Jak zarobić w minutę siedem milionów

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Podczas lekcji do klasy wszedł pan dyrektor.
- Sprawa jest bardzo pilna - oświadczył klasie drugiej a bez żadnych wstępów. - Powstaje film o szkole. W związku z tym potrzebne będą materiały do tego filmu. Proszę, abyście przynieśli wszystko. Wszystko co macie. Oczywiście oryginały zostaną wam zwrócone.
- Komu to przynosić? - spytała dziewczynka, która zawsze odzywała się jako pierwsza.
- Całość koordynuje pani wicedyrektor - poinformował pan dyrektor i wyszedł.
Wkrótce wieść rozniosła się falą entuzjazmu po całej szkole.
- Będziemy w filmie!!! - darł się uszczęśliwiony okularnik. Zresztą, szczęśliwi byli wszyscy uczniowie. Mniej szczęśliwi byli nauczyciele, którzy narzekali, że to wszystko dezorganizuje im zajęcia. A już najmniej szczęśliwi byli rodzice, którzy dowiedzieli się, że muszą partycypować w kosztach.
- Ale czego się nie robi dla kinematografii i własnego dziecka! - stwierdzili rodzice i jednak partycypowali.
Ale najbardziej szczęśliwą osobą była pani wicedyrektor. Zbierała materiały, udzielała odpowiedzi, słowem - była ważna. Lecz kiedy zajrzała do gabinetu pana dyrektora, jej entuzjazm gwałtownie opadł.
- Nic dalej nie ma pani robić, od tego są fachowcy - oznajmił brutalnie pan dyrektor. - Zebrała pani materiały? Świetnie.
I tu pan dyrektor sięgnął po komórkę, zadzwonił do kogoś, porozmawiał chwilę i po zakończeniu rozmowy rzekł:
- Jeszcze dzisiaj ktoś się po nie zgłosi.
Rzeczywiście, jeszcze tego samego dnia podjechał ktoś i zabrał zebrany przez panią wicedyrektor stos materiałów. Od tego momentu zaczęło się nerwowe wyczekiwanie na film.
Wreszcie pani wicedyrektor otrzymała przesyłkę z płytą CD w środku. Włożyła ją do komputera i przeżyła straszliwe rozczarowanie. Film trwał bowiem zaledwie jedną minutę! Składał się z sekwencji zdjęć na tle których jakiś męski głoś opowiadał jaka to fantastyczna jest szkoła.
- Film przysłali... - oznajmiła panu dyrektorowi słabym głosem.
- To proszę zwołać rodziców i im pokazać - burknął pan dyrektor nie podnosząc głowy znad biurka.
- A... Pan nie chce obejrzeć?
- Nie. Mam zaufanie do twórców - i pan dyrektor opuścił głowę jeszcze niżej dając tym samym do zrozumienia, że jest bardzo zajęty.
Rodzice na wieść o projekcji filmu stawili się tłumnie. Pani wicedyrektor w przeczuciu nadciągającej katastrofy obmyśliła plan, który miał zrekompensować widzom krótki czas emisji. A zatem na początek miało być słowo wstępne, potem śpiewogra, następnie pogadanka wprowadzająca, następnie emisja i na koniec dyskusja ogólna.
Ale ten piękny plan już na samym początku został zepsuty przez pana dyrektora, który wtargnął na scenę i oświadczył bez ogródek.
- Teraz pokażemy wam film. Jest to film doskonały i wszyscy powinni być zadowoleni. Uwaga! Proszę o projekcję!
I zszedł ze sceny. W trakcie schodzenia zadzwonił jego telefon. W tym samym momencie na ekranie rozpoczął się film.
- I co? Przelew wyszedł? Tak? To dobrze - pan dyrektor porozmawiał dłuższą chwilę przez telefon, po czym dobrnął do swojego miejsca i zasiadł na krześle. Spojrzał na ekran, pusty już i zawołał:
- No i co z tym filmem? Będzie czy nie będzie?
- Już był, panie dyrektorze! - do mikrofonu dopadła pani pedagog. - No i co tak państwo siedzicie smutni? Nie rusza was to? Bo ja mam ciarki!
Parę osób zaczęło nieśmiało protestować i dyskutować czy ujęcie, w siedemnastej sekundzie, przedstawiające przedszkole w Pawełkowicach, może być wykorzystane w filmie o szkole.
- A ile ten film kosztował? - spytał tata Łukaszka.
- Siedem milionów - wygadała pani pedagog.
Teraz rodziców ruszyło i to mocno.
Pan dyrektor, zamiast odpowiadać na zarzuty z sali wstał i ruszył w kierunku wyjścia.
- Ależ... Panie dyrektorze... Film... - jąkała zrozpaczona pani wicedyrektor.
- E tam film - wzruszył ramionami pan dyrektor i odebrał telefon, którzy nagle się rozdzwonił. - I co? Przelew dotarł? No. To najważniejsze.
Rozłączył telefon i powiedział pani wicedyrektor:
- Najważniejsze sprawy mamy załatwione, a pani niech zostanie z rodzicami i opowie im, że ten film to sukces i w ogóle. Może wkrótce zrobimy drugi?

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)

Komentarze

W końcu komuś po tym spocie zrobiło się lepiej. Ma bańkę na drobne wydatki...

Vote up!
4
Vote down!
0

M-)

#1423632

 
 

Foto: facebook.pl

 

Foto: facebook.pl

I

Foto: demotywatory.pl

 
 
 

Foto: demotywatory.pl

 
 
 

Foto: demotywatory.pl

 
 
 

Foto: demotywatory.pl

 
 
 
 

Foto: demotywatory.pl

 
 
 

Foto: twitter.com

 
 
 

Foto: twitter.com

 
 
 

Foto: twitter.com

 

 

Vote up!
7
Vote down!
-1
#1423652