski. Oddział „Ragnera” pomaszerował nad Niemen do Burnosów, gdzie także doszło do potyczki. Jeden z bolszewików zdołał uciec łodzią na lewy brzeg Niemna. „Ragnerowcy” pokryli jednak ogniem niezalesiony, odsłonięty teren, zmuszając go do zalegnięcia i uniemożliwiając dalszy odwrót. Jeden z partyzantów AK przeprawił się na drugi brzeg Niemna i „zdjął” bolszewika. Okazał się on łącznikiem i miał przy sobie teczkę z dokumentami. Następny wypad poprowadzono do Piotrów poprzez Mielchowo. W jednym z chutorów zaskoczono funkcjonariusza sowieckiego, który został zastrzelony podczas próby ucieczki. Znaleziono przy nim dokumenty, dotyczące między innymi siatki wywiadu partyzantki sowieckiej w lidzkiem. Następstwem tej zdobyczy była likwidacja trójki informatorów we wsi Piotry.
Według meldunków partyzantki sowieckiej w pierwszej dekadzie stycznia doszło też do potyczek: 04.01. i 05.01.1944 r. w Borkach (w tej ostatniej zginął 1 partyzant sowiecki) oraz 09.01.1944 r. w Burnosach, gdzie oddział „Iskra” w walce z AK stracił 2 zabitych.

Pluton 1 kompanii IV/77 pp AK, pierwszy z lewej kpr. Jerzy Chrul "Biestek".

Po stosunkowo krótkim pobycie w rejonie Dokudowa i przeprowadzeniu paru wypadów do okolicznych wiosek i chutorów, ppor. „Ragner” już w pierwszej połowie stycznia wraz z większością sił powrócił w okolice Niecieczy. Dla ochrony terenów leżących wokół Dokudowa pozostawił dwa wydzielone plutony: Oddział Rozpoznawczy „Irena”, dowodzony przez plut. Witolda Skawińskiego „Kunę” oraz oddział rozpoznawczy „Iwona”, dowodzony przez plut. Tadeusza Orwida „Kubę”. Trzon plutonu „Kuby” stanowiła grupka „Ragnerowców” wzmocniona oddziałem żołnierzy sieci terenowej AK zmobilizowanych w rejonie Kaczanowa, liczącym początkowo około 30 ludzi. Po krótkim czasie aklimatyzacji zwolniono do domów około 10 nowo przybyłych wraz z dowodzącym nimi podoficerem — jako mniej przydatnych do wykonywania zleconych zadań. W efekcie OR „Iwona” liczył około 30 żołnierzy.
OR „Irena” operował na obszarze leżącym na wschód od linii kolejowej Lida-Baranowicze (na odcinku w rejonie stacji Niemen) - poprzez ujście Dzitwy po Dokudowo. OR „Iwona” dostał przydział najtrudniejszego terenu w rejonie Dokudowa, Filonowców i Mielchowa - w kierunku na wschód aż po Moryń. Otrzymane zadanie tak wspomina „Kuba”:
„«Ragner» powiedział, masz pilnować tego terenu, no i nie daj się zabić. Jak na Niemców masz gdzieś uderzać, to się przebieraj za czerwonych. Masz zablokować cały pas wzdłuż Niemna, od Baniewa aż po Moryń na wschodzie, bo tamtędy zza Niemna nadciągają sowieci”.

Vote up!
1
Vote down!
0
#422027

Armia Krajowa na Ziemi Lidzkiej

Placówka (oddział) nr 311

 

Tereny położone na północny zachód od Lidy (teren gminy Lida), tworzyły jednostkę konspiracyjną określaną jako placówka nr 311, bądź oddział nr 311. Była to struktura terenowa organizacyjnie odpowiadająca kompanii, dysponująca własnym oddziałem bojowym powoływanym na czas wykonywania akcji. Placówka nr 311 obejmowała rozległy obszar "okolic" szlacheckich: Bieńkiewicze, Tubielewicze, Kulpy, Kuriany, Hancewicze, Zaleskie, oraz wsi Bielewicze, Biernucie, Krupowo, Nowickie III, Koziele, Jancewicze, Malgi, Kierbedzie, Worniszki i Gudele. Na północy sięgała aż po Żyrmuny. Niektóre relacje określają, że placówka dzieliła się na dwie części: północną dowodzoną osobiście przez sierż. "Zawieję" oraz południową. Pierwszym komendantem placówki nr 311 był chor. Wacław Ługowski "Burza" (1941 - do maja 1943). Następnie dowództwo sprawował tu sierż. Wacław Pawłowski vel Sawicki "Gotyński", "Zawieja". Kwatermistrzem był Wacław Kalinowski "Ojciec".

Teren placówki nr 311 traktowany był przez Komendę Okręgu jako schronienie dla "spalonych" i zagrożonych aresztowaniem żołnierzy organizacji, zwłaszcza z Lidy. Tu kierowano ludzi, których trzeba było ulokować na "melinach" i zapewnić im pomoc bytową. Był też miejscem pobytu dla osób z dowództwa organizacji. Tutaj też została ulokowana radiostacja Komendy Okręgu. Z placówki nr 311 wyruszały w pole zawiązki oddziałów partyzanckich AK, w przyszłości operujących na innych terenach (na przełomie kwietnia i maja 1943 r. grupa ochotników pchor. "Ragnera", zaś w czerwcu 1943 r. ochotnicy por. "Krysi").

Por. "Sybirak" szkolił miejscowych żołnierzy w dywersji i minerce. Stąd też wychodziły na akcje patrole dyspozycyjne. Placówka nr 311 posiadała własny oddział bojowy, mobilizowany na czas wykonywania wyznaczonych zadań (określany był jako oddział nr 311). Jego liczebność wahała się w granicach 30 - 50 żołnierzy.

W kwietniu 1943 r. oddział nr 311 w sile 30 ludzi pod dowództwem chor. "Burzy" przeprowadził dwutygodniowy wypad na teren zagrożonej przez bandy komunistyczno-rabunkowe gminy Bielica. Doszło wówczas do kilku potyczek z bandami, m.in. koło Koniuszan, gdzie oddział nr 311 zaskoczył grupę bolszewicką powracającą z rabunku. Zdobyto wóz ze zrabowanym mieniem i porzucony przez uciekających 1 rkm. Po dwóch tygodniach oddział powrócił na swój macierzysty teren. W początkach maja grupka żołnierzy oddziału nr 311 dołączyła do lidzkich ochotników prowadzonych przez pchor. "Ragnera" i wraz z nimi weszła w skład oddziału partyzanckiego nr 312.

