„Solidarność” Pismo Regionu Gdańskiego Nr 14/229 z dnia 26 kwietnia 1989 roku.

Obrazek użytkownika obiboknawlasnykoszt@tlen.pl
Historia

Bez urazy, grafika jest skierowana do bydła, które tu często udowadnia, że w chamstwie jest niedościgłe i poza wszelką konkurencją na Niepoprawnych.

„Solidarność” Pismo Regionu Gdańskiego Nr 14/229 z dnia 26 kwietnia 1989 roku.

Nagłówek ulotki poza stylizowaną nazwą Solidarność nazwą jak wyżej zawierał symbolikę nawiązującą do strajków sierpniowych 1980 roku.

Był to jeden z elementów eksponowanych przez zaprzańców kanciasto stołowych, który miał na celu oszukanie zagubionych i zdezorientowanych Polaków w tym związkowców, a nawet działaczy pierwszej NSZZ „Solidarności”.

Dlatego w nagłówku umieszczono tę informację” Nr 1 wydano 23 sierpnia 1980 w Stoczni Gdańskiej", oraz godło Gdańska z parą lwów z opisem „Bez strachu ale z rozwagą”.

Ulotkę tę wydano ze stopką o treści: COPYRIGHT BY „SOLIDARNOŚĆ” Pismo Regionu Gdańskiego Redaguje Zespół … Druk - TZR – Gdańsk

W tym wydaniu jest bardzo znaczący w wymowie rysunek gilotyny ze znamiennym opisem pod jej ostrzem, który udało się do niego przemycić przeciwnikom okrągłego stołu, a brzmiał on tak „NIE STRAĆ GŁOWY!”.

Niestety pomimo licznych ostrzeżeń Polacy je potracili, dziś już sami to widzimy nawet bez lupy, bo naocznie.

Jest też artykuł o bardzo ważnym stanowisku KKW NSZZ Solidarność o samorządzie pracowniczym z dnia 15.04.1989 roku, które ni mniej ni więcej jest jawnym przejęciem przewodnictwa nad już funkcjonującymi samorządami pracowniczymi, w których prym od dawna wiodą członkowie i działacze pierwszej w tym wojennej Solidarności.

W oświadczeniu tym KKW NSZZ Solidarność oświadcza, że potwierdza ważność stanowiska wyrażonego uchwałą KKP NSZZ Solidarność z dnia 26 lipca 1981 roku. Oraz oświadczenie o chęci bliskiej współpracy z już funkcjonującymi samorządami pracowniczymi, a szczególnie z tymi, które są z przeważającym udziałem członków i działaczy pierwszej Solidarności.

W numerze tym jest też i agitka Jacka Kurskiego, który pisał dawniej pod pseudonimem „Jan Ostrowski” pt. „Wstręt do urny”, który postanowiłem zamieścić na Niepoprawnych, bo warto poznać opinię tego ówczesnego komunisty, który wówczas podczas konfliktu o ocenę porozumień zawartych z komunistami przy „okrągłym stole” stanął po stronie nowej targowicy z neo związku Kiszczaka & TW Bolków.

Oto tekst artykułu pt. „Wstręt do urny” , który osobiście przepisałem posiłkując się lupą, bo tekst na ulotce jest już bardzo wyblakły, starając się odtworzyć jak najwierniej tekst drukowany z oryginału ulotki.

Za ewentualne błędy i literówki przepraszam. „Solidarność” przeżywa konflikt sumienie i czas historycznego paradoksu.

[quote]

„Wstręt do urny”

Paktujemy z bandytą. Do niedawna ścigani, rozmawialiśmy przy „okrągłym stole”, z tymi, którzy nas ścigali, koledzy z podstolika górniczego – z tymi, którzy do nich strzelali. Przez lata domagaliśmy się wolnych wyborów i bojkotowaliśmy te, które nam proponowano – farsę uwłaszczającą naszej godności. Przełamywaliśmy sami strach i przekonywaliśmy społeczeństwo / płacąc za to niekiedy wolnością/, że nie trzeba uczestniczyć w kłamstwie. W ostatnich wyborach do rad narodowych głosowała już mniejszość społeczeństwa / 44 – 47% /, a w Gdańsku ok. 23%!/ bo też i sztukę pomiaru rzeczywistej frekwencji zdążyliśmy opanować/. Udało się nam ośmieszyć tę frekwencję i zedrzeć z niej odium przymusu uczestnictwa. Ale czas bojkotu się skończył. Piszę to z pełną świadomością kontrowersji, jakie to stwierdzenie wzbudza; piszę jako jeden z tych , którzy razem z przyjaciółmi czynnie tworzyli aurę „odmowy” w październiku 1985. Na wypełnionym po brzegi kibicami i oddziałami ZOMO, stadionie „Lechii” wznosiliśmy wówczas transparent „13X – Bojkot – Solidarność”. Ratowaliśmy się ucieczką pod osłoną gazu łzawiącego ; dzisiaj być może czekają mnie ciężkie rozmowy z kumplami z tamtej akcji… ciąg dalszy na str. 2 Wstręt do urny ciąg dalszy ze str. 1 To w czym mamy uczestniczyć / albo i nie?/, wyborami demokratycznymi nie będzie. Zostały one ustawione tak, byśmy większości w Sejmie nie zdobyli. Taka jest cena tego kontraktu. Chcieliśmy „Solidarności” – musimy za nią zapłacić połowicznością demokracji i koślawym parlamentem. Trzeba jednak przyswoić sobie jedno – alternatywy kompromisu nie ma. Bo co: czekać z założonymi rękami na całkowitą już ruinę polskiej gospodarki; na wyemigrowanie kolejnego miliona ludzi, na inne miliony które wyjdą na ulicę, a więc na ofiarę następnego stosu i nieuchronną wówczas śmierć „Solidarności”? Co z tego, że następuje atrofia komuny, skoro wraz z nią na naszych oczach rozsypuje się kraj, który i tak my będziemy odbudowywać. Wybory są pewną szansą. Pamiętajmy, że po nich będą następne. Sama PZPR mówi głośno o ewentualności przegranej w kolejnej elekcji. I to jest chyba znak czasu i nadziei. Nadziei - pod warunkiem, że nie zaprzepaścimy tych wyborów, że poważnie i solidarnie podejdziemy do nich wszyscy. Obojętność społeczeństwa wobec„4czerwca” będzie klęską „Solidarności” i Polski; także w oczach świata! Klęską pewnej siły opozycyjnej i równie silnego twórczego mitu. Zgodziliśmy się na demokrację socjalistyczną, która tym się różni od demokracji, że … demokracją nie jest. Ale to już ostatni raz. A równocześnie pierwszy, kiedy możemy poprzeć ludzi naprawdę wartościowych i naprawdę niezależnych od systemu i związanych z nim koteriami. Przez 45 kat byliśmy krajem totalitarnym – po czerwcu 89 staniemy się autorytarnym. Może to i mała pociecha. Lecz w końcu tego procesu czeka państwo demokratyczne / którego siłą – śmiem twierdzić odwojować się nie da/. Pozostaje ewolucja systemu i twarda, konsekwentna kontrola władzy na tej drodze. Od tego właśnie mają być oni – nasi ludzie w sejmie i senacie. Im mocniejszy mandat od nas otrzymają, tym skuteczniej będą tam boksować, także mową, tym razem w pełni demokratyczną ordynacją. Jacek Kurski /dawniej Jan Ostrowski/

Bez tamtych bojkotów nie byłoby obecnych reform.

