Antoni Macierewicz

Obrazek użytkownika Nessun Dorma
Kraj

Po dzisiejszym uchyleniu immunitetu poselskiego Antoniemu Macierewiczowi, zamiast komentarza - przypominam felieton, napisany prawie dwa lata temu.

Skala nienawiści rządzącej partii oraz jej medialnego buldożera skonstruowana jest na prostej zasadzie: im wybitniejszy polityczny przeciwnik, groźniejszy adwersarz - tym większa pasja, z jaką się go oczernia, tym większy rozmach opiniotwórczego pędzla, z jakim maluje się kłamliwy, ośmieszający portret jego wizerunku.

Najwyższe porywy, odpowiadające zagrożeniom skali Beauforta i Richtera zarezerwowane są nie tylko dla Jarosława Kaczyńskiego i jego ś.p. brata, Prezydenta Wolnej Polski. Strzałka oburzenia mierzy równie wysoko, wskazując Antoniego Macierewicza, być może najwybitniejszego obecnie polityka i patriotę. Ten niestrudzony, niepoprawny idealista jest jednym z niewielu uczestników tak zwanej "opozycji demokratycznej" prl, którzy potrafili wytrwać przy bezkompromisowych standardach oraz zachować swoje poglądy i twarz. Historia ostatnich dwudziestu lat pokazała, jak bardzo różnił się, z pozoru jednolity kiedyś front. Skąd mogliśmy wiedzieć, że wielbieni, prześladowani bohaterowie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych mają zupełnie odmienne cele? Z jednej strony mieliśmy skrzydło "realistów" Michnika, którego ambicją był socjalizm "o ludzkim obliczu", jak się okazało wykrzywiony dzisiaj grymasem kagiebisty; z drugiej grono patriotów, którym marzyła się prawdziwie niepodległa i silna Polska. Na listę tych szlachetnych, niezłomnych ludzi na pewno zostanie wpisany Antoni Macierewicz.

Nie warto tutaj przypominać, jak przykrą i upokarzającą gębę przyprawiono temu wielkiemu, obdarzonemu charyzmą człowiekowi, dla zdyskredytowania jego konsekwentnej i skutecznej postawy i polityki. W wielu środowiskach wystarczy wymienić jego nazwisko, by jakakolwiek dyskusja utknęła w martwym punkcie. Stworzono mit prokuratora "o fałszywym spojrzeniu", policjanta i bezlitosnego śledczego, obsesyjnie poszukującego winnych tam, gdzie przecież należy okazać chrześcijańskie miłosierdzie: wśród byłych esbeków, tajnych agentów i jawnych zdrajców. Zapanowała bowiem moda na wybaczanie w imieniu tych, "których zdradzono o świcie". (Właśnie tak, cytat z wieszcza jest stosowny: Herbert nie powiedziałby o Macierewiczu nigdy - "mój były przyjaciel" - tak, jak powiedział o Michniku) Zapanowała bowiem moda na wymazywanie z pamięci zamordowanych, zaszczutych i pozbawionych nawet godności śmierci. Antoni Macierewicz jest jednym z tych, którzy się na to nie godzą i nie będą godzić, dokąd nie zażądamy choćby moralnej odpowiedzialności za zbrodnie.

Ta bezkompromisowość stawia go na czele szeregu anonimowych i bezsilnych Polaków, którzy godnie trwali w cieniu reżimowej pałki, poświęcając swoje potencjalne kariery, tylko po to, by pozostać przyzwoitymi ludźmi.

Po zamachu smoleńskim nie ma innego, bardziej niestrudzonego i skutecznego polityka, konsekwentnie zmierzającego do odkrycia tajemnicy i poznania prawdy. Jako przewodniczący sejmowej komisji do sprawy wyjaśnienia katastrofy zadaje najtrudniejsze i najcelniejsze pytania, na które ani premier Tusk, ani jego posłuszni poplecznicy nie potrafią odpowiedzieć. Nie odpowiadają więc, kompromitując się coraz bardziej i mając przed sobą najbardziej cyniczną, medialną nagonkę, próbują przyłapać Macierewicza na pomyłce, przejęzyczeniu lub błędzie, który mógłby zdezawuować jego działanie. Próżne są to trudy, ponieważ w przeciwieństwie do innych polityków pan poseł Macierewicz nie daje się zapędzić w kozi róg, nie pozwoli zagadać, ani skierować rozmowy na boczne tory. Jego obwołane "zdradą stanu" wyprawy za ocean, jeżeli nie przyniosły jeszcze konkretnych rezultatów, na pewno wzbudziły wiele emocji, odsłoniły kulisy skandalicznego rosyjskiego "śledztwa" i zjednały sprawie rozwiązania zagadki katastrofy smoleńskiej wielu oddanych sojuszników.

