11 LIPCA DZIEŃ MĘCZEŃSTWA KRESOWIAN Z KŁAMSTWAMI MEDIALNYMI W TLE

Obrazek użytkownika Aleszumm
Kraj

11 lipca Dzień Męczeństwa Kresowian z kłamstwami medialnymi w tle

Aleksander Szumański

No i stało się, nie przypuszczałem tylko, iż tak szybko, Rzepa sprzedana i natychmiast „patriotyczne” publikacje. Ale po kolei. Najpierw sztafeta: 11 lipca otrzymujemy „rzepową” informację, iż …”według ustaleń śledztwa IPN 10 lipca 1941 r. w Jedwabnem grupa Polaków z inspiracji Niemców zamordowała ponad 300 swoich żydowskich sąsiadów” – podpis js, pap -.

Następnie Komorowski przejmuje pałeczkę modłów od Kwaśniewskiego z roku 2001, jeszcze wcześniej jest Komisja Burdenki z 1944 roku czyli „kłamstwo katyńskie nr 1”, a potem kłamstwo generalissimus Tatiany Anodiny, z nazewnictwem burdenkowym „Komisja MAK” /.

Tu nasuwają się uwagi - zapytania do redaktora „RZ”, / redaktorów/:

- pap to skrót nazwiska? Czy też Polska Agencja Prasowa?
- jeżeli Polska Agencja Prasowa – to „PAP”, a nie „pap”.

- PAP 12 lipca 2011 donosi m.in. – „Śledztwo zostało umorzone, bo - jak argumentował IPN - nie znaleziono w jego toku innych żyjących sprawców tej zbrodni niż ci, którzy już za to odpowiedzieli przed sądem po II wojnie światowej. Nie znaleziono wystarczających dowodów na postawienie zarzutów innym osobom (PAP)”.

- PAP powołuje się więc na reżimowe bierutowsko – stalinowskie sądy z 1949 roku, które skazywały, ułaskawiały, uniewinniały, torturowały, a Krwawa Luna / Julia Brystygierowa / płk. NKWD, w tym okresie wsadzała świadkom, więźniom etc. genitalia do szuflady ostro ją zatrzaskując, czy się delikwent przyznał, czy nie, wsio rawno.

- W tej sytuacji prawno - katorżniczej bolszewickiej sprawiedliwości rodzą się pytania? Skazani w 1949 r. za mord w Jedwabnem to byli:

- Polacy? Żydzi? Ukraińcy? Ormianie? Czesi? Rosjanie? Wrogowie ludu? Zaplute karły reakcji? Hotentoci? Homoseksualiści? Homofobi? Narkomani? Alkoholicy? Pospolici przestępcy? Zbrodniarze wojenni? Chrześcijanie? Religii mojżeszowej? Masoni? Mahometanie? Obrzezani? Nie obrzezani? Hitlerowcy przebrani za gojów? Członkowie Judenratu? Juden Polizei? Schutzpolizei? Gestapo? Żydzi mający porachunki z sąsiadami? NKWD w cywilu po ucieczce? „Polityczni” zagrożeni egzekucją w tiurmach w zemście? „Mieszane” małżeństwa? A może żony gojki w zemście na mężach z „mieszanych” małżeństw?, A może odwrotnie ?

- Czy „wysoki” bolszewicki sąd zaglądał pod gacie skazańcom? A może to była prowokacja hitlerowska, stalinowska, jak np. w Kielcach i w Krakowie?

- Jedno jest pewne! Mordy w Jedwabnem oglądali „na żywo” „Sąsiedzi” Jana Tomasza Grossa, sam autor jeszcze nie, bo nawet nie był w projekcie w 1941 roku / urodził się w 1947 roku /, a został świadkiem koronnym z antypolskiego powołania i propagandy tworzonej „na pohybel Narodowi Polskiemu”.
Skazani przez bierutowski sąd zeznali iż byli torturowani.
W modłach w Jedwabnem 10 lipca 2011 roku nie uczestniczyli mieszkańcy Jedwabnego, ani władze miasta.