Tekst został opatrzony fotografią autora o imieniu „Kamil”.

[/quote]

http://www.fmw.org.pl/data/images/lechia1985.jpg

Fotografia pochodzi z tej strony opisującej akcje kibiców klubu piłki nożnej GKS „Lechia” Gdańsk w czasie stanu wojennego w roku 1985.

http://www.fmw.org.pl/index.php?option=18&action=articles_show&art_id=586&menu_id=807&page=291

 

Postanowiłem zmienić fotografię, która pierwotnie był opatrzony ten tekst na bardzie trafną i bardziej wymowną, która bardzie odzwierciedla tamte wybory w 1989 roku od tej oryginalnej. Bo jak się wpisze w googlarce „Świnia na Długiej w Gdańsku” to się zobaczy takie oto grafiki:

http://img.interia.pl/wiadomosci/nimg/i/h/Manifa_ulicach_Gdanska_3189235.jpg

http://3.bp.blogspot.com/-AL8OGmL1mQg/T8R0gR36vJI/AAAAAAAAAW8/b044AUa-FE4/s1600/wa%C5%82%C4%99sa+i+%C5%9Bwinia.jpg

Ta pierwsza świni na ul. Długiej w Gdańsku autorstwa Andrzeja Michałowskiego nie ma nic wspólnego ze świniami dwunożnymi. Korzystając z okazji bardzo bardzo serdecznie pozdrawiam Andrzeja Michałowskiego i jednocześnie po raz tysięczny gratuluję Andrzejowi wyboru tej sympatycznej, zarazem z taką gracją spacerującej po ulicy Długiej świnki z czerwonym hasłem wyborczym.

http://img15.imageshack.us/img15/7338/obraz010gy.jpg

https://lh3.googleusercontent.com/-ZInHWlOtjU8/T0w3x0wzvDI/AAAAAAAAAnU/DMCE7dWIcus/s720/%25C5%259Awinia%2520na%2520ul.D%25C5%2582ugiej%2520w%2520Gdansku.jpg

Niestety ta świnka i napis na niej „Głosuj na nas” jest doskonale odzwierciedlałaby Polakom sytuację jaka miała miejsce w czasie dwóch tur wyborów w 1989 roku – bo rzeczywiście na jeszcze większą świnię i to bardzo liczne rzesze nieświadomych i oszukanych Polaków na nie zagłosowało.

Proszę zwrócić uwagę na fałszywą „dbałość” o ludzi emigrujących wówczas, gdy tymczasem dziś III RP jest w dużo gorszej pozycji demograficznej i emigracyjnej i jest milczenie a czasem i chwalenie się tym jako swoimi osiągnięciami, no i jaka dbałość i gospodarkę komunistyczną, której jedynym celem było dostarczanie za bezcen swoich produktów do komunistycznej Rosji sowieckiej.

Obawa o inne miliony, które wyjdą na ulicę i zmiotą ten komuszy bardak – czekałem na te miliony, bo jakoś ich od 13 grudnia 1981 roku nigdzie nie zdołałem zobaczyć i policzyć.

Jakoś nigdy ich nie widziałem w swoim otoczeni czy też wzroku, bo było Nas, tych gotowych walczyć lecz nie z armatami, czołgami i uzbrojonymi po zęby ZOMOwcami tylko i to w porywach około 750 tysięcy – /byłem jednym z nich w Komitecie Strajkowym/, takie są statystyki i dane historyczne o liczbie strajkujących Polaków gorącym latem 1980 roku.

W stanie wojennym w 1981 roku było raptem (w porywach) strajkowało tylko 199 zakłady pracy w tej liczbie 40 zakładów zmilitaryzowanych /byłem jednym z nich w Komitecie Strajkowym/ ,w liczbie około 100 tysięcy strajkujących no i plus kilka tysięcy aresztowanych /byłem jednym z nich w Komitecie Strajkowym/ i internowanych, którzy z przyczyn od nich niezależnych nie mogli się wykazać w tych strajkach – na tyle było stać Polaków, jako Naród, który liczył wówczas około 38 milionów obywateli.

Chociaż część internowanych była tam służbowo lub urlopowana i zabezpieczana by nie musieli złamać przyrzeczeń współpracy złożonych dla SB i WSW.

Sam siedziałem pod celą z jednym funkcjonariuszem bezpieki, który podawał się za mieszkańca Krakowa imienia Bogdan, który pomimo niby przebywania na sankcjach prokuratorskich był ta kilkanaście już miesięcy lecz o dziwo nie mógł pokazać ani jednego papierka na tę okoliczność.

Po jego dekonspiracji zostałem natychmiast przeniesiony na najbardziej odległy oddział aresztu śledczego i innego budynku, tak by wykluczyć mój kontakt z więźniami bloku centralnego.

Tak też było i w innych zakładach karnych i aresztach śledczych czy ośrodkach dla internowanych – często luksusowych jak na tamte czasy warunkach.

Wiem, że istniały różne kategorie internowanym działaczy Solidarności m.in. w ZK Iława, gdzie siedzieli także zaprzańcy z niby „Solidarności” lecz na służbie bezpieki cywilnej i wojskowej.

Dziś jestem tego pewien w 100%.

Jacek Kurski ma rację, że zdradzając Polaków po raz pierwszy nie musi zdradzać po raz kolejny, bo jak twierdził Orwell wystarczy raz się sqrwić by qrwą być już całe życie, prawd, ze to są słowa prorocze?

Nic z tego nie wynika, gdy prostytutka mówi po ostatnim razie, że z tym już kończy raz na zawsze albo i do następnego razu.

Raz się skurwisz – kurwą zostaniesz.

