Return to Sendor (or Sender?)

Obrazek użytkownika Polska444
Kraj

Poczta Polska to jeden z najlepiej zachowanych reliktów PRL-u. Smród biurokracji, kolejki i brak gwarancji dostarczenia listu. Wielokrotnie znajdywałam w skrzynce listy (czasem polecone) skierowane pod zupełnie inny adres. Jestem osobą uczciwą, więc mimo problemów z poruszaniem się, zawsze dostarczałam źle doręczone przesyłki pod właściwy adres. Kiedyś siostra (mieszkająca w Polsce, nie na Kamczatce) przesłała mi bardzo ważny dokument - nie dość, że czekałam na niego prawie dwa tygodnie (już bałam się, że gdzieś przepadł), to jeszcze w końcu znalazłam go w skrzynce, mimo że został wysłany listem poleconym. I tu żadne zasady nie obowiązywały listonosza.

A dziś poszłam po odbiór przesyłki z filtrem do odkurzacza, czyli zamówionej dostawy. Pech chciał, że akurat zmieniłam torebkę i nie miałam przy sobie dowodu. Ale miałam pieniądze, żeby zapłacić za odbiór TOWARU (bądź co bądź nie np. listu z urzędu). Miałam też cały plik kart kredytowych z własnym nazwiskiem, legitymację rencisty. "NIE"- usłyszałam - "Musi być dowód, takie mnie obowiązują procedury." Zapytałam, czy tylko bezduszne przepisy się liczą, a człowiek - nie (pokazałam jej kulę, która służy mi do chodzenia; nie mówiłam już że tydzień temu upadłam, zwichnęłam rękę, a kulę muszę trzymać w tej niedawno zwichniętej). Odpowiedziała, że owszem, ona jest człowiekiem i też się liczy...

Wkurzyłam się maksymalnie, przypominając sobie, ile razy Poczta Polska zapomniała o tych swoich procedurach i przepisach - na niekorzyść klienta. A kiedy naprawdę można było przymknąć na nie oko bez szkody dla kogokolwiek - NIET. Zapytałam o nazwisko... Wieloczłonowe ma, a drugi człon brzmi "Sendor". Pani tej dedykuję stary przebój Elvisa "Return to Sender" (nomen-omen), bo na mojej przesyłce nie zarobi ani Poczta Polska, ani producent części do odkurzacza. Będą ją musieli zwrócić do nadawcy.

Brak głosów

Komentarze

Pozwolę sobie na kilka słów o Poczcie Jeszcze Polskiej;)
Otóż od 2 lat korzystam z poczty codzienie, wysyłamy od kilku do kilkudziesięciu przesyłek, listów.Przez ten czas NIGDY się nie zdarzyło że list lub przesyłka nie dotarła na czas, a wręcz przeciwnie, klienci są zszokowani że list priorytet lub paczka dochodzą dnia następnego!
CO do kolejek to generują je głownie ludzie starsi, dokonujący przelewów lub opłat oraz klienci nieprzygotowani, wypełniający druki "przy okienku";)
A konkurencja-Inpost-dramat:)
Szanujmy co polskie..Deutsche Post brzmi lepiej??

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
-1
#301322

Jestem tylko za tym, żeby służyła człowiekowi, a nie była molochem z PRL-u. Niestety, mam z tą instytucją głównie doświadczenia negatywne, podobnie jak z polską służbą zdrowia, której bynajmniej również nie chciałabym prywatyzować.

I jeszcze chciałam dodać, a propos "szybkiego działania" PP, że ten list z NAPRAWDĘ WAŻNYM dokumentem szedł do mnie dwa tygodnie mimo wysłania go priorytetem.

"Nasze miejsce po stronie odwagi bezbronnej" - Jan Pietrzak

Vote up!
0
Vote down!
-1

"Nasze miejsce po stronie odwagi bezbronnej" - Jan Pietrzak

#301355

tyzacją.
Ta poczta właśnie służy nam, Polakom. Zakusy na nią ogromne. Duży rynek obsługi. Jestem jej klientem od lat, jestem klientem Banku Pocztowy24 i NIGDY nie doznałam uszczerbku.Odwrotnie. Obsługa miła i kompetentna.
A dokumentów rzeczywiście żądają - i słusznie. Nie masz co się obrażać, bo inaczej Twoja przesyłka trafi do rąk oszusta jak amen w pacierzu.
Mam znajomego, który od lat "obsługuje się" inną pocztą i także optuje za likwidacją PP, psiocząc niemiłosiernie i ponadto zatrudnia u siebie WYŁACZNIE platrormersów.
Niedoczekanie.

Vote up!
0
Vote down!
-1

Joanna K.

