Oswojony 1 maja - beatyfikacja JPII.

Obrazek użytkownika GosiaNowa
Idee

Nareszcie 1 maja będzie dniem radości dla katolików. Co prawda jest to od XX w. dzień św. Józefa Rzemieślnika, ale niestety, zwłaszcza u nas, przez długie lata zdominowany przez komunistyczne święto pracy. Teraz już zawsze będzie się kojarzył z dniem beatyfikacji Jana Pawła II, chociaż nie co roku tego dnia będzie Niedziela Miłosierdzia Bożego.

Jutrzejsza beatyfikacja jest świętem dobroci, radości i miłości, bo Jan Paweł II gdzie mógł niósł przesłanie miłości, radości, dobroci i miłosierdzia Bożego. W Watykanie i na całym świecie ludzie w imię tych wartości szykują się na ten dzień. Przedstawiciele wszystkich pokoleń i stanów gromadzą się by czcić nowego świętego. Zabrakło jego fizycznej obecności, ale zostały jego mądre słowa i wzruszające wspomnienia ludzi, którzy spotkali się z nim podczas długiego pontyfikatu.

Opierając się na jego definicji przyjaźni – „Przyjacielem jest ten dzięki, któremu stajemy się lepsi” – można śmiało powiedzieć, że był on przyjacielem wszystkich ludzi, którzy chcieli wsłuchać się w jego słowa i pouczenia.

Był i jest wzorem dla młodzieży, a nawet dla dzieci, które znają go już tylko z opowiadań o Lolku i o wielki Polaku. Nadal jest w sercach milionów ludzi na całym świecie. Budził szacunek i innowierców i ateistów. Dawał przykład cierpienia i umierania.

Podczas beatyfikacji Ojca Pio, gdy ból nie pozwalał mu spokojnie usiedzieć, powiedział do swojego kapelana, który zaniepokojony tym, że bardzo się kręcił zapytał, jak można mu pomóc? „ Mnie już nie można pomóc, mnie już wszystko boli i tak musi być.”

Całe życie Bóg mu odbierał bliskich, ojczyznę, w jakimś stopniu wolności i w końcu zdrowie, a nawet możliwość mówienia, ale on to wszystko chętnie ofiarowywał Bogu z pełną ufnością w Jego miłość i miłosierdzie.

Od jutra będziemy mogli już oficjalnie modlić się za pośrednictwem Jana Pawła II, a jego pierwszy ołtarz zostanie poświęcony na Krzeptówkach w Zakopanym, w sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej, które powstało jako wotum za życie naszego Papieża.

Na koniec chcę napisać, kim dla mnie jest Jan Paweł II. Jak wielu ludzi, już za życia naszego Papieża, uważałam go za świętego. Jednak pod koniec jego pontyfikatu moja wiara bardzo osłabła, ale to właśnie on umierając „chwycił” mnie za rękę i „zaprowadził” do Kościoła. Teraz nadal idę mocno się go trzymając i wierzę, że pod jego opieką nie zmylę drogi.

Dziękuję Ci Boże za Jana Pawła II, za dar jego życia i posługi tu w Polsce i w Watykanie.

Brak głosów

Komentarze

Witam

Piękne... te ostatnie słowa.

Dla mnie Papież Jan Paweł II był kiedyś kimś najwazniejszym. Były to dla mnie lata młodosći i wczesnej dorosłości. Później jakoś nasze drogi sie rozeszły by w 5 rocznicę śmierci (rok temu) i beatyfikacji Księdza Popiełuszki... znów jego słowa splecione słowami innego ksiedza już błogosławionego zawiodły mnie z powrotem do Boga... Obydwaj sa moimi subiektywnymi Patronami duchowymi i moralno-etycznymi. Jutrzejszy dzień jest dla mnie wyczekiwanym i radosnym. Nie mogę byc w Rzymie, ale duchowo jestem ze wszystkimi, którzy "błądząc odnaleźli jednak drogę ku prawdziwej madrości, miłości i dobroci".

Pozdrawiam serdecznie

krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com)

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#155512

Zajrzałam do Twojego bloga i zostawiłam tam komentarz.
Pozdrawiam serdecznie.

Vote up!
0
Vote down!
0

GosiaNowa

#155610

, że nasi wspaniali rządzący opowiadają jak to są niezwykle religijni i kim jest dla nich  JPII, w ten sposób kalają Jego imię, to tak bardzo rani, premier, prezydent (oczywiście nie nasz prezydent) są prawie niczym święci, a nasz Jarek, ale i wielu innych, w tym męczennicy z Katynia 2010 w świetle beatyfikacji są traktowani gorzej jak ścierwa i pomyje (przepraszam za ostre sformułowania), nawet tulipany są traktowane jak ścieki, w głowie mi się nie mieści jak można z (przynajmniej symbolicznie rozumianą, kto wie, kiedy dowiemy się prawdy???) krwią na rękach siedzieć w pierwszych rzędach i udawać, że "Papież był dla mnie kimś, kto zmienił moje życie". To straszne, potworne, to właściwie horror. Połączenie świętości z gnijącym odorem zła. Janie Pawle II wybacz im, bo nie wiedzą co czynią!

PS. Dla SGosia serdeczne pozdrowienia i podziękowania.

Vote up!
0
Vote down!
0
#155555

Na tym świecie próżno szukać sprawiedliwości. Myślę, że nasz Papież wyjedna nam lepszą Polskę. Wierzę, że wraz z ks. Jerzym i kardynałem Stefanem zabiegają o to u Boga.

Również serdecznie pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

GosiaNowa

#155664

zawodzie.Wdrażał Go do tej pracy.
To Józef z Nazaretu, związał raz na zawsze Syna Bożego z ludzką pracą.
/Jan Paweł ii, Modlitwy i rozważania na każdy dzień roku, s.159/
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#155605

Św. Józef to wielka postać, myślę nawet, że nieco niedoceniana.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

GosiaNowa

#155666