Wikileaks to Syjonistyczna Trucizna

Obrazek użytkownika Agent_Smith
Świat

Wikileaks Is Zionist Poison

http://www.thetruthseeker.co.uk/?p=15318

Jonathan Azaziah – Mask of Zion

Dezinformacja jest definiowana jako „błędna informacja celowo rozpowszechniana w celu wywarcia wpływu lub zmylenia konkurentów.” Wykorzystuje ją władza w celu wprowadzania w błąd i prania mózgu swoich obywateli, wzniecania wojen i szantażowania obcych rządów. Jest to podstawowy instrument mediów. Najskuteczniejsza dezinformacja jest taka, która zawiera kłamstwa, jak również fakty. Wikileaks, założona przez Juliana Assange, idealnie pasuje do tego opisu w najdrobniejszym szczególe.

Pozornie z dnia na dzień, Wikileaks stała się jedną z największych „ujawniających” agencji we współczesnej historii. W rzeczywistości jednak, jest to jeden z największych współczesnych projektów dezinformacyjnych, i może być najbardziej niebezpieczny, ponieważ udaje że jest organizacją prawdy. Informacje ujawniane przez Wikileaks nie są nowe, nie są przełomowe, nie krzywdzą USA tak bardzo jak ludzie myślą, są naprawdę znikome, i tak przeładowane propagandą jak codzienne syjonistyczne media. Ta propaganda przynosi komuś korzyści. A tym kimś jest nielegalny uzurpujący byt, jakim jest Izrael. Tak myśli nawet izraelski rząd.

Afgańskie brednie

Pierwszy poważny „przeciek” opublikowany przez Assange na początku tego roku był o okupowanym Afganistanie, w postaci ponad 92.000 dokumentów. Te dokumenty zawierały „tajne akta” o zabójstwach cywilów przez USA i NATO wraz z potwornymi opowieściami o dawno zmarłym Osamie Bin Ladenie, bzdurach dotyczących talibów kupujących rakiety ziemia-powietrze i mnóstwem kłamstw na temat pakistańskiej agencji wywiadu ISI. Nie było nawet jednego dokumentu na temat izraelskich szkoleń talibów, o ogromnych zyskach Mossadu z narkotyków, o CIA i amerykańskiej marionetce Hamidzie Karzaju i jego bracie, o związkach Karzaja z Unocal i syjonistycznym zbrodniarzem wojennym Henrym Kissingerem, o tajnych operacjach izraelskiej firmy utworzonej w celu przejęcia kontroli nad polami naftowymi w sąsiednim Turkmenistanie, Uzbekistanie i Kazachstanie, czy o rosyjsko-żydowskiej mafii, w pełni chronionej przez syjonistów, czy o sprzedaży broni proamerykańskim watażkom afgańskim.

Dlaczego nie wspomniano o tych ogromnie ważnych wydarzeniach, potępianych wydarzeniach i operacjach? Ponieważ w ten sposób, oskarżano by potępiany już na arenie międzynarodowej reżim syjonistyczny. Dziennikarze, blogerzy i działacze z okupowanego Afganistanu i za granicą, donoszą o ogromnej liczbie cywilnych ofiar w Afganistanie od początku amerykańskiej interwencji ponad 30 lat temu. Wikileaks nie ujawniła niczego, o czym nie wiedziano wcześniej, jednak to wzmocniło syjonistyczną propagandę w odniesieniu do nielegalnej „wojny z terroryzmem”.