- Postępowanie przygotowawcze zostało zakończone - „Postanowieniem o umorzeniu śledztwa” wydanym w Białymstoku, 30 czerwca 2003 r:

„Prokurator Radosław J. Ignatiew – Naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu działając w sprawie wzięcia udziału w dokonaniu zabójstw obywateli polskich narodowości żydowskiej w dniu 10 lipca 1941 r. w Jedwabnem, tj. o czyn art.1 pkt. 1 dekretu z dnia 31 sierpnia 1944 na podstawie art.322& 1 kpk postanowił umorzyć śledztwo w sprawie wzięcia, w dniu 10 lipca 1941 r. w Jedwabnem, powiat Łomża, b. woj. Białostockie, udziału w dokonaniu masowego zabójstwa nie mniej niż 340 obywateli polskich narodowości żydowskiej, których po uprzednim zgromadzeniu na rynku miejskim, dozorowaniu, doprowadzono następnie w okolice wiejskiej stodoły, gdzie grupę co najmniej 40 osób zabito w nieustalony sposób, a grupę co najmniej 300 osób płci obojga w różnym wieku po zamknięciu we wnętrzu wzmiankowanej stodoły, spalono żywcem, przy czym dokonano uprzednio także pojedynczych zabójstw w bliżej nie ustalonych okolicznościach, a sprawcy dokonali czynu, idąc na rękę władzy państwa niemieckiego, tj. o czyn z ar, 1 pkt. 1 dekretu z dnia 31 sierpnia 1944 r. o wymiarze kary dla faszystowsko – hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz dla zdrajców Narodu Polskiego – wobec nie wykrycia sprawców czynu.

Dalej następuje szerokie wielostronicowe 150 – 200 str. uzasadnienie z którego precyzyjnie wynika, iż sprawców tego czynu nie wykryto.

Dwaj sprawcy czynu to członkowie niemieckiej żandarmerii /Schutzpolizei /.

W tej samej „ Rzepie” z 11 lipca 2011 w „Smutku redaktora i wstydzie narodu” arcykapłan Wojciech Sadurski wylewa krokodyle łzy nad NARODOWYM WSTYDEM za mord w Jedwabnem. Zapytuje wprost: ..."ale jeśli nie mamy w sobie / czyt. naród / tyle poczucia grupowej tożsamości, by z powodu zbrodni popełnionych przez naszych współplemieńców odczuwać wstyd – i upoważniać naszych demokratycznych reprezentantów, by wyrażali za nie przeprosiny – jak możemy czuć dumę z jego wielkości, osiągnięć i cnót…Jak możemy szczycić się bł. Janem Pawłem II”?

Zważywszy , iż kłamliwa już „Rzepa” tytułuje Sadurskiego profesorem filozofii prawa, to ja mam kilka pytań do autora:

- czy Pan się nie wstydzi w Australii, gdzie Pan wykłada, iż usiłuje Pan reprezentować Naród Polski bez upoważnienia / pełnomocnictwa /?

- Haniebny Panie, ja jestem członkiem tego Narodu Polskiego z mordami rodzinnymi w tle i Panu takiego pełnomocnictwa nie udzieliłem i nie udzielę, nawet po Kuczkach modlących się trzech rabinów 10 lipca w Jedwabnem z Mazowieckim / „pierwszym niekomunistycznym polskim premierem” z grupą kreską w tle. /, o czym szerzej poniżej. Powołuje się Pan w końcówce swoich antypolskich pomyj, w użyczonej Panu nowej platformie kłamliwej propagandy, na błogosławionego Jana Pawła II rynsztokową kalumnią:

„Jak można szczycić się Janem Pawłem II jeśli nie jesteśmy w stanie wstydzić się z powodu Laudańskiego czy Karolaka – morderców z Jedwabnego”.” Ten Laudański i Karolak, czy to „Schutzpolizei panie „historyku”?

Panie „filozofie prawa” „wstydzie dla Narodu Polskiego” hańbiącego Polskę takimi wpisami, utożsamiające się z tekstem „Patriotyzm jest jak rasizm” / „Gazeta Wyborcza” z 17 sierpnia 2007 r/ . W porównaniu ze mną wiekowo jest Pan tylko gówniarzem.
Moim mistrzem jest Julian Tuwim, powiem więc w liczbie pojedynczej, to co napisał Julian Tuwim w 1935 roku dla wielu, mając na myśli takich bubków jak Pan: „całuj mnie w dupę”.

