Wreszcie proces

Obrazek użytkownika seawolf
Blog

Dobra wiadomość, mamy wreszcie proces. Paszkwilant i oszczerca został WRESZCIE zaciągnięty przed sąd. Wreszcie, bo ta bezjajeczność i bezradność wobec paszkwilantów od dawna budzi moją wściekłość. Plują w twarz, a my się głupkowato uśmiechamy i mówimy, że to nic, ot deszcz, czy cóś, bo jeszcze przestaną zapraszać do TVNu. Do śmieszności dorzucamy jeszcze pogardę paszkwilantów. Po tych wszystkich całkowicie bezkarnych, ba, nagradzanych życzliwymi oklaskami i tytułami Człowieka Roku prześciganiach się, kto obrazi przywódcę opozycji w sposób najbardziej oryginalny, kwiecisty, dosadny, bo zwykłe obelgi już na nikim nie robią wrażenia, wreszcie jeden z opluwaczy będzie musiał dowieść przed sadem, że ma dowody na swoje oszczerstwa. A jeśli tak, to wyjaśnić, dlaczego je ukrywał przed prokuraturą, bo ta ich przez pięć lat nie mogła znaleźć, mimo rozpaczliwych wysiłków.

W istocie, Kutz nie był jedynym, który ostatnio oskarżył Jarosława Kaczyńskiego o przestępstwo (zabójstwo, w końcu) i nie był jedynym, który powinien za to odpowiedzieć przed sądem. Może nie wszyscy, ale chociaż ci, którzy zajęli punktowane miejsca w nieustającym konkursie o najbardziej pomysłowa obelgę. Kim już nie był Jarosław Kaczyński? Stalin, Gomułka, Hitler, Neron, psychopata, kryptożyd i antysemita, gej i homofon, pierdoła bez konta i arcyaferzysta, dyktator, demon zła i żałosna figurka na wylocie- i to wszystko w tym samym czasie, w tej samej gazecie, czy stacji, ba, nieraz na tym samym wydechu, w tym samym zdaniu. A jak już zupełnie nie ma pomysłu, to wystarczy walnąć „ch…” i już jest poważna szansa na Człowieka Roku „Wprostweeka”, jeśli nie Orła Białego, ale to, dopiero chyba od Pol Pota, albo Sinobrodego. Nikt nie widzi żadnej sprzeczności, czy dysonansu. Kutz nie jest tu kimś specjalnie wyróżniającym się oryginalnością. Gdzie mu tam do Człowieka z Bruzdą, czyli Nałęcza? Człowiek ten wyróżnia się z tłumu, poza ową zagadkową bruzdą pośrodku czoła (przeszczep pośladków?) przedziwną zdolnością do tzw. widzeń. Nie mam tu na myśli widzeń w więzieniach, choć wiele wskazuje, że i do tego dojdzie po wyborach, jak się okaże, że Pan Prezydent, mówiąc, że prawda jest arcyboleśnie prosta, miał jednak na swój sposób rację.

Mówię tu o widzeniach w tym sensie, w jakim Wernyhora czy Horpyna widzieli rzeczy niewidoczne dla nas, maluczkich. Otóż minister Nałęcz, co chwila coś widzi. A to faszyzm, a to hordy pisowsko-kajzerowskie nad Marną, a to, jak ostatnio, przywódcę opozycji, jako pedofila romansującego ze studentami Nie wiem, co wywołuje takie wizje, gdzie się to kupuje i za ile, ale efekty są niesamowite. Wizje Nałęcza są wyjątkowo kolorowe, plastyczne, jak po prochach, do tego dochodzi pewność bezkarności oraz brak jakichkolwiek hamulców. Z tym faszyzmem, na przykład, to na miejscu Nałęcza byłbym ostrożny, bo nie są tak dawne czasy, gdy osobnicy z czerwonymi chorągwiami (podobnymi do tych, które koledzy pana Nałęcza, a może i on sam, wieloletni członek PZPR, ze szczerą wiarą, no, bo jakże inaczej, nosili na wiecach i pochodach partyjnych), rozłupywali innym ludziom czaszki na polach ryżowych czy w sawannach afrykańskich, lub strzelali białopolakom w potylicę. Wiele tych czaszek ciągle tam gdzieś jeszcze się wala, niepogrzebanych. Zatem przydałoby się trochę pokory i zwykłego wstydu, panie członku Kompartii.