Irackie androny

Następny główny „przeciek” organizacji Assange, który zyskał większy rozgłos niż poprzedni „przeciek,” był o okupowanym Iraku, w postaci prawie 400 tysięcy dokumentów. Podobnie jak w okupowanej dezinformacji nt. Afganistanu, która obejmowała „tajne akta” o masowych zabójstwach cywilów przez siły amerykańskie, o torturach przez zbrodniarza wojennego Nouri al-Maliki i jego siły (które według Wikileaks, próbowali powstrzymać amerykańscy wojskowi), o nieudanym upominaniu Blackwater (XE) przez rząd Stanów Zjednoczonych za dokonanie morderstwa, i o brutalnych egzekucjach dokonywanych przez amerykańskich i brytyjskich okupantów, wymieszane z idiotyzmem o fikcyjnej al-Kaidzie, nonsens o irańskim szkoleniu bojowniczej irackiej milicji i irańskich dronach latających nad Irakiem, o Iranie przemycającym broń, amunicję oraz materiały wybuchowe do Iraku, śmieszne zarzuty wobec libańskiego ruchu oporu Hezbollah, szkolącego Irakijczyków w porwaniach, o oszczerczych atakach na Gwardię Rewolucyjną Iranu, a także innych absurdalnych twierdzeniach o Islamskiej Republice zamieszanej w mordy niewinnych Irakijczyków. Dzienniki z irackiej wojny Wikileaks również ‘ujawniają’ liczbę ofiar cywilnych – 66.081. Dzienniki ‘ujawniają’ też, że rzeczywiście była iracka broń masowego rażenia, kiedy amerykańscy żołnierze znaleźli laboratoria broni chemicznej, specjalistów terrorystycznych toksyn, oraz kryjówki broni chemicznej.

Nie było nic „tajnego” o siłach amerykańskich i brytyjskich dokonujących mordów, tortur i gwałtów na niewinnych ludziach w okupowanym Iraku. Podobnie jak w Afganistanie, iraccy i międzynarodowi dziennikarze, blogerzy i działacze, pisali o mordach cywilów w Iraku od początku nielegalnej okupacji, wiele bardziej skutecznie niż Wikileaks. Amerykańska armia nie próbowała powstrzymać tortur dokonywanych przez marionetkę al-Maliki na bezprawnie więzionych Irakijczykach, a nawet byli ich uczestnikami. Byli głównymi ich sprawcami. W tej chwili nadal działają tajne więzienia, gdzie siły amerykańskie barbarzyńsko torturują niewinnych Irakijczyków. Blackwater USA zatrudnił kontrahentów by zaszczepiali strach i dokonywali aktów terroryzmu przeciwko ludności Iraku, oczywiście, że nie udzielano im nagany. Prywatna armia terroru Erika Prince’a tylko robiła to, co kazał jej rząd USA.

Pojęcie szkolenia przez Hezbollah obcych bojówek by mieszać się w sprawy państwa to absolutny obłęd; Sayyed Hassan Nasrallah sam twierdził wielokrotnie, że gdyby Hezbollah chciał obalić libański rząd, już by to zrobił. Ich celem (jak wynika z jego działań), jest ochrona narodu libańskiego, zapewnienie mu bezpieczeństwa i obronę jego godności. Jeśli Hezbollah nie obalił własnego rządu, jest głupie by myśleć, że obalałby rząd innego kraju.

Propaganda wycelowana w Iran jest żałosna; dzięki amerykańskiemu wsparciu Saddama Husseina, w Iraku jest tyle broni, że nie było potrzeby by Iran ‘szmuglował’ ją do Iraku, wystarczyłoby jej na zawsze. Jedyne drony latające nad irackim niebem należały do obrzydliwego syjonistycznego bytu, nie Iranu. Pozostałe zarzuty brzmią jak mikstury wygrzebane z podziemia syjonistycznych think tanków i organizacji lobbystów, którym cieknie ślina na myśl o zniszczeniu Republiki Islamskiej, nie są dziełem informatorów, próbujących odsłaniać korupcję i rozpowszechniać prawdę. Te oskarżenia wspierają syjonistyczną sprawę ataku na Iran. Te oskarżenia promują bardziej wojnę, niż pokój.

Wikileaks nie zdobyła notatki o ofiarach wśród ludności cywilnej w okupowanym Iraku. Są one dalekie od 66.081. Liczba ta przekroczyła 1,5 miliona. Wszystko mniej niż to, w szczególności liczba tak niska, jak ta przedstawiona przez Wikileaks, jest klasycznym złym donosem mającym na celu ochronę amerykańskiego rządu i jego współpracowników. Jest to obrazą wobec 5 milionów irackich sierot i 5 milionów irackich uchodźców. Jest policzek wymierzony zmarłym Irakijczykom, których nazwisk nigdy nie poznamy, ponieważ zostali spaleni przez amerykańską i izraelską broń. A przekonanie, że żołnierze amerykańscy znaleźli broń masowego rażenia w Iraku, po zdemaskowaniu mitu, że „Irak ma broń masowego rażenia” jako syjonistyczną propagandę zaprojektowaną by powtarzać ją w kółko, to szczerze mówiąc, jest irytujące. Jedyna broń masowego rażenia, która jest w Iraku to mark-77, biały fosfor, a także tysiące ton zubożonego uranu wykorzystywanego w Basrze, Bagdadzie i Faludży przez terrorystów amerykańskiej armii i strategicznie rozmieszczonych agentów izraelskiego Mossadu.