Urodził się Pan w 1950 roku i jest Pan kim? W mojej ocenie …..niech się Pan domyśli, panie Hańba. Może pozwie mnie Pan jak „naród” pozwał Janusza Szpotańskiego i Rymkiewicza, może zechce mnie Pan wsadzić do „psychuszki” razem z Jarosławem Kaczyńskim? No, zdecyduj się Pan, Pana na to stać razem z Włodzimierzem Leninem, Różą Luksemburg, na których powołuje się miesięcznik „Kraków” w numerze grudzień 2009 w wywiadzie - / cytat / „ Lenin był rewolucjonistą, który kochał wolność”. ”Róża Luksemburg pisała polemicznie, że wolność dla jednej tylko opcji…”Pan też jest podobnego zdania? Może będzie mnie Pan wypytywał, jak Piotr Rogowski w procesie Rymkiewicza, czy mój ojciec był w Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, a jeżeli nie to dlaczego, a za co mojego Ojca zamordowali i czy to w ogóle prawda, a jeżeli tak, to kto go zamordował, a co robiła moja Matka nim ją zamordowali, a co robiła siostra mojej Matki nim ją zamordowali, a co Dziadek z Babcią, gdy ginęli, a co drugi Dziadek którego na Zamarstynowie we Lwowie bolszewicy zarąbali na śmierć kolbami karabinów, a za co drugą Babcię zamordowali, czy mój ojciec siedział w Brygidkach za komuny lwowskiej, a jeżeli tak to dlaczego, a może podpisał volks listę? A kto w mojej rodzinie był Niemcem, a kto Żydem, a jeżeli tak, czy Dziadek był obrzezany?

Weź Pan sobie tego pełnomocnika z procesu Rymkiewicza mecenasa Piotra Rogowskiego. On już przeszedł odpowiednie przeszkolenie u spadkobierców Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, nie zawiedzie się Pan. No, szpanuj Pan graby i gryź pazury, ja jestem Internet, który Pan wyśmiewa w swojej sralce w „Rzepie”. Ja jestem POLSKI LWÓW. Czyta Pan przecież jakie „szutki” sobie ludzie z Pana robią, nie wstyd Panu? Pozwij Pan cały Internet łącznie z prywatnymi stronami internetowymi, które też mają Pana w „wielkim poważaniu”, podobnie jak przekazał to Julian Tuwim w utworze „Całujcie mnie wszyscy w dupę” . Dołącz Pan do tego całe wydawnictwo, wezwij Pan do mnie ABW w tej samej sprawie.
ERGO:

Gdzie Pan był wówczas w 1941 roku gdy mordowano mojego śp. Patriotę Ojca docenta medycyny na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, no gdzie?

Gdzie Pan był wówczas, gdy bolszewickie sądy w okupowanej Polsce skazywały Polaków, m.in. za rozpowszechnianie wiedzy o Katyniu 1940, no gdzie?

Gdzie Pan był wówczas gdy dokonywano mordów w 1941 roku we Lwowie przez bandy ukraińsko - hitlerowskie Żydów, Ukraińców, Polaków, Ormian etc. ? No gdzie?

Gdzie Pan był wówczas gdy ukraińsko – hitlerowski batalion „Nachtigall” dokonał egzekucji na stoku Góry Kadeckiej – Wzgórzach Wuleckich we Lwowie 45 profesorów wyższych lwowskich uczelni z najstarszą ofiarą prof. Sołowijem 85 letnim naukowcem, którego mój zamordowany Ojciec był asystentem. Zamordowano wówczas m. in. Władysława Boya – Żeleńskiego i trzykrotnego premiera II RP prof. Kazimierza Bartla. No gdzie?

Gdzie Pan był wówczas, gdy córka zamordowanego profesora Kazimierza Bartla w rocznicę mordu na Wzgórzach Wuleckich we Lwowie 4 lipca 2011 odsłaniała Pomnik Chwały, wylewając łzy i składając kwiaty. No gdzie?
Może w Sydney, zastanawiając się w ilu w TYM DNIU było Żydów wśród zamordowanych śp. PROFESORÓW LWOWSKICH WYŻSZYCH UCZELNI, może prof. Sołowij, a może prof. Kazimierz Bartel, a może cały morderczy batalion „Nachtigall”?
A może mój Ojciec? A może Hitler? A może Wojciech Sadurski razem z Janem Tomaszem Grossem i Grossową? A może marszałek Sejmu RP Schetyna?

