O roku ów...

Obrazek użytkownika Ł-H
Historia

Dziewięć lat temu - 19 czerwca 2004r. - miało miejsce złożenie urny z prochami śp. Pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Alei Zasłużonych Cmentarza Wojskowego na Powązkach.

Chwila satysfakcji dla tych, którzy pamiętali słowa Jaruzelskiego:

"Jeżeli przywróci się cześć, honor i uniewinni Kuklińskiego, to znaczy, że to my nie mamy czci, honoru i że to my jesteśmy winni".

Słowa śp. Pułkownika Kuklińskiego przypomina jego przyjaciel Józef Szaniawski, pełnomocnik rodziny Kuklińskich:

„Widziałem Polskę zalewaną lawiną stali, która płynie na Zachód, wchodzi w przerwy po pierwszym rzucie wojsk sowieckich i sięga po Atlantyk. Wszystkie moje najgorsze przypuszczenia znajdowały potwierdzenie, a do tego Europa krzyczała, że lepiej być czerwonym niż martwym. Musiałem coś zrobić. Wszystko, co w życiu robiłem, robiłem z myślą o Polsce, a nawet jeśli było to niewiele, gdy rozważyć rzecz w szerszej perspektywie, to było to wszystko, co miałem. W istocie było to całe moje życie...”

Słowa samego Józefa Szaniawskiego:

„Tak, Pułkownik Kukliński oddał życie za Polskę. Miał wielkie szczęście, że zmarł w swojej drugiej ojczyźnie, w Ameryce, zwyczajną śmiercią, a nie został zakatowany w podziemiach Rakowieckiej lub Łubianki w Moskwie. Walczył samotnie z Imperium Zła, z tym Imperium, które zbezcześciło nazwę Warszawa, które okupowało Polskę. Układ Warszawski, z którym Ryszard Kukliński walczył, nie był żadnym Układem Warszawskim, był to Układ Moskiewski . Zarzucając Ryszardowi Kuklińskiemu zdradę Układu Warszawskiego, jeszcze wczoraj, a nawet dzisiaj, przywódcy PRL, którzy występują w mediach III Rzeczypospolitej, korzystając z wolności słowa, zarzucają mu zdradę, tak jakby sami chcieli jeszcze dzisiaj, w dwudziestym pierwszym wieku, dotrzymać przysięgi na wierność nieistniejącemu Imperium i nieistniejącemu bytowi państwowemu, jakim była PRL. Ci, którzy skazali płk. Kuklińskiego w stanie wojennym na karę śmierci – tak jak skazywali na początku istnienia tego państwa, które się nazywało PRL, niesuwerennego państwa – otóż ci, którzy go skazali na śmierć, nie myśleli, że przyjdzie dzień 19 czerwca 2004 r., kiedy tu, w tym miejscu, przy tych sztandarach i przy żołnierzach Wojska Polskiego III Rzeczypospolitej ten wyrok śmierci zostanie im rzucony w twarz przez tych, którzy tutaj przyszli...”.

Ostatnie słowa przemówienia Stanisława Karolkiewicza – przewodniczącego Zarządu Głównego Światowego Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej:

„Panie Pułkowniku Kukliński! Niepodległa Polska oddaje Ci dziś hołd. Tobie, który swymi czynami przyczyniłeś się do odwrócenia biegu najnowszej historii, my tutaj zebrani, z pochylonymi licznymi sztandarami Armii Krajowej i innych organizacji niepodległościowych, mówimy: Pułkowniku Kukliński, dobrze zasłużyłeś się Polsce. Niech Dobry Bóg wynagrodzi Cię za to, a Twoje czyny na zawsze pozostaną w pamięci Polaków. Spoczywaj w pokoju ze swoim ukochanym synem. Niech Cię przyjmie Ziemia Ojczysta, którą tak ukochałeś i która tak wiele Ci zawdzięcza. Oby to miejsce stało się miejscem zadumy nad losem tych wszystkich, którzy w pełni oddali się w służbę dla Niej, dla Polski. Żołnierskie: »Cześć Twojej Pamięci!« – jest naszym rzeczywistym hołdem”.

I słowa Jana Olszewskiego, premiera Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1991-92:

„Panie Pułkowniku! Nie ma przy Pańskich prochach najwyższego polskiego orderu, orderu, który Panu się należał i należy. Ale to nic nie mówi o wielkości czynu Pułkownika Kuklińskiego. To tylko mówi nam coś bardzo smutnego o stanie dzisiejszej Polski, o stanie III Rzeczypospolitej. Panie Pułkowniku, niech za ten nieobecny order wystarczy Panu ta polska ziemia z Pana rodzinnego miasta, w której Pan dzisiaj wraz z synem spocznie...”.

O roku ów...

Brak głosów