Szkolna pułapka, część 5

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łukaszek od samego rana denerwował niezmiernie panią wicedyrektor. W końcu nie wytrzymała i poprosiła go na przerwie do gabinetu pana dyrektora. Pustego, bo pana dyrektora nie było. Pojechał na konferencję "fotoradary w każdej szkole".
Pani wicedyrektor przystąpiła zatem do frontalnego ataku.
- Ja wszystko wiem, Hiobowski.
- O! - zdziwił się uprzejmie Łukaszek. - To jak brzmi prawo Ohma?
- Ty mnie Hiobowski nie zagaduj - pani wicedyrektor spojrzała na niego triumfalnie. - Wiem wszystko o twoim planie na pierwszy dzień wiosny. Twoim i twoich koleżków.
Łukaszek zachował pokerową twarz, chociaż kosztowało go to wiele wysiłku.
- Jaki plan? - zapytał spokojnie.
- Nie rozśmieszaj mnie Hiobowski - pani wicedyrektor zaśmiała się w swoim przekonaniu złowieszczo.
Nagle drzwi się otwarły i do środka zajrzała pani pedagog.
- Co pani robi z Hiobowskim? - spytała zaniepokojona. - Chyba nie...
- Nie - przerwała wściekła pani wicedyrektor. - Rozmawiamy tylko.
- Ale chyba nie mówi mu pani, że wiemy o tym, że razem z tym grubym i tym w okularach chcą się urwać z lekcji dwudziestego pierwszego!
- Skąd pani o tym wie?! - zacisnęła zęby pani wicedyrektor.
- A pani? - odparowała gładko pani pedagog. - Niech pani pamięta, nic mu nie mówi! Jeśli on wie, mamy szansę ich zaskoczyć!
I wyszła.
- O czym to ja mówiłam... - stropiła się pani wicedyrektor.
- Że ma mi pani czegoś nie mówić...
- Właśnie. Wy, uczniowie, nie musicie wszystkiego wiedzieć. Wynocha!
Po lekcjach Łukaszek zawołał swoich kolegów i poszli w jedno ze swoich tajemnych miejsc. Kiedy Gruby Maciek i okularnik z trzeciej ławki przyszli, Łukaszek zaczął krzyczeć i przeklinać.
- Ale o co chodzi? - przystopował go okularnik.
- Jak to o co? - pienił się Łukaszek. - Dzisiaj gadały ze mną wicedyrka i pedagog! Obie wiedzą, że chcemy urwać się z lekcji w dzień wagarowicza! Skąd, pytam się? Przecież wymyśliliśmy to dopiero wczoraj!
- Może jakoś... - bąknął Gruby Maciek.
- Jakoś? - prychnął Łukaszek. - Lepiej się przyznajcie!
- Do czego? - nastroszył się okularnik.
- Chodzicie do nich jeszcze na te zajęcia indywidualne?
- Nie - skłamał okularnik.
- Nie kłam idioto, jeszcze w zeszłym tygodniu chodziłeś, sam mówiłeś!
- Ja chodzę, ale nic nie mówiłem - zastrzegł się od razu Gruby Maciek.
- To skąd wicedyrka wie?! - krzyknął okularnik. - Kablujesz, gruba świnio!
- Ty kablujesz! - ryknął Gruby Maciek i ruszyli na siebie.
- Spokój - przystopował ich Łukaszek. - Co wy robicie? W łeb się stuknijcie. Przecież właśnie o to im chodzi! Żeby nas skłócić!
- To co robimy.
- Niech ten co kabluje się przyzna - zaproponował Łukaszek.
- To nie ja - rzekł błyskawicznie okularnik.
- Ja też nie - dodał z wahaniem Gruby Maciek.
- No to kurna skąd one wiedzą?! - nie wytrzymał Łukaszek.
- Może od ciebie? - rzucił okularnik.
Łukaszek popatrzył tylko na niego, zarzucił plecak na ramię i odchodząc rzekł:
- Dopóki kablarz się nie przyzna, nie gadam z wami.
I ruszył.
- A niech sobie idzie, może to on jest tym kablarzem - okularnik gorączkowo przekonywał Grubego Maćka.
Gruby Maciek tylko spojrzał na niego i zawołał za Łukaszkiem:
- Ej, czekaj... No dobra, powiedziałem wicedyrektorce! Ale... - zadrgały mu wargi. - Wy nie wiecie jaka ona jest straszna. Ona mnie zmusiła żebym powiedział...
- Cos wymyślimy - pokiwał do niego Łukaszek.
- No to sprawa załatwiona, idziemy - okularnik skoczył raźno na nogi.
- Ty nie - wstrzymał go Łukaszek.
- Czemu nie? - okularnik pokazał Grubego Maćka. - Przecież się przyznał!
- To powiedz mi skąd pani pedagog wiedziała?
- Od wicedyrektorki!
Łukaszek pokręcił przecząco głową.
- Od niego! - próbował dalej okularnik wskazując Grubego Maćka.
- Ja jej nie mówiłem! - bronił się energicznie Gruby Maciek, któremu wyznanie win najwyraźniej dobrze posłużyło.
- Namyśl się - powiedział Łukaszek i odszedł z Grubym Maćkiem.
- Ja wam pokażę - szeptał wściekły okularnik zaciskając pięści.

Brak głosów

Komentarze

Podlinkuję na http://ifikles.wordpress.com

alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0
#342984

Dziękuję

Vote up!
0
Vote down!
0
#343113