Po 4 czerwca 1989 roku byłem prześladowany i zwalniany z pracy za to, ze nie mogłem pogodzić się ze zdradą OS, a później, że zwalczałem złodziei OS pseudo solidarnościowych elit wraz z komuszymi /pierwszy raz byłem pozbawiony pracy od 1 września 1989 roku do 30 czerwca 1990 roku, dzięki pseudo kolegom - będących na usługach koterii - z Solidarności,później od sierpnia 1992 roku, tak, że już nie wróciłem do zawodu i musiałem podjąć się działalności gospodarczej w koncesjonowanym zawodzie, gdzie też spotkałem się z represjami - walka o wpis trwała prawie 2 i pół roku.
Byłem oskarżany też o przyczynienie się do śmierci /paszkwil posiadam swoich akta jak i są jednego do wglądu w aktach sądowych sądu okręgowego/ złodziei mienia państwowego, który po utracie pracy z tego tytułu i otrzymaniu wezwania z prokuratury, to złodziejaszek tak się przestraszył, że dostał zawału i zmarła.
Kto był oskarżany przez złodziei i jego koterię, przez pismaków, ano ten kto wykrył kradzież mienia ogromniej - wielomiliardowej - wartości i to zgłosił.
Komu grożono śmiercią i lub utopieniem syna?
Jak myślicie, złodziejowi czy człowiekowi który stał na straży mienie wspólnego, narodowego?

I jeszcze jedna ważna, a może ważniejsza sprawa od lat minionych, to jest następne pytanie o przeszłość związana z tu i teraz i przyszłością Polski i Nas Polaków.

Pytam o jakich 10 milionach członków Solidarności się z taką lubością przez ponad 30 lat piejecie i się zachłystujecie?

Albo o jakim polskim Narodem się tak ochoczo wypowiadacie megalomani?
Przecież przeważająca większość siedzi cicho jak mysz pod miotłą.
Dziś w ogóle to tylko potrafi siedzieć i klepać ozorem lub w klawiaturę, podczas gdy Waszą Matkę najlepszą, Polskę rozkradają i rozbierają złodzieje i odwieczni zaborcy i okupanci Polski?

- Jakim Narodem jesteście?!

Według mnie: - UPADŁYM?

I nie miałbym nic przeciw waszemu upadkowi, gdybyście nie pogrążali takich ludzi, którzy się nie sqrwili, tak jak sqrwiła się większość, a dziś nie ma nawet cywilnej /o honorze raczej nie wspomnę przez oczywistość znanym dla mnie faktów/ odwagi by do tego swojego sqrwienia się publicznie przyznać.

Przecież jesteście /siebie i swoją rodzinę z tego grona wykluczam/ niewolnikami banksterów i franka szwajcarskiego, koloni lichwiarzy tak, no bo nie Polacy.

Nawet lecąca w twarz ślina i plwocina jest dla takich niewolników kredytowym niczym okropnym, wręcz ozdrowieńczym deszczem, oby nie kop z pracy, oby było na kolejną i kolejną ratę.

 

Dziś inni bohaterowie ciepełka i bardzo dużego dystansu krytykują tę garstkę oddanych i bezinteresownych polskich powstańców warszawskich i obrońców swego Miasta , Warszawy, z pozycji siedzącej na wygodnych i obszernych fotelach, przed komputerem i TV, z dala od wszelakich, choćby najmniejszych niebezpieczeństw, jak złamanie pazura na klawiaturze, wypisując swoje brednie, najohydniejsze brednie i oszczerstw, takie o jakich każdy prawy i uczciwy człowiek wstydziłby się nawet w skrytości pomyśleć.

TFU!

TCHÓRZE!

Po trzykroć, TFU!!!
PS
Miało być krócej i kończyć się na Orwellu i jego powiedzeniu o qrwach.
Niestety, musiałem wylać to z siebie, czytając te różne oszczercze brednie ludzi, z którymi nie chcę zaliczać się do wspólnego Narodu Polskiego, bo do Mojej Polski jest z nimi nie po drodze.
W przeciwieństwie do TW Bolka te słowa pisze osoba /byt internetowy/, która nawet nie musiała zabiegać o statut osoby pokrzywdzonej, bo ten status prawomocnie przyznany leżał sobie przez parę lat w IPN.
Te słowa pisze osoba /byt internetowy/, która posiada prawomocnie orzeczony status ofiary zbrodni komunistycznych na Narodzie Polskim przez KBZpNP przy IPN.
Dlatego nie życzę sobie, by pod moją notką komentowali zaprzańcy, zdrajców i przybyły do Polski bolszewickich wyzwolicieli i towarzyszących im bolszewickich taborów przesiedleńców, jak i już tu wyrosłych z nich, kolejnych pomiotów tej nie polskiej parszy.
Czy myślicie, że gdybym urodził się wcześniej, to siedziałbym sobie spokojnie na zapiecku jak ci dzisiejsi oszczercy i krytycy powstańców warszawskich, przez którymi przez wszystkie lata swojego życia ciągle chylę głowę i jestem z nich dumny, że mogę chociaż w cząstce ich naśladować poznając ich i tworząc swoje polskie drogi życia, po których w każdej chwili mogę bez obawy o to, ze się na nic zhańbiłem wracać do przeszłości?
Jestem orędownikiem od zawsze otwarcia do publicznego wglądu bez ograniczeń akt komunistycznych, bo tylko ten gad co zgrzeszył i zdradzał, może się jedynie tego obawiać, a nie człowiek prawy, uczciwy i w Boga, jako ostatecznego i jedynego sędziego, wierzący.
Amen.

Brak głosów

Komentarze

Proszę przyjąć od mojej skromnej osoby podziękowanie za wpis tak osobistej natury, który jest jakby skryptem do biografii, tym bardziej, ze widzę w nim swoje odbicie / oczywiście nie w każdym szczególe, ale jednak/.

Jestem z tego samego okresu pokoleniowego i moje losy potoczyły się podobnymi drogami, z tym, że ja z pracą musiałem się rozstać już w roku 1982 i pójść też drogą własnej działalności, która z roku na rok, w oprawie liberalno-kapitalistycznej jest niszczona z premedytacją, a więc po likwidacji dużych zakładów przyszła kolej na pojedyncze niedobitki.

Dałem 10 za tak zwaną "historię" i za to co jest w "sercu" - obiboka - gdyż to co w tej chwili dzieje się w naszym Kraju i z naszym Krajem jest jakby odbiciem "krzywych luster", które wydają z siebie szyderczy chichot i wskazują na nas palcami, jako na tych, którzy nie pasują do ich świata i do ich bajki.

Pozdrawiam serdecznie obibokanawłasnykoszt - komar

Vote up!
0
Vote down!
0

komar

#279327

Za komentarz podziękował i zapłacił.