Gdzie Pan był wówczas gdy wołyńskich Polaków mordowano w niepotykany straszliwy, okrutny sposób. No gdzie?

Czy Pan zamierza z Komorowskim i Janukowiczem przepraszać banderowców w Sahryniu, za okrutne ich mordy m.in. dokonane również na obywatelach polskich pochodzenia żydowskiego, obcięte Polakom głowy, genitalia, ukrzyżowania na drzwiach, bicia aż do zabicia?

A może w ramach pojednania z narodem ukraińskim pojedzie Pan z Komorowskim i Tuskiem
błagać ukraińskich klechów o pojednanie i przebaczenie w ramach ich błogosławieństw narzędzi mordów Polaków, ale również i Żydów / topory, piły, młoty /.

Panie filozofie „przebaczania” przemyśl Pan kogo by tu jeszcze przeprosić:

- Niemców za 1 września 1939 roku, za krematoria, z których dymem uleciało miliony Polaków i
obywateli polskich - Żydów, Cyganów, Ormian, Ukraińców, Białorusinów, Litwinów, Cyganów,

- Sowietów biernie przyglądających się Powstaniu Warszawskiemu, gdy ginęli Powstańcy,

- Sowietów za 17 września 1939 roku.

- Sowietów i Niemców za śmierć 6 milionów Polaków w czasie II wojny światowej,

- Rosję i Putina za matactwa śledztw Katyń 1940 i Smoleńsk 2010,

- Donalda Tuska za śledztwo smoleńskie i oddanie dochodzenia w ręce odwiecznych wrogów Polski
Rosji,

- Nacjonalistów Ukraińskich OUN – UPA , w szczególności partię „Swobodę” ich gloryfikatora, za
mord 200 tysięcy obywateli polskich na Kresach Południowo – Wschodnich II RP i za wyjątkowe
okrucieństwo tego ludobójstwa.

- Nacjonalistyczną partię Ukrainy „Swoboda”, organizującą antypolskie wiece na Ukrainie,

- Blok Julii Tymoszenko i partię „Swoboda” za projekt uchwały o „Dniu Uhonorowania Poległych z
Rąk Polskich Wojsk we Wrześniu 1939 roku”,

- Ukraińców za stałe ekscesy antypolskie z okrzykami „Smert Lachom”.

- Ukraińców za stawianie pomników katom narodu polskiego Szuszkiewiczowi / Czuprynce /
i Banderze.

- Schetynę za wycofanie z obrad Sejmu RP uchwały dotyczącej 11 lipca Dniem
Męczeństwa Kresowian.

Waldemar Łysiak proponuje:

„Kolejne etapy operacji „ kogo by tu jeszcze przeprosić” trzeba chyba zacząć od sąsiadów / tak wypada/, chociażby od Ukraińców. Jak już przeprosimy tę Dzicz..pardon, literówka, tę Sicz, za Rzeź Wołyńską, której polskie bandy dokonały na bezbronnej ludności ounowskiej, nieszczęsnym banderowskim wieśniactwie, na upowskich kobietach i dzieciach / ponad 100 tysięcy bestialsko rezanych/, to eurofutbalowi partnerzy spojrzą ku nam trochę łaskawszym okiem i wystarczy już tylko mały krok / np. zaoranie Cmentarza Orląt /do pełnego tzw. „braterstwa ludów”.
Z kolei braci Litwinów winniśmy przeprosić za kradzież poety Mickieviciusa i za masowe mordy w Ponarach / 70 tysięcy Żydów plus kilkadziesiąt tysięcy gojów dokonywane przez reakcyjne polskie formacje Szaulisów i Ypatingas Burys”.

