Angielski trawnik Ryszarda Kapuścińskiego

Obrazek użytkownika jwp
Blog

Co to się podziało w tej Anglii; ciągle mówią o jakichś dymisjach w związku z „wykryciem” jakiejś afery w  „News of the World”. Nasi nieskazitelni, profesjonalni, rzetelni, nieposzlakowani, kompetentni (można jakiś przymiotnik dodać) dziennikarze z różnych TVN-ów, Polsat-ów, Wyborczych, etc. (tu też można jakiś tytuł sobie dopisać) z wypiekami na twarzy i z niezwykłą przenikliwością, znaną tylko dziennikarzom pracującymi w granicach naszej wspólnoty językowej, opisują haniebne, nikczemne, podłe, niegodne (proszę odreagować i coś dodać) działania swoich kolegów piszących w „News of the World”.

Polecam mój wczorajszy satyryczny wpis -

Co z tym frankiem ?

( Na prośbę autora - Ryszarda Kapuścińskiego zamieszczam )

Co to się porobiło, jakby powiedział Janek Pietrzak. Wszyscy Angole czytają internetowe wydania polskich gazet, oglądają TVN24, a ci z największym poczuciem winy zaczęli pilnie słuchać internetowego wydania TOK-FM i z niepokojem nadsłuchują, co też się mówi nad Wisłą. Bo przecież wzorzec dziennikarstwa leży w Polsce, dokładnie leży na ulicy Czerskiej. Zakopali go tam w 89 roku i jest, i nikt go nie ruszył. Jest skąd brać przykład, jest od kogo się uczyć rzetelności dziennikarskiej. Przecież można było zaprosić na wykłady chociażby redaktora Lisa, Żakowskiego, Wołka, nie wspomnę o pani redaktor Paradowskiej. Po takim wykładzie taka Rebekah Brooks nie musiała by włóczyć się po jakichś przesłuchaniach, a Les Hinton z "Wall Street Journal" nie musiał by składać rezygnacji z dobrze płatnej roboty.

Ale jak to się mówi w Polsce - mądry Anglik po szkodzie.

A z tą policją to dopiero heca, jeden za drugim podają się do dymisji, szef Scotland Yardu Paul Stephenson podał się do dymisji, zastępca komisarza Scotland Yardu John Yates  podał się do dymisji, a nie tak dawno komendant brytyjskich sił antyterrorystycznych Bob Quick też podał się do dymisji, bo jak wysiadał z samochodu to mu zdjęcie zrobili, nie żeby przebrany był w damską kieckę, nie, z dokumentami w ręku mu zrobili, uwierzycie, zdjęcie papierów mu zrobili.

No co, oni nie mogli zadzwonić do pana generała Krzysztofa Aleksandra Bondaryka, czy na przykład do młodszego inspektora Pawła Wojtunika, że nie wspomnę o generale Andrzeju Matejuku i grzecznie zapytać, jak to się powinno odkręcić ? Nie zadzwonili, to teraz będą pracować u jakiegoś ichniejszego Zubrzyckiego, po co im to było?

A ten Murdoch, ten to dopiero zawalił. Zachciało mu się kupić British Sky Broadcasting, no to mu pokazali, gdzie raki zimują, a mógł przecież skonsultować się panem Mariuszem Walterem, albo chociażby z Zygmuntem Solorzem. Nie zadzwonił, to nie wie jak się kupuje; jego wina, mógł się uczyć od fachowców. Może i dobrze bo jeszcze nabrałby apetytu i otworzył w Polsce jakiegoś Foxa, albo inne obce nam ideologicznie badziewie i co by wtedy było, no co?