Tu jest ta połówka w oryginalnym wymiarze:

https://lh4.googleusercontent.com/-VK3j3_zYzDg/T1k8HRpl1aI/AAAAAAAABgs/mdpGOHHm-jk/s912/%2524%2524%2524%2524%2520-%25202.jpg

I jest kpl. wojennego dolara na jednej stronie.

Pozdrawiam,
Obibok na własny koszt

PS Moglibyśmy nawet puścić dymka, bo mam nawet do taką okoliczność trochę historycznego tytoniu ze stanu wojennego, i powspominać, lecz już od ponad 11 lat nie palę tytoniu, a mimo to przybory i tytoń nadal trzymam. https://lh3.googleusercontent.com/-wGe1XsgVx0s/T1k8XfnglSI/AAAAAAAABhE/WaSokprq0TI/s640/DSC09678.JPG Tak jak więzienne nachy, dołki, kuban i wiosełko stoi w „skarbcu” niczym puchar z Igrzysk Olimpijskich. ;-)
Onwk.

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#279363

Ode mnie "10"..

- Być sobą.. to być już do końca.. Masz mój charakter "obibok".

Na luksus prawdy, mogą sobie pozwolić ci, którzy patrzą ludziom prosto w oczy.

cornik
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

cornik Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#279332

No już dobrze, nie licytujmy się, bo te maszyny do pisania, moje palce, które czerpały myśl z tyłu mojej głowy, napisały takie rzeczy już na samym początku stanu wojennego, że za ich autorem stada esbeckich i bolkowych psów biegało. I co, ano nic. Minęło ponad 30 lat, maszyny są namacalnym dowodem, a historycy miast rozwikłania tej zagadki u samego źródła nie są skłonni nawet zatelefonować posiadając dokładne namiary. Najśmieszniejsze jest to, że przez dziesiątki lat piszą wyssane z brudnych paluchów brednie, konfabulując zmyślając je miast sprawdzić i potwierdzić je u źródełka prawdy. Przecież, walizkowe maszyny do pisania, które nadal posiadam potwierdza słowa źródła, prawda?

Oto dwie z trzech:

- Niebieska - najbardziej zasłużona dla zwalczania komuchów i TW Bolków

: https://lh3.googleusercontent.com/-17sSqEOuCwY/T4itt6Dn5RI/AAAAAAAACTI/km4R3Ftbp0E/s640/DSC01696.JPG

- Tę zaś oszczędzałem, bo jak widać zabytek:

https://lh3.googleusercontent.com/-Gb176mCRzcY/T3jFC0mvUPI/AAAAAAAACO0/vvBcfG6LxUo/s640/DSC01614.JPG

W osobistych archiwach odnalazłem swoje oryginalne odręczne zapiski z dnia 13 grudnia 1981 roku, które zakończyły się moim wyjściem do Mojej stoczni z jasnym postanowieniem walki z komuną. W nich czuć moje obawy i lęk, nie da się tego ukryć lecz co z tego poszedłem, by współorganizować jako członek Komisji Zakładowej i Komitetu Strajkowego. Jeżeli się lękałem, to niech nikt dla mnie nie wciska, że się wówczas nie lękał i nie obawiał.

Za komentarz podziękował i zapłacił.

 

Tu jest dolar w oryginalnym rozmiarze.

https://lh6.googleusercontent.com/-DaYZW7kuR7Q/T1k8Hdkvd6I/AAAAAAAABgo/fiPmV0hyRVQ/s912/%2524%2524%2524%2524%2520-%25201.jpg

I jest kpl. wojennego dolara na jednej stronie. Pozdrawiam, Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#279361

Dla komuchów też płacę ichnią walutą.

Tu masz swoje ulubione zasady i instrukcję jak należy postępować z biletami i bonami PRL.

Masz łonowy turysto wzór, więc idź go wdrażaj, jako własny projekt w III RP te komusze cudo.

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#279365

i podobnym uczciwym i prawym Polakom

dziękuję za tak osobisty tekst

zostawiam 10

 

pozdrawiam serdecznie

 stara czarownica xana

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrawiam
stara czarownica
xana

#279373

gość z drogi

Doskonale rozumiem Twój Gniew i Ból....bo to czego ostatnimi czasy

jesteśmy świadkami,włos na głowie jeży....Ubliżanie Powstancom,którzy już bronic się nie  mogą...jest Hańbą....

a prezentowany relatywizm ,okrutnym chichotem historii....

Marzenia o stworzeniu klasy średniej,niezaleznej i utrzymującej się z pracy własnych rąk..okazał się mitem,,,,.Dzisiaj ten,kto nadal z determinacją trwa przy swoim marzeniu,jest postrzegany przez urzędy,jak przestępca,złodziej,a złodzieje mają się super Dobrze pod ochronnym parasolem rządzących...TW są ministrami

a "celebryci telewizyjni kreują ichną rzeczywistość"

Kiedyś była tzw dziesięcina,dzisiaj w milionach ją można nazwać...jako haracz dla 

szkodników...

pozdrawiam Cię serdecznie żona jednego z takich własnie "obiboków na koszt własny"

stary solidarnościowiec,który wraz ze swą Solidarnością trzy razy strajkował 

Dobrej Nocy 

a na Dobranoc zostawiam Ci dyszkę solidarnościową...

ps TU jest tak samo jak i w realu,,,czyli w świecie zwyczajnych Kowalskich z dużych miast,dobrze wykształconych i i znających  języki....

Trzymaj sie i nie poddawaj,jest nas około 3 milionów i to z naszych pieniędzy utrzymuje się ta drużyna Dobrych Kolesi ,

co bedą "żarli" jak nas braknie...? Nas, drobnych przedsiębiorców żyjących z pracy własnych i rodziny, RĄK?

ci odbiorcy kredytów we frankach...

ta wiecznie głodna szarańcza,niczego nie produkująca...?

Dobrej Nocy ,raz jeszcze :)

 

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#279377

Coś z własnej kolekcji fotograficznej.

Tu wojny nie było potrzeba, by w przeciągu niespełna 20 tak "reform" OS doprowadzić budynki zabytkowe do takiego stanu i nie jest ważne że obok jest Filharmonia Bałtycka na ołowiance czy taki uroczy mostek na Motławie jak niżej.

lh3.googleusercontent.com/-gTnsBVSZQyw/T3TdFo-8shI/AAAAAAAAByc/chhwutm8ZH0/s640/DSC01519.JPG

Po wojnie rozkułaczyli moją rodzinę, a po kanciastym stole sprywatyzowali - rozgrabili moją prywatną firmę podczas mojego wyjazdu.

Złodzieje ukradli mienie rodzinne na rzecz niby państwa PRL, a synowie i wnukowie w III RP zawłaszczyli je jako paserzy, a przecież paserka tak jak i złodziejka jest nawet w tym potworku pookrągłostołowym niby ścigane i niby karane, prawda.

