Niewinność i anonimowość

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Witam państwa w moim programie pod tytułem "Z taśmy na żywo" - powiedział z ekranu telewizyjnego Znany Prezenter.
- Oglądamy to! - zadecydowała mama Łukaszka i usiadła na pilocie, żeby nikt go jej nie zabrał.
- Przecież tego faceta nie da się oglądać - jęknął tata Łukaszka i Hiobowscy gromadnie opuścili pokój. Mama Łukaszka została sama.
- W moim programie pojawi się nagrany wcześniej wywiad z dwomi gośćmi - poinformował Znany Prezenter. - Będą to: dziennikarz śledczy i poseł, którego niedawno usiłowano wrobić w korupcję. W celu zachowania obiektywizmu nad nagraniem czuwali ich adwokaci. Proszę o taśmę!
Pojawili się dwaj panowie siedzący w fotelach. Zagrał motyw muzyczny.
- Najpierw przybliżymy sylwetkę pana posła - zaczął Znany Prezenter. - Biznesmen. Był najtwardszy na rynku i dzięki temu odniósł sukces i dorobił się fortuny. Były komandos i mistrz sztuk walki. Wielka przykrość pana spotkała.
- Och, tak - poseł się przygarbił i niespodziewanie zaczął płakać. - To było okropne. On mnie uwiódł!
- Kto?
- Agent CBA!
- Pan jest gejem? - ożywił się nagle dziennikarz śledczy.
- Ależ skąd! Żona może poświadczyć! A poza tym agent CBA miał bardzo żeńskie ciało! Zresztą i tak między nami do niczego nie doszło!
- To jak on pana uwiódł? - Znany Prezenter profesjonalnie podparł podbródek pięścią.
- Grał dobrego człowieka - poseł znowu zalał się łzami. - Swoim porsche zabierał tirówki na nieszpory! Myślałem, że jest dobry, prawy, szlachetny, a on... Takie coś! Nagrywał mnie! Wszystkie moje rozmowy! Pieniądze wpychał!
- Podobno wiele tysięcy euro...
- Nie za darmo! Miał mi zapłacić za pizzę. A on przyniósł tyle kapuchy! Myślałem, że to z dobrego serca... - i poseł znowu się popłakał.
- To wstrętne i niegodziwe, takie podsłuchiwanie ludzi - oznajmił mdłym głosem dziennikarz śledczy. - I po co? Komu to służy? Może jakieś patologie lubią grzebać w prywatnych sprawach? To takie nieeuropejskie! To jest faszyzm! Tym bardziej jest to godne potępienia, że to nieprawda!
- Co pan powie? - i Znany Prezenter dramatycznie przeniósł ciężar ciała z jednego łokcia na drugi.
- O tak! Tak powiedział mi anonimowy polityk z wysokich kręgów! A potwierdził to anonimowy funkcjonariusz! Mamy też opinie anonimowych ekspertów, które w całości to podważają!
- Och, jak to dobrze, że w naszym kraju są media, które trzymają rękę na pulsie - westchnęła mama Łukaszka i sięgnęła po "Wiodący Tytuł Prasowy". Na drugiej stronie był wielki apel dziennikarzy: "Zakazać anonimowości w internecie!".

Brak głosów