Oddział nr 311 prowadził stałe szkolenie, nocne patrolowanie terenu, przeprowadzał zlecane akcje dywersyjne i wykonywał wyroki śmierci wydawane przez WSS Okręgu. M.in. 21.05.1943 r. zlikwidowano w Talkuńcach agentów sowieckich: Wasyla Surkina, Matwieja Korniewa i Fedora Kozakowa, a 20.05.1943 r. właścicielkę ziemską Wandę Szlagierową vel Paszkiewicz ze Starych Dworów (pod zarzutem pracy dla Niemców). Nocą 29/30.08.1943 r. oddział nr 31l, współdziałając z żołnierzami "Ragnera", rozbił posterunek policji białoruskiej w Zapolu, przy czym zabito żandarma (Niemca) i białoruskiego komendanta posterunku, uprowadzono 6 policjantów i zdobyto 1 rkm, 2 pm i 6 kb. Również latem 1943 r. w zasadzce na szosie pod Bastunami oddział nr 311 zniszczył 3 samochody i zabił 5 Niemców. Ujął też 3 spadochroniarzy sowieckich, zdobywając ich broń i wyposażenie. Wykonał szereg wyroków WSS. W grudniu 1943 r. na koloniach pod Wielkim Siołem zlikwidowano bandę rabunkową.

W listopadzie 1943 r. ekspedycja SD i żandarmerii z Lidy, w sile około 150 ludzi, przeprowadziła aresztowania w miejscowościach objętych siecią terenową AK. Gestapowców prowadzili J. Ripper i J. Maś. Aresztowano wówczas około 40 osób i spalono gospodarstwo Adamowiczów, będące "meliną" sierż. "Zawiei", który zdołał uciec. Aresztowani, przewiezieni do więzienia w Lidzie, w większości zostali odbici w akcji w dniu 18.01.1944 r.

W lutym 1944 r. żołnierze sieci terenowej spod Żyrmun, wraz z drużyną "Mściciela" (Kalidy) z IV/77 pp AK wysadzili na linii Lida-Mołodeczno (na wysokości Juraciszek) wojskowy pociąg z żywnością, przy czym rozbrojono 5 żołnierzy niemieckich z osłony transportu. Na początku marca 1944 r. oddział zmobilizowany z sieci terenowej pod dowództwem por. "Sybiraka", zabrał w Wielkim Siole zgromadzone przez Niemców kontyngenty, rozbrajając 2 konwojujących je żołnierzy.

W latach 1943-1944 około 40 żołnierzy z sieci terenowej w rejonie Jewsiewicz i Bieńkiewicz zostało zmobilizowanych do oddziału ppor. "Ragnera". Zabrali też stamtąd wiele wyposażenia i umundurowania wojskowego, co zostało negatywnie ocenione przez miejscowych konspiratorów, oczekujących na mobilizację w późniejszym okresie. Moment ten nadszedł w kwietniu 1944 r. Zmobilizowano wówczas około 90 żołnierzy miejscowej konspiracji. W dniu 22.04.1944 r. oddział ten, dowodzony przez por. "Artura" i ppor. Lalewskiego "Szczura", w zasadzce na szosie Werenów-Lida pod Bastunami ostrzelał kolumnę samochodową z zaopatrzeniem, składającą się z 15 ciężarówek. Doszło przy tym do walki z osłoną konwoju. Po kilku dniach operowania w polu zarządzono powrót do miejsca zamieszkania żołnierzy i rozformowanie oddziału. Lecz już w maju 1944 r. oddział został ponownie zmobilizowany i przesunięty na teren Ośrodka Iwje-Juraciszki, gdzie na jego bazie sformowano 3 kompanię VI/77 pp AK.

 

 

Sieć terenowa AK w południowej części obwodu (ośrodka) Lida "Bór"

 

Tereny położone na południe od Lidy tworzyły dwie silne kompanie konspiracyjne AK - Białohruda i Bielica. Ludność tutejsza nastawiona była bardzo patriotycznie. Jedynie nieduże enklawy białoruskie podatne były na wpływy bolszewickie lub niemieckie. O postawie ogółu ludności świadczyć może fakt, że "wybory" zorganizowane w 1939 r. przez władze sowieckie miały tu bardzo niską frekwencję, co było ewenementem na terenach anektowanych przez ZSRR.

Tereny leżące bezpośrednio na południe od Lidy, należące przed wojną do gminy lidzkiej, prawdopodobnie objęte były organizacyjnie przez którąś z kompanii konspiracyjnych z Lidy. Praktycznie jednak znalazły się w strefie oddziaływania oddziału nr 312, a następnie IV/77 pp AK, dlatego też należy wspomnieć o nich w tym miejscu. Placówką obejmującą Kolesiszcze, Kazimierowo, Jodki i Poddubno dowodził Bronisław Kolesiński, zaś jego zastępcą był Witold Kiepiel. Niektóre relacje wymieniają też, jako jednego z tutejszych organizatorów i dowódców terenowych, Wacława Kolesińskiego "Waltera".

Został on śmiertelnie ranny zimą 1944 r. podczas nieudanej akcji rozbrojeniowej w Jodkach (postrzelony przez żołnierza niemieckiego zmarł po przewiezieniu do szpitala w Niecieczy).

Komendantem kompanii terenowej obejmującej gminę Białohruda był ppor. Wincenty Biruk "Orlik", nauczyciel z Ryłowców (ppłk "Borsuk" wymienia też jako dowódcę tej jednostki jakiegoś nie znanego bliżej "Feliksa"). Placówką obejmującą samą Białohrudę dowodził plut. Mieczysław Szamrej "Szary". Placówką Stankiewicze dowodził Ryszard Kulesza "Andrzej". Placówką Jewsiewicze dowodził plut./sierż. Rodziewicz "Siemionow", "Bohun" (niektóre relacje podają, że tamtejszy pluton terenowy podlegał placówce nr 311).

Dużą rolę w organizacji na tym terenie odgrywał ppor. Jarosław Kmita "Aleksander", a także plut. Władysław Krugły "Cichy", wprowadzony jako "wtyczka" do policji białoruskiej, a także sierż. Władysław Janczewski "Laluś" i Albert Dubrownik "Natan". Policja zaopatrywała organizację w broń i amunicję, dawała wywiad, oraz ułatwiała przerzuty ludzi i materiałów.

Oddziałem dyspozycyjnym kompanii Białohruda, działającym w latach 1942-1943, dowodził plut. Rodziewicz "Siemionow". Grupa liczyła 12 żołnierzy uzbrojonych w 2 rkm, kilka PPD i SWT, kb i broń krótką. Występowała zamaskowana jako oddział sowiecki. Przeprowadziła szereg działań dywersyjnych. W kwietniu 1942 r. spaliła most na Dzitwie koło Szemiatowszczyzny (most ten został odbudowany przez Niemców i był przedmiotem dalszych akcji AK), a 03.05.1942 r. ostrzelała załogę żandarmerii w Wasiliszkach i spaliła akta w urzędzie gminnym. Żydzi z miejscowego getta, mimo możliwości, nie podjęli ucieczki. W czerwcu 1942 r. w zasadzce koło Kowalewa na drodze Lida-Wawiórka zlikwidowała 2 szczególnie szkodliwych funkcjonariuszy z posterunku policji w Wasiliszkach. Latem 1942 r. rozbroiła dziesięcioosobową sowiecką bandę rabunkową "Wasi". (Grupa ta początkowo, zgodnie z zaleceniami KG AK potraktowana została jako sojusznicza partyzantka i otrzymała pomoc z uzbrojeniem włącznie, jednak jej zachowanie wobec ludności - rabunki i gwałty, jakich stale się dopuszczała - zmusiło AK do zlikwidowania jej działalności.) Latem 1942 r. ostrzelała posterunek niemiecki ochraniający odbudowę mostu na Dzitwie (zdobyto 6 wojskowych rowerów).