 

Pozdrawiam solidarnościowa Brać i dziękuję za wizytę.

Kasę można sobie pobrać w "dolce vitach".

- Jacek V,R, by się ucieszył, prawda?

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#279379

gość z drogi

Dobrej Nocy:)

mnie też cos podobnego sie przydarzyło,nie całkiem,ale ....

trzy razy upadalismy i trzy razy wstawalismy...:)

jak Feniks z popiołow...a urząd skarbowy był narzedziem WADZY....

pozdr :) z dychą pełną Nadziei,bo jeśli nie będziemy mieć Nadziei,to kiepska sprawa..:).

Jacek bez Pesela i bez Ojczyzny ? jemu raczej coś innego bym dała,jako zapłatę :)

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#279381

Dzięki. I za początek tekstu i za końcowe fragmenty.
Pzdr, Hun

Vote up!
0
Vote down!
0
#279383

Obibok, ja to jestem upierdliwy... ;-))) Cytuję za "Katalog czasopism niezależnych wydawanych w latach 1976-1990 w zbiorach Archiwum Peerelu"(tekst podkreślony):

Solidarność

pismo MKZ NSZZ Solidarność z siedzibą w Gdańsku

[tu następuje wyliczenie numerów z lat 1981-1989 - przy. mój]

A na końcu:

[dawniej Strajkowy Biuletyn Informacyjny Solidarność Stocznia Gdańska, Biuletyn Informacyjny Solidarności, Komitet Założycielski NSZZ "S"]

Zgadza się? ;-)

Napisałeś wczoraj dwa ważne teksty, które zapamiętam. I pewnie nie tylko ja je zapamiętam. Dzięki.

