Szmajdzińskomania

Poniedziałek. Pani etyk mnie zawiodła i nic śmiesznego nie napisała.

Z nadzieją sięgnąłem więc po starego, weekendowego "Dziennika". I tam znalazłem to, czego szukałem: oto pijarowcy z SLD chcą poprowadzić kampanię prezydencką w stylu Obamy. Rozgrzeją się na kampanii europarlamentarnej... Ale będzie heca! Puśćmy wodze fantazji :)

Wiadomość z ostatniej chwili! Zgodnie z przewidywaniami na urzad prezydenta naszego kraju został wybrany Jerzy Szmajdziński. Nie jest to żadna niespodzianka, jesli przypomnimy sobie tą spektakularną, rekordową, wspaniałą kampanię wyborczą. Szmajdziński pojawił się znikąd. Co ciekawe, nie jest pierwszym czerwonoskórym politykiem, który ubiegał się o urząd prezydencki. Prekursorem był Aleksander Kwasniewski, ktory czerwona skórę zawdzięczał nie tylko poglądom. Czerwienił się również na nosie, zwykle wracając z Filipin.

Tam zresztą, na Filipinach wychował się Szmajdziński. Nie wiadomo dokładnie, co tam, jako młody chłopczyk robił, ale Filipiny to brzmi prawie jak Indonezja.

Szmajdziński po swoim mentorze odziedziczył nie tylko kolor, ale również złoty język. Jego przemówień słuchały tłumy, nic zresztą dziwnego, skoro mówił, że wszystko zmieni. Przecież jest co zmieniać. Poza tym, nikt w Poslce nie mówi tak pięknie jak on "yyyyy" oraz "eeeee". Przyznają to nawet Ludwik Dorn z Rihanną.

Jego kolor bardzo dobrze kontrastwał ze śnieżnobiałą koszulą i krawatem (srebrzystym w kropki). Prawdziwy rycerski przywódca. Nic dziwnego że Gosia Andrzejewicz śpiewała o nim: 'Tak, on potrafi' a Doda z Przemkiem Saletą zatańczą dla niego na lodzie.

Szmajdziński jest młody, przystojny i ma akcent z przedmieść Czigago (taka wieś w warmińsko-mazurksim), a jego kampanię wspierała rekordowa liczba, 40 milionów wolontariuszy. Co drugi przyznawał się, ze jest gejem, pozostal że są z SLD.

Znamy już pierwszą decyzje personalną nowego prezydenta. Sekretarzem Stanu zostanie Jolanta Szymanek-Deresz. podczaszym Kwaśniewski a kucharzem Ryszard Kalisz. Ministrem Obrony Narodowej pozostanie Przemysław Gosiewski. Taki gest.