W okresie jesień 1942-zima 1943 prowadziła patrolowanie terenu w celu ochrony ludności przed bandami komunistyczno-rabunkowymi. W trzech przypadkach ostrzelano rabusiów, po których stronie padli pojedynczy zabici. Grupa chodziła na tego rodzaju patrole głęboko w Szczuczyńskie, w rejon Wasilszek i Wawiórki, a nawet pod Zabłoć i Sobakińce.

Grupa wykonała kilka wyroków WSS oraz akcji na majątki pod zarządem niemieckim i mleczarnie.

Trzeba dodać, że w 1942 r. niezorganizowana ludność wsi Kulbaki samorzutnie uwolniła się od nachodzącej ją stale sowieckiej bandy rabunkowej liczącej 6-8 ludzi. Chłopi spoili bolszewików bimbrem, a następnie "wytłukli ich" i wywieźli kilka kilometrów dalej i ułożyli na drodze.

Oprócz wymienionych wyżej akcji wykonanych przez grupę dywersyjną Rodziewicza "Siemionowa", szereg akcji wykonali żołnierze placówki Białohruda. W sierpniu 1942 r. patrol placówki spalił stogi ze zbożem w majątku Tarnowo, a w kolejnej akcji most na szosie Grodno-Lida. We wrześniu 1942 r. przeprowadzono akcję na majątek Tarnowo. Zniszczono urządzenia mleczarni, a w majątku uszkodzono lokomobilę i zabrano pasy transmisyjne.

Jesienią 1942 r. "Szary" wraz z jednym ze swych żołnierzy zaskoczył na gorącym uczynku kilku bandytów (1 zabito), zaś w kolejnej akcji patrolowej "Szary", wraz z dwoma żołnierzami placówki, rozbroił na koloniach Białohrudy trzyosobową sowiecką bandę rabunkową (zdobyto 1 PPD i 2 kb).

Wiosną 1943 r., pozorując działanie partyzantki sowieckiej, uprowadzono policjantów z posterunku w Białohrudzie (należących do AK "Natana" i "Cichego"). Kilka dni później w ten sam sposób uprowadzono sierż. "Lalusia", pełniącego służbę na posterunku ochraniającym gorzelnię w Małomożejkowie, przy czym rozbrojono towarzyszącego mu policjanta białoruskiego.

Chor. W. Ługowski "Burza", w "referacie" z dn. 01.07.1984 r., dotyczącym rehabilitacji komendanta posterunku policji białoruskiej w Białohrudzie, ppor. Wacława Karwowskiego "Burego", żołnierza AK zlikwidowanego przez organizację na mocy wyroku WSS, podaje, że posterunek ów uległ samolikwidacji przez policjantów należących do AK, którzy zbiegli ze służby i zgłosili się do dyspozycji organizacji podziemnej. Spalili przy tym budynek posterunku i urząd gminny. Zostali oni skierowani na placówki w rejonie Bieńkiewicz i Jewsiewicz, a następnie do oddziałów partyzanckich.

Żołnierze kompanii terenowej Białohruda byli w latach 1943 -1944 stopniowo mobilizowani do oddziału ppor. "Ragnera" - IV/77 pp AK.

Kompania terenowa Bielica obejmowała sieć konspiracyjną w rozległych nadniemeńskich gminach: Bielica i Dokudowo. Ludność była tu nastawiona bardzo patriotycznie, zwłaszcza w gminie Bielica (na terenie gminy Dokudowo wśród części ludności białoruskiej występowały wpływy bolszewickie). Silna organizacja ZWZ zawiązała się tu już jesienią 1941 r. Pierwszym komendantem kompanii Bielica został ppor. Ludwik Nienartowicz "Miedzianko" (późniejszy "Mazepa"), przysłany tu latem z Wilna. Bardzo szybko nawiązał kontakt z ppłk. "Prawdzicem" i podporządkował się mu. Można oceniać, że "Mazepa" zastał teren gminy Bielica już częściowo zorganizowany. Pierwszymi konspiratorami byli tu osadnicy wojskowi - sierż. Władysław Miszczuk "Stryj" i plut. Stanisław Tobota "Ojciec", którzy latem 1941 r. powrócili z Generalnej Guberni, gdzie schronili się przed aresztowaniem przez NKWD, oraz Małgorzata Kowrygo "Małgorzata" ("peowiaczka"), która już w październiku 1941 r. jeździła na teren powiatu nowogródzkiego - za Niemen - dla nawiązania kontaktów na tamtejszym terenie. "Miedzianko" przy pomocy miejscowych konspiratorów w ciągu kilku miesięcy zorganizował silną sieć terenową. Organizacja rozszerzała się, obejmując oprócz Niecieczy i Bielicy, wsie: Zaborze, Falkowicze, Czerepy, Małe Koniuszany, Dzitryki, Jeremicze, Cacki, Lubora i wiele innych.

Nie jesteśmy obecnie w stanie odtworzyć podziału na plutony i drużyny konspiracyjne kompanii Bielica. Można jedynie ustalić organizatorów AK w poszczególnych miejscowościach. Organizacją w rejonie Niecieczy kierował wspomniany sierż. "Stryj", w Falkowiczach AK organizował Jan Tarłowski, a po nim Józef Słuka (zmarł na tyfus zimą 1944 r.), w Czapliczach - Klewiado, w Dzitrykach - Franciszek Czarnel "Gajowy", w Zarzeczanach - plut. Zmitrewicz, w Luborze - Szawluk. W pracy organizacyjnej uczestniczyli m.in. Aleksandra Wodziczkówna "Ola" i kpr. Henryk Krzywiec "Brodacz". Drużyną terenową w Bielicy dowodził dróżnik Borowik (1942 r.). Magazyn broni w 1942 r. prowadził Jan Tarłowski (prawdopodobnie część zgromadzonej broni zagarnęli bolszewicy).

Dnia 29.06.1942 r. żandarmeria i policja białoruska aresztowała wielu Polaków z Niecieczy i Bielicy, w tym kilkunastu żołnierzy AK, m.in. W. Miszczuka "Stryja" i J. Tarłowskiego. We wrześniu 1942 r. część aresztowanych została zwolniona, w tym obaj wspomniani żołnierze AK.

Siecią terenową w rejonie Piasków, Minojtów i Wieliczek dowodził plut. Witold Skawiński "Kuna" z folwarku Kapłonowszczyzna (do AK należało także jego pięciu braci). Silne placówki AK zostały także zorganizowane we wsiach w rejonie Ścierkowa, gm. Dokudowo.

