Mata Hari 2.0, czyli o Klichu.

Obrazek użytkownika seawolf
Blog

Właściwie, to już mi się za bardzo nie chce o nim pisać, o tajemniczym Mr. Klichu, postaci, jak z kiepskiego kryminału. Wydawało by się, że już wszystko i on powiedział i o nim powiedziano, teraz można już tylko jechać na jałowym biegu. A jednak, nie, bardzo się mylimy, zabawa z Klichem dopiero się zaczyna, jak się wydaje. Jak czytam, Newsweek dotarł do ciekawych nagrań. Oczywiście, piszę „Newsweek” dotarł, oczywiście rozumiejąc, że to jakiś bezpieczniak podrzucił jakieś kwity do „Newsweeka”, to akurat każde dziecko rozumie. Może to odprysk wojny w prokuraturze, może uprzejmości miedzy tuskoidami, a schetyniętami, no, cokolwiek by to było, jak zawsze, nasze możliwości dotarcia do jakichś tajemnic rzeczywistych, bądź też domniemanych ograniczają się do tego, że jakieś buldogi pod dywanem się potarmoszą i wyrzucą strzęp jakiejś informacji w jakimś celu, najczęściej w celu skompromitowania kogoś z frakcji przeciwnej. No i dobrze, cała przyjemność po naszej stronie.

Cały rząd Millera upadł właśnie w taki sposób, bo się pokłócili uczestnicy koszernego interesu, że zacytuję kultową już wypowiedź Rywina. Zanim się zdążyli pogodzić i ochłonąć, zdążyliśmy wygrać wybory. Co prawda, jak się już pogodzili, to nam urządzili kęsim, ale, co odwojowaliśmy, wydrukowaliśmy, wyemitowaliśmy, zorganizowaliśmy w tym czasie, to nasze. Do dzisiaj nam musi wystarczyć. Ba, co tam Rywin i Michnik, Prezydent Nixon został załatwiony przez „Głębokie gardło”, czyli sfrustrowanego brakiem awansu wiceszefa FBI. Zatem, towarzysze, kłóćcie, się, przegryzajcie sobie tchawice, podrzucajcie kwity, proszę bardzo, żadnych złych uczuć w związku z tym nie żywimy. Same korzyści.

No zatem, właśnie wyszło, że Edmund Klichnagrał byłego szefa MON Bogdana Klicha oraz gen. Mieczysława Cieniucha, szefa sztabu generalnego. Gdy mężczyźni wyszli, powiedział głośno: Ja was rozliczę - wynika ze stenogramów, do których dotarł 'Newsweek". Okazuje się jednak, że na taśmach nagrała się dość ciekawa rozmowa z nieznanym człowiekiem. Będziecie nas podsłuchiwać ?- pyta polski pułkownik. Jego rozmówca odpowiada: Tak jest. Słyszy w odpowiedzi od Edmunda Klicha: No ja myślę, że trzeba. Teraz trzeba już. Ja bym proponował, żeby jednak nas... Na co tajemniczy mężczyzna jasno mówi: Niebezpieczna sytuacja i trzeba podsłuchiwać. Na koniec rozmowy pada bulwersujące stwierdzenie z ust polskiego akredytowanego przy MAK: Trzeba, trzeba. Ja wiem, że nad wszystkim trzeba mieć kontrolę. Nie może się wymknąć. Rację musimy mieć my - podaje zapisy rozmów tygodnik.

Cóż, nie ma jak inaczej tych zagadkowych wypowiedzi zakwalifikować, jak możliwość zdobycia awansu przez kilku oficerów polskiego kontrwywiadu, zakładając optymistycznie, że zostanie im przydzielona do rozpracowania sprawa Klicha. O ile możemy optymistycznie założyć, że taki mamy i pracuje on właśnie dla Polski.

