Polityczni molesterzy

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Siostra Łukaszka wraz ze swoim chłopakiem wybrali się na romantyczny spacer. Romantycznie przejechali tramwajem przez miasto, romantycznie wysiedli na przystanku, romantycznie przeszli kawałek ulicy i romantycznie podeszli do bramy parkowej.
Dalej romantyzm się skończył, bo z parku wybiegła jakaś kobieta. Płaszcz rozwiany, włos potargany, wypieki na twarzy, głos histeryczny:
- Nie idźcie tam, tam molestują!
- Ja cię obronię jakby co - szepnął chłopak siostry i odradził wejście.
- Jak nie wejdziemy, to mnie nie obronisz - odparła po krótkim namyśle siostra. - A mówiłeś, że mnie obronisz. Żeby mnie bronić, muszą mnie najpierw spróbować zmolestować. Czyli wchodzimy.
I weszła do parku, a jej chłopak nie mając zbyt wielkiego wyboru podążył za nią. Mijali uciekających w popłochu ludzi. Matki z dziećmi w wózkach. Studenci z laptopami. Chłopcy z dziewczętami. Emeryci z prasą plotkarską. I tak dalej...
Gdy dotarli na jakiś placyk nagle z krzaków wyskoczyło pięciu mężczyzn.
- Ha! - krzyknął pierwszy z nich, ubrany w profesjonalny strój biegacza. Wrażenie psuły jednak jego stare buty z rozwiązanymi, długimi sznurowadłami. Przydepnął sobie jedno z nich i z impetem runął na ścieżkę. - Żądam, abyście w najbliższych wyborach oddali na mnie swój głos!
- Wszystko w porządku - odetchnął z ulgą chłopak siostry. - Oni molestują, ale tylko politycznie.
- A co to znaczy? - zaciekawiła się siostra Łukaszka.
- Chcą, żebyś na nich głosowała.
- A dlaczego?
- Już pani tłumaczę - pan z wysiłkiem podniósł się z ziemi. - Bo ja jestem najlepszy! Przyszłość to tylko ze mną! Biegnijmy do przodu! Wszyscy! Ja jestem najszybszy! Jestem tak szybki, że nie mam z kim przegrać!
- Chociażby z nami - wtrącił się drugi, z sumiastym wąsem. - Młody człowieku, ja chłop, tyś chłop, to się dogadamy na pewno jak chłop z chłopem. Nie masz ty aby rodziny na wsi? No, na pewno masz. Wszyscy mają. To na pewno jakoś, gdzieś, coś, jesteśmy krewnymi. Mniejsza o to, czy bliskimi, czy dalekimi, czy bardzo dalekimi. no i co, na krewnego nie zgłosujesz???
- Za pozwoleniem - odezwał się trzeci, starszy, poważnie wyglądający. - Krewni, korupcja, sitwy. W tym kraju jest źle, co do tego chyba wszyscy się zgodzimy, prawda? No więc, żeby było dobrze, należy ustalić dlaczego jest źle. Zbadać wszystko, wyjaśnić, znaleźć winnych, ukarać, odstraszyć, odsunąć, i zaraz będzie lepiej. Prawda, jakie to proste?
- Od tego kury w garnku na niedzielny obiad nie będzie - rzekł czwarty pan, elegancko ubrany, gruby i brzuchaty. - Biedni i głodni są mi szczególnie bliscy. Ja wiem jak zrobić, aby było mniej głodnych i biednych. Z jednej strony ograniczyć ich liczbę wprowadzając aborcję na życzenie. Z drugiej strony zapewnić im większą liczbę środków materialnych z zasobów kościoła, który, powiedzmy sobie szczerze, jest niczym innymi jak tylko opium dla mas...
- Hola, hola! - przerwał mu piąty pan, młody, w modnych okularach, modnie rozczochrany i modnie ubrany. - Narkotyki to my! Najważniejsze jest szczęście, dlatego chcemy, aby każdy w Polsce był szczęśliwy. Podstawą tego jest legalizacja narkotyków i związków homoseksualnych. Wszyscy, bez wyjątku, muszą być szczęśliwi!
- Ojej sama nie wiem kogo wybrać - siostra Łukaszka spojrzała na swojego chłopaka. Na nim również zawisły spojrzenia pięciu panów.