Organizacja kompanii Bielica objęła również tereny powiatu lidzkiego leżące na lewym brzegu Niemna. Placówki konspiracyjne powstały m.in. we wsiach Ruda, Nowiny, Waśkiewicze oraz w osadzie Brzozówka (placówką w Rudzie dowodził Antoni Urbanowicz).

W maju 1943 r. ppor. "Miedzianko" został skierowany przez ppłk. "Prawdzica" za Niemen, na stanowisko Komendanta Ośrodka Nowogródek. Nie wiadomo, kto przejął po nim dowództwo kompanii Bielica. Prawdopodobnie był to ppor. Młynarski (niektóre relacje wskazują na jednego z żołnierzy AK w szeregach białoruskiej policji).

Sieć terenowa kompanii Bielica dość rzadko używana była do wykonywania zadań dywersyjnych. Kilka akcji przeprowadziła placówka "Kuny" Wieliczki-Minojty. Dnia 03.05.1943 r. jej patrol ostrzelał załogę niemiecką ochraniającą stację kolejową w Minojtach (według niektórych relacji miano też w tym dniu ostrzelać Niemców z ochrony stacji Niemen). Wiosną 1943 r. placówka wykonała dwa wyroki WSS zlecone przez Komendę Okręgu, zaś jeden wyrok wykonał na jej terenie przysłany z Lidy H. Żurawski. W sierpniu 1943 r. placówka uszkodziła (podpiłowała) most na Dzitwie koło młyna w Łopienicy (działanie to było zsynchronizowane ze spaleniem dużego mostu na Dzitwie przez oddział nr 312 "Ragnera ).

Nadniemeńska południowa część powiatu lidzkiego oraz południowowschodnia część powiatu szczuczyńskiego stawały się coraz bardziej zagrożone przez partyzantkę sowiecką i bandy rabunkowe zza Niemna. Stan ten wywołał zawiązanie się polskiej samoobrony (grupa W. Miszczuka "Stryja"), a następnie polskiej partyzantki (oddział nr 312 ppor. Cz. Zajączkowskiego "Ragnera ), która szybko opanowała nadniemeński teren powiatu lidzkiego. Latem 1943 r. powstał tu Batalion Zaniemeński. Jesienią 1943 r. i zimą 1944 r. obszar ten stał się bazą także dla innych oddziałów AK - m.in. UBK, "Bohdanki", a następnie całego Zgrupowania "Południe" (Nadniemeńskiego). Zimą 1944 r. sieć terenowa AK na nadniemeńskich terenach powiatu lidzkiego została podporządkowana ppor. "Ragnerowi" i pełniła rolę pomocniczą w stosunku do jego batalionu i innych oddziałów Zgrupowania Nadniemeńskiego.

 

 

Sieć terenowa AK w północnej części obwodu (ośrodka) Lida "Bór"

(Batalion konspiracyjny "Irena")

 

Organizacja w północnej części Obwodu (Ośrodka) Lida obejmowała początkowo gminy Bieniakonie (z Generalnego Komisariatu Litwy) oraz Raduń, Werenów i częściowo Żyrmuny (z Generalnego Komisariatu Białorusi). Z dniem 01.12.1943 r. do Ośrodka Lida przekazany został teren gminy Ejszyszki, wchodzący dotychczas w skład Okręgu AK Wilno (Generalny Komisariat Litwy). Na terenie każdej z wymienionych gmin Armia Krajowa liczyła wiosną 1943 r. po kilkuset zaprzysiężonych żołnierzy. W chwili przejmowania przez Okręg AK Nowogródek gminy Ejszyszki, do AK miało należeć tam około 360 ludzi, w tym 100 w samych Ejszyszkach. Można oceniać, że w 1943 roku w północnej części Ośrodka Lida należało do organizacji blisko tysiąc osób.

Początkowo organizacja AK na tym terenie dzieliła się na placówki o zmieniającej się często numeracji i obsadzie dowódczej, tworzące rejony (które zostały zlikwidowane jeszcze w 1942 r.). Na ich miejsce w poszczególnych gminach formowano kompanie.

W końcu maja 1943 r. kpt. "Sawa" przejął ukrywającego się w Bieniakoniach kpt. art. Stanisława Truszkowskiego "Sztremera", oficera Wileńskiego Okręgu AK pozostającego bez przydziału organizacyjnego. Komenda Okręgu Nowogródek powierzyła mu dowództwo nad siecią terenową AK w gminach: Raduń, Bieniakonie, Werenów i częściowo Żyrmuny, a od 01.12.1943 r. także Ejszyszki. Kpt. Truszkowski podaje w swych wspomnieniach, że już w okresie wiosny i lata 1943 r. tworzył na tym terenie batalion konspiracyjny o kryptonimie "Irena". Komenda Okręgu usankcjonowała istnienie tej jednostki dopiero na jesieni 1943 r.

"Z dniem 1 XI 1943 r. na terenie Ośrodka "Bór" został utworzony Baon "Irena", w skład którego wchodzą kompanie 6, 7 i 8. [...] Na d[owód]cę baonu "Irena" mianuję ob. "Sztremera" [...]."

Batalion "Irena" spełniał rolę jednostki rezerwowej w stosunku do walczącego już w polu na tym terenie II/77 pp. AK, dowodzonego przez por. Jana Borysewicza "Krysię". Kpt. "Sztremer" został podporządkowany por. "Krysi" i pełnił funkcję jego zastępcy w stosunku do sieci terenowej, jako że "Krysia" na stałe przebywał w oddziale partyzanckim 4 kompanii II/77 pp AK. Sprawę tej podległości wyjaśnia wyraźnie rozkaz Komendanta Nowogródzkiego Okręgu AK nr 18 pkt. 9, informujący o likwidacji Ośrodka "Bór" w dotychczasowej formie organizacyjnej:

"Z dniem 13 [18?].I.44 likwiduję Ośrodek "Bór" Kompanie Raduń i Ejszyszki oraz Werenów - Bieniakonie przydzielam pod każdym względem do dyspozycji dowódcy II/77 pp. AK jako bazę. D[owód]ca II/77 pp. zorganizuje bazę w[edłu]g potrzeb oddziałów". Kpt. "Sztremer" powołał nieduży zespół sztabowy swej jednostki. Adiutantem został pchor. Witold Kościałowski, kwatermistrzem ppor. rez. Kazimierz Rymsza "Ryszard", szefem saperów por. 1inż. Jan Kleban "Wir", oficerem wyszkolenia ppor. Stanisław Szabunia "Licho", szefem kancelarii podoficer NN " Pelikan".

W listopadzie 1943 r. ppor. "Licho" zorganizował Kurs Młodszych Dowódców Piechoty. Prowadził też szkolenie na placówkach.

W skład batalionu "Irena" weszły kompanie konspiracyjne:

Werenów - nr 5, kryptonim "Żyźma", Ejszyszki - nr 6, kryptonim "Puszcza", Raduń - nr 7, kryptonim "Dzitwa", Bieniakonie - nr 8, kryptonim "Solcza".

