Ferie i Erie

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Zaczęły się ferie.
- Musimy je jakoś przeżyć ciekawie! - nalegał okularnik z trzeciej ławki, który w poniedziałkowy ranek przybiegł do Łukaszka. - Ferie się zaczęły a my nic!
U Łukaszka siedział też Gruby Maciek. We trzech ponarzekali, że nigdzie nie wyjeżdżają, że nic się nie dzieje. Rozmawiali o feriach, gdy nagle okularnik coś sobie przypomniał.
- A w USA jest jezioro Ferie! - wypalił.
- Niemożliwe!
- No jak to nie!
Zawołali dziadka Łukaszka, który akurat był w mieszkaniu. Dziadek przyszedł i dzielnie przyjął pytanie na klatę.
- Nie słyszałem o jeziorze Ferie - pokręcił głową. - Ale moment! Jest! Erie!
- Przecież Erie nic nie znaczy - zdumiał się okularnik. - Czemu nie ma "F"?
- Może reformę mieli i obcięli jedną literę - powiedział Gruby Maciek.
- Język ciągle się zmienia - poinformował ich dziadek. - Kiedyś przed wojną pisało się "kuryer", a teraz "kurier".
A potem dziadek nie potrafił im odpowiedzieć na pytanie po co się uczą tej ortografii, skoro i tak język się zmienia.
- Ja mam papiery i nie muszę się uczyć - okularnik dumnie wypiął wątłą pierś.
Dziadek skomentował:
- Za dużo ludzi ma papiery i potem ten kraj wygląda jak wygląda...

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)

Komentarze

Dziś skromno, ale pointa fajna. :)

P.S. Zapraszam na Forum. :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#13785