#301445

Mój wpis jest jedynie protestem przeciwko postkomuszej polityce traktowania klienta/petenta jak śmiecia - w biurach, urzędach, służbie zdrowia. Wszędzie tam, gdzie tak naprawdę komuna nigdy nie upadła.

Wypraszam sobie takie insynuacje. Od zawsze jestem przeciwko prywatyzacji - zwłaszcza tej rabunkowej, charakterystycznej dla polskich układów pookrągłostołowych. Jestem na te sprawy wyczulona. Pamiętam informacje o tym, jak pupilka obecnego establisz-mętu Alicja Kornasiewicz podpisała (w imieniu Skarbu Państwa) szemrany aneks do umowy prywatyzacyjnej PZU, w którym zobowiązała państwo do sprzedaży większościowego pakietu Eureko. Jej kariera potem kwitła w różnych firmach i instytucjach, dostawała nagrody i pochwały.

Pamiętam, jak powstała wreszcie sejmowa komisja ds. prywatyzacji banków kierowana przez Artura Zawiszę. Jej wstępne raporty sugerowały przekręty na ogromną skalę. Głosy świętego oburzenia publikowane na łamach jedynie słusznych mediów i wszelkiego innego rodzaju lobbing w obronie głównie Balcerowicza i Gronkiewicz-Waltz sprawiły, że komisja długo nie działała.

Uważam, że obszary strategiczne z punktu widzenia funkcjonowania państwa - w tym energetyka, łączność (m.in. Poczta Polska), obronność, transport (przemysł stoczniowy, linie lotnicze, koleje itp._ nie mogą być sprywatyzowane, bo oznacza to de facto utratę niepodległości.

Oto mój wpis z czerwca 2010 r.

http://niepoprawni.pl/blog/1342/sprzedam-polske-tanio

"Nasze miejsce po stronie odwagi bezbronnej" - Jan Pietrzak

Vote up!
1
Vote down!
0

"Nasze miejsce po stronie odwagi bezbronnej" - Jan Pietrzak

#301472

usługi Poczty Polskiej. Może dlatego, że jakoś zawsze mamy w moim rejonie dobrych listonoszy. Przesyłki docierają na czas i te wysyłane przeze mnie również. To chyba zależy kto jest szefem lokalnego Urzędu Pocztowego. Natomiast doręczane mi rachunki przez firmy korzystające z innych grup pocztowych nie były dostarczane do mnie w terminie lub ładowane do skrzynki sąsiadów. Zrobiłam raban i jedna z firm doręcza mi przesyłki za pośrednictwem Poczty Polskiej. I jest teraz OK.

Vote up!
0
Vote down!
-1

Szpilka

#301330

Generalnie im można zarzucić najmniej. Czasem nie trafiają do właściwych skrzynek. Może padają na pysk ze zmęczenia? Też tak może być. Podejrzewam, że cały ten układ jest zmurszały. Brak szacunku do klienta wynika właśnie z tego, że tam została cała PRL-owska struktura, z niewielkimi zmianami kadrowymi, ale komunistycznym systemem zarządzania i działania. Ta pani śmiała mi się w twarz, kiedy ją zapytałam o nazwisko. Chciała mi od razu podać numer do kierowniczki. Wiedziała, że za takie "dokładne" (choć z punktu widzenia klienta bezduszne) trzymanie się przepisów może od zarządu otrzymać tylko i wyłącznie pochwałę wraz z premią. Dla tej instytucji - jako takiego komunistycznego molocha - klient jest najmniej ważny. Ludzie są tylko pionkami w grze, zarówno pracownicy jak i petenci. Poczta jest Polska - przynajmniej z nazwy - ale układy panują w niej postsowieckie. Podobnie jak w większości polskich instytucji, z prokuraturą na czele.

"Nasze miejsce po stronie odwagi bezbronnej" - Jan Pietrzak

Vote up!
0
Vote down!
-1

"Nasze miejsce po stronie odwagi bezbronnej" - Jan Pietrzak

#301345

że takie zachowanie urzędniczki w stosunku do Pani mogło wynikać z ogólnego trendu gospodarczego tego rządu aby obrzydzić Polakom to, co polskie i w końcu sprywatyzować Pocztę czyli oddać ją w ręce jakiegoś obcego rządu. Jak to było z francuskim Telecomem. U mnie na osiedlu właśnie zamknięto dzielnicowy urząd pocztowy i obecnie wszyscy muszą chodzić do oddalonego chyba o 2km innego urzędu. Ale co do obsługi pocztowych urzędniczek, to nie można im nic zarzucić. To całą tę wierchuszkę pocztową należałoby wyrzucić na zbity pysk za rozwalanie Poczty Polskiej.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
-1

Szpilka

#301368