Niezależni historycy do więzień?

Obrazek użytkownika SpiritoLibero
Blog

Moja ostatnia notka, mimo że nie była o Davidzie Irvingu, wywołała dyskusję właśnie o nim i o roli historyków. Dziś może trochę więcej na ten konkretnie temat. Notka nie jest nowa ale pasuje jako mój głos w dyskusji.
O żydowskich przekrętasach i fałszerzach holokaustowych pogadamy jeszcze z pewnością innym razem.

Wolność słowa i przekonań została bardzo poważnie ograniczona. Jeśli ta tendencja będzie się nasilać, to już niedługo osoba o „nieprawomyślnych” przekonaniach nie znajdzie w zjednoczonej Europie miejsca, by się schronić.

8 lipca 1986 roku państwo Izrael stało się pierwszym krajem na świecie, który uchwalił prawo o „negowaniu Holokaustu” (nazywanym w Polsce „kłamstwem oświęcimskim” ).

Kneset (parlament izraelski) uchwalił większością głosów ustawę zatytułowaną „Negacjonizm Holokaustu” (ustawa nr 5746 z 1986), ustanawiając tym samym precedens, który zachęcił legislatorów europejskich do podjęcia podobnych kroków.

Izraelski przepis mówi, że „ten kto pisemnie lub werbalnie wyraża jakąkolwiek deklarację, która neguje lub umniejsza proporcje aktów popełnionych w czasie reżimu nazistowskiego, które są zbrodniami przeciwko Narodowi Żydowskiemu lub zbrodniami przeciwko ludzkości, z zamiarem obrony sprawców tych aktów lub wyrażenia solidarności lub identyfikowania się z nimi, podlega karze pozbawienia wolności na okres 5 lat”.

Prawo to zostało ostatnio zaostrzone przez poprawkę do ustawy z 2004, która teoretycznie pozwala państwu Izrael żądać ekstradycji jakiegokolwiek „negacjonisty”, gdziekolwiek na świecie by się znajdował, by osądzić go w Izraelu.

Krytycy tego zapisu zgłosili obiekcje, że przepis ten nie uzyskałby wystarczającej liczby głosów, gdyby nie stanowcze poparcie byłego ministra sprawiedliwości - ocalałego z Zagłady – Josefa „Tommy” Lapida. Wyrażając swoją satysfakcję z uchwalonej poprawki, Lapid w rozmowie z dziennikarzem Haaretza, powiedział, że negowanie Holokaustu jest oczywistą „zbrodnią neo-nazistowską”. „Ktokolwiek jest zamieszany w coś takiego – powiedział - zalicza się do grupy kryminalistów, których ręka naszej sprawiedliwości musi dosięgnąć w każdym miejscu na świecie.
Jest to istotne nawet jeśli prawo to jest wyłącznie deklaratywne. My nie będziemy ich ścigać, lecz muszą mieć świadomość, że są na naszej liście kryminalistów. To czego chcę, to gdy jakiś „negacjonista Holokaustu” opublikuje książkę np. w Anglii, żeby był uważany za przestępcę w Izraelu”.(Haaretz, 4.11.2004)

W listopadzie 2006 12 państw europejskich poszło śladem Izraela ( Hiszpania, Rumunia, Niemcy, Austria, Litwa, Polska, Francja, Szwajcaria, Słowacja, Holandia, Belgia i Czechy) i wprowadziło analogiczne przepisy do kodeksu karnego, zabraniające pod karą więzienia dyskutowanie z oficjalną wersją Zagłady. Oprócz przypadków szeroko komentowanych w środkach masowego przekazu trudno jest ustalić dokładną liczbę bezimiennych ofiar, które dostały się pod karzącą rękę sprawiedliwości. Ocenia się, że tylko w Niemczech, w okresie 1994-1999 było ich 58 tys. Tylko w ciągu 1999 roku wydano 11 248 wyroków...( Journal of Historical Review, maj/czerwiec 2000 t.19,nr 3 str.7)

Sprawę komplikuje dodatkowo fakt, że organizacje zajmujące się monitorowaniem gwałcenia przez rządy podstawowych praw człowieka, jak Amnesty International, zwykle ignorują i dystansują się od osób skazanych za „negowanie”. Skazani historycy-dysydenci uzyskują etykietę „negacjonistów Holokaustu”, są wyrzucani z uczelni, wystawieni na publiczne potępienie jako „neonaziści”, wyjęci spod prawa.