Informacje o strukturze AK na terenie gminy Żyrmuny nie są w pełni przejrzyste. Wiadomo, że w 1942 r. część gminy Żyrmuny podlegała organizacyjnie Rejonowi AK "Żyźma". Była to placówka nr 9, która obok placówek nr 10 i 11, obejmujących okolice Werenowa, weszła w skład tego Rejonu. W początkach 1943 r. organizacja AK w gminie Żyrmuny uległa reorganizacji. Sieć konspiracyjna została podzielona pomiędzy placówkę nr 311 i placówkę Trokiele. Pozostałość mocno okrojonej placówki nr 9 weszła, jak się wydaje, w skład kompanii Raduń.

Tak wspomina początki pracy konspiracyjnej na tym terenie komendant placówki nr 9 kpr. pchor./ppor. Wiktor Żyzdryń "Drań", "Dal" : "Od września 1941 r. byłem w pośrednim kontakcie z grupą pracowników stacji kolejowej Bastuny, którzy byli członkami polskiego konspiracyjnego podziemia. Zapamiętane nazwiska związane z tą grupą to: Antoni Tumilewicz, Kazimierz Kowalski i Irena Tubielewicz ze wsi Sokoły. Moje oficjalne wstąpienie do Armii Krajowej nastąpiło w maju 1942 r. Latem tego roku Komendant Obwodu Lida "Sulima" mianował mnie komendantem placówki Nr 9, której zasięg obejmował ponad połowę gminy Żyrmuny. Placówka ta podlegała rejonowi "Żyźma", którym dowodził por. Dominik Galiński "Jur". W okresie międzywojennym był on moim szefem w Biurze Mierniczym w Lidzie.

Chyba w 1942 r. zostały zlikwidowane rejony, a Obwód Lida został podzielony na większą ilość placówek o mniejszym niż dotychczas zasięgu działania. Od dowodzonej przeze mnie Placówki Nr 9 odszedł teren położony na wschód od torów linii Wilno - Lida. Został on przydzielony do Placówki Trokiele, którą dowodził ppor. Władysław Mickiewicz "Wnim" (był z zawodu geodetą). Na południu wyłączony został teren od majątku Żyrmuny i dalej równoleżnikowo do Dzitwy. Został on włączony do Placówki "Zawiei" dowodzonej przez sierż. Wacława Pawłowskiego ps. "Zawieja". Od strony północnej granice placówki stanowiła szosa, łącząca stację kolejową Bastuny z majątkiem Horodno i dalej z miasteczkiem Raduń. Placówkę Nr 9 podzieliłem na dwie drużyny: Żyrmuny, którą dowodził Antoni Tumielewicz ps. "Migacz", oraz Podzie, którą dowodził Józef Dojlidko ps. "Orzeł".

Placówka Trokiele dowodzona przez ppor. Władysława Mickiewicza "Wnima" przekazana została do Ośrodka "Cis" (prawdopodobnie w maju 1943 r.).

Kompanią konspiracyjną utworzoną na terenie gminy Werenów, obejmującą także część gminy Ejszyszki, dowodzili kolejno: por. Jan Bobin "Kalina" (w 1943 r. okresowo przeniesiony dyscyplinarnie do rezerwy konspiracyjnej) i ppor. Józef Malinowski "Horyń". Funkcję zastępcy dowódcy kompanii pełnił sierż. pchor. Józef Zaborowski vel Nitecki "Raczko", "Orwid". W początkowym okresie pracy organizacyjnej (w 1942 r.) funkcjonowały tu dwie placówki nr 10 i 11 dowodzone przez nauczycieli - Wacława Domańskiego "Korwetę" i Jana Szkopa "Potoka". Wczesną wiosną 1943 r. oba przeniesieni zostali do WSOP Ośrodka "Bór", gdzie organizowali oddziały "drugiego rzutu". Plutonami terenowymi kompanii Werenów "Żyźma" dowodzili:

1 plutonem - sierż. pchor. Józef Zaborowski vel Nitecki "Raczko", "Orwid" (od stycznia 1942 r.). Pluton obejmował teren gminy Werenów leżący na zachód od linii kolejowej Lida - Wilno i niektóre miejscowości gminy Ejszyszki. 2 plutonem - sierż. pchor. Edmund Babul "Rom" (od jesieni 1942 r.). Pluton obejmował teren gminy Werenów, leżący na zachód od linii kolejowej Lida - Wilno.

3 plutonem - kpr. pchor. Antoni Rymdejko "Lech" (od zimy 1943/1944 r.). Od stycznia 1944 r. żołnierze pododdziałów kompanii "Żyźma", poczynając od 1 plutonu, mobilizowani byli do partyzantki. W miejsce odchodzących "do lasu" żołnierzy, zaprzysięgano i wprowadzano nowych ludzi.

Organizację pracy konspiracyjnej w kompanii Werenów "Żyźma" przedstawia relacja sierż. pchor. "Orwida": "W styczniu 1942 r. za pośrednictwem Bronisława Hajdula ps. "Wyrwa" nawiązałem kontakt z Komendantem gm. Werenów ZWZ por. Janem Bobinem ps. "Kalina" i od tego czasu datuje się moja działalność konspiracyjno-wojskowa na tym terenie. Por. "Kalina" mianował mnie swoim zastępcą i zalecił zorganizowanie oddziału w sile plutonu na terenie gm. Werenów i obrzeżach gm. Ejszyszki, położonych pomiędzy linią kolejową Wilno - Lida a traktem, częściowo szosą, łączącą Werenów i Ejszyszki. Zadanie miałem ułatwione, ponieważ wielu młodych chłopców uczęszczało w swoim czasie do szkoły powszechnej razem ze mną, później należeli do "Strzelca". Widywali mnie w czasie moich urlopów wakacyjnych i świątecznych, słowem znali mnie doskonale i darzyli zaufaniem jako zawodowego wojskowego. W ciągu roku 1942 zostały zorganizowane trzy drużyny składem dorównujące etatom przedwojennym, również uzbrojeniem, z tym, że każda drużyna posiadała zamiast rkm-u Browning wz. 28, rkm. Diegtariewa, oprócz kb rosyjskich i Mauzerów. Sporo było broni krótkiej - rewolwerów Nagan, pistoletów Parabellum i innych o większym i mniejszym kalibrze. Był warunek, że każdy wstępujący starał się we własnym zakresie o broń i umundurowanie. Z tym nie było trudno, ponieważ w terenie było sporo broni zachowanej przez Wojsko Polskie, oraz po rozbitych w dniu 23.06.41 r. [...] wojskach sowieckich.

Działania pierwszej drużyny obejmowały teren wsi i kolonii Poleciszki, Porość, kol. Mackiszki, Huta, Praciszki, Wersoczka, d[owód]ca druż[yny], późniejszy kpr. Stanisław Iwaszkiewicz "Jaskólski". 2 druż[yna] [obejmowała] wsie Jasieńce, Wojdagi, Adamowo i inne w kierunku Horodna, d[owód]ca późniejszy kpr. Władysław Gojrzewski ps. "Wichura". 3 druż[yna] [obejmowała] wsie Kaletniki, Bojary, Wilkańce i kolonie wokół tych wsi do st[acji] kol[ejowej] Bastuny, dow[ód]ca Aleksander Wojciechowski ps. Olek, kpr. rez. WP. mój z[astęp]ca - ppor. rez. Edmund Pankiewicz ps. "Konkordus", student prawa.