Wybrani za cel w imieniu Izraela

Gdzie są przecieki w sprawie 55 syjonistycznych firm odnoszących korzyści z krwi rozlanej w Iraku? Gdzie są przecieki o artefaktach Iraku skradzionych przez syjonistycznych agentów? Gdzie są przecieki o setkach agentów Mossadu działających w Mosulu? Gdzie są przecieki o obiekcie Mossadu do produkcji bomb w Kirkuku? Gdzie są przecieki o mordercach z Mossadu stacjonujących w kilku wsiach wokół zniszczonego obszaru Faludży?

Gdzie są przecieki o IED z zubożałym uranem, z należącego do syjonistów Zapata Engineering, które zmasakrowały tysiące w Nadżafie, Karbala i Tal Afar, żeby wymienić tylko kilka? Gdzie są przecieki o izraelskich handlarzach broni dla wyszkolonych przez CIA szwadronów śmierci? Gdzie są przecieki o syjonistycznym zbrodniarzu wojennym Paul Wolfowitzu importującym ekspertów tortur z Shin Bet do szkolenia armii USA? Gdzie są przecieki o Mossadzie prowadzącym przesłuchania i tortury w więzieniach w Iraku, w tym Abu Ghraib?

Gdzie są przecieki, które rzeczywiście powiążą nielegalną wojnę, zaprojektowaną wyłącznie przez syjonistów, z Izraelem? One nie istnieją, ponieważ Wikileaks nie zajmuje się ujawnieniem prawdy o rzeczywistych zbrodniarzach, ona zajmuje się odgradzaniem opinii publicznej od prawdy i utrzymaniem jej pod kontrolą. To COINTELPRO od nowa.

Celem pierwszego przecieku była Islamska Republika Pakistanu. Celem operacji było uwiarygodnienie nielegalnych ataków dronów zbrodniarza wojennego Obamy, które zamordowały ponad 1000 cywilów, zwiększyły możliwość przyszłej jawnej okupacji, i zatuszowały ingerencję Izraela w okupowanym Afganistanie. Istotne jest, aby pamiętać, że destabilizacja Pakistanu była syjonistycznym celem od chwili deklaracji architekta al-Nakbah, Davida Ben-Guriona.

Celem drugiego przecieku Wikileaks była Islamska Republika Iranu. Celem tej operacji było pomówienie dwóch z bardzo niewielu podmiotów na ziemi przeciwnych Izraelowi, Hezbollahu i Iranu, jak również przykrycie syjonistycznych odcisków palców na rozczłonkowaniu Iraku. IAEA już nieumyślnie odkryła syjonistyczny plan ataku na Iran, w oparciu o przesłankę potwierdzającą, że irański program jądrowy ma pokojowy charakter i nie ma nic wspólnego z uzbrojeniem. Syjonistyczni eksperci w sprawie hasbara potrzebowali wypróbować coś nowego; przez Wikileaks, a oskarżenia syjonistycznego rządu Busha przeciwko Iranowi powróciły pod pozorem „informacji.” Co za lipa.