"Nienawiść nie trwała jeszcze trzydziestu sekund, gdy mimowolne okrzyki wściekłości wyrywały się z gardeł obecnych na sali. Nie sposób było znosić cierpliwie widoku zadowolonego z siebie owczego pyska i przerażającej potęgi eurazjatyckiej armii, maszerującej w tle; co więcej, nie tylko jego widok, lecz nawet myśl o Goldsteinie automatycznie wywoływała lęk i gniew". Orwell jakby widział WSI24, przewidział, co się będzie u nas działo… Bo też nie dzieje się nic, czego by już przedtem nie próbowano…

Żeby było śmieszniej, Kutz (dawniej, swojsko, Kuc, ale czasy sie zmieniły i co innego jest trendy, może niedługo będzie Kucenko, kto wie). tłumaczy się, że owszem, powiedział „zamordowali”, ale to tylko tak sobie. Przypomnę, że przed sądem trzeba być precyzyjnym. Nie tak znowu dawno, rozgrzane sądy doszły do wniosku, że Ozjasza Szechtera Rzeczpospolita zapudłowała nie za szpiegostwo na rzecz NKWD, jak ktoś nieuważnie napisał, lecz za zdradę Polski i działalność w celu oderwania części terytorium, a to różnica i trzeba Michnika przeprosić. Albo świeższy przykład, uznanie, że określenie Grzegorza Schetyny mianem „ciemna postać rządu” jest przestępstwem i że należy go za to przeprosić, płacąc, oczywiście należne opłaty za zamieszczenie owych przeprosin w wysokości wystarczającej na wyżywienie etiopskiej wioski przez około 550 lat. Kiedyś, za koszmarnych czasów stalinizmu ludzi się wykańczało, wysyłając ich do obozu, albo wstrzeliwując kawałek metalu w głowę. Dzisiaj to samo można osiągnąć bardziej finezyjnie, po prostu nakazując przeprosić i zapłacić za czas antenowy.

W sumie, nie ma, co się dziwić wyrokowi, Schetyna, jak można zobaczyć na dowolnym zdjęciu, nie jest ani trochę ciemniejszy od pozostałych członków rządu, więc takie twierdzenie jest w rażący sposób nieprawdziwe.

Tu jednak otwiera się tak zwana „puszka z Pandorą”, jak to kiedyś określił któryś z jeszcze PRL-owskich ministrów, zapewniając sobie, przynajmniej w ten sposób, miejsce w ludzkiej pamięci. Biedna Pandora nigdy nie przypuszczała, że kiedyś wyląduje w puszce.

„Puszka z Pandorą”, a jednocześnie, być może, jedyny sposób by zaciągnąć paru gości przed sąd. Otóż, napisze Bratkowski, czy inny Kuczyński o wodzowskiej partii Kaczyńskiego, dalej przed sąd go, przedstawiając sądowi dowód w postaci dowolnego zdjęcia, na którym Kaczyński występuje bez hetmańskiej buławy, ani choćby buzdyganu, czy indiańskiego pióropusza. I co, jest wodzem? Jasno widać, że nie jest, z powodu braku zewnętrznych znamion wodzostwa.

Wyobrażam sobie minę takiego autorytetu moralnego. Wieczorem napisze o, dajmy na to o zbrodniczych tulipanach na Krakowskim Przedmieściu, a rano znajduje w skrzynce pocztowej zaświadczenie o niekaralności tulipana, jako gatunku (brak osobowości prawnej), oraz pozew.

P.S. Zachęcam do czytania felietonów w Gazecie Polskiej Codziennie i w Freepl.info. A i od wczoraj jestem na wPolityce.pl, zapraszam!

http://naszeblogi.pl/blog/69
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://wpolityce.pl/autorzy/seawolf

http://freepl.info/authors/seawolf

Oraz w wersji audio tutaj:
http://niepoprawneradio.pl/

Brak głosów

Komentarze

Chiałoby się zapytać seawolf, czy to jest szczyt hipokryzji czy niewiedza K. Kutza?

Pan Kutz piętnuje Jarosława Kaczyńskiego i PiS za to, że działają na szkodę Polski, że piszą scenariusz, który z całą konsekwencją realizują. Zapytuję więc : - A jak mają postępować ? Mają brać przykład z postępowania „lumpen-elyty” spod sztandaru byłego PZPR? A może mają brać przykład z wrogiej Polsce i Polakom działalności platformersów z Knesejmu ? A może sprzedajnego PSL-u ? Jestem pewien na 286 %, że tego bełkotu pana Kutza nie da się przełożyć na konkrety. Szczytem bezczelności K. Kutza były słowa, w których stwierdził, iż Jarosław Kaczyński i Jego brat Prezydent RP - śp. Lech Kaczyński „bawili się władzą”, że nie brali pod uwagę tradycji, kultury, sytuacji, w jakiej znajduje się dane społeczeństwo i że nie są wyedukowani na tyle, by rządzić Polską. 

