mirra

Obrazek użytkownika Andrzej Tatkowski
Blog

Złota, jak większość emerytów, nie mam. Nawet moje złote niegdyś serce na starość skamieniało.

Kadzidło, którego niewielkimi resztkami jeszcze dysponuję, zupełnie zwietrzało i do niczego się nie nadaje.

Prawdopodobnie jestem jednak posiadaczem mirry; jak mnie informują, wchodzi ona w skład pasty do zębów i płynów do płukania jamy ustnej (których, nie chwalący się, używam), oraz w skład lekarstw obniżających poziom cholesterolu (które zażywam, tak jak każda inna ofiara światowej zmowy lekarzy i farmaceutów), a w smaku jest podobno gorzka.
To by się akurat zgadzało, bo istotnie - czuję gorycz, która musi przecież mieć jakąś substancjalną przyczynę.
Może być to mirra.

Chcę się więc dzisiaj odrobiną owej gorzkiej substancji podzielić, choć ani żadnym królem czy magiem, ani mędrcem (zwłaszcza ze Wschodu) nie jestem; właściwie nie ma mnie już prawie, skoro nie potrzebuję NIP, został tylko PESEL, ale tym, co mam, podzielić się przecież mogę.

Proszę sobie do woli płukać czy obniżać, kto zechce.
A kto nie lubi nieprzyjemnych doznań, niech szuka wonności i kosztowności gdzie indziej, bo tutaj jeno sama gorycz - i nic więcej.

Granica wschodnia mojego państwa przebiega dzisiaj mniej więcej tak, jak to uzgodniły między sobą jesienią roku 1939 dwa sojusznicze mocarstwa, dziś już nieistniejące : Rzesza Niemiecka i ZSRS.

Jeśli wierzyć w to co piszą gazety jest to teraz wschodnia granica Unii Europejskiej, której Polska jest członkiem.

Wygląda na to, że się nie mylą, bowiem Unia nie wykazuje zainteresowania tym, co się dzieje po drugiej stronie granicy, nawet wtedy, gdy są to zaczepne manewry wojskowe, budowa wojskowych instalacji albo na przykład katastrofa
wojskowego samolotu, mającego na pokładzie prezydenta jednego z państw Unii i naczelne dowództwo sił zbrojnych, wchodzących w skład Paktu Północnoatlantyckiego.

Latem 1941 wojskowy sojusz niemiecko-sowiecki zmienił się w wojnę, która przetaczała się w następnych latach przez terytorium okupowanej Rzeczypospolitej; jej mienie, skarby kultury i ludność ulegały unicestwieniu zwłaszcza na tych terenach, które po zakończeniu działań wojennych do Polski już nie powróciły (i ulegały dalszej depolonizacji).

Ani od Niemiec ani od Rosji moje Państwo nie otrzymało za straty wojenne odszkodowań.

Prawie wszystkie państwa dzisiejszej Unii brały udział w wojnie - po różnych stronach, zawierając rozmaite sojusze i pakty, ale tylko Polska nie złamała żadnego z zawartych porozumień; zobowiązania wobec niej złamali wszyscy.

Prócz wojny toczonej przez żołnierzy podziemnej Armii Krajowej z okupantami własnego kraju, siły zbrojne Państwa Polskiego uczestniczyły w walkach na wszystkich frontach, od Narviku po Tobruk, od Oki po Szprewę, broniąc Anglii i Rosji, wyzwalając Włochy i Francję.

Bohaterstwo i ofiarność nie mają ceny - ale Ojczyźnie bohaterów należy się szacunek, wdzięczność i pamięć, nie tylko rocznicowa.

Jestem bardzo ciekawy, w jaki sposób historyk Bronisław Komorowski i historyk Donald Tusk zamierzają wykorzystać polską prezydencję w Unii Europejskiej do upomnienia się
o ochronę dobrego imienia Polski i Polaków.

To, co dotychczas zdołałem dostrzec, nie skłania mnie do optymizmu - przeciwnie, nasuwa gorzkie myśli.

A gdy patrzę na wizerunek mojej Ojczyzny i jej dziejów,
kształtowany przez wolne media i niezależnych ekspertów, gorycz staje się chwilami nie do zniesienia.

Ale może to tylko mirra.