Jedną z niewielu organizacji, która prowadzi aktywną kampanię obrony wolności słowa jest Institute forHistorical Review z Costa Mesa, w Kalifornii.
Istnieją bowiem grupy nacisku, które podpowiadają, uaktualniają i wprowadzają stale nowe i dyskusyjne metody ograniczenia wolności słowa i badań naukowych.
Ponadto pewna ilość bibliotek i organizacji jak Holocaust Visual History Foundation S.Speilberga czy londyński Wiener Institute of Contemporary History, otwarcie odmawiają dostępu do swoich materiałów niezależnym badaczom, którzy nie mogą dostarczyć wiarygodnych „referencji”.

Do tej pory jednak prawnicy nie zdołali dojść do porozumienia, by ustalić jednolitą, precyzyjną definicję, czym jest „negacjonizm Holokaustu”, czy podać jakikolwiek satysfakcjonujący powód, dla którego akt negacji lub chęć rewizji jakiegoś zdarzenia historycznego wymagałby specjalnego ustawodawstwa. Niezwykle trudno jest ustalić dokładną definicję „negacjonizmu” z powodu złożoności materii, a także dlatego, że definicje prawne są różne w różnych systemach prawnych. W krajach, które wprowadziły te restrykcyjne przepisy dotyczące wolności wypowiedzi, obywatele żyją z wszechobecnym mieczem Damoklesa nad głową. Każda uwaga, nawet wypowiedziana w sposób żartobliwy, może prowadzić do oskarżenia i skazania. Można by rzec, że Orwell był prorokiem...

W „Rozprawie o tolerancji” Voltaire pisał:
„By rząd mógł karać obywateli za błędy, niezbędnym jest, by te błędy przybrały formę przestępstwa. Te, nie przybierają formy przestępstwa, jeśli nie podburzają społeczeństwa, nie wywołują fanatyzmu; więc obywatele muszą unikać fanatyzmu, by zasłużyć na tolerancję.”

Ta „logika” wydaje się przyświecać tym osobnikom, którzy są za wprowadzaniem odpowiedzialności karnej za „negowanie Holokaustu”. „Błąd” negacji definiowany jest jako „zbrodnia”, która „zakłóca spokój publiczny”, a „negacjoniści” uważani są za rozsadników fanatyzmu ideologicznego i rasowego.

Nawet jeśli Holokaust nie jest negowany, lecz co zdarza się najczęściej, podejmowane są próby jego redefinicji, to nie stanowi to żadnej okoliczności łagodzącej. Ponadto to nie społeczeństwo jest „wzburzone”, lecz ci, którzy starają się narzucić swoje przekonania innym, dławiąc opinie, które stoją w sprzeczności z wersją zdarzeń przez nich kolportowaną. I w ten sposób „negacjoniści” są określani jako „nie zasługujący na tolerancję”.

I tak oskarżyciele, by uniknąć komplikacji prawnych, zarzucają „negacjonistom” „bezczeszczenie pamięci zmarłych”, nawet jeśli wspomniane przepisy nie precyzują w sposób jasny, w jaki sposób dochodzi do obrazy zmarłych, a inkryminowane twierdzenia mogą przecież okazać się prawdziwe. W rzeczywistości to, co system stara się karać, to „intencje” przypisywane oskarżonemu. W każdym razie, skoro zmarli nie mogą stawić czoła oskarżonemu, to ich rolę odgrywają prokuratorzy i zainteresowane organizacje takie jak World Jewish Congress, Anti-Defamation League (ADL), czy Institute forJewish Policy Research (IJPR). Jeśli chodzi o tę ostatnią organizację, IJPR, to dysponuje ona własną definicją negacjonizmu :

„Negowanie Holokaustu nie jest działaniem w dobrej wierze mającym na celu interpretację historii. Jego celem jest wywołanie niechęci wobec Żydów i jest w stosunku do nich obraźliwe i zniesławiające, jak również w stosunku do innych ofiar Holokaustu i wszystkich tych, którym zależy na prawdzie i wyciągnięciu lekcji z historii”.