Działalność w latach [19]42 i [19]43 polegała na szkoleniu w podstawowych znajomościach rzemiosła wojskowego - jak nauka o broni, strzelanie, walka wręcz, posługiwanie się mapą i kompasem, zasadzki, walka leśna, no i dla zgrania musztra. Słowem, to wszystko, co jest potrzebne żołnierzom w walkach partyzanckich w małych grupach i w składzie większych oddziałów. Szkolenie teoretyczne odbywało się w drużynach w domach, stodołach, natomiast praktyczne na polanach leśnych i w lasach, słowem w różnym otoczeniu terenowym.

Z plutonem tym nie rozstawałem się od chwili zorganizowania aż do rozwiązania po akcji "Ostra Brama". W trakcie konspiracji było przeprowadzonych kilka akcji rozbrojeniowych, dwie akcje likwidacji konfidentów z wyroku Sądu Polowego, jedna akcja likwidacji bandy rabunkowej, składającej się z siedmiu czy też ośmiu maruderów sowieckich pod dowództwem lejtnanta, która mimo ostrzeżeń z naszej strony rabowała wartościowe przedmioty, lepsze ubrania, obuwie - sprzedawane później na targach przez współpracujących z nimi kilku miejscowych mieszkańców. Oni również zostali ukarani odpowiednią ilością wyciorów karabinowych. Przez d[owód]cę 1-ej drużyny "Jaskólskiego" był wykonany wyrok na kierowniku garbarni - Ukraińcu - w m. Ejszyszki. W czasie akcji został zastrzelony niemiecki kapitan, który przybył w tym czasie z wizytą do kierownika garbarni. W akcji por. "Krysi" w Horodnie brałem udział ze swoim plutonem z zadaniem ubezpieczenia od strony m. Bastuny, jednak wysadzenie mostu pod Raduniem nie było moim dziełem. Prawdopodobnie uczynił to patrol od "Krysi". [...]. W zasadzie mój pluton był zalążkiem [...] późniejszej 1-szej komp[anii] V baonu. 2 plut[on], którego teren działania był położony po drugiej stronie linii kolejowej Lida-Wilno, nabrał cech organizacyjnych plutonu dopiero w drugiej połowie 1942 r., po przybyciu na ten teren plut. służby stałej Edmunda Balila [Babula] ps. "Rom". Był on moim kolegą ze Szkoły Podoficerskiej dla Małoletnich w Koninie. Razem tę szkołę kończyliśmy i później razem służyliśmy w 41 pp. Był ranny w akcji w Bieniakoniach, po rekonwalescencji był instruktorem na kursie podchorążych [sic - raczej Kursie MDP] u ppor. "Licho". Po zakończeniu kursu został awansowany do stopnia st. sierż. pchor. W konspiracji i później w 1 komp[anii] V baonu doskonale ze sobą współpracowaliśmy. Byliśmy przyjaciółmi. Aresztowany w Wilnie na początku 1945 r., zmarł niedługo po powrocie z ZSRR w 1948 r."

Pierwszym organizatorem kompanii Raduń "Dzitwa" był sierż. rez. ppor. Zygmunt Witkowski "Wilk", nauczyciel. W czerwcu 1943 r. dowództwo kompanii objął ppor. Wacław Borejko "Boruta", zaś jego zastępcą został ppor. NN "Łysy". W marcu 1944 r. po aresztowaniu, a następnie uwolnieniu ppor. "Boruty", przejął on dowództwo kompanii. Kompania "Dzitwa" składała się w 1943 r. z trzech plutonów. Pierwszy pluton zorganizowany był w samym Raduniu i najbliższej okolicy, drugi w okolicach Paszkiewicz, trzeci w rejonie Wołdaciszek, na terenach położonych nad Dzitwą (kryptonim "Podzitwa"). Dowodził nim Józef Wilbik "Bradziaga". Początkowo plutony te miały charakter jednostek szkieletowych i liczyły po około 25 ludzi, później - od późnej jesieni 1943 r. - uległy znacznej rozbudowie. Komórką konspiracyjną w raduńskiej policji dowodził ppor. Józef Wołoszkiewicz "Ryży". Jak się wydaje, w 1943 r. do kompanii "Dzitwa" włączono też placówkę (pluton) Żyrmuny-Podzie, dowodzony przez pchor./ppor. W. Żyzdrynia "Drania", "Dala". Teren kompanii "Dzitwa" stanowił stały rejon bazowania oddziałów partyzanckich II/77 pp. AK.

W dniu 30.12.1943 r. do Radunia przybyła ekspedycja karna SS i żandarmerii, która na podstawie gotowych spisów aresztowała blisko 30 Polaków w tym wielu żołnierzy AK, między którymi byli ppor. "Ryży" i sierż. "Wilk". Tego samego dnia aresztowania miały miejsce także w Werenowie, gdzie wzięto m.in. komendanta białoruskiej policji (żołnierza AK) ppor. S. Maksymowicza "Ruczaja". Aresztowani zostali przewiezieni do więzienia w Lidzie, skąd po kilkunastu dniach zostali odbici przez grupę AK.

W chwili przejęcia kompanii Ejszyszki "Puszcza" przez Okręg "Nów" - 01.12.1943 r. - dowodził nią por. NN "Krzywda". Kpt. S. Truszkowski "Sztremer"przekazał komendę nad tą jednostką dotychczasowemu zastępcy ppor. "Krzywdy"ppor. Tadeuszowi Matysiakowi "Musze". Szefem kompanii, pp. był wachm. rez. NN "Wiatr", zaś do kadry należeli m. in.ppor. Czesław Stecewicz "Śmiały", ppor. Witold Dramowicz "Dąb", ppor. Zygmunt Buzanowski "Lont" i pchor. Sławomir Dramowicz "Dzik". W 1944 r. funkcję szefa kompanii przejął NN "Czarny". "Puszcza" była kompanią silną liczebnie, znacznie przekraczającą przedwojenne stany kompanii WP. W jej skład wchodziło kilka plutonów terenowych, których organizacji nie znamy. W różnych okresach pododdziałami (plutonami ?) terenowymi kompanii Ejszyszki dowodzili: Alfred Songin "Sęp", kpr. Władysław Winckiewicz "Zemsta", Józef Chiniewicz "Grom" i ppor. Michał Babul "Gaj".

