Kruk i lis

Obrazek użytkownika Popruch
Humor i satyra

Kruk, przygłuche, czarne ptaszysko o bardzo brzydkim głosie, pracował przez całe życie w pocie czoła na wymarzony ser emeryturer. Kiedy wreszcie go zdobył, okazał się on mniejszy niż miał nadzieję, że będzie, ale i tak wyglądał smakowicie. Kruk usiadł na gałęzi z zamiarem zjedzenia go.

Zapach emeryturera od razu zwabił rudego lisa, który stanął pod drzewem na którym siedział kruk i zaczął się zastanawiać, jak zdobyć emeryturer kruka, nie umiał latać, ani wspinać się na podobne do kominw drzewa. Wreszcie wpadł na pomysł. Przyniósł z nory megafon, kolorowe transparenty, które miał przygotowane na różne okazje i cukierki. I zaczął wołać do kruka.

Ach, co za wspaniały ptak, taki młody, wykształcony, z wielkiego miasta pewnie, zawitał do naszego lasu ! - po czym zaczął bacznie obserwować kruka.

Kruk, ponieważ tak naprawdę był mało inteligentny, próżny i łasy na pochlebstwa, oderwał się od konsumpcji swojego emeryturera i spojrzał zaciekawiony na lisa.

Lis, widząc raką reakcję, zaczął wymachiwać transparentami z napisami "Kocham cię", "Jesteś najmądrzejszy w lesie", "Jesteś elitą tego lasu", "Będziesz bogaty" i zaczął krzyczeć przez megafon:

Ach, jaki kruku jesteś wspaniały, kiedy tylko cię zobaczyłem, natychmiast wiedziałem, że należysz do elity tego lasu (tu wskazał na transparenty). Zaśpiewajmy razem pieśń pochwalną "Miłość ci wszystko wybaczy". Ja sam mam kiepski głos, ale taki tenor jak ty sprawi, że bądą nas słuchać nawet najmniejsze zwierzęta w lesie. Twój eme, znaczy głos uwielbiają nawet żUBry.

I lis zaczął intonować pod nosem pieść.

Kruk, który wreszcie poczuł się elitą lasu i był dumny, że ktoś go wreszcie docenił - ponieważ rodzice zawsze mówili mu, żeby się nie oszukiwał, że jest tylko czarnym krukiem o paskudnym głosie, a nie słowikiem którym zawsze chciał być - otworzył dziób, by zaśpiewać wraz z lisem.

I emeryturer wypadł mu wprost w lisie łapy.

W tym momencie lis przestał śpiewać, odwrócił transparenty, a sam zaczął oddalać się spod drzewa i już miał zniknąć w krzakach, kiedy zatrzymał się, bo kruk zawołał swoim obrzydliwym charczącym głosem:

Dziękuję ci lisie, że nie pozwoliłeś mojemu emeryturerowi upaść na ziemię. Ale.... co robisz lisie ? Czemu już nie śpiewasz ? Gdzie idziesz ?

Lis obejrzał się pogardliwie przez ramię i powiedział:

Naiwny brzydki ptaku o paskudnym głosie. Chodziło mi tylko o twój emeryturer ! Jeszcze tego nie rozumiesz ? Teraz idę sobie go w spokoju zjeść z moimi kumplami żUBrami. I co mi zrobisz łasy na pochlebstwa idioto ?

Kruk wydusił z siebie tylko za znikającym lisem:

To niemożliwe ! Przecież jestem elitą tego lasu ! To niemożliwe, przecież sam mówiłeś...

I tylko odwrócone transparenty na każdą okazję, pozostawione przez lisa powiewały na wietrze napisem: GOŁODUPIEC.

Pozdrawiam wszystkich

Brak głosów

Komentarze

jest stosunkowo inteligentny.

Naokoło widzę sporo głupszych. Takich, co to widzą lisa zachrzaniającego z ich emeryterem w pysku i jeszcze mu machają na pożegnanie, bo wierzą, że robi to dla ich dobra!

Tyle, że to nie kruki, a ...... . :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#256074