- Nie usłyszałem tego, co interesuje mnie najbardziej... - zaczął chłopak.
- Ciepła woda w kranie? Dopłata do hektara? Wyjaśnienie tajemniczych zgonów różnych osób? Wycofanie religii ze szkół? Możliwość jeżdżenia topless komunikacją publiczną? - przekrzykiwali się panowie.
- Nie. Chodzi mi o pracę... - powiedział chłopak i panom momentalnie zrzedły miny. - Wiecie panowie, praca, taka porządna... Na etat, a nie jakąś tam śmieciówkę... Z dobrą pensją... Żebym mógł wziąć kredyt bez obaw, że go nie spłacę... Marzy mi się dom, żona, dzieci, rodzina... Auto... W innych krajach tak jest. Co panowie na to?
- Aleś pan wymyślił! - zawołał pierwszy pan. - No i co z tego, że w innych krajach jest? Co pan myśli, że miejsca pracy rosną na drzewach? Skąd ja panu etat wytrzasnę? Ale w zamian oferuję gratis internet i szkolenie "jak przeżywać bezrobocie w stanie euforii podobnym jak na turnieju piłkarskim".
- Jeśli nie ma etatu trzeba go stworzyć - rzekł drugi pan. - Rodzinie należy pomagać, co, nie? Coś tam się znajdzie w agencji czy instytucji...
- Jak to: młodzi nie ma mają pracy? - zdumiał się trzeci pan. - Co prawda, młody byłem dawno temu, ale pracy dla młodych wtedy nie brakowało... No dobrze, pomyślimy, coś się wymyśli!
- Młodym należy zapewnić odpowiedni start w życiu - oświadczył z emfazą czwarty pan. - Należy wprowadzić nakaz, aby przedsiębiorcy zatrudniali młodych i tyle.
- Przecież już podałem naszą receptę na bezrobocie - obruszył się piąty pan. - Legalizacja narkotyków i związków homoseksualnych!
- No i co? - spytała siostra Łukaszka. - Na którego oddasz swój głos?
Ale chłopak siostry pokręcił głową i powiedział, że nie usłyszał żadnej satysfakcjonującej go odpowiedzi.
- Ale nam się wybredny klient trafił! - krzyknął żałośnie pierwszy pan. - Chodźcie, chłopaki, bo nam za pół godziny stołówkę zamkną, a przecież musimy jeszcze iść na debatę do radia...
I poszli. W parku znów zrobiło się ciepło, pogodnie i romantycznie. Jakaś mama z dzieckiem w wózku usiłowała wjechać w tę alejkę, w której stali siostra z chłopakiem.
- Tędy nie, tu molestują - poinformowała ją sucho siostra Łukaszka. Młoda mama pisnęła i wycofała się pospiesznie.
- Jak to: molestują? - zdziwił się chłopak. - Przecież ci faceci już poszli! Więc niby kto...
- Ja! – zakrzyknęła uradowana siostra Łukaszka. – Żona i dzieci ci się marzą?!
I zanim chłopak zdążył się obejrzeć został zmolestowany przez siostrę.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)

Komentarze

 To znaczy, za kilka odcinkow, jako skutek tej molestacji  - wesele?

Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!

Vote up!
0
Vote down!
0

Lotna

 

#359902

Nie, aż takich zmian nie przewiduję... na razie przynajmniej.

Vote up!
0
Vote down!
0
#360693

Nie, aż takich zmian nie przewiduję... na razie przynajmniej.

Vote up!
0
Vote down!
0
#360695

Nie, aż takich zmian nie przewiduję... na razie przynajmniej.

Vote up!
0
Vote down!
0
#360697

a konopie nie molestowane nie mialy swojej reprezentacji :-(

...

====

... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

Vote up!
0
Vote down!
0

... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

#359912

No jak to, była przecież pan od narkotyków...

Vote up!
0
Vote down!
0
#360694

No jak to, była przecież pan od narkotyków...

Vote up!
0
Vote down!
0
#360696

No jak to, była przecież pan od narkotyków...

Vote up!
0
Vote down!
0
#360698