Vote up!
0
Vote down!
0
#279388

Dziękuję. Dołożę coś do tygla, bo to jest bardzo ważne by wiedzieć z kim (z jakim bytem internetowym) ma się do czynienie, bo nie wielu może się wykazać taką prostoliniowością, ja to nazywam po swojemu "siekierezjadą", bo nie gładzę lecz całe życie rąbię jak siekierą, a więc i wióry muszą lecieć i lecą oj lecą.Dlatego nie jestem lubianym słodkim, lejącym i układnym lukrem na wisience, więc mnie raczej niechętnie witali choćby podczas ostatnich uroczystościach rocznicowych Grudzień 1979 /1981 zarówno w Sali BHP jak i podczas mszy i pochodu po mszy w miejsce gdzie zginął Antoni Borowczyk i pod pomnik zamordowanych przez komunistów w grudniu 1970 roku Stoczniowców Gdańska, który budowniczym był mój brat, za co później był internowany w ZK w Iławie.Ad rem.A swoją drogą, to mam gdzieś w swoich opasłych archiwach wszystkie kolejne numery tego sierpniowego biuletynu strajkowego wydawanego przez MKS w Stoczni Gdańskiej.Późniejsze - prawie w kpl. Informatory z GSR - poza paroma numerami, które mogły być wydane podczas moich licznych rozjazdów po Polsce.Mam też i takie druki ulotne opisane w nagłówku tak:BIPS Serwis Informacyjny Biura Informacji Prasowej KK NSZZ "Solidarmość" ul. Grunwaldzka 103 80-24 Gdańsk: Tel. 41-11-11; 41-60-81 TLX051-2184 oraz stopka o treści: Redakcja BIPS: A.Zarębski, M.Filipska, E.Minkiewicz, W.Pastwa, J.Założyk, R.Grabowski, K.Leszczyński, Z.Modzelewska.Ponadto podany jest nakład druku i godzinę jego zamknięcia.Zapewne o tym w tych mądrych archiwach napiszą coś z goła innego, po uważaniu lub podług instrukcji.W związku z tym, że byłem kim byłem(uchwały, wnioski, petycje, stanowiska, oświadczenia) miałem niezbyt przyjemną ksywkę niemieckiego ministra propagandy, to otrzymywałem z pierwszej ręki najprzeróżniejsze informacje, często niedostępne publicznie. Najwięcej dokumentów archiwalnych zniszczyłem paląc je w czasie strajku w dniach 14-15 grudzień 1981 rok o czym nie omieszkano dla mnie przypomnieć wiele razy po rozbiciu strajków, wyrzuceniu z pracy jak i podczas przesłuchań z okropnym biciem.Tak byłem wściekły, że myślałem jak wyjdę z tego cały, to zacznę zabijać swoich oprawców, a nawet i ich rodziny.Proszę sobie wyobrazić jaki los by mnie spotkał wówczas w 1982 roku, gdy te bydlaki wiedziały o mojej działalności poligraficznej - pisanie, druk i kolportaż ulotek wskazujących współpracowników służby bezpieczeństwa poczynając od TW Bolka. Raczej dziś bym tego co napisałem przed chwilą bym nie mógł napisać, a tak mogę nawet wyprodukować ulotki na starym z tamtego okresu papierze z wykorzystaniem starych taśm barwiących, kalki maszynowej, korektorów jak i oryginalnych maszyn do pisania, których odcisk czcionki byłby taki sam jak na archiwalnych drukach znajdujących się w archiwach IPN, nawet odciski pieczątki byłyby takie same, bo nadal posiadam wszystkie jakie posiadałem od pierwszych godzin strajku w sierpniu 1980 roku.Może warto zacząć produkować bibułę i wystawiać na Allegro jako autentyki i oryginały, bo cena takich okazów kruków by wzrosła, prawda, bo posiadam takie możliwości sprzętowo materiałowe - tysiąc zrobić można na luzie i w mig, bo nadal ma trzy maszyny do pisania i zasób starych materiałów piśmiennych. A może TW Bolek chce nabyć jakieś stosownie zaświadczenie na papierze z lat 1980-1989, prawda?Jak dla historyka napisałem zbyt wiele, by mnie odnaleźć pod moim pseudonimem wojennym.Mam tak wiele informacji i dokumentacji, że nie jeden neocesorz III RP mógłby mieć nie lada kłopoty.Niestety nie publikowałem swoich rewelacji, a nawet nie zbiegałem by być gdzieś wymieniany w periodykach solidarnościowych, ze względu na bezpieczeństwo własne i mojej rodziny, bo mieliśmy swoje przeżycia, których nikomu z rodziców nawet moich katów i wrogów nie życzę.Tak ja za komuny grożono pozbawieniem życia, tak i w tej niby wolnej pokomuszej III RP, nie było potrzeby dodawać nowego paliwa dla moich oprawców już rodem z nowej młodej solidarności w tym władz niekomuszego rządu, województwa czy miasta.Największe pretensję mam jednak do śp. Macieja Płażyńskiego, który prześcignął w swojej podłości względem mojej osoby komuszego Jędykiewicza, którego pomogłem wysadzić z siodła wojewody, bo stanął po stronie złodziei i swojej koterii.Płażyńskiego oceniam jako najgorszego wojewodę od 1989 roku, i to jego osobiście jako tego, który nie potrafił upilnować swoją komuszo-liberalną koterię, którą pospołu obarczam szkodami materialnymi i społecznymi jakie dokonały się z ich wszystkich udziałem. Moja walka była skazana na przegraną, bo opór i obrona zła była niewspółmierna - byłem korowany na żywca, byłem obarczany i oskarżany o przyczynienie się do śmierci złodieja wcześniej niż Z.Ziobro cy J.Kaczyński.Zamiast pomocy od ministra sprawiedliwości usłyszałem, że to tak miało być, że to jest opłacalne, ze to się Polsce i Polakom opłaca. Czysty L.Balcerowicz z lat 1989 -1991.Linczowano mnie już od września 1989 roku do końca czerwca 1990 r., później miałem chwilę dla Polski i mogłem znów tępić złodziejstwo i rozpełzające się robactwo, a później po obaleniu rządu J.Olszewskiego w sierpniu dokonano kolejnego korowania na żywca i bez znieczulenie, tak by dokonać kolejnego ścięcia wiosną 1993 roku.Później to już była groteska i kabaret w rozgrzanych sadach, które nie tylko wykazały się "bezsporną niezależnością i niezawisłością lecz posunęły się podczas rozpraw udzielać instrukcji moim oprawcom, bo ich koleżanka była sędzią i żoną przeze mnie pozwanego wojewody.Gdy w końcu zdecydowałem się po raz kolejny podjąć się wykonywania wolnego zawodu, to napotkałem przeszkody nie do przeskoczenia, bo sam minister finansów L.B. i wiceminister W.M. się w uprzykrzanie dla mnie życia się zaangażowali w ramach odwetu za walkę z patologią tzw. przekształceń własnościowych w województwie a i w Polsce także.Bo próbowałem bez zgody i przyzwolenia już ówczesnych antypolskich rządów ratować i konsolidować polskich producentów i handlowców w silne jednostki gospodarcze - holdingi, co nie było po myśli ani USA ani Unii jewropejskiej - Polska miała być jako organizm gospodarczy zlikwidowana i sprowadzona do roli kombinatu przeżuwaczy mięso i warzywo-podobnych produktów sprzedawanych we francuskich, niemieckich i portugalskich marketach.Pecha ma też cała moja rodzina ze strony Mojej Mamy, pomijając historię stryjka czy mojego Brata. Komuniści rozgrabili majątek, a pozostawioną resztę wykańczając śp. Babcię podatkami i obowiązkowymi dostawami, która nie miała prawa zapisać nic ani dzieciom ani wnukom, bo nie miały ukończonych szkół rolniczych.Wydzierżawić też nie było komu, bo o to szczególnie zabiegały komunistyczne władze i UB, które miało swoje metody by chętni z dzierżawy gruntu od 78 letniej kobiety nie podejmować.W 1971 roku przyjęto resztkę i dano rentę kilkaset złoty, bo resztę zabrano na zaległe podatki.Grunty przekształcono i dano w zarząd Serafina i Pawlaków. Teraz je już sprywatyzowano (złodzieje oddali cudze mienie dla cinkciarza) zamiast zgodnie z prawem zwrócić poszkodowanemu.Moje mienie w formie zakładu na ukończeniu, który miał mieć największą moc produkcyjną spośród zakładów podobnej branży w PRL po 1989 roku "niechcący i przy okazji sprywatyzowano" nie pytając właściciela o zgodę na sprzedaż.Zakład był wybudowany na terenie dzierżawionym od przedsiębiorstwa państwowego i został "sprzedany" na pniu w całości swojemu królikowi w tajemnicy przed właścicielem zakłady prywatnego i dzierżawcy.Po prostu w parę dni zrolowali i schowali, a dla mnie pozostało szukać wiatru w polu, milicja obywatelska się przemalowywała i dokonywała obrządku przechrzty z PRL na III RP. Znikąd pomocy, wolna amerykanka. Żeby uzmysłowić ile wart był zakład w 1988 r. około 30 nowych fabrycznie poldków według cen na giełdzie samochodowej.Dorobek wielu pokoleń został rozgrabiony w ramach prywatyzacji, restrukturyzacji, cudzego mienie także. Dziś świadczę usługi i bardziej rozsądniej, bo asekurancko prowadzę swoją działalność, zabezpieczając się na każdą ewentualność, tak jak powinien czynić to każdy. Nie mieć nic, a nic na siebie, być formalnie gołymi i wesołym mieszkańcem na Zielonej Wyspie Tuska.Jedyne co mi mogą zrobić, to wsadzić do więzienie, a tego się już nie obawiam, poradzę tam sobie, albo wysłać do Boga, też się już tego nie obawiam, bo i tak sam tam z dnia na dzień zmierzam z pełną świadomością nieuchronności tej niezapowiedzianej wizyty, tak jak zmierzają tam, być może nieświadomi, wszyscy oprawcy.A na sądzie jak to na sądzie bywało i bywa, choćby był i ostateczny - chłodny czy rozgrzany - oby sprawiedliwy, Boski.Celowo napisałem i edytowałem tak, by zniechęcić innych do czytania.A, że sieczka i obrok, to proszę i proszę o wybaczenie.:O) Pozdrawiam, Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#279475

Ja to nie wiem, czy Ty do mnie piszesz, ale z tzw. drzewka, wynika, że do mnie ;-)))
Chciałbym Ci przesłać to zdjęcie, ze strajku drukarzy. Może mi się uda zeskanować...
Chciałbym Ci też przesłać książkę mojego śp. kumpla, Grzesia Nawrockiego. Wydał ją w 1990 roku. Tytuł: "Polak z Polakiem". Tam po raz pierwszy przeczytałem o Wałęsie w latach 70. O Wałęsie w WZZW. Ta książka jest już tak rzadka, że Ci jej nie prześlę w originale. A poza tym, jest z dedykacją dla mnie. No to jej nie oddam ;-). Też spróbuję poprosić, żeby mi ją zeskanowali ;-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#279476

O BIPS, Obiboku, to dużo możemy pogadać ;-). Jak odbierasz privy, to wiesz o czym...I kim...Zosia M., jak najbardziej :-). Paweł Z. - mam taką zabawną notkę, gdzie prosi mnie o identyfikator (zjazdowy) dla żony, bo życie małżeńskie cierpi z powodu zajęć męża... :-))). Wolę, Obiboku, pamiętać ich wszystkich z tamtych, starych i najlepszych czasów...