K. Kutz swego czasu (28 lutego 2006 na łamach Gazety Wyborczej) napisał, że bracia Kaczyńscy „cofają” Polskę do XIX wieku, tworzą zaściankowość. Cóż za hipokryzja ! Czyżby Kutz pisząc o tradycji i kulturze, – miał na myśli tę tradycję powojenną, która nie mogła być w konflikcie z Kremlem ? A kultura miała preferować jedyną i jedynie słuszną linię gloryfikowania takich postaci jak : Wisławę Szymborską, – wychwalającą swego czasu Stalina, Czesława Miłosza, – który w swych wierszach naigrywał się z Polaków i ośmieszał polski język ? Czy ta kultura, za którą tak tęskno panu Kutzowi miałaby nadal przemilczać takie postacie jak : Zbigniew Herbert czy Cyprian Kamil Norwid ?

A może tak panie Kutz – zamiast naigrywać się z Jarosława Kaczyńskiego i PiS, jakoby nie byli przygotowani pod względem wiedzy do pełnienia władzy, – przypomni pan o swoim przygotowaniu edukacyjnym. Czyż świadectwo maturalne, jakim się pan legitymuje, – daje panu prawo do podważania umiejętności wyedukowanego Jarosław Kaczyńskiego z ciężko zapracowanym tytułem doktora?

Pozdrawiam, Satyr

_________________________________________

"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta". (ks.J.Popiełuszko)

Vote up!
0
Vote down!
0
#277558

Wilku, dziś bardzo poważnie : wiesz za co Cię cenię najbardziej ? Za to, że pamiętasz. I czasem czytając Twoje prześmiewcze teksty - oblewam się wstydu rumieńcem : kurczę, faktycznie to miało miejsce, faktycznie, przecież ta błazenada odbyła się w nieodległej przeszłości...
Potrafisz tak poprowadzić swój wywód, że te puzzle znów układają się w całość. A już ginęły sprzed oczu.
Serdeczności ! Spokojnego morza.

Vote up!
0
Vote down!
0

mukuzani

#277583

Mam propozycję, aby nawymyślać Michnikowi i innym P0pranym, a później, idąc śladem i drogą wskazaną przez Dworaka, (co to dwoi się aby rakiem się ustawić do TV Trwam), wykupić sprostowanie i przeprosiny podczas najlepszej oglądalności, a potem wnioskować - mam nadzieję, że tak skutecznie jak w przypadku stacji telewizyjnych, co na raty kupiły miejsce i licencje na multipleksie, - na rozłożenie opłat na 1000 rat, do czasu nowego Rządu i nowego Sądu.... 

Pozdrawiam, 

Chrust

Vote up!
0
Vote down!
0

Chrust

#277586

Jeden z najlepszych Twoich felietonów. :-)))

Ale muszę wziąć w obronę pana Nałęcza. Członkiem to on był. Z długim stażem członkiem był. Na dobre i złe członkiem był. Ale przecież on był członkiem postępowym! On był członkiem reformatorskim! On był członkiem niemalże rewizjonistycznym! On był członkiem Wallenroda! Przepraszam, Wallenrodem.Przynajmniej pod koniec członkostwa...

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#277628

Z taką siłą argumentu ciężko byłoby się mierzyć.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#277639

Selena

Przysle z pewnoscia do Sądu zaswiadczenie ze niedomaga z racji wieku i stanu zdrowia nie moze uczestniczyc w procesie poki co.
Ale na opluwanie przyzwoitych ludzi i łazenie po tzw zaprzyjaznionych telewizjach ma tej "pary" az nadto ten paskudny dziadyga.

Vote up!
0
Vote down!
0

Selena

#277657

Ostatecznego nie będą interesowały papierki i zaświadczenia....

Vote up!
0
Vote down!
0

mukuzani

#277658

sprawa w sądzie to jedno a zakończenie sprawy to druga 'inszość'.
Jak sprawa w "rozgrzanym" Sądzie, a taki to chyba Rejonowy na Żoliborzu, to kto wie czy powód nie będzie miał kłopotów, tam takie kuriozalne wyroki że głowa mała.
Co do notki to jak zwykle super.
Pozdrawiam.
To ya

Vote up!
0
Vote down!
0

To ya.

#277683