Euro jest trupem?

Obrazek użytkownika Bartosz Wasilewski
Gospodarka

As Europe struggles with its debt crisis, one concern is that Greece and other countries may abandon the Euro. This worry is misplaced: the Euro was never a compelling idea, and its demise would have few negative implications for Europe's economic future. Napisał na swoim blogu wykładowca Harvard University Jeffrey Miron. Jest Amerykaninem, może sobie spokojnie, z kubkiem herbaty w ręku dywagować, czy euro jest potrzebne, czy wręcz szkodliwe.

Jego europejscy koledzy nie mogą być ani zrelaksowani, ani nie mogą na ten temat rozmysać. Bo euro oczywiście będzie istniało dalej. Bez względu na koszty. Dziś koszty te stały się bardziej wymierne - Europejczycy przeznaczyli 750 mld wspólnej waluty na Fundusz, który będzie ratował opasłe, rozleniwione i zdemoralizowane ekonomicznie czarne owieczki, takie jak Grecja, Portugalia czy Włochy.

Euro upaśc nie może, bo to sztandarowy projekt Unijny. Amerykanie tego nie rozumieją - myślą sobie, że jak coś nie zdaje egzaminu, to nie ma sensu tego na siłę utrzymywać. W Europie panują inne zwyczaje. Tutaj musi postepować integracja, a upadek euro to bylby krok wstecz w budowie europejskiego narodu dobrobytu.

To dlatego sugestie, że euro nie jest Europie potrzebne i może przestać funkcjonować w najbliższej przyszłości, niemal zawsze wychodzą zza oceany. To Amerykanie są największymi wrogami wspólnej waluty, choć nic a nic im ona nie przeszkadza. Ba, z punktu widzenia USA euro to świetny pomysł, który radykalnie obniża koszty transakcyjne inwestowania w strefie i wzmacnia amerykański eksport, jako że dolar jest od wspólnej waluty słabszy.

Oni po prostu nie moga zrozumieć naszej europejskiej mentalności. My , Europejczycy, wyżej cenimy jeden wielki symbol zjednoczonego kontynentu niż 750 mld małych symboli wyrytych na europejskich monetach.

Brak głosów