„Rzeczpospolita” z dnia 11 lipca 2011 zamieszcza fotografię trzech modlących się rabinów ilustrującą tekst „Prezydent prosi o wybaczenie za Jedwabne”. Tekst modlitewno – błagalny ukazuje się w dniu 11 lipca 2011 roku, nieuznany przez Sejm „11 LIPCA DNIEM PAMIĘCI MĘCZEŃSTWA KRESOWIAN”.
Cała Polska czci tę wschodnią Golgotę, z wyłączeniem prezydenta Rzeczypospolitej Bronisława Komorowskiego, b. premiera Tadeusza Mazowieckiego, rabina Polski Michaela Schudricha, dwóch rabinów incognito, oraz biskupa Mieczysława Cisło z Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem Episkopatu Polski, którzy błagają o wybaczenie za Jedwabne . Panowie rabini biorący udział w modlitewno – błagalnej uroczystości zapomnieli, łącznie z prezydentem RP Bronisławem Komorowskim i przedstawicielem Episkopatu Polski, iż ofiarami morderców ukraińskich nacjonalistów OUN – UPA na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej byli nie tylko Polacy, ale też i obywatele polscy narodowości żydowskiej. Nie bardzo rozumiem więc ideę zawartą w tytule „RZ” kogo pan prezydent prosi o wybaczenie i za co. Jeżeli czyni to w imieniu Narodu Polskiego, to jako członek tego Narodu protestuję, ponieważ ani mi się śni nikogo przepraszać. To ja oczekuję przeprosin od prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, / jeżeli je przyjmę / za nieuznanie „11 LIPCA DNIEM PAMIĘCI MĘCZEŃSTWA KRESOWIAN” i planowane modlitwy wspólnie z wrogim Rzeczpospolitej prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem, jako, że Administracja prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza i Kancelaria Prezydenta Bronisława Komorowskiego, będą wspólnie upamiętniać ofiary zbrodni dokonanej na Polakach przez OUN – UPA w Ostrówkach na Wołyniu i banderowców, którzy ponieśli śmierć we wsi Sahryń na lubelszczyźnie. To historyk Komorowski nie rozróżnia Ostrówek od Sahrynia? Oddziela Kołymę od obozów zagłady?

Likwidując 11 Lipca Dzień Męczeństwa Polaków na Kresach i jadąc z Janukowyczem dla odprawiania hołdów banderowcom Sejm RP , prezydent, Schetyna, darują już, iż wołyńskich Polaków rąbano siekierami, przecinano na pół piłami, rozpruwano brzuchy, wydłubywano oczy, wrzucano do studzien, bito aż do zabicia, krzyżowano na otwartych drzwiach, gwałcono i obcinano genitalia, nie mówiąc o masowych rabunkach. Dzieci patrzyły na kaźń rodziców, rodzice na mękę swoich dzieci, a prezydent Bronisław Komorowski jedzie do Sahrynia pokłonić się zbirom, zwyrodnialcom i katom Narodu Polskiego. Ja pragnę jedynie prawdy i niczego poza prawdą.

A na zakończenie specjalnie dla …”wstydu narodu…” Wojciecha Sadurskiego podaję - Postanowienie Instytutu Pamięci Narodowej o umorzeniu postępowania z powodu nie wykrycia sprawców. A jeżeli Sadurski „filozof prawa” zechce w dalszym ciągu powoływać się na Laudańskiego, czy Karolaka jako polskich rzezimiechów / Schutzpolizei?/ mordujących obywateli polskich pochodzenia żydowskiego przez spalenie ich w stodole, lub mordowaniu w niewyjaśnionych okolicznościach skazanych przez „bohaterskich” sędziów i śledztw „ niezależnych prokuratorów” typu Stefana Michnika, czy Heleny Wolińskiej – morderców sądowych, to niech się zrzeknie uprawiania kłamliwie zawodu „filozofa prawa” i niech jako publicysta nie przenosi z siebie na Naród Polski wstydu typu Komisji Burdenki, czy generalissimus Tatiany Anodiny.

Podaję poniżej link do wspomnianego Postanowienia o umorzeniu postępowania z powodu nie wykrycia sprawców umocowany prawnie przez INSTYTUT PAMIĘCI NARODOWEJ ODDZIAŁOWA KOMISJA ŚCIGANIA ZBRODNI PRZECIWKO NARODOWI POLSKIEMU W BIAŁYMSTOKU 15 - 637
BIAŁYSTOK UL. WARSZTATOWA 1A
S 1/00/ZN
link Postanowienia:
http://www.ipn.gov.pl/ftp/pdf/jedwabne_postanowienie.pdf

Aleksander Szumański

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)

Komentarze

takie powinny być treści podręczników do historii,nawet nie wie Pan,jak ,tacy sadurscy potrafili wytresować młodzież w szkołach,w których historia jest tak samo zakłamana,jak w PRL.O strasznych losach kresowian nikt nie opowiada,spotkałam nawet maturzystę/!/,który nie znał pojęcia :kresy polskie,ale o rzekomej polskiej zbrodni w Jedwabnem potrafił powiedzieć kilka słów.Dzięki za ten wpis.