A że gówno wyszło... Zrobili nas w konia. Nie pierwszy raz. I -pewnie - nie ostatni.

Vote up!
0
Vote down!
0
#279485

Ok! Poczekamy zobaczymy.

Mogę się zrewanżować o Bolku i o sobie lecz pod ps. wojennym, bo innych nie napisałem, a i inni raz to nie byli i nie są skorzy, a dwa to i sam jestem też nie bez największej winy.Chociaż jak pisałem, może to być bardzo nieprzyjemna i niebezpieczna podróż do przeszłości.

Zrewanżuje się swoją ogromną pracą wykonaną w przeddzień wojenny komunistów z Narodem Polski.

lh3.googleusercontent.com/-XkxbhZ9TLLU/T1k9JvfrKYI/AAAAAAAABjU/b9ldotG8P9Y/s512/Komunikat%2520przedstawicieli%2520zak%25C5%2582ad%25C3%25B3w%2520T%25C3%25B3jmiasta%252008.12.1981%2520r.jpg

Wiedziałem, że są to nasze ostatnie podrygi, ostatnie przed właściwą padaczką, epilepsją ogólnonarodową, bo miałem takowe informacje u źródła lecz nikt z tej masy niby 10 milionowych bohaterów, którzy bohaterstwo swoje okazywali szczególnie ciepełka i w domciu w bamboszach nie dawał dla mnie wiary.

Władze związku z TW Bolkiem na czele usypiały czujność bo takie mieli wytyczne od oficerów prowadzących, a takich co dęli w róg na trwogę wyśmiewano buńczucznymi sloganami, a niech spróbują podskoczyć to my 10 milionów ich zarzucimy czapkami jak Chińczycy mogliby zarzucić ruskich.

No i zarzucili, ale świeże obrusy na stoły wigilijne w ciepełku i w blasku lampek i bombek choinkowych wpatrując się w pięknie umundurowanych pacynki w TVP wśród których królował TW Wolski wyłapując każdy przecinek i kropkę oraz krasę judaszy oczu zza ciemnych okularów.

TFU!

Ciężko jest dla mnie o tym nawet pisać, bo taki ogromny jest mój żal nad tym przez Polaków wylanym wówczas, dziś nadal rozlewanym, mlekiem.

Tak wiele goryczy jest we mnie, że już czasem  nie potrafię pisać względnie obiektywnie o tym co było i co jest dziś.

Ale trzeba żyć i dawać świadectwo prawdzie, a więc idźmy dalej pod prąd, bo z prądem to niech sobie płynie to co zawsze płynęło..

Czy znana jest treść wystąpienia według druku ulotnego I Solidarności Andrzeja Brauna z XXI zjazdy ZLP?

Jeśli nie, to proszę się z nim zapoznać - warto:

lh3.googleusercontent.com/-RxvtuoYXRZQ/T1mcbW2os1I/AAAAAAAABlA/ojcMPZJ5Gmo/s512/Andrzej%2520Braun%252001.jpg

lh3.googleusercontent.com/-RxvtuoYXRZQ/T1mcbW2os1I/AAAAAAAABlA/ojcMPZJ5Gmo/s512/Andrzej%2520Braun%252001.jpg

reszta jest tu, kolejność niekoniecznie:

lh6.googleusercontent.com/-N2ojQN3Rumk/T1mcbXMTvfI/AAAAAAAABk8/jknEw3OWQ28/s512/Andrzej%2520Braun%252002.jpg

lh6.googleusercontent.com/-iBSGh-LoJ1A/T1mcbnNCXsI/AAAAAAAADow/SOPSxtW7HLI/s512/Andrzej%2520Braun%252003.jpg

lh6.googleusercontent.com/-qQFbvnbtmK4/T1mccsIyoBI/AAAAAAAABlI/Txw7mrc4MbA/s640/Andrzej%2520Braun%252006.jpg

 

Ech te odręczne zapiski :O(

Obibok na własny koszt

PS

Życia nie wystarczy by tę prywatnie zgromadzoną przez dziesięciolecia makulaturę "przerobić na coś co ma trzy remce i trzy nogi" (wedle nieznanej nomenklatury językowej TW Bolka).

Onwk.

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#279486

Nie odpowiem ;-). Wiesz, ile to lat temu było? Myślisz, że mam to we łbie? Nie mam. Coś pamiętam. Jakieś papiery mam - w kopiach, bo oryginały dałem do rożnych archiwów- kurczę, Obiboku... ;-)Ja Ci mogę zaraz przepisać np. "Uchwałę Prezydium KO w sprawie siatki płac pracowników KKP i Zarządow Regionalnych" z ... no kurczę, nie ma daty na kopii,ale to musiało być lato 1981...

Oj, chłopie, fajne to były czasy...Tyle, że daliśmy dupy ;-)))

Pozdrawiam Cię, Obiboku... I odpuść mi, bo nie mam czasu i głowy, żeby Ci na bieżąco o konkretnie odpowiadać ... ;_)

Vote up!
0
Vote down!
0
#279488

Zapewne chodzi o innego Nawrockiego, bo inni bracia Nawroccy bardzo się dla mnie źle kojarzą - coś z mogiłą, coś z topieniem i strzelaniem.
Wiem wiem, to tylko zbieżność nazwisk, ale niestety wspomnienia i to bardzo ponure wywołuje.

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#279487

Grzegorz Nawrocki, z Warszawy, nie miał żadnego rodzeństwa,

Vote up!
0
Vote down!
0
#279490

Przepraszam to był ponury żart z mojej strony, a to że nie miał rodzeństwa nie ma nic wspólnego z tym co napisałem wcześniej.
Zapewne znani są i ci biblijni bracia z salonowej mafii.
Ci o których pisałem, to bracia z biblijnej mafii, niczym Kain i Abel, po polskiemu.

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#279494

Nie ma sprawy. Gdybyś znał tę książkę, nie przyszłoby Ci to na myśl...

Vote up!
0
Vote down!
0
#279498

Myślę , że było i jest nadal 10 mln. ludzi uczciwych i prawych. Tylko część była i jest zdezorientowana. Tyle wiadomości wokół które sobie zaprzeczają. Pracując , opiekując się dziećmi nie mają czasu i sił odróżnić ziarna od plew. Po zatem nie każdy jest rewolucjonistą. Wojownik potrzebuje tzw. zaplecza. Dałabym 10 gdybym umiała. Tekst świetny tylko bardzo gorzki. Pozdrawiam i życzę optymizmu.