P.S. Początki demokracji w Wielkiej Brytanii to XIII wiek, w którym to Wielka Rada, czyli  zgromadzenie króla, baronów, biskupów, rycerstwa i mieszczan stała się Parlamentem. Był rok 1215 kiedy powstała Wielka Karta Wolności, pierwsza Konstytucja Wielkiej Brytanii. Od tej pory trwa nieprzerwany rozwój polityczny, z zachowaniem ciągłości, czego przykładem jest to, że Wielka Karta Wolności  dotąd stanowi część prawodawstwa składającego się na  Konstytucję Wielkiej Brytanii.

P.P.S. Anglik, zapytany jakim sposobem mają tak piękne trawniki, odpowiedział: to bardzo proste, trzeba kosić i wałować, kosić i wałować... i tak przez trzysta lat.

Ryszard Kapuściński

List w sprawie LOTOSU.

Koleżanki i Koledzy
Piszę do Was jako pełnomocnik Komitetu inicjatywy ustawodawczej POLSKI LOTOS i jako kolega z Gdańskiego Klubu Gazety Polskiej. Jak wiecie zainicjowaliśmy w Gdańskim Klubie akcję obrony Rafinerii Lotos. Przygotowaliśmy projekt ustawy i zbieramy 100 000 podpisów aby trafiła ona do Sejmu. Szczegółów nie będę opisywał bo wielokrotnie pisałem o tym w mailach jak również temat był poruszany na łamach Gazety Polskiej. Kto przeoczył zapraszam na naszą stronę ]]>www.polskilotos.pl]]> . Nie ukrywam że gdy planowaliśmy tą akcję liczyliśmy na klubowiczów. Założyliśmy sobie, że skoro jest ponad 200 klubów to wystarczy, że każdy zbierze po 500 podpisów i mamy potrzebne 100 000. Niestety mimo ponad dwóch miesięcy trwania akcji brakuje mam ciągle około 40 000 podpisów. Nie pomogły artykuły w Gazecie Polskiej, Naszym Dzienniku, a nawet obszerne programy wyemitowane na antenie TV TRWAM i Radia Maryja. W akcji pomagają nam struktury PIS, Solidarności, no i nasze kluby .... a jednak ciągle brakuje. Obawiamy się iż niepowodzenie akcji da rządzącej PO mandat do sprzedaży Lotosu. Premier Tusk powie krótko ... społeczeństwo się nie podpisało, znaczy że chce sprzedaży !!! Ot i tyle Lotos będzie ruski !!!
PROSZĘ WAS !!!
POMÓŻCIE !!!
NIE POZWÓLMY NA TO !!!
Zostały nam 2 tygodnie zróbcie proszę co w waszej mocy żeby zebrać jeszcze trochę podpisów. Z doświadczenia mogę powiedzieć iż świetnie zbiera się pod kościołami. Pod stadionami (ostatnio w Gdańsku przed meczem żużlowym zebraliśmy około 700 podpisów w 7 osób w ciągu 1 godziny). W weekendy stawialiśmy stolik w centrum miasta co dawało nam około 500 podpisów za dzień. Dobrym sposobem jest też zbieranie pod targowiskami. To nasze gdańskie doświadczenia, do których namawiamy, bo niestety nie wystarczy zebranie podpisów od znajomych i sąsiadów, to niestety za mało. Potrzeba po kilkaset podpisów od każdego klubu !!!
Moi drodzy stańmy na wysokości zadania i pokażmy siłę naszych Klubów GP.
Pokażmy swój patriotyzm.
Jeżeli damy radę Lotos pozostanie Polski
jeżeli nie ........ruski
oby NIE !!!
pozdrawiam
Krzysztof Steckiewicz
pełnomocnik
]]>www.polskilotos.pl]]>
601 999 190

Zebrane podpisy można podać do Biura Klubów na ul. Jagiellońskiej 11/7, do siedzib Prawa i Sprawiedliwości ( Łobzowska 35, Szewska 27 ) lub we środy (dzisiaj - 20 VII i 27 VII) do ArtClubu na Łobzowskiej 3 ( w godzinach 17:00-20:00 ).

A teraz z innej beczki.

Brak głosów