[13 X 2009] media globalne, czy media lokalne? RadioSłużew.pl

Obrazek użytkownika Maciej Gnyszka

media lokalne – przyszłość?tendencyjności, głupoty i miglancostwa mediów mainstreamowych nie da się nie zauważyć. Pisałem o tym zresztą nie raz! Skądinąd nie może być inaczej – bo power tends to corrupt, absolute power corrupts absolutely, jak mawiał sam Lord Acton. Skoro media są czwartą władzą, a jak się mówi ostatnio – coraz większą., to i na większą korupcję są narażone. Proste, że jasne. Bez mediów nie mielibyśmy PR-u – zarówno negatywnego, jak i pozytywnego, bez nich nie mielibyśmy zmiany społecznej, etc. W związku z tym zarówno podmioty prywatne, jak i rządowe oraz opozycyjne tańczą swój chocholi taniec wokół mediów mainstreamowych.Skutkiem tego mamy bajzel, który widać gołym okiem. Publicyści plotą jak najęci i się wcale dobrze mają (istnieje przecież klientelizm). Dlatego nazywam większość z nich miglancami. I dlatego dziś opiszę pewne rynkowe novum...Służew – zalążek przyszłościnie jest wykluczone, że w tym kontekście wyjściem mogą być media lokalne. Oczywiście nie a priori, bo i lokalnie możliwe są naciski (a nie znamy przypadków, gdzie lokalni radni, albo sołtys lub prezydent miasta ma własną, wychwalczą gazetkę?). Ale sądzę, że dziennikarze lokalni – w sytuacji gdy byt zapewnia im inne źródło dochodów, albo nawet dochód pasywny po latach pracy i nie muszą szukać prestiżu – są predestynowani do tego, by tworzyć rzetelną informację.Taką tezę stawia także kol. Kuba Kumoch, współtwórca RadiaSłużew.pl, do którego piję (swoją drogą ciekawie jest przejrzec życiorysy Twórców). Ciekawie opisuje stan rzeczy, pisząc:(...)Nad całym rynkiem mediów coraz bardziej ciąży zmęczenie polityką, która nadawała ton 90 procentom informacji krajowych. Zrobienie dobrej informacji niepolitycznej wymaga już dużego warsztatu dziennikarskiego, a na klasycznego dziennikarza, który pisze codzienny bezwartościowy tekst oparty na telefonie do Gosiewskiego i Gowina, nie ma już zapotrzebowania. Dziennikarz robiący codziennie tekst "Schetyna idzie na wojnę z Gowinem" jest nieprzydatny.3. Każdego normalnego człowieka sto razy bardziej interesuje jego własne otoczenie niż codzienna ogólnokrajowa sieczka informacyjna. Mam wrażenie, że zwycięstwo internetu nad papierem jest tego przejawem. Własny przykład: moja ciekawość wydarzeń krajowych jest całkowicie zaspokojona po 12-sekundowej wizycie na Wirtualnej Polsce. (...)źródło: http://jakub-kumoch.salon24.pl/125734,radio-sluzew-moj-pomysl-na-nowe-mediaRzeczywiście tak jest i rzecz czuję podobnie. Wyskoki Wałęsy, kolejne durnoty Tuska, czy rewelacje Palikota i akcje antyspołeczne Aborczej – po prostu mnie nie obchodzą. Pozbycie wagi tego całego bełkotu może się dokonać chyba tylko poprzez internet.Pierwsza fala tego odejście nastąpiła z chwilą stworzenia serwisów społecznościowych – gdy ludzie zaczęli gadać o rzeczach sobie najbliższych na forach i w prywatnych wiadomościach w ramach grona.net, czy teraz facebooka i naszej-klasy. Druga dokonała się wraz z wystrzałem blogosfery – najpierw marnych serwisów blogowych Agory i Onetu, później salonu24.pl i jego następców (coraz mniejszych i silniej stematyzowanych!) - niepoprawnych.pl, blogbank.pl i innych (również i na Fronda.pl).Sądzę, że trzecią falę wyznaczają właśnie serwisy autentycznie lokalne, tj. zaczepione w grupie, która utrzymuje osobiste relacje, bądź ma ze sobą dużo wspólnego. To kryterium spełnia zarówno RadioSłużew.pl jak i wielka Fronda.pl jako medium sprofilowane. One są również generatorami kapitału społecznego, o którym z punktu widzenia Roberta Putnama pisałem już parę razy.inni?Można by zapytać gdzie na tej skali sytuują się takie serwisy jak naszemiasto.pl, mojemiasto.pl, czy z drugiej strony pruszkow.pl i otrebusy.pl. Otóż, pierwsze to twory stricte biznesowe, tworzone odgórnie (podobnie jak gazetki Metropol, czy Metro – trochę sprofilowane lokalnie). Drugie – tworzone odgórnie najczęściej przez lokalną władzę. Jest tu jednak drobna różnica – podobnie jak między forum mieszkańców osiedla tworzonym przez nich samych, a forum stworzonym przez dewelopera, który do jego obsługi wynajął agencję PRową... prawda?Misjamnie misja chłopaków z RadiaSłużew.pl przekonuje:Wierzymy, że własna ulica jest sto razy ważniejsza niż wielka polityka i partyjne przepychanki.Wierzymy, że rolą dziennikarza nie jest ani pouczanie ani moralizowanie, wierzymy, że jest nią opowiadanie ciekawych historii.Wierzymy, że historie dzieją się wokół nas. Że miejsce, w którym mieszkamy nie jest pustynią z betonu. Że potrzeba kogoś, kto te historie zbierze i opisze.Wierzymy, że jeżeli media lokalne nie spełniły swojej roli, to stało się to wyłącznie z powodu ich niskiego warsztatu. Wierzymy w dobre newsowe dziennikarstwo.Wierzymy w społeczność mieszkańców. W to, że chcecie tego samego co my.Wierzymy w swoją małą ojczyznę.Wierzymy w Służew.Panowie, powodzenia! O reklamę się nie boję – firmy rozumieją coraz bardziej, że najksuteczniejszy jest to, co nazywam marketingiem wewnętrznym. Przekaz pochodzący ze środowiska konsumenta, niż z obcego billboardu, który w tej samej formie widać nie tylko na Służewie, ale i w innych częściach miasta i Polski.myśl na dziśGdybyśmy jako chrześcijanie żyli prawdziwie zgodnie z naszą wiarą, nastąpiłaby największa rewolucja wszystkich czasów... Skuteczność współodkupienia zależy także od każdego z nas! — Pomyśl nad tym.św. Josemaria Escriva, Bruzda, nr 946<p> </p> SKIN = "black";

Brak głosów