Kpt. "Sztremer" bardzo krytycznie ocenił w swych wspomnieniach stan organizacyjny przejętego z Okręgu Wilno terenu gminy Ejszyszki, jak również żołnierzy tamtejszej sieci konspiracyjnej (wielu z nich było ludźmi w wieku dojrzałym, obarczonymi rodzinami). Podobna sytuacja występowała jednak także w innych kompaniach, gdzie do pracy w ZWZ-AK włączali się w pierwszym rzędzie podoficerowie rezerwy, żołnierze z czasów I wojny i wojny 1920 r., oraz mężczyźni, którzy odbyli przed wojną służbę wojskową. Jednak stopniowo osoby starsze, po 45 roku życia, przekazywano do WSOP. Złośliwe uwagi Truszkowskiego na temat tych pierwszych konspiratorów nie wydają się uzasadnione, zaś opisany przez niego sposób, w jaki potraktował swych nowych podkomendnych, wysoce nietaktowny.

Konspiracja w gminie Bieniakonie zawiązała się dość wcześnie (istniała już w okresie pierwszej okupacji sowieckiej 1939-1941). Po przyjściu Niemców uległa rozbudowie. Jednym z pierwszych organizatorów polskiej pracy niepodległościowej był tu pchor. Witold Kościałowski, który przystąpił do organizowania terenu (m.in. podporządkował sobie grupę młodzieży z Jodkiszek). Kompania terenowa AK o kryptonimie "Solcza" powołana została tu jednak stosunkowo późno. Była to ostatnia kompania utworzona w ramach batalionu "Irena". Dowództwo kompanii Bieniakonie "Solcza" powierzono ppor. Stanisławowi Szabuni "Lichu". Jego zastępcą został dowódca 1 plutonu terenowego ppor. Józef Czeglik "Włóczęga".

Jeszcze przed powołaniem kompanii "Solcza", na terenie gminy Bieniakonie istniał szereg placówek konspiracyjnych:

- Jodkiszki, dowodzona kolejno przez kpr. Stanisława Kłosia "Waltera" (poległ 01.01.1944 r.), a następnie przez kpr. Józefa Zarzyckiego "Piętkę". Żołnierze placówki rekrutowali się z młodzieży szlacheckiej okolicy Jodkiszki.

- Gojcieniszki-Podweryszki. Oprócz garści miejscowych konspiratorów przebywała tu grupa młodzieży, uciekinierów z Wilna, chroniących się przed wywózką na roboty do Niemiec. Stałym punktem oparcia dla organizacji, był tu majątek Podweryszki, należący do rodziny Kiersnowskich.

Ponadto istniały placówki w Bieniakoniach (silna i liczna placówka), Butrymańcach oraz Poleciszkach i Mackiszkach.

Na terenie kompanii "Solcza" prowadzono szkolenie, zdobywano broń, patrolowano teren dla ochrony przed bandami rabunkowymi, prowadzono akcję propagandową. Dość skutecznie przeciwdziałano ściąganiu kontyngentów przez niemiecko-litewskie władze okupacyjne.

Zimą 1944 r. kpt. "Sztremer" rozpoczął stopniową mobilizację sił konspiracyjnych batalionu "Irena", tworząc kolejne pododdziały nowego batalionu partyzanckiego (V/77 pp AK), którym dowodził osobiście. Jako pierwszy wyszedł w pole pluton kompanii Werenów "Żyźma", dowodzony przez sierż. pchor. J. Zaborowskiego vel Niteckiego "Orwida". Już w końcu stycznia sformowany został dwuplutonowy zawiązek 1 kompanii V batalionu. Wzmocniono go grupą żołnierzy przydzieloną z II/77 pp. AK. W lutym powstał trzeci pluton tejże kompanii. Wkrótce potem z sił kompanii Bieniakonie "Solcza" zorganizowana została 2 kompania, zaś w marcu 1944 r. zmobilizowano część sił konspiracyjnych kompanii Ejszyszki "Puszcza", tworząc 3 kompanię V batalionu. Kompania Raduń "Dzitwa" dała w lutym 1944 r. uzupełnienia do oddziałów II/77 pp. AK, a w późniejszym okresie do 3 kompanii V/77 pp AK.

Na miejsce jednostek mobilizowanych i wyprowadzanych do partyzantki tworzono nowe struktury konspiracyjne, z których formowano nowe kompanie terenowe, określane jako rezerwowe. Wiosną 1944 r. na terenie batalionu "Irena" prowadzono intensywną akcję pozyskiwania nowych żołnierzy konspiracji. Powszechnie przyjęta została zasada, że odchodzący do partyzantki żołnierz powinien zwerbować na swe miejsce w sieci terenowej nowego ochotnika (podlegał on sprawdzeniu przez organizację, a następnie po odebraniu przysięgi włączano go do odpowiedniej jednostki konspiracyjnej - drużyny i plutonu).

Wiosną 1944 r. istniały następujące kompanie rezerwowe, pozostające nadal w konspiracji:

kompania rezerwowa Ejszyszki, dowodzona przez ppor. T. Matysiaka "Muchę",

kompania rezerwowa Werenów, dowodzona przez Jana Szkopa "Potoka" (WSOP?),

kompania rezerwowa Bieniakonie, dowodzona przez ppor. NN "Szalonego"

- kompania rezerwowa Raduń, dowodzona przez ppor. Z. Witkowskiego "Wilka".

Struktury batalionu "Irena" pozostające wiosną 1944 r. w konspiracji nie są jednak do końca przejrzyste. Miesięczny raport stanów sił, dowodzonych przez por. "Krysię" na dzień 01.04.1944 r., wymieniał 3 kompanie wchodzące w skład batalionu rezerwy, tj. batalionu "Irena" (kompanie nr 5, 6 i 2 kompania ckm). Łącznie liczyły one 471 żołnierzy (w tym 14 oficerów, 11 podchorążych, 66 podoficerów i 380 szeregowych). Prawdopodobnie nie zostali tu wliczeni żołnierze WSOP i kobiety z WSK. Ponadto 218 żołnierzy batalionu rezerwowego wraz ze sztabem jednostki pełniło służbę w polu - jako zawiązek V/77 pp. AK (było to 3 oficerów, 2 podchorążych, 34 podoficerów i 179 szeregowych). Łącznie siły rezerwowego batalionu "Irena" w konspiracji i w polu liczyły w końcu marca 1944 r. 699 żołnierzy. Uzbrojenie trzech kompanii terenowych batalionu rezerwowego, podane w raporcie por. "Krysi" z 01.04.1944 r., składało się z 4 rkm., 10 pm., 34 SWT, 210 kb., 80 sztuk broni krótkiej, około 4240 sztuk amunicji karabinowej, 630 pistoletowej, 71 granatów oraz znacznych ilości amunicji do granatnika i min (najlepsza broń została zabrana przez kompanie partyzanckie zawiązku V/77 pp. AK, których nie obejmuje powyższy wykaz stanu uzbrojenia). Stany poszczególnych jednostek batalionu rezerwowego (wraz z zawiązkiem V/77 pp. AK) przedstawiały się w dniu 01.04.1944 r. następująco:

oddział

oficerowie

podchorążowie

podoficerowie

szeregowi

razem

sztab i (kompanie partyzanckie)

3

2

34

179

218

5 kompania (terenowa)

3

3

25

164

195

6 kompania (terenowa)

6

4

25

80

115

2 kompania ckm (terenowa)

5

4

16

146

171

Razem

17

13

100

569

699

Do tego należy doliczyć służących w polu 300 żołnierzy II/77 pp. AK, w większości wywodzących się z terenu batalionu "Irena". Łącznie zatem na przełomie zimy i wiosny 1944 r. por. "Krysi" podlegało blisko 520 żołnierzy w oddziałach partyzanckich i niespełna 500 w jednostkach pozostających jeszcze w konspiracji. Z każdym miesiącem proporcja ta zmieniała się na korzyść sił walczących w polu (na początku lipca 1944 r. - około 1000 żołnierzy w oddziałach II i V/77 pp. AK). Z niektórych dokumentów wynika jednak, że siły pozostające w konspiracji były na tyle znaczne, że po reorganizacji, która miała miejsce w końcowym okresie okupacji niemieckiej na terenie objętym przez Zgrupowanie "Północ", utworzono 7 kompanii konspiracyjnych AK.