Otwarcie przyznam, że wątpię. Uważam raczej, że po obaleniu polskiego rządu Kaczyńskiego a już zwłaszcza po śmierci polskiego Prezydenta Kaczyńskiego ruskie wtyki i obudzone z tej okazji śpiochy odwojowały wywiad, kontrwywiad i co tam jeszcze można było tylko odwojować. Polskie służby są dla Moskwy całkowicie transparentne od czasu, gdy przy okazji transformacji komunizmu z fazy otwartej w fazę utajoną w 1989 roku niejaki generał Buła sporządził kopie polskich akt służb specjalnych w trzech kompletach, z których dwa zostały przekazane za granicę, w domyśle do Moskwy i Berlina, a jeden pozostał w kraju, jako polisa ubezpieczeniowa dla towarzyszy generałów, gdyby bohaterom podziemia trzeba było przypomnieć, kto ile wziął z pomocy zachodniej i gdzie schował. Zdaje się, że nawet nie trzeba było im przypominać, sami wiedzieli, kogo można ruszyć, a kogo nie można.

Generalnie zasada była i jest prosta. Ruszyć można głównych zbrodniarzy- na przykład Bronisława Wildsteina, który pozostał jedynym ukaranym w sprawie morderstwa Stanisława Pyjasa, za obrazę SBka, oraz Adama Słomkę, jedynego ukaranego w sprawie stanu wojennego, za obrazę sądu. Ale , może się mylę, niech mnie ktoś przekona, że tak nie było, chętnie nadstawiam ucha.

Edmund Klich nie chce powiedzieć z kim i o czym rozmawiał. Prokuratura także nie chce wszczęcia śledztwa. Śledczy nawet nie badali kogo i gdzie nagrywał Klich, a także gdzie są pliki. I słusznie, bo jeszcze wyjdzie na to, że podważają sojusze, pojednanie między narodami polskim i rosyjskim, a do tego nie wolno dopuścić. Już Turowski powiedział, że z tej krwi narodzi się pojednanie, a Nałęcz dodał , że na ołtarzu tego pojednania można i trzeba poświecić WSZYSTKO. Zatem, logika podpowiada, że zapewne i życie polskiej elity i honor, bo, jak wszystko, to wszystko.

Zatem śledczy zbadali tylko, czy aby pan Klich nie naruszył jakichś porozumień w sprawie własności, to znaczy, czy miał prawo zgrać zapisy rozmów na dysk swego komputera. I tu już wymiękam, nie mogę napisać nic śmieszniejszego, zatem na razie tyle. Ale do sprawy wrócimy.

P.S. Zachęcam do przeczytania felietonu w weekendowej GPC.

Idzie czas PITów, jak ktoś jeszcze nie wie, komu dać swój 1%, to proponuję wesprzeć Romana Geftasewicza,

Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”,

ul. Łomianska 5

01-685 Warszawa

Tel 22 4869699, email:fundacja@dzieciom.pl
WWW.dzieciom.pl

1. KRS: 0000037904

2. Roman Geftasewicz 15092

http://freepl.info/seawolf
http://gpcodziennie.pl/autor/seawolf
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy
http://seawolf.salon24.pl/

Brak głosów

Komentarze

I to podpiszę.
"Ale do sprawy wrócimy."
Podpiszę nawet końcem bagnetu.
Pozdrawiam z 10

"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
 

Vote up!
0
Vote down!
0
#220040

Jakie tam CCCP?  PRL jako żywo. Pomyśleć, że to ta Mata Hari przekonała Tuska, że śledztwo w sprawie katastrofy trzeba oddać Kacapom. Mdło się robi. 

Vote up!
0
Vote down!
0
#220186

To tylko kwestia perspektywy.
Ja nie wiem, co to takiego PRL, chyba że rozwiniemy to jako
Priwisljanska Riespublika Laszkaw.
Odrzucajac hasełka, pozostaje tylko dyktat sowiecki.
Zamordyzm, wprowadzony przez spadkobierców stalina.
I tak długo, jak "wnuczęta" bandytów z Katynia będą nami rządzić, proszę do tego Polski nie mieszać.
Polska została zdradziecko napadnięta 17.09.1939 i zabór trwa do dziś.
Proszę nie mylić sowieckich namiestników z Polakami.
Pozdrawiam

"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
 

Vote up!
0
Vote down!
0
#220200

Nie twierdzę, że Ty wiesz co to jest PRL. Ważne jest , że Klich wie co to jest, lub co to było i siedzi w nim dalej.

Vote up!
0
Vote down!
0
#220204