Powrót Polskiej Korony

Andrzej Gwiazda znakomicie zauważył, że orzeł w koronie i rogatywki jeszcze nie świadczą o niepodległości. Stopien suwerenności można określić miarą wpływów obcej agentury. Jeśli ma ona wpływ na decyzje polityczne, mówienie o niepodległości jest problematyczne.
Polecam 12' filmik na YT, gdzie są znakomite przemyslenia twórcy Solidarności.
http://www.youtube.com/watch?list=UUK4-9euUxASA-o8KmK2CcNw&feature=player_detailpage&v=mTq8Nvf3Urw

Polska wraca do normalności. Może trochę wspomnień. W tym czasie odbywałem służbę wojskową. Na szczęście w tzw. jednostce tyłowej, czyli na 8 godzin dochodziłem do warsztatów wojskowych naprawiać zdezelowany sprzęt. Widziałem, jak sypie się morale politruków, jak trepy szukają punktów zaczepienia poza armią.
Na przełomie 1989 i 1990 udało mi się "urwać" z wojska i pojechać na Europejskie Spotkanie Młodych Taize we Wrocławiu. Rok wcześniej nie do pomyślenia. I to właśnie na tym międzynarodowym spotkaniu dowiedziałem się, że Sejm uchwali powrót do dawnego godła i nazwy Rzeczpospolita Polska.
Pamiętam, jak pełen radości dzieliłem się tym z przebywającymi na spotkaniu obcokrajowcami. Chyba nie do końca rozumieli, dlaczego się tak cieszę. A dla mnie mimo wszystko był to powód do dumy i nadziei. Przecież dalej prezydentem był Jaruzelski, sejm kontraktowy z przydziałem głosów dla opozycji. To był znak, że zaczyna się coś zmieniać. Potrzebny, żeby w tamtejszej sytuacji ekonomicznej zupełnie się nie poddać.
Dodatkowo te symbole, zakazane przez lata, były dla mnie wtedy, i nadal są teraz symbolem do dumy. Mimo tego, co stało się przez te ostatnie 23 lata. Może to dzięki orłu w koronie jestem teraz tu, w Polsce, a nie w Anglii na zmywaku?

...jak na mój gust.