Hakerzy a Niepoprawni

Ostatnio mam bardzo mało czasu i proszę wybaczyć mi złe rozumienie tematu. Wiem jak nie rozumiem, to nie powinienem się odzywać, ale proszę o odrobinę wyrozumiałości. W skrócie chodzi mi o "atak hakerów na...." i można by tu stworzyć listę celów.
W skrócie zrozumiałem , że takie działania są protestem przeciwko kneblowaniu internetu, wolnej wypowiedzi(tak jak np. moja, z którą można się zgadzać ale można ją zignorować, ale chcąc nie chcąc istnieje w rzeczywistości wirtualnej), próbują zwrócić uwagę nas wszystkich użytkowników netu na zagrożenia płynące ze strony osób uzurpujących sobie prawo do władania naszymi duszami, naszymi myślami i naszą wolnością wypowiedzi.
I tu jest problem.
My Niepoprawni piszemy jakby nigdy nic się nie stało na portalu a tuż obok nas, na naszych oczach, dokonuje się zamach na nasze prawo do formułowania swobodnych wypowiedzi. Martwi mnie to, że nie pojawił się na tym portalu żaden głos popierający wszystkich walczących tak naprawdę o nas. To , że nazywa się Ich hakerami, że w ten sposób stawia się Ich pod pręgierzem nie powinno nas otumanić. Jeżeli nie będziemy razem to niedługo w żaden sposób nie będziemy mogli się wypowiedzieć, będziemy wyeliminowani z dyskusji, będziemy jednostkami bez prawa głosu, będziemy szarą otumanioną masą.
Nie chcę pisać z jednej strony o prawach autorskich, o ściganiu za naruszenia, o dwóch miesiącach pracy i tantiemach idących w miliony, a z drugiej o pracownikach najemnych, którym nikt nie chce zapewnić np. opieki medycznej bo to jest temat bardzo ważny, ale lekko z boku.
Na dzień dzisiejszy najważniejsze jest to abyśmy nie pozwolili zepchnąć się na margines, abyśmy nie pozwolili tym debilnym politykom zamknąć nam klawiatur, bo później pozamykają nas.