Afganistan, Nato i ulubieniec mediów

Obrazek użytkownika Aniolka
Blog

29.11.2001Posiedzenie Sejmu RP IV kadencji 

Informacja prezesa Rady Ministrów w związku z decyzją o użyciu polskiego kontyngentu wojskowego w składzie sił sojuszniczych w operacji ˝Trwała wolność˝ w Islamskim Państwie Afganistanu, Republice Tadżykistanu i Republice Uzbekistanu oraz na Morzu Arabskim i Oceanie Indyjskim.

Poseł Bronisław Komorowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Premierze! 11 września te obrazy, które oglądaliśmy na ekranach telewizorów, my, Polacy, inni na całym świcie, to był obraz ciosu zadanego symbolom demokracji i wolności. Toteż zrozumiała była reakcja świata, reakcja Polski, zdecydowana, wyraz potępienia, niezgody na stosowanie metod terrorystycznych w walce. Ta reakcja to był również akt solidarności z narodem amerykańskim i akt solidarności w obronie fundamentów demokracji i wolności. Potem, po decyzjach Sojuszu Północnoatlantyckiego ta reakcja oznaczała również akt solidarności z całym Sojuszem Północnoatlantyckim, którego jesteśmy członkiem.

Był czas na deklaracje wsparcia moralnego, politycznego, był czas na działania, również polskie, w ramach wspólnoty wywiadowczej NATO, był czas na inne działania wymierzone w podstawy funkcjonowania systemu terrorystycznego.

Dzisiaj nadchodzi czas innych czynów, zdecydowanych, wymaganych także z uwagi na nasze członkostwo w Sojuszu, ale przede wszystkim koniecznych ze względu na potrzebę zaznaczenia naszej solidarności z całym obozem demokracji, zaznaczenia naszej niezgody na tak straszne metody, jakie zostały zastosowane 11 września przez terrorystów.

Przygotowania do tej decyzji, którą dzisiaj podjął rząd pana premiera Millera i pan prezydent Kwaśniewski, trwały praktycznie od 11 września. W ramach tych przygotowań było wiele trudnych decyzji, wymagających również przesunięcia środków. Takie środki były przesuwane w ramach resortu obrony i były przesuwane z rezerwy ogólnej Rady Ministrów.

Z dużą satysfakcją, ale i ze świadomością trudności przyjmujemy decyzje rządu pana premiera Millera, szczególnie wtedy, gdy muszą one zapadać w jeszcze trudniejszej sytuacji finansowej czy niełatwej sytuacji politycznej.

Chciałbym zaznaczyć to, że i wtedy, i dzisiaj przywiązujemy dużą wagę do porozumienia ponad podziałami politycznymi w takich właśnie momentach, w takich właśnie sprawach, w obliczu takich właśnie wyzwań, przed którymi staje Polska. Chcemy, aby to szczególne porozumienie w sprawach obronności, w sprawach bezpieczeństwa było także i dzisiaj obowiązujące, by stanowiło wyzwanie dla wszystkich rozsądnych sił politycznych.

Z tych powodów udzielamy pełnego poparcia dla niełatwej decyzji. Rozumiemy tę decyzję, czujemy się za nią również współodpowiedzialni.

Są jednak sprawy, które muszą być także wyjaśnione. Jest problem, który w moim przekonaniu wymagałby choć krótkiej informacji kierowanej do Wysokiej Izby, mianowicie trudno nie zauważyć, iż z jednej strony uznajemy rząd Rabbaniego i mamy ambasadora tego rządu w Polsce, z drugiej strony ambasador ten daje wypowiedzi, które świadczą o tym, że nie wszystkie kwestie pomiędzy uznawanym przez nas rządem afgańskim a rządem polskim w momencie wysyłania żołnierzy polskich zostały do końca rozwiązane. Może to stanowić także pewne ryzyko dla polskich żołnierzy. Prosilibyśmy bardzo o wyjaśnienie tej kwestii.

Druga kwestia, która wzbudziła moje lekkie zaniepokojenie, to sygnał, który odebrałem w wypowiedzi pana premiera, że siła naszego wysiłku, zaangażowania w działania wspólne w Afganistanie może oznaczać zmniejszenie wysiłku na rzecz procesu modernizacji polskich sił zbrojnych. Mamy świadomość ogromnych trudności, przed którymi stoi i rząd pana premiera, i minister obrony narodowej, ale byłoby źle, gdyby polska opinia publiczna otrzymała sygnał, że cały wysiłek kierujemy na udział w operacji zewnętrznej i ograniczamy w sposób bardzo istotny proces przygotowywania czy unowocześniania własnego narodowego systemu obronnego.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Premierze! Miejmy świadomość, że decyzja ta jest ryzykowna, bo oczywiście żołnierze polscy ginęli, biorąc udział w misjach zewnętrznych. Takie ryzyko jest również i dzisiaj. Bądźmy dobrej myśli, ale miejmy świadomość, że żołnierze polscy jadą na wojnę.

W obliczu takiego właśnie wyzwania miejmy również świadomość, że dzisiejsze deklaracje o stosunku poszczególnych sił politycznych do decyzji rządu premiera Millera będą oznaczały również jutro czy pojutrze stosunek do żołnierzy polskich, którzy na wojnie się znajdą. Naszym chłopcom należy się solidarność wszystkich sił politycznych Polski. (Oklaski)

http://orka2.sejm.gov.pl/Debata4.nsf/4fb829a81a8d007ac125746d0030d0fb/444a1a68a3612180c12574710034c374?OpenDocument

 

 

Brak głosów