Jak Kalisz WSI obronił - Fragmenty projektu raportu

   W przeciwieństwie do "profesjonalnych" dziennikarzy debatujących czy są powody, aby stawiać Zbigniewa Ziobro, Jarosława Kaczyńskiego czy też  Bogdana Święczkowskiego przed Trybunałem Stanu, tuż po tym gdy ogłosił to Ryszard Kalisz, ja skromny bloger postanowiłem najpierw zapoznać się z projektem raportu komisji. 

 Oto co w nim znajdujemy:

"Prymat ideologii nad prawem i godnością człowieka"

"Tragiczna śmierć Barbary Blidy, byłej wieloletniej posłanki i byłej minister, poza
przyczynami bezpośrednimi, miała swoje źródło również w działaniach o charakterze ideologicznym i politycznym."

"Program polityczny partii „Prawo i Sprawiedliwość” przed wyborami parlamentarnymi w roku 2005 i następnie jego realizacja po utworzeniu rządu, który był emanacja polityczną Klubu Parlamentarnego „PiS”, tworzyły warunki do nieposzanowania godności wieluludzi poprzez przyjmowany dogmat ich winy lub szkodliwego postepowania całych grup politycznych, społecznych, zawodowych lub środowiskowych"

Jakie były te warunki? Jakie dowody na to? Chyba, że przez  te "warunki"
 mam rozumieć walkę z korupcją która faktycznie uderzała głownie w grupy polityczne, zawodowe ( oczywiście wśród np.lekarzy nikt z nas nie spotkał się z korupcją) czy też środowiskowe ( uwłaszczona nomenklatura). Nie przypomina wam to czegoś? Bo mi strasznie pewną "psychiczną presje" z innego podobnie wiarygodnego raportu.

Czytamy dalej, może tu znajdziemy odpowiedź

"Znalezienie i likwidacja „układu” - podstawowa przesłanka programu
politycznego „Prawa i Sprawiedliwości”

"cyt. z „Prawo i sprawiedliwość – program 2005, s. 7,8”
„Dostaliśmyw spadku po PRL stary aparat państwowy oraz nieformalne układy i grupy interesów, wyrosłe często na wpływach i tajnych powiązaniach peerelowskich służbspecjalnych i ich styku ze światem przestępczym. W wyniku tego powstała ustrojowa hybryda, jaką jest postkomunizm. Zamiast powszechnego kapitalizmu otrzymaliśmypostkomunistyczny kapitalizm polityczny. Taki obrót spraw musiał mieć swojekonsekwencje. Jedną z jego ofiar zostało państwo polskie. Tym, którzy korzystali zopanowania życia polityczno-gospodarczego przez nieformalne i częstoprzenikające sięukłady, koterie i grupy interesów, w tym dwie potężne grupy nacisku: lobby bankoweoraz importerskie, nie zależało na zbudowaniu silnego, sprawnego i uczciwego państwa.Nielicznych dążących do autentycznych, trwałych reform nikt nie chciał słuchać. Mamy więc państwo słabe, nieodporne na korupcję i partykularne interesy grupowe oraz upartyjnione, z szarą strefą podejmowania decyzji i redystrybucji pieniądza publicznego,
z nierychliwym, niekiedy sterowanym z zewnątrz aparatem ścigania i wymiarem
sprawiedliwości oraz niezbyt skłonnym do obrony naruszanych praw obywateli aparatem państwowym.”

Ja osobiście zgodzę się z tą diagnozą, gdyż nie raz odczułem to na własnej skórze i myślę, że nie tylko ja, natomiast komisja wywnioskowała z tego:

"Koncepcja polityczna PiS-u nastawiona była na wywołanie gniewu na otaczającą ludzi rzeczywistość całej zbiorowości narodowej i każdej osoby oddzielnie(...)Z jednej strony gniewu, że Polska nie ma właściwej pozycji w Europie i na świecie, z drugiej –każdego człowieka, że ma niepowodzenia. Winę za to łatwo zrzucić z siebie i obciążyćnią innych, obcych, czasami sąsiadów, jak też tych, którzy stoją tam „gdzie stało ZOMO”.
W skali państwa najłatwiej obciążyć kończącego drugą kadencję Prezydenta i obóz polityczny, z którego się wywodził."

We mnie koncepcja PiS-u nie wywoływała gniewu. Wręcz przeciwnie- wywoływała nadzieję na przywrócenie "normalności" w III RP. Natomiast ostatnie zdanie to jawna obrona obozu politycznego p. Kalisza, która ma "na koncie" "aferę Rywina" "Starachowice" etc.

"Komisja przyjęła że zbieżność materiału filmowego zamieszczonego w programie
„Misja Specjalna” TVP 1 w dniu 24 kwietnia 2007 r., ze sprawami będącymi
przedmiotem śledztw prowadzonych w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach– było celowym działaniem zmierzającym do realizacji ściśle określonych celów politycznych – prowadzenia haniebnej nagonki w stosunku do osób nie związanych z PiS-em.
Okoliczności te wskazują na bardzo niebezpieczne dla demokratycznego państwa, prawnego zjawisko „dyspozycyjności” niektórych dziennikarzy w Polsce .
„Dyspozycyjność” ta często oznacza nie tyle skłonność do wykonywania dyspozycji
politycznych co bezkrytyczną afirmację postępowania ludzi i partii politycznych, z
którymi ci dziennikarze mają wspólnotę poglądów politycznych lub idei."

Zauważmy "komisja przyjęła", że było to "celowe działanie" , nie, nie udowodniła, ustaliła, tylko przyjęła, cóż ja też mogę przyjąć największe fantasmagorie za fakt, tyle, że od komisji śledczej w sejmie III RP wymagam ustalania faktów, a nie przyjmowanie za pewnik jakieś "wizji". Dyspozycyjność dziennikarzy jest czymś bardzo niebezpiecznym, ale komisja chyba nigdy nie czytała gazety wyborczej, nie oglądała TVN-u, nie pamięta jak dyspozycyjni dziennikarze wyciszali pijaństwo pewnego jegomościa na grobach bohaterów.

Do pewnego momentu chciałem analizować  całość wniosków z raportu owej komisji, do momentu, aż nie doszedłem do poniższego fragmentu, który myślącemu człowiekowi uświadomi czym była ta komisja, czy działała politycznie i w czyim interesie

"Podobnie było z rozwiązaniem WSI i tworzeniem własnych służb wojskowych SKW i SWW. Dziś już wiadomo, że tak przeprowadzona operacja pod kierunkiem bezpartyjnegopolityka Antoniego Macierewicza, ale oddanego politycznie tylko jednej partii była bardzo szkodliwa dla państwa i przyniosła niepowetowane straty"

Zapraszam na mojego Twittera http://twitter.com/#!/Nerwowy86