"Witaj Zosieńko, otwórz okienko na..."

Obrazek użytkownika kokos26
Kraj

Gdyby tak przeprowadzić uliczną sondę lub zorganizować badanie opinii publicznej zadając pytanie:

„, Jaka grupa żołnierzy jest w armii najliczniejsza: a) oficerów, b) podoficerów, c) szeregowców i starszych szeregowców”,to idę o zakład, że przytłaczająca większość respondentów kierując się zwykłym zdrowym rozsądkiem wskazałaby na odpowiedź „c”.

Nie trzeba być bardzo dociekliwym by zrozumieć od razu, na czym polega patologia w polskiej armii. Wystarczy wejść na stronę MON by zrozumieć, jakie to lobby powoduje ciągłe mnożenie różnych szczebli dowódczych, związków taktycznych i wojskowych bytów zapewniających wygodne, umieszczone za biurkiem koryta dające bezstresowe stanowiska pracy bez meczących ćwiczeń i tak znienawidzonych poligonów.

Oto jak kształtuje się stan osobowy polskiej armii po zakończeniu poboru według danych na 31 lipca 2009 roku zamieszczonych na stronie ministerstwa obrony.

Generałowie - 112

Oficerowie - około 22 200

Podoficerowie zawodowi - około 42 050

Szeregowi zawodowi - około 16 530

Żołnierze nadterminowej służby wojskowej - około 10 000

Kandydaci do zawodowej służby wojskowej (elewi, podchorążowie) - około 2500

Ogółem - około 93 280

Wynika z tego, że etatów dowódczych mamy tyle ile potrzebowałaby, co najmniej półmilionowa armia. Zwykłych szarych żołnierzy, którzy są solą każdej armii mamy w ilości pozwalającej na sformowanie około czterdziestu pułków, zaś pułkowników naprodukowaliśmy już 1800. W Polsce z samych oficerów moglibyśmy uformować jedenaście pułków, a liczba 112 generałów niech będzie podsumowaniem patologii, jaka odbywa się na naszych oczach i za nasze pieniądze.

Utrzymanie tej wpływowej kasty dowódczej i jej apetyty na wygodne stanowiska i „godne oficerskie” gaże powoduje brak środków na szkolenie i zatrudnianie zwykłych żołnierzy, bez których ci wszyscy generałowie i pułkownicy są zupełnie bezwartościowi.

Nawet gdyby pojawił się jakiś minister z tak zwanymi „jajami”, traktujący na serio Konstytucję RP i Państwo Polskie, to nie ma szans pokonać tej szkodliwej kliki i dokonać radykalnej reformy. Wyleci z hukiem na skutek jakiejś misternie sfabrykowanej afery, jak Romuald Szeremietiew.

Polska armia istnieje tylko z nazwy, a ci, którzy wierzą, że mogą spać spokojnie dzięki różnym Klichom,Piątasom i Gągorom niech w końcu się obudzą.

Bez społecznego nacisku ci szkodnicy dalej będą niszczyć naszą armię.

Brak głosów

Komentarze

Ależ rozpędzić mi to towarzycho w cholerę natychmiast.
Nie chce się wierzyć, naprawdę!

Piotr W.

Vote up!
0
Vote down!
0

Piotr W.

]]>Długa Rozmowa]]>

]]>Foto-NETART]]>

#28867

Należałoby zredukować liczbę generałów i oficerów o 2/3, a i tak darmozjadów byłoby za dużo. Nie wspomnę o fakcie, że duża część kadry oficerskiej zdobywała szlify w LWP na kursach z sowiecką agenturą.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#28871

Niedawno zlikwidowano pobór i szeregowców dużo ubyło - zawodowi podoficerowie podjęli ich obowiązki, ale ze względów psychologicznych nie zdegradowano tych żołnierzy - zostawiono im stopnie wojskowe - i słusznie.
Aby jednak nie wprowadzać w błąd społeczeństwa powinno się zmienić nazwę grupy stopni "podoficerowie" na "nadszeregowcy" co lepiej odda rolę jaką żołnierze mający te stopnie pełnią obecnie w armii.

Bacz

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#28893