"Polska" Pani Krystyny i Rafała Gołuchowskiego

Obrazek użytkownika wilre
Idee

,Pani Krystyna’ i pieski preriowe

 

Kilka dni temu jechaliśmy nad morze, korzystając z tego że ‚a lato było piękne tego roku’ i wojny jeszcze nie ma. Samochodu chwilowo też nie było, więc pozostała komunikacja miejska. No, niektóre miasta tak mają, że można tam dojechać ‚komunikacją’ nad morze!

Rewa, Mechelinki, Babie Doły. Widok poniemieckiej torpedowni wyrastającej z morza i dość pustawej plaży, na której nie ma zbyt wielu idiotów i skrzekliwych turystów z głębi Polski. Można wypocząć i pod półprzymkniętymi powiekami skonstatować bycie u siebie. Nie wiem, czy znacie ten stan, bo to może tylko ja tak mam…? Szczególnie gdy patrzę na ludzi, ich opinie, zachowanie, itd., myślę że może tylko ja tak mam.

Bo się zamyślam, bo mam wyłożone na codzienności i pieniądze, bo mnie nie biorą plakaty krzykliwych imprez dla kretynów – jak ten w rodzaju ‚Air Show’, czy tym podobne. Tym bardziej nie bierze mnie wizja rzeczywistości prezentowana przez media. I to powiem Wam – mam na myśli wszelkie media, bo jest tak, że szklany ekran i zadrukowany papier gazet, zabijają ludzką wyobraźnię, wolną wolę.

Nic to jednak – póki Rusek, Żyd, Szkop i amerykański mason, jeszcze nie skierował nas prosto ku wojnie, w to lato cieszymy się przepięknym zapachem piasku bałtyckich plaż i tego morza, chyba jedynego tak wspaniale niedosolonego na całym globie!

Mnie akurat nocami dopada czasem rozpacz, która jest chyba wynikiem refleksji nad sobą, ale mnie także każdego dnia porusza ogromna nadzieja, jaką na powrót, znów i znów, dostaję od Pana!

I okazuje się, że moja rozpacz, jest tylko kolejną próbą czynienia lepiej niż dotychczas. Ona mnie dopada i wali się na klatę, niczym ta strzyga w filmie ‚Symetria’, zwalona kłodą na duszach więźniów. Ona nie jest strachem i mija niczym trzeźwość kwaśniewskiego…

Jak czte-ry, zaraz ginące w móżdżku wałęsy, po usłyszeniu pytania: ile jest 2 x 2 :)

Ale nie jest strachem.

No…’Wszyscy’ ‚myślą’ o fajnym samochodzie i o ‚panie, ja się polityką nie interesuję’, a ja mam tak.

Jedziemy więc tym autobusem, który się telepie po dzielnicach, a potem polach. Patrzymy na ludzi, albo się zamyślamy w szybę. Odzywać się do ludzi raczej nie ma sensu, gdyż nie chcemy słuchać wynurzeń o pragnieniu egipskich wakacji, oraz utyskiwań nad rzeczywistością, którą sami sobie osobnicy tworzą przy pomocy ignorancji. Tak więc jest głównie obserwacja.

‚Gostek’ w koszulce ‚Brasil’ – chyba Brazylijczyk, tylko taki z Pogórza.

Baba w bluzce ‚New York’…Baaardzo ‚wielkie jabłko’, sądząc po tuszy. Normalnie ‚Chylka’, ale bluzka ‚New York’ i do tego cekiny.

Baba młodsza, bez bluzki ‚New York’, ale za to ze sznurkiem w dupie, tzn. tzw. stringami, które koniecznie muszą być widoczne przez ubranie i wystawać w talii.

Dobrze że nie ma plastikowych paznokci chociaż – myślę.

Małolat z ‚hipsterskim’ ‚zaczesem’, oraz gość w wędkarskim bezrękawniku, takim jakie to mnie się nieodmiennie kojarzą z milicyjnymi konfidentami i to niezależnie od upływu czasu.

Taki mniej więcej jest przekrój mentalno – tekstylny pasażerów. Wiadomo, że jest on pomnożony przez kilkadziesiąt, bo przecież spocony kierowca autobusu, poci się nie tylko od wódki wczorajszej, ale i bliskości współautochtonów podobnego autoramentu.

