A miało być tak pięknie...

Obrazek użytkownika kokos26
Kraj

Platforma Obywatelska znalazła się w bardzo kłopotliwej sytuacji. Kłopotliwej do tego stopnia, że nawet Wołek z Żakowskim i Komandosi z Czerskiej, którzy wespół z Kiszczakiem i Jaruzelskim wywalczyli nam wolność, mogą nie dać rady w dalszym nadymaniu balonu popularności tuskowej drużyny.

Przypomnijmy sobie, że pomysłem na zwiększenie w Polsce frekwencji w wyborach, lansowanym przez nam panujących, było wprowadzenie głosowania przez Internet, a nawet dopuszczenie do głosu szesnastolatków. Dość głupio teraz będzie forsować te pomysły skoro takie nowatorskie i nowoczesne rozwiązania nie zdały egzaminu nawet wśród młodych dobrze wykształconych z dużych miast, którzy są jak wiadomo awangardą postępu.

Kontrowersyjnym zdaje się być też sam fakt, czy ci młodzi…itd., występują rzeczywiście w takiej ilości, o jakiej mówiono do tej pory. Być może wystąpił tu syndrom dawnych akwizytorów OFE. To właśnie podczas wprowadzania w Polsce II-go filara masowo zapisywano do funduszy martwe dusze, aby wykazać się odpowiednim urobkiem i skasować jak najwięcej pieniędzy.

Coraz trudniej będzie z każdym dniem uwierzyć wyborcom, że koalicja PO-PSL to coś najlepszego, co mogło nam się zdarzyć. Sojusz ten zapewne scementowały podobne motywy, co w czerwcu 1992 roku podczas „nocnej zmiany”. Innego spoiwa raczej nie widzę. No może jeszcze jedno. Obie partie w pewnym sensie uzupełniają się w pomysłach na wybory.

Jedni chcą głosowania przez Internet i zagonienie szesnastolatków do urn, podczas gdy hasłem ludowców było „zabierz babci dowód”.

Wygląda na to, że oba ugrupowania boją się tego, że o wynikach wyborów mogą rozstrzygać ludzie bardziej dorośli i dojrzali.

Wracając zaś do medialnego nadymania rządzących i uwijania się wokół PO różnych specjalistów od sprzedawania gawiedzi winogron w postaci ogolonego z włosków agrestu, warto sobie przypomnieć pewne doświadczenia z dzieciństwa niemal każdego z nas.

Wszyscy wiemy, co się dzieje, kiedy nadmuchiwany balon wyrwie się, choć na chwilę spod naszej kontroli. Fakt, często się zdarza, że na chwilę szybuje w górę, ale zaraz potem wali w sufit i ląduje w jakimś trudnym do zlokalizowania kącie, przypominając swoim wyglądem flak.

W takiej sytuacji należy sięgnąć po kolejny balon pod warunkiem, że przygotowani byliśmy na taką ewentualność.

 Obecną sytuację partii miłości świetnie streszcza refren piosenki popularnego wśród młodych dobrze wykształconych z dużych miast zespołu Happysad   

A miało być tak pięknie
miało nie wiać w oczy nam
i ociekać szczęściem
miało być "sto lat! sto lat!

Brak głosów

Komentarze

Tak nie może dalej być!
Trzeba robić nowe prawybory!, nie można POzostawić takiego wrażenia!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#53205