Szczyt z symulowanym szczytowaniem

Obrazek użytkownika kokos26
Kraj

Zapowiada się miękkie wspólne stanowisko wykrzyczane jednak na tyle głośno, aby tubylcy wiedzieli, jakich to mają wspaniałych przywódców, a zaufani komentatorzy mogli przerobić porażkę w sukces i zwycięstwo rozsądku europejskich przywódców. 

 No, bo kto w końcu by miał się twardo Rosji przeciwstawić? Były komunista i kumpel z frankfurckiej komuny Joszki Fischera, Bernard Kouchner, obecny minister spraw zagranicznych Francji?

 A może Angela Merkel, której poprzednik na kanclerskim stołku pilnuje obecnie gazociągu północnego i pobiera pensję z kontrolowanego przez KGB Gazpromu?

Sprawa staje się tym bardziej żenująca z powodu jawnej bezczelności Kremla, który gra na nosie zgniłym europejskim elitom.

Tyle sobie robi z tego szczytu, że nadal okupuje około 30% suwerennego państwa i kontroluje port Poti.

Moskwa dla draki puszcza plotki o możliwości zakręcenia gazowego kurka i straszy Europę stratami, jakie mogą przynieść nałożone na Rosję sankcje.

Miedwiediew zapewnia, że decyzja o uznaniu niepodległości Abchazji i Osetii jest ostateczna i jak na ironię sam zapowiada rozpatrzenie sankcji w stosunku do niektórych europejskich krajów.

Zero ustępstw ze strony Rosji, odgrażanie się, buńczuczny ton, przekonują dosadnie o poczuciu wyższości i coraz bardziej widocznej pogardzie do europejskiej klasy politycznej, którą stać na stanowczą walkę jedynie, jeśli chodzi o prawa gejów i lesbijek czy rugowanie religii wszędzie gdzie tylko się da.

Serialowo-podpaskowo-reklamowy model demokracji europejskiej staje się taką karykaturą, która nie jest w stanie wykreować na szczytach władzy mężów stanu. System taki nie może już być pokusą dla innych krajów i powoli staje się pośmiewiskiem.

No gdyby Rosjanie wycofali się, chociaż na pozycje sprzed konfliktu to można by się wykpić przed narodami jakimś ostrym werbalnie stanowiskiem i mówić o dobrej woli Kremla. A tak?

Dlatego ostatnie godziny mają nas przekonać, że posiadająca kilka samolotów, 28 tysięczna gruzińska armia napadła na mocarstwo atomowe. Inspirowane przecieki mówią o przesłankach mogących potwierdzać gruzińskie ludobójstwo.

Europa nie jest, lecz chce być bezradna. Negatywna selekcja, którą zawdzięczamy mediokracji powoduje, że na szczyty władzy wynoszone są jednostki słabe, podatne na korupcję i manipulacje. Rosja doskonale zdaje sobie z tego sprawę.

Piętą achillesową Europy jest zdegenerowana klasa polityczna, która ma szansę doprowadzić kontynent do katastrofy.

Kuriozalne w tej sytuacji staja się nawoływania naszych etatowych europejczyków do podpisanie przez prezydenta traktatu lizbońskiego. Obecna sytuacja to kolejny argument na to, aby nie zaprzedawać się tak do końca nowej europejskiej arystokracji o nazwie biurokracja i niemoc.

Dobrze, że jest taka Irlandia, która wysłała tą stertę makulatury na śmieci. 

Brak głosów