Vote up!
1
Vote down!
0
#180412

Tymczasem na Śląsku - od Rozbarku po Zgorzelec - sowieccy okupanci, głównie pochodzenia Żydowsko-Ukraińskiego, a podający się za "Polaków", "patriotów" i "Kresowian" kontynuują eksterminację rdzennej ludności Śląska oraz jej słowiańskiej, ocalałej mimo stuleci zaborów, kultury. 

 

Sowiecki GuŁag w kołchozie zwanym Polsza funkcjonuje na wysokich obrotach i wspomagany jest aktualnie w ramach wydatków na "infrastrukturę" i "służbę" zdrowia przez EU i NWO. 

Dodatkowo niektóre obiekty (Kiejkuty, Szymany) zrewaloryzowano na potrzeby germańskiej armii okupującej t.zw. Amerykę i inne kontynenty. 

Od lat 1990-tych rządowe przestępstwa wyraźnie się nasilają. 

Warto też wspomnieć o podziemnych i innych przemysłowych obozach zagłady i preparowanych w nich t.zw. "katastrofach" - patrz http://sbb-music.jimdo.com

Jako jedna z wielu ofiar t.zw. "terapii", którą udało mi się przeżyć z wynikiem trwałego kalectwa i stałego zagrożenia ponowną, tym razem terminalną "terapią", mogę jedynie potwierdzić fakty. 

 

Historia grupy Śląskich i międzynarodowych artystów z którymi wiele lat współpracowałem, reprezentowana głównie przez zespół SBB http://sbb-music.jimdo.com pełna jest takich przypadków. 

 

1977 - Apostolis Anthimos - gitarzysta i perkusista zespołu - trwale okaleczony chemikaliami został w ostatniej chwili uratowany interwencją przyjaciół przed usmażeniem mózgu elektowstrząsami w sowieckim obozie koncentracyjnym (obiektem "służby zdrowia") we Wrocławiu. 

1988 - Bolesław Bielecki - technik zespołu - zmuszony do opuszczenia Ojczyzny, umiera podczas eksperymentów medycznych dokonywanych na nim w jednym ze szpitali w Kopanicy (Berlinie). 

1991 - Grzegorz Maniecki - technik i współzałożyciel zespołu (także zespołów Tadeusza Nalepy i Haliny Frąckowiak) - trwale okaleczony chemikaliam i prawdopodobnie elektrowstrząsami w sowieckim obozie koncentracyjnym (obiekcie "służby zdrowia") w Lublińcu. 

2003 - Mariusz Zych - technik i archiwista zespołu, potomek rdzennej Śląskiej szlachty - po pobiciu, obrabowaniu, uprowadzeniu i torturach wykonywanych przez sowieckich funkcjonariuszy VI "komendy policji" w Krakowie, trwale okaleczony chemikaliam, narzędziami i przemocą fizyczną w sowieckim obozie koncentracyjnym (obiekcie "służby zdrowia") w Krakowie-Kobierzynie. 

2004 - Zbigniew Wiatr - technik zespołu, inżynier dźwięku, współpracownik Stanisława Sojki, Tomasza Stańko, Tomasza Szukalskiego, braci Pospieszalskich, Pat'a Metheny'ego, Donovan'a - po wielu latach prześladowań, aresztowań i masywnej inwigilacji umiera bezdomny, obrabowany przez funkcjonariuszy i komorników, wyrzucony bezprawnie z mieszkania. Na domiar sowieccy okupanci dłużni są wciąż Zbyszkowi ponad 40 000 zł. 

2004 - Mariusz Zych - technik i archiwista zespołu, potomek rdzennej Śląskiej szlachty - zaledwie pół godziny po powrocie do Polski, po pobiciu, obrabowaniu, uprowadzeniu i torturach wykonywanych przez sowieckich funkcjonariuszy VI "komendy policji" w Krakowie, okaleczony chemikaliam, narzędziami i przemocą fizyczną w sowieckim obozie koncentracyjnym (obiekcie "służby zdrowia") w Krakowie-Kobierzynie. 