Podsumowanie

Ostatnia uwaga musi być o Julianie Assange, człowieku, którego chwalono jako bojownika o wolność, rewolucjonistę i przyjaciela osób represjonowanych. W niedawnym wywiadzie stwierdził: „Ciągle złości mnie to, że uwaga ludzi jest rozpraszana przez fałszywe spiski, takie jak 11 IX, kiedy wokół mamy dowody na prawdziwe spiski – wojny czy olbrzymie nadużycia finansowe.” To wstyd, że Assange denerwują ci, którzy szukają prawdy odnośnie przyczyny zgonów 1.5 mln niewinnych ludzi w okupowanym Iraku, 1,2 mln zgonów niewinnych w okupowanym Afganistanie, a także tysiące więcej niewinnych mężczyzn, kobiet i dzieci, którzy zginęli w okupowanej Palestynie, Libanie, Pakistanie, Jemenie i Somali. 11 IX wcale nie jest fałszywym spiskiem, istnieją niezbite dowody na to, że urzędnicy amerykańscy i izraelscy nie tylko mieli wcześniejszą wiedzę o wydarzeniu, ale zaplanowali i przeprowadzili ten atak.

To było wykorzystanie fałszywej flagi Mossad-CIA w celu ochrony syjonistów przed każdym przyszłym zagrożeniem militarnym, oraz poszerzenia pasożytniczej hegemonii USA i bezprawnego reżimu w Tel Awiwie na cały świat przez inspirowaną przez syjonistów „wojnę z terroryzmem.” Każdy kto znieważa ludzi ubiegających się o prawdę 11 IX, pomawia słuszny ruch Hezbollah, szerzy propagandę o Iranie, co nasila kampanię demonizacji przeciwko Islamskiej Republice przez syjonistyczne lobby i syjonistyczne media, i świadomie pomija izraelskie zbrodnie w okupowanym Afganistanie i Iraku, nie jest bojownikiem o wolność, lecz kłamcą i propagandystą.

Najnowszy „przeciek” Wikileaks o okupowanym Iraku został przekazany kilku serwisom informacyjnym głównego nurtu, w tym Al-Jazeerah, syjonistycznemu New York Times, niemieckiemu Der Spiegel, który brukał Hezbollah w przeszłości nikczemnymi oskarżeniami o sprzedaż narkotyków, kontrolowanemu przez syjonistów francuskiemu Le Monde, który również niedawno oczerniał Hezbollah, oraz brytyjskiemu The Guardian, w paczkach, jak gdyby był to jakiś wakacyjny prezent.

To nie jest przeciek. To nie jest ujawnianie. To jest informacja prasowa. To jest spektakl medialny. To jest cyrk przykrywający prawdziwe zbrodnie. Ci, których interesuje prawdziwy przeciek, poza prawdziwą odwagą, powinni przeczytać historię Mordechaja Vanunu, który ujawnił izraelski program nuklearny i ostatnie 26 lat życia spędził na zmianę w izraelskich nieludzkich więzieniach i poza nimi, w tym 18 bez przerwy i 11 lat w odizolowanej celi.

Irak został unicestwiony dla syjonistycznego reżimu, tak jak Afganistan. Omawiając niszczenie tych narodów i wymordowanie milionów ich obywateli, istotne jest zrozumienie zbrodni popełnianych w celu przedyskutowania roli Izraela w tych zbrodniach. Każda osoba czy instytucja nie rozumiejąca tego jest ignorantem, tchórzem czy kolaborantem.

Dla żadnej z tych osób nie ma miejsca w ruchu przywrócenia okupowanej ziemi lokalnej społeczności, oraz postawieniem ich oprawców przed wymiarem sprawiedliwości. Poprzez wspieranie Wikileaks nie walczysz z okupantem. Nie czcisz męczenników. Nie walczysz z imperializmem. I nie odpierasz ataku prześladowcy. Wspierasz Izrael i wspierasz tuszowanie jego sieci zbrodniczej działalności. Wikileaks jest syjonistyczną trucizną. Obudź się.

http://stopsyjonizmowi.wordpress.com/2010/12/01/wikileaks-to-syjonistyczna-trucizna/

Brak głosów

Komentarze

na tak postawione pytanie należy wpierw posłużyć się starą maksymą brzmiącą: "is fecit cui prodest" czyli "uczynił ten komu to przyniosło korzyść".
Kto na tym traci, a kto zyskuje ? Jakie wydarzenia, które się dzieją lub lada chwila się wydarzą mają "przykryć" wycieki WikiLeaks?
Zaangażowanie w temat "wielkiego filantropa", który utrzymuje również swoją "agenturę" w Polsze w postaci pewnej fundacyjki też wiele o tym może powiedzieć.

Vote up!
0
Vote down!
0
#111072