Brak głosów

Komentarze

Zechcą tylko błyszczeć jak gwiazdki na nieboskłonie, pokazując się z wielkimi tego świata tzn unii, pozując w uścisku do fotografii, a faktycznie ustępując z polskich interesów. I wszystko to przedstawią nam jako wielki sukces i odzyskanie dla Polski należnego Jej miejsca w świecie.

PS. Niezdrowo jest zażywać leki zbijające cholesterol, rozwalają wątrobę i mogą powodować rozpad mięśni. Polecam nalewkę tybetańską ( czosnkową), a później stosowanie diety oczyszczającej warzywno-owocowej dr Ewy Dąbrowskiej. Jej kuracjatą dietą leczy choroby cywilizacyjne. Sprawdziłam na sobie , sprawdził też kolega, który mnie do niej przekonał. :))

Vote up!
0
Vote down!
0

Niueste

#122062

Powiedział Pan gorzkie słowa prawdy, bo i Polska "solidarność" ta bojowa, wojenna, goryczą może się odbijać tym naszym "przyjaciołom".
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#122069

 Jestem bardzo ciekawy, w jaki sposób historyk Bronisław Komorowski i historyk Donald Tusk zamierzają wykorzystać polską prezydencję w Unii Europejskiej do upomnienia się o ochronę dobrego imienia Polski i Polaków...

  Tą część tekstu potraktowałem jako efekt uboczny stosowania farmaceutyków, bo gdyby uznać to za żart to byłby on zbyt gorzki. Wiadomo co ci panowie zrobią, to samo co zrobili dotąd dla Polski po tragedii smoleńskiej, tylko że teraz rozszerzą swoją pozorowaną działalność ze wschodu na zachód i południe i smród ze wstydem będzie jeszcze większy.

niezależny Poznań

Vote up!
0
Vote down!
0

niezależny Poznań

#122080

Po ratyfikowaniu układu lesbońskiego (chyba Michalkiewicz) znaczenie prezydencji spadło omalże do zera i po naszemu: daje mały splendor, a pociąga za sobą dodatkowe wydatki.

Vote up!
0
Vote down!
0
#122086

Mam podobne dylematy. Ale myślę, że jeszcze powalczę a jak się nie uda, to będzie jak wyśpiewał pewien bard "a jedno co naprawdę umiemy, to najpiękniej na świecie przegrywać."
Jak będzie trzeba, przegram "pięknie", ale gdybym nie robił nic, byłbym przegrany od początku, w dodatku jeszcze haniebnie.
Widać taki nasz los.
Pozdrawiam
Honic

Vote up!
0
Vote down!
0
#122084

Krzysztof J. Wojtas
Podobno najgorszym panem jest sługa, który "w pany poszedł". Takie mamy elity.

Najgorszym wrogiem jet ten, któremu wyswiadczy się dobrodziejstwo.
Też to widać.

Gorycz? Chyba trzeba sie przyzwyczaić. I trwać.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#122116

[quote=Krzysztof J. Wojtas]Krzysztof J. Wojtas
Podobno najgorszym panem jest sługa, który "w pany poszedł". Takie mamy elity.

Najgorszym wrogiem jet ten, któremu wyswiadczy się dobrodziejstwo.
Też to widać.

Gorycz? Chyba trzeba sie przyzwyczaić. I trwać.

Pozdrawiam[/quote]

W Radomskiem jest takie powiedzenie - " jak dziad odżyje, to cię torbą zabije ". I coś w tym jest. Począwszy od 1944 roku ubodzy, zwłaszcza ubodzy duchem, usiłują nami " rządzić ". Z kiepskim dla nas zazwyczaj rezultatem. A często tragicznym.

Vote up!
0
Vote down!
0

mirek603

#122142

Pan Bóg czeka,aż Polacy zrozumieją, że w polityce nie ma przyjaźni. W naszym położeniu geograficznym, między dwoma imperiami nie warto zawierać jakichkolwiek sojuszy, a w każdym razie na nie nie liczyć. Za przelaną polska krew trzeba żądać pieniędzy, a nie jeszcze dopłacać do obrony cudzego tyłka - vide Anglia. Naiwność nie jest zaletą, a rzucanie pereł między wieprze nie jest cnotą.
Dojrzałość nakazuje nauczyć się bronić własnego interesu.

Vote up!
0
Vote down!
0
#122402