2007 - Andrzej Kozioł - kierowca i technik zespołu, umiera w przytułku wskutek braku terapii i pomocy lekarskiej. 

2008 - Artur Kamiński - technik zespołu, bliski współpracownik Grzegorza Manieckiego, producent Józefa Skrzeka - znika bez śladu po latach prześladowań i masywnej inwigilacji. 

2008 - Mariusz Zych - technik i archiwista zespołu, potomek rdzennej Śląskiej szlachty -  po pobiciu, obrabowaniu, uprowadzeniu i torturach przez sowieckich funkcjonariuszy VI "komendy policji" i ABW w Krakowie i ponownym zamknięciu w sowieckim obozie koncentracyjnym (obiekcie "służby zdrowia") w Krakowie-Kobierzynie ucieka z obozu wspierany przez krakowskich muzyków jazzowych. 

2009 - Mariusz Zych - technik i archiwista zespołu, potomek rdzennej Śląskiej szlachty -  po pobiciu, obrabowaniu, uprowadzeniu i torturach wykonywanych przez sowieckich funkcjonariuszy VI "komendy policji" w Krakowie poddany radioaktywnemu napromieniowaniu w jednym z "regularnych" resortowych obiektów "służby zdrowia" w Krakowie oraz ponownym torturom w ABW w Krakowie. 

2009 - Kamil Rubik - młody radioreporter PR3, rozpieszczony synalek sowieckiej nomenklatury z Katowic (Stalinogrodu), protegowany sowieckiego agenta Marka Niedźwiedzkiego, znajomy zespołu - trwale okaleczony, na zlecenie swoich własnych sowieckich rodziców, chemikaliam w sowieckim obozie koncentracyjnym (obiekcie "służby zdrowia") w Toszku. 

2011 - Mariusz Zych - technik i archiwista zespołu, potomek rdzennej Śląskiej szlachty -  po pobiciu, obrabowaniu, uprowadzeniu i torturach wykonywanych przez sowieckich funkcjonariuszy VI "komendy policji" w Krakowie poddany radioaktywnemu napromieniowaniu w jednym z "regularnych" resortowych obiektów "służby zdrowia" w Krakowie. 

2011 - Jerzy Woźniak - technik zespołu - umiera w szpitalu w Siemianowicach Śląskich wskutek powikłań po wielokrotnych t.zw. "aresztowaniach prewencyjnych". 

2012 - Tomasz Szukalski - wybitny muzyk jazzowy, przyjaciel zespołu - po zrabowaniu przez sowieckich agentów m.in. warszawskiego majątku jego rodziny, w tym domu rodzinnego i masywnych prześladowaniach połączonych ze stałą, bezczelną inwigilacją, umiera bezdomny w podwarszawskim przytułku dla artystów, gdzie poddawany jest niewyjaśnionej terapii. 

2013 - Mariusz Zych - technik i archiwista zespołu, potomek rdzennej Śląskiej szlachty -  po pobiciu, obrabowaniu, uprowadzeniu i torturach wykonywanych przez sowieckich funkcjonariuszy w aresztach na Śląsku, w Krakowie i w Nowej Hucie, budynku ABW w Katowicach i komorze gazowej w Bytomiu wielokrotnie napadany przez funkcjonariuszy w cywilu na ulicach Bytomia i Rozbarku - wielokrotne zniszczenia mienia, próby włamania i pogróżki zamordowania wykonywane przez funkcjonariuszy. 

2014 - Mariusz Zych - technik i archiwista zespołu, potomek rdzennej Śląskiej szlachty -  zaocznie skazany na zamknięcie w sowieckim obozie koncentracyjnym (obiekcie "służby zdrowia") o wzmożonym stopniu bezpieczeństwa w Rybniku celem TERAPII TERMINALNEJ. Cały majątek (łącznie z domami, polami, kontami, komputerami, telefonami, nośnikami danych, dokumentami…Mariusza Zycha i jego licznej wymordowanej i wypędzonej rodziny, zajęty przez sowieckich okupantów. 

