Gruzja - Rosja

Obrazek użytkownika Free Your Mind
Świat

Niewiele trzeba było czekać od ogłoszenia niepodległości Kosowa, bo przecież parę miesięcy od lutego 2008, by doszło do działań wojennych: Gruzja zaatakowała Osetię, na co Rosja odpowiedziała atakiem lotniczym na Gruzję, jak donoszą agencje.

Gdy pisałem w kontekście Kosowa, że taki scenariusz jest więcej niż prawdopodobny, część komentatorów kręciła z niedowierzaniem głowami. Teraz ten scenariusz stał się rzeczywistością. Rosja miała w planach połączenie Osetii Płd. z Osetią Płn. i prawdopodobnie by do tego doszło, skoro Putin po ogłoszeniu niepodległości Kosowa sugerował to wprost, choć w klasycznej rosyjskiej nowomowie, w której czynnik sprawczy pewnych działań jest "spontaniczny" i niedookreślony, a tak naprawdę jest nim Kreml.

Rosja zresztą już od dłuższego czasu przerzucała na teren Osetii swoich ludzi (stare, sprawdzone metody) - pisała o tym "Nowaja Gazieta", uprzedzając, że Moskwa sieje wiatr - co wyjątkowo irytowało Tibilisi i co doprowadzało do iskrzeń na styku "niepodległej Osetii" i Gruzji. Nawet, gdy wczoraj doszło do wstępnych walk w tamtym regionie, media światowe już "żyły igrzyskami w Chinach", nie zwracając większej uwagi na pogarszającą się sytuację w Gruzji. Nocą jej wojska dokonały więc zbrojnej ofensywy i wojna stała się faktem.

Moskwa zareagowała niemal błyskawicznie, przez parę godzin zaledwie pitoląc o jakiejś "międzynarodowej interwencji", która miała powstrzymać "rozlew krwi i śmierć setek tysięcy ludzi", po czym wzięła sprawy w swoje ręce. W ten sposób jednak Rosja będzie prowadzić działania zbrojne już w dwóch miejscach na Kaukazie i nie wiadomo, czy temu finansowo i militarnie podoła. Słyszałem zresztą już głos, że do jakiegoś frontalnego ataku na Gruzję raczej nie dojdzie, a jedynie do bombardowań lub ostrzałów artyrelyjskich - kto jednak pamięta, że żywioł wojny to jest to, w czym Rosjanie czują się najlepiej, wszak swoje sowieckie "superpaństwo" zbudowali na paroletniej wojnie domowej i zbrojnych podbojach innych krajów, ten wie, że rozwój sytuacji jest w tej chwili trudny do przewidzenia.

Gruzini z kolei, skoro już Rosja odkryła swoje rzeczywiste zamiary, mogą być gotowi na długotrwałe starcia - pytanie tylko, czy wytrzymają. Wszystko zależy od tego, jak wielkie siły Moskwa przerzuci w tamten region. Czy będzie "nękać" Gruzję, czy też zechce spektakularnie "odbić" Osetię i pozostawić tam swoje "pokojowe" siły w takiej ilości, by Gruzja de facto uznała, że ostatecznie utraciła ten region. Przyłączenie go wtedy do Rosji nastąpi niemal natychmiast, a tzw. światowa opinia publiczna przyjmie to skwapliwie za rzeczywistość, gdyż nic tak nie przemawia do nowoczesnego Zachodu, jak manifestacja siły.

Pytanie drugie, jakie się nasuwa jest takie, czy atak Gruzinów na stolicę Osetii był sprowokowany przez Rosjan, czy też Gruzini uznali, że to ostatni moment, by opanować sytuację, nim się całkowicie wymknie spod kontroli (Rosjanie wszak równie dobrze mogli stopniowo zaludnić region swoimi ludźmi i zwyczajnie zamknąć sprawę jakąś "zbiorową prośbą ludu" o przyłączenie do Federacji) - tak czy tak Rosjanom sytuacja konfliktu bezpośredniego może być wyjątkowo na rękę, ponieważ następuje wtedy zwykle blokada informacji i można działać bez międzynarodowego podglądu. Nie wiadomo jednak, czy Moskwa z kolei zdoła sobie z Gruzinami poradzić. I pytanie trzecie w związku z tym, czy Amerykanie zdecydują się jakoś wesprzeć tych ostatnich.

Brak głosów

Komentarze

"Rosja prowadzi z nami wojnę", powiedział prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili. Rosja poczuła się na tyle silna, że zdecydowała się na zbrojną interwencję. Rosja gardzi słabą i podzieloną unią, układa się tylko z Niemcami.

Co będzie dalej? Kastraci z oświeconego "żachodu" zaapelują o pokój i chyłkiem wycofają się do swoich ciepłych gniazd. Zasłonią oczka, zajmą się swoimi problemami. Kogo obchodzi Gruzja? No i co z tego, że faszystowska Rosja podbije kolejne państwo... skoro ropę i gaz trzeba kupować od cara Putina. Dobijająca jest ta krótkowzroczność i tchórzostwo "euroelyt".

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#1169

ważne, byśmy nie dali się wciągnąć w żadną awanturę, ale już synowie diabła śpieszą się uchwalić ustawę o służbie zawodowej, więc liczą, że zahandlują polską krwią, jak towarem-gazem czy ropą.
Znów będziemy ubożsi o miliony plemników z genem odwagi.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1172

Wierzysz w przepowiednie, że będzie Polska od morza do morza? Ja się obawiam, że staniemy się kolejnym eurolandem z marionetkowym rządem typu PO.
Co do plemników, to mnie troszkę ubawiłaś:).
Pozdrawiam.:)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#1192