Vote up!
0
Vote down!
0

Konkubina po polsku

#279398

gość z drogi

pod artykułem z lewej strony są kropki od 1 do 10,chcesz dać dziesięć klikaj na 10 kropkę :)

serd pozdr...:)

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#279416

za pomoc , po prostu w temacie komputerowym jestem słaba.

Vote up!
0
Vote down!
0

Konkubina po polsku

#279466

Tu ulotki dotyczące bojkotu - bardzo zła jakość skany, postaram się je powtórzyć.

lh3.googleusercontent.com/--3sUU8SOQLw/UBkqIAJJ7tI/AAAAAAAADjA/m-G_Co4Ewpw/s380/Wezwanie%2520do%2520bojkotu%2520wybor%25C3%25B3w%2520do%2520Rad%2520Narodowych%25202.jpg

 

lh5.googleusercontent.com/-xI2BWfvN2dg/UBkqIClPnhI/AAAAAAAADjU/RsO8cMqubZI/s380/Wezwanie%2520do%2520bojkotu%2520wybor%25C3%25B3w%2520do%2520Rad%2520Narodowych%25201.jpg

Może to być wina papieru, być może jest napromieniowany jeszcze z czasów Czarnobyla i dlatego niektóre egzemplarze są nieskanowalne, bo wszystkie druki skanuję na tym samym skanerze.

 

List Pana Antoniego Wręga do redakcji "Głosu Nauczycielskiego" Jak widać byli tacy i takie czasy gdy Tygodnik Powszechny był uważany za coś, co publikuje coś moralnego i posiada takiż autorytet.

lh6.googleusercontent.com/-hapCXhXdfkw/T1mcr-41UGI/AAAAAAAABmg/kynyiyUqbi8/s512/przeglad%2520prasy%25203.jpg

 

lh4.googleusercontent.com/-Qvd8bJZDz2w/T1mcrp30bYI/AAAAAAAABms/yGqMVAd0s4U/s512/przeglad%2520prasy%25202.jpg

 

 

lh3.googleusercontent.com/-2LbRmptbGp8/T1mcsW6YSaI/AAAAAAAABmk/QYJFQw8_LmE/s640/przeglad%2520prasy%25204.jpg

 

PS

Czy ktoś posiada sterowniki do skanera HP Laser Jet 1000A do Windowsa XP prof (z dodatkiem SP1; SP2 lub SP3)? Pilnie poszukuję sterowników by usprawnić pracę skanowania, bo się nie wyrabiam z jednym, który jest też jakimś bardzo wolnym skanerem.

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#279479

Jakby ktoś poczuł się niedowartościowany, bo nie otrzymał stosownej zapłaty, to wyciągam kolejne zaskórniaki z waluty solidarnościowej & niepodległościowej.

Srebrny Marszałek Józef Piłsudski z 1988 roku w etui - wydawca - Podziemna Mennica Polska.

lh4.googleusercontent.com/-8aNuibl_q-4/T1drGJO0RJI/AAAAAAAABdE/pRhMlFSczos/s640/DSC09697.JPG

lh3.googleusercontent.com/-o4ca0lLBsyk/T1dq-i6tAwI/AAAAAAAABc8/MXUbsm0aUQA/s640/DSC09699.JPG

Bóg tylko wie najlepiej, komu należy się i jak należy zapłacić, poza moimi gośćmi, bo turystów łonowych nie spraszałem, sami się ŁONE zleźli.

Zmykam do zajęć, bo będzie ŁOpieprz.

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#279489

gość z drogi

zostawiam na wieczorna lekturę ,Twoje wspomnienia,bo CZAS o ktorym piszesz,to czas bardzo świadomie przez nas przeżyty....

jak trosze upał zrobi sie mniejszy zajrzę do moich skarbów,niewiele tego zostało

bo sp Teściowa spalił cała moją "czytelnię" gdy uzbrojone zomo otoczyło ulicę,aż dziw,ze nie spojrzeli do góry,bo wszystko by sie wydało,dym walił z komina równo....

serdecznie Cię pozdrawiam i Każdego z Tamtych lat z wyłączeniem takich jak TW Boni i im POdobnych....

zostawiam dziesiatke solidarnościową....

ps gdy likwidowali naszą komisję solidarności,to wynieśli kilka worów gazetek,książek,dokumentów,kartek świątecznych i naszych znaczków...

nigdy ich nie odzyskaliśmy,konta też NIE

a były to nasze i naszych Przyjaciół pieniądze....nie dostali tylko deklaracji,te zdążyliśmy potargać,praca na 3 pary rąk,była wyjątkowo "ciężką"w kiblu  

serd pozdr :)

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#279661

gość z drogi

leży przede mną wyblakły wałesiak, obok twarz Kobieca..."Tygodnik  biura informacji prasowej i nszz solidarność

GDAŃSK                   8.19 1981 BIP.S"

LOS POTRAKTOWAŁ ZDJĘCIE WAŁESIAKA ,TAK JAK NA TO ZASŁUŻYŁ...

nieczytelny,wyblakły....

tej gazetki nie oddam nikomu,to wspomnienie tamtych lat,tamtych marzeń i zrywów

przyjażni anonimowych,bo lepiej było nie znać nazwisk,by ich nie wysypać w razie 

aresztowania...

serd pozdrawiam :))))

i pod prąd,bo z prądem wiadomo co płynie :)

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#279669

Nie mam czasu lecz tu napiszę coś, bo warto by pozostał ślad na ziemie, za które nigdy nie będę się wstydził sam ani moje dzieci i wnuki prawnuków.
Otóż jak Bóg dał dla mnie szansę na uregulowanie krzywd Naszych, a doznanych od komuny, to zwróciłem Komisji Zakładowej "Solidarności", nie zrzeszonej w bolkowej wszystkie zabrane przez WRON pieniądze naliczając odsetki ustawowe karne, tak jak liczyło się je za zaległe podatki.
Poza tym odkupiłem sprzęt poligraficzny, co bardzo nie spodobało się wojewodzie gdańskiemu.
Jakiemu?
Proszę się domyślić?

Pozdrawiam i zmykam bo podnoszą już rwetes wnuki.

PS
Do poczytania innym razem.
Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#279671

gość z drogi

i ja znikam do zajęć ,bo ....życie wszak toczy się dalej...do zobaczenia wieczorem,sobota i niedziele nie moje,lecz Wnuka :)pojdziemy zapalić znicze tym co przeżyli solidarnośc ,ale "wolnosci" juz nie ...odchodzili po kolei,zbyt Młodzi na śmierć,za starzy na "pracę " zapalimy również znicz,jak zawsze na grobie 

naszego Górnika..

.a niby nasz prezydent:).?no cóż..... miastowi też pobłądzili....,jak wielu innych z tamtych lat....

pozdr z 10

PS bedzie o czym pogadać :)))

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#279677