Ludzie małego serca, jak zwykle nie będą w stanie wznieść się ponad własne, niskie horyzonty, lecz wszyscy, którzy nie godzą się na życie na kolanach, powinni stać murem za posłem Antonim Macierewiczem. Nasza obecność jest bardzo potrzebna. To właśnie on trwa na pierwszej linii, z podniesionym czołem.

Jeżeli ktoś chciałby zarzucić mi patos, powołam się na innego Poetę, Jarosława Marka Rymkiewicza: tak, patos jest tutaj potrzebny!

Brak głosów

Komentarze

Pan poseł Macierewicz musi być bardzo groźny. Pozwolę sobie bardzo wierzyć w mądrość i siłę wzorcowego Polaka i w nasze poparcie w Jego obronie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#309263

Ciekawostka życiorysowa:

Bodaj w roku 1978 A. Macierewicza z powodów politycznych usunięto ze stanowiska asystenta na iberystyce UW. I zgadnij, kto go zastąpił? Ryszard Schnepff...

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#309265

To nie patos. Ani grama przesady. Czysta prawda!
**********************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
[ts@amsint.pl]

Vote up!
0
Vote down!
0

********************************** Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#309271

lub TU:

http://orka.sejm.gov.pl/Zapisy7.nsf/wgskrnr/RSP-33

Tekst jest bardzo obszerny lecz godny uwagi i poznania.

Jest to wystąpienie A.M., bo to podczas obrad sejmowej Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich z dnia 7.11.br. To wówczas, głosami posłów PO-PSL-SLD zapadła decyzja o przyjęciu wniosku Marka Dochnala.

Polecam wysłuchanie też wypowiedzi Antoniego Macierewicza dla RADIA MARYJA:

http://www.radiomaryja.pl/multimedia/myslac-ojczyzna-735/

Pozdrawiam,

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#309272

Po zamachu smoleńskim honor Polaków broni On i to On go ocali, bo jest niezłomnym i niestrudzonym Antonim Macierewiczem.

Niech Go Bóg wspiera i ochrania, a My, z żarliwością, wdzięcznością i dumą, wspomagajmy Go w jego walce codzienną Naszą modlitwą i Naszymi najlepszymi myślami.
Bo On każdego dnia potrzebuje jak nigdy dotychczas Naszego codziennego wsparcia.

Wspierałem i wspieram GO tak, jak on mnie i moich kolegów stoczniowców i portowców Gdańska wspierał duchowo podczas strajków w grudniu 1981 roku, a mnie osobiście podczas naszego wspólnego marszu do niewoli w asyście oddziału ZOMO po brutalnej pacyfikacji gdańskich stoczni w dniu 16 grudnia 1981 roku.

Pozdrawia,
Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#309274

Vote up!
0
Vote down!
0

http://www.nessundormablog.com

#309287

PO z grillowanym najwyraźniej ostatnio Tuskiem na czele

Oczywiscie, że ten wniosek to przegięcie ale jak słusznie zauważył A. M. działy się na Wiejskiej od kwietnia 2010 nieporównanie bardziej bulwersujace rzeczy - przypominam że na pocz maja 2010 w głosowaniu o pozostawienie śledztwa smoleńskiego w rękach ruskich CAŁE gremium poza klubem PiS przy 95% frekwencji wypowiedziało się za tą formą zdrady narodowej - umówili się czy zoombie już tak mają że odruchowo tarzają się w nieczystościach??

finał tej sprawy jeszcze zadziwi i zmartwi zaprzańców - dziękujemy p. Antoni za to wszystko co Pan dla nas Polaków zrobił i za to co jeszcze zrobi - stoimy murem za Panem!!

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart

#309302