Jadą nad morze i szczęśliwie to polskie morze nie kończy się jakimś ostrym klifem, mogą więc – zamiast spaść – ułożyć się wygodnie na piasku i leżeć bezmyślnie.

Czyli tak jak zawsze, tylko że w słońcu, tzw. pięknych okolicznościach przyrody.

Na Kosakowie wsiada pani. Starsza, ale bez przesady. Jakieś 55 lat. Inna pani chce jej ustąpić miejsca, jednak ‚Krystyna’ ( tak nazwijmy tę co wsiadła ) odmawia, do tego wypowiadając kilka dość dziwnych zdań, takich jakichś refleksji nad rzeczywistością, komentarzy. Ogólnie wesołość i optymizm z niej biją, ale nie powiem że normalność.

‚Następny przystanek Kosakowo Staw’ – bredzi automat autobusowy, do automatów na siedzeniach. Komisariat milicji, łany zbóż, błękitne niebo. Takie polskie skrajności, wyrazistości, człowieka zmuszające do czucia i zamyślenia.

Kino drogi na krótkim odcinku. Siatka lotniska wojskowego miga nam przed oczami. Rozmawiamy o strąconym samolocie, kurwie tusku, kurwie ‚komorowskim’, innych kurwach, zdrajcach i o stanie totalnego zdemolowania Polski, będącego efektem działalności ‚czeciej erpe’, oraz jej szmat. Wokół cisza, oka nie podniesie nikt. Jakiś ‚Heniek’ gada coś od rzeczy do ‚Marioli’, której z dupy wystaje sznurek. ‚Mariola’ nie wie nic o świecie poza zasięgiem jej wzroku. ‚Heniek’ zaś to samo, z tym zastrzeżeniem, że dodatkowo wpatruje się w sznurek…

I nagle, po którymś wyraźniejszym zdaniu, czy jego wymianie pomiędzy nami, zza placów ‚wtranca’ się ta właśnie Pani ‚Krystyna’, którą dawno ‚wszyscy’ uznali za chorą psychicznie.

‚Tak proszę państwa – to są przecież wszystko zdrajcy! Tak, zrujnowali Stocznie i całą Polskę! No jasne, że działają na zlecenie obcych, a nas mają za nic! Będzie wojna, bo przecież musi być. Bo to normalne’ – mówi pani ‚Krystyna’.

Tak jak o Smoleńsku, tak i ciągle, cały czas media kłamią nam, chcąc ukryć Prawdę. Ja to wszystko dobrze wiem i oby ktoś w końcu pokarał tych zdrajców sznurem, lub kulą w łeb!

Tak mówi kobieta, która nie dowartościowuje się błyszczącymi cekinami i nie ma pieniędzy – za to potrafi publicznie i głośno wypowiedzieć swoje własne i przemyślane, nieprzekalkowane zdanie, w kwestiach kluczowych, najważniejszych!

I kto tu jest nienormalny co? Kto tu jest głupkiem bez rozumu i oglądu…?

Widzicie, niektórzy ludzie mają tak rozwiniętą świadomość, lub tylko(sic!) widzenie rzeczywistości, że zwykłe obcowanie ze stadem zdebilałych baranów codzienności, sprawia im kłopot na tyle, iż ta zidiociała większość, uznaje ich za nienormalnych.

Takie historie dzieją się bez przerwy we wszystkich wsiach i miastach Polski, a za jakiś czas okaże się, że właśnie te ‚Panie Krystyny’, stanowią polskie społeczeństwo obywatelskie, które będzie w stanie samodzielnie pokazać swoją wolę i działanie!

Miliony zaś ‚piesków preriowych’ skaczących od ekranu do grilla i od cekinów do sznurka w dupie, trzeba będzie jakoś – choć w podstawowym stopniu – wyedukować. To też są przecież ludzie, tylko że strasznie upodleni kłamstwem i niewiedzą…

Goły   http://ostatniakohorta.wordpress.com/

Ostatnia Kohorta Magazyn Niepokornych

.fot. MEDIA 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)