Placówki konspiracyjne AK w północnej części Ośrodka Lida "Bór" przeprowadziły w latach 1943-1944 szereg działań bojowych, zleconych przez dowództwo, lub narzuconych przez sytuację.

Jesienią 1942 r. patrol dowodzony przez por. "Sybiraka" spalił stogi i magazyny furażu w Bastunach. Placówka nr 9 Żyrmuny, dowodzona przez pchor. "Drania", kilkakrotnie spiłowywała słupy linii telefonicznej przy szlaku kolejowym Lida - Wilno (na odcinku pod Bastunami).

Jesienią 1943 r. patrole placówki Żyrmuny i kompanii "Dzitwa" kilkakrotnie brały udział w akcjach dywersyjnych, organizowanych przez por. "Sybiraka" na linii Lida - Wilno. W październiku 1943 r. w czasie zbiórki jednej z drużyn w Podhorodnie, plut. Józef Dojlidko "Orzeł" i Feliks Dojlidko "Dąb", znajdując się w sytuacji przymusowej, zastrzelili 2 żandarmów. Kilka dni później "Dąb" zabił następnego żandarma.

Jesienią 1943 r. (brak dokładnej daty) grupa 20 żołnierzy AK z Osowej i Podwołończy przepędziła własowców rabujących ludność w wiosce pod Bastunami. W grudniu 1943 r. oddział sieci terenowej urządził pod Bastunami zasadzkę przejmując transport cukru.

W grudniu 1943 r. patrol kompanii "Solcza" wkroczył do Bieniakoń. Wykonano zamach na wrogo ustosunkowanego do ludności polskiej sekretarza gminy, Budreviciusa vel Budrewicza (został ranny w rękę). Po tym wydarzeniu "trochę się uspokoił wobec ludności polskiej". Jednocześnie ostrzelano posterunek policji litewskiej oraz przejeżdżający wojskowy pociąg towarowy i patrol ochrony torów. Przerwa w ruchu pociągów trwała 6 godzin. Akcja była uzgodniona z przedstawicielami litewskiej organizacji konspiracyjnej.

Od jesieni 1943 r. żołnierze kompanii batalionu "Irena" patrolowali teren, chroniąc ludność przed rabunkami band. Działania te były skuteczne. Patrol 1 plutonu kompanii "Żyźma" zlikwidował bandę grasującą w gminach Werenów i Ejszyszki (7-8 osób). W dniu 17.12.1943 r. w starciu, do którego doszło w wyniku braku koordynacji działań dwóch patroli Kursu MDP, poległ Mieczysław Sobierański "Kończar", z placówki Jodkiszki (kompania "Solcza").

01.01.1944 r. oddział złożony z elewów Kursu MDP baonu "Irena" rozbił posterunek policji litewskiej w Gojcieniszkach. Akcją dowodził ppor. "Licho". W wyniku pomyłki, w zamieszaniu podczas walki, został zabity przez kolegów kpr. Stanisław Kłoś "Walter":

Dnia 1.I.44 na zakończenie kursu podoficerskiego w Ośrodku Lida, uczniowie (12-tu) wykonali napad na posterunek policji litewskiej w Gojcieniszkach (10 ludzi). W/w posterunek był szczególnie dotkliwy dla ludności miejscowej. Zabito 2 policjantów, 2 ciężko rannych. Zdobyto 1 lkm., 2300 sztuk naboi, 6 kb, granaty. Straty własne 1 zabity".

22.01.1944 r. patrole kompanii "Puszcza" i "Solcza", dowodzone przez kpr. Bolesława Siemiątkowskiego "Czarnego" i kpr. Józefa Zarzyckiego "Piętkę", przeprowadziły akcję w Ejszyszkach. Wykonano wyrok śmierci na kierowniku garbarni (Ukraińcu) i przeprowadzono rekwizycję skór w garbarni. Podczas starcia, do jakiego doszło w czasie akcji, zabito oficera żandarmerii z Ortskommandantury i raniono jednego żandarma. Wykonawcy mieli jednego rannego.

30.01.1944 r. plutony terenowe sierż. pchor. J. Zaborowskiego vel Niteckiego "Orwida" z kompanii "Żyźma" i sierż. B. Hajdula "Wyrwy" ubezpieczały akcję II/77 pp. AK na garnizon niemiecki w Horodnie. Zniszczone zostały mosty koło Pohorodna i Kozakowszczyzny.

W marcu 1943 r. żołnierze drużyny "Iskry" wykradli rkm z posterunku ochrony kolei w Skorowodach. 13.04.1944 r. koło Stasił (linia Wilno - Lida) zatrzymano pociąg roboczy z Wilna. Podczas rozbrajania policjantów litewskich doszło do wymiany ognia, w wyniku której zginęło kilka osób. W maju (?) 1944 r. oddział pod dowództwem por. "Sybiraka" wykonał akcję na stację Bastuny. Rozbrojono posterunek ochronny (zginął 1 policjant), wysadzono zwrotnice i urządzenia stacyjne, zabrano potrzebne materiały techniczne.

W czerwcu 1944 r. drużyna Adama Łoszakiewicza "Iskry" rozbroiła niemiecki posterunek w Werenowie (zdobyto kilka sztuk broni, m.in. I rkm. i 3 MP).

W lipcu 1944 r. powracający spod Wilna żołnierze V batalionu likwidowali grupki niemieckich maruderów przesuwające się na zachód. M.in. dwie takie akcje wykonał pod Jodkiszkami kpr. "Czarny" z kompanii "Solcza".

Vote up!
1
Vote down!
0
#422026

Akcja „Jula” osiągnęła pożądany cel, wykazała sprawność oddziałów AK, a brytyjski minister hrabia Selborne w liście do gen. Sosnkowskiego z 13 maja 1944 wyraził podziw i uznanie za skuteczne i sprawne jej przeprowadzenie.

Hrabia poklepał naszych po plecach i tak zostało do dzisiaj.

Sikorski i Tusk w imieniu Polski szczerzą zęby do Rosji a nasi sojusznicy po cichu dogadują się z nią.

Vote up!
1
Vote down!
-1

Kazek

#422034