”Klękam przed Radosławem Sikorskim i błagam: niech Pan się nie błaźni…”

Obrazek użytkownika kokos26
Kraj

Chwała Bogu, że mamy na tapecie dyżurny temat ostatnich dni, czyli chęć udziału w europejskim szczycie jakiegoś tam prezydenta Polski u boku wspaniałego Premiera RP.

Można z ulgą pominąć we wiodących mediach informację o możliwości złożenia fałszywych zeznań przed prokuraturą przez drugą osobę w państwie, Bronisława Komorowskiego.

Media, z TVN na czele pragną przedstawić naszą głowę państwa jako szkodnika, osobę nieodpowiedzialną, psująca mrówcze przygotowania rządu Tuska do środowego szczytu.

Próbuje nam się wmówić, że w wypadku udziału Prezydenta w szczycie zapanuje sprzeczny dwugłos, co oznacza, że Lech Kaczyński ma zamiar zaprezentować odmienne stanowisko niż Tusk i jego towarzystwo. Jedno wielkie kłamstwo i manipulacja, ale do tego już zdążyliśmy się przyzwyczaić.

Obecnie, co kilka minut można zobaczyć w stacji TV Pana Waltera jak to wybitny mąż stanu Radosław Sikorski błaga Lecha Kaczyńskiego o to, aby pozostał w pałacu, bo magister historii Tusk, co oczywiste, sprawy energetyki i emisji dwutlenku węgla ma w większym stopniu opanowane niż profesor prawa.

Z tym Radkiem Sikorskim i jego kwalifikacjami, najpierw na ministra obrony, a obecnie szefa MSZ mam wielki problem. Oba te stanowiska wymagają wielkiej dyskrecji, a nasz kochany Radek to najprawdopodobniej największa pierdoła w polskiej dyplomacji, pozująca na twardziela i wyjątkowego profesjonalistę.

Jako poważnego polityka, a tym bardziej męża stanu skreśliłem go, kiedy jak zwykły szkolny skarżypyta w krótkich spodenkach, poleciał do mediów ze skargą na Prezydenta, RP, któremu pożyczył stówkę na tacę w kościele, a ten mu ponoć nie oddał.

Druga wątpliwość była natury poważniejszej. Forsowanie generała Dukaczewskiego na placówkę w Pekinie to był nie tylko wielki skandal, ale i budzenie się moich wątpliwości. Antykomunista w słowach zaś w czynach tak nie za bardzo. Kiedy zniszczone służby przez „oszołoma” Macierewicza weszły w posiadanie tajnej instrukcji KGB, mówiącej, aby zaufanych wysokich oficerów z dawnych demoludów kierować za pomocą wszelkich możliwych sposobów właśnie do Chin, wcale nie dziwiłem się oporowi Prezydenta, co do nominacji Sikorskiego na szefa MSZ.

Sikorski jest ekipie Tuska póki co bardzo potrzebny. To nie Nowak, Palikot czy Niesiołowski, którzy na pstryknięcie Tuska będą pluć, na kogo tylko wskaże pryncypał. On prezydenta autentycznie nienawidzi, a to jest najbardziej dziś pożądana cecha polityka w rządzie Platformy Obywatelskiej, zastępująca inne mniej znaczące kwalifikacje.

Kłopoty ze zdrowiem pilota przypomniały mi wałkowane przez media swego czasu deklaracje premiera o jego podróżach samolotami rejsowymi. Dziś nikt już do tego nie wraca. Proponowanie przez Sławomira Nowaka Prezydentowi RP skorzystania z biura podróży, świadczy o chamstwie tego pana i cynizmie ekipy PO wierzącej, że pamięć ludzka jest bardzo krótka.

Na koniec apeluję do króla przecieków wśród polityków:

”Klękam przed Radosławem Sikorskim i proszę: niech Pan odpuści, proszę niech Pan się nie błaźni i nie ośmiesza, niech Pan zniknie z polityki dla dobra naszej ojczyzny”.

Brak głosów