 

 

2011 - przygotowanie do "terapii". 

https://www.dropbox.com/s/zbh59g1jx9cdf43/2011-07-17-invigilation%20copy.jpg?dl=0

 

2011 - na świeżutkiej koszulce i czystych spodniach wyraźnie widoczne świeze ślady "terapii" wykonywanej głównie przy użyciu policyjnego obuwia bojowego. 

https://www.dropbox.com/s/dypfgcn0e733b8i/Mariusz-Zych-tortures-2011-shirt-back%20copy.jpg?dl=0

 

2011 - Mariusz Zych po "terapii" - twarz, strona prawa. 

https://www.dropbox.com/s/55idsg8yzpjbpsv/Mariusz-Zych-tortures-2011-face-right%20copy.jpg?dl=0 

2011 - Mariusz Zych po "terapii" - twarz, strona lewa. 

https://www.dropbox.com/s/bafzfhacbzaiwpb/Mariusz-Zych-tortures-2011-face-left%20copy.jpg?dl=0

2011 - Mariusz Zych po "terapii" - plecy. 

https://www.dropbox.com/s/457twdwpw06rkek/Mariusz-Zych-tortures-2011-back%20copy.jpg?dl=0

2011 - Mariusz Zych po "terapii" - stopy

https://www.dropbox.com/s/eurllbyw8e95y9e/Mariusz-Zych-tortures-2011-feet%20copy.jpg?dl=0 

 

Po więcej faktów na temat sytuacji na Śląsku zapraszam na: 

http://sbb-music.jimdo.com

Nieznana Śląska szlachta Spyra, Spera, Spiera, Spira, Szpyra, Szpera i.t.p. herbu Pernus (właściwie: Pernuś) http://pl.wikipedia.org/wiki/Pernus / https://www.dropbox.com/s/rjxbt4fmhmy3a6n/Korona%20Polska%20%28Staatsbibliothek%20M%C3%BCnchen%29.pdf?dl=0 , właściciele Rozbarku i sporej części jego wschodnich okolic zostali do lat 1970-tych niemal doszczętnie wymordowani i wypędzeni przez, pochodzących głównie z Ukrainy i podających się za "Polaków" i "Kresowian", sowieckich okupantów.

 
Tutaj "oficjalna" historia Rozbarku i rodu Spyra redagowana przez sowietów z Ukrainy:
 
http://bytom.naszemiasto.pl/artykul/bytom-rozbark-historia-dzielnicy-i-parafii-sw-jacka,2681806,artgal,t,id,tm.html 
 
i nadzorowana przez "prezydenta" i jego bandę osobiście: 
 
http://bytom.naszemiasto.pl/artykul/prezydent-bronislaw-komorowski-w-bytomiu-zdjecia-wideo,1870963,artgal,t,id,tm.html

 

Rozbark - najbogatsza prastara Śląska wieś przymusowo wcielona przez Niemców do zniemczonego już za krzyżaków, a obecnie zsowietyzowanego Bytomia. 

Z Rozbarku pochodzi najprawdopodobniej legendarne srebrne drzewo w Karakorum, czy ok. 30% światowej produkcji cynku w pierwszej połowie XX wieku, poza tym niesamowite ilości najlepszej jakości węgla kamiennego i ołowiu. Polska kultura została zachowana na Rozbarku, pomimo władz Czeskich i Węgierskich oraz intensywnej germanizacji połączonej z eksterminacją żywiołu Słowiańskiego (100 lat po zlikwidowaniu przez Niemców zakonów katolickich, pradziadek Mariusza Zycha wraz z rodziną ufundował Polską szkołę i neoromański kościół pod wezwaniem Św. Jacka Odrowąża), powstania Śląskie były organizowane na Rozbarku, a pod sowiecką okupacją Polska kultura (słynny strój ludowy Rozbarski czy grupa muzyczna SBB) i "Solidarność". 

Przez "wieś" Rozbark można było przejechać tramwajem elektrycznym kilka lat zanim tramwaje takie pojawiły się w Krakowie i Warszawie. 

Po eksterminacji rdzennej ludności Rozbarku i rozszabrowaniu skarbów, majątków i zabytków przyszła kolej na systematyczne i doszczętne wyburzenie brutalnie kontynuowane przez sowieckie-ukraińskie władze i bezpośrednio rabunkowo eksploatującego zrabowane Rozbarskie majątki niemieckiego sowieta Jerzego Buzka (Georg Busseck). 

Vote up!
3
Vote down!
-1
#1470576