Smoleńsk - o ekshumacjach

Obrazek użytkownika Honic
Kraj

O niektórych sprawach pisać jest po prostu trudno, ze względu na delikatną materię której dotyczą. Taką jak ekshumacje ofiar katastrofy 2,5 roku po tym jak państwo "zdało egzamin". Ale sądzę, że trzeba. Chyba jest to nasz obowiązek - jeśli możemy coś powiedzieć, wyjaśnić lub wyrazić wątpliwość.
Chodzi o to, że właśnie nastąpiła kolejna ekshumacja ciał dwóch osób zamienionych pomiędzy sobą miejscami. Być może czyni się to mając obiektywne przesłanki. Nie wiem. Działania te są - jak widać - uzasadnione i "trafione". Właśnie udowodniono trzeci z kolei fakt zamiany pary ciał. Prawdopodobieństwo takiej sytuacji wydaje mi się małe, zwłaszcza gdy kolejnych przypadków jest już trzy. Dotychczas nie zdarzyła się sytuacja, moim zdaniem bardziej prawdopodobna, gdy żadna lub tylko jedna z dwóch osób nie jest tą która została "zidentyfikowana".
Taka seria "pomyłek" mogłoby się zdarzyć gdyby dokumentację dotyczącą ofiar pozamieniano parami, dbając dodatkowo o to żeby "zgadzała się" na przykład płeć ofiar.
Nie mam wiedzy ani doświadczenia aby rozpatrywać te sprawy, ani nawet żeby obliczyć prawdopodobieństwo takiej sytuacji. Pozostawiam to tym którzy z obowiązku lub z dobrej woli starają się ujawnić i wyjaśnić, rzetelnie i uczciwie, wszystkie jej aspekty. Natomiast, z mojego punktu widzenia, zwiększa się prawdopodobieństwo wybitnie złej woli ze strony instytucji rosyjskich, zarówno co do przyczyn katastrofy jak długofalowych, najprawdopodobniej przewidywanych i planowanych działań, jakie podjęto później.

Brak głosów

Komentarze

Albo agentura z Łubianki, w ramach "pomocy prawnej"
poinformowała swoją komórkę nad Wisłą o przeprowadzonych
"pomyłkach".
Po co?
Dla czytelnego przekazu, że CzeKista nie pozostawia w spokoju nawet po śmierci.
I nie jest to przekaz dla nas.
To przekaz dla bossów unijnych.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze

#309088