Definicja ta rodzi pytanie: Czy ci, którym zależy na prawdzie, nie powinni uszanować prawa jednostki do wyrażania swojego punktu widzenia, nieważne, czy te opinie okażą się prawdziwe czy mylne? Jeśli możliwym jest „wyciągnięcie lekcji z historii”, to czy nie jest najlepszym lekarstwem zapobiegającym powstawaniu błędów - publiczna debata i dialog?

Marvin Hier, dziekan Simon Wiesenthal Center z Los Angeles uważa: „Nie należy do żywych moc przebaczania... Jedyne osoby, które mogą to uczynić, to ofiary, lecz tych tutaj nie ma...”.

Jeśli, wg rabina Hiera, niemożliwym jest, by obecne pokolenie, jak i przyszłe mogły przebaczać, to jak w takim razie ma rozpocząć się proces pojednania? Jeśli nie tu i teraz, to kiedy?

Inna szkoła utrzymuje, że Holokaust był jedynym takim wydarzeniem w historii, nieporównywalnym z żadnym innym aktem prześladowania na tle rasowym czy religijnym, w związku z czym zasługuje na specjalne traktowanie wobec prawa. Obrońcy takiego stanowiska z zapałem twierdzą, że niezależne badania historyków-rewizjonistów stanowią „nawoływanie do nienawiści” i są zagrożeniem dla porządku publicznego. Paradoks polega na tym, że „negacjoniści” zdołali wzbudzić „nienawiść” tylko wobec siebie samych.

Ocena zdarzeń historycznych stanowi dla sądów wyjątkowo trudną materię, ponieważ „rewizja” historii jest procesem jak najbardziej uprawnionym, gdy polega na profesjonalnie i odpowiedzialnie prowadzonych badaniach. Nawet przepisy prawa karnego przewidują możliwość rewizji wyroków, gdy wyjdą na jaw nowe dowody lub okoliczności uniewinniające skazanego. Dlaczego więc jedynie Holokaust uważany jest za materię, której nie dotyczą uniwersalne normy prawa? Zmarginalizowani i zaszczuci historycy-rewizjoniści walczą o traktowanie na równi z badaczami „akceptowanymi”. Fakt, że przepisy „antynegacjonistyczne” biorą za cel jednostki podejrzane o tendencje „antysemickie”, podkreśla ich dyskryminacyjny charakter. I to niezależnie od tego, że najczęściej historycy-rewizjoniści nie negują samego faktu Zagłady!

Można by w tym miejscu postawić pytanie: Jak usprawiedliwić „specjalny” status autorów porównujących oficjalnie chrześcijaństwo do „najbardziej wściekłego antysemityzmu” (Daniel Goldhagen czy David Kertzer), gdy jednocześnie wsadza się za głoszone poglądy do więzienia takich historyków jak David Irving czy Germar Rudolf? By zachowana była zasada równości wobec prawa, przepisy powinny być stosowane bez żadnych wyjątków i specjalnego traktowania kogokolwiek.

Zaczyna się rysować nowa tendencja w mediach międzynarodowych, wg której suwerenne państwo nie może należeć do „rodziny szanowanych państw”, jeśli nie wprowadzi przepisów, o których mowa wyżej. Przykładem niech będzie „rewizjonistyczna” postawa prezydenta Iranu Ahmadineżada.

Wolność słowa i przekonań została bardzo poważnie ograniczona. Jeśli ta tendencja będzie się nasilać, to już niedługo osoba o „nieprawomyślnych” przekonaniach nie znajdzie w zjednoczonej Europie miejsca, by się schronić. Kiedyś takim miejscem był Kościół Katolicki, lecz ostatnie zamieszanie wokół osoby biskupa Williamsona i ogromna presja na Watykan i osobę papieża, oskarżanego o „antysemityzm teologiczny”, sprawiły, że miłosierdzie i współczucie zostały zneutralizowane przez Molocha Holokaustu.

Nie mija jeden dzień, by argument negacjonizmu Holokaustu nie pojawił się gdzieś w mediach. W rzeczywistości stało się to międzynarodową obsesją w chorym społeczeństwie, które z niepokojem patrzy na stałe ograniczanie wolności i swobód obywatelskich.

Twoja ocena: Brak Średnia: 1 (1 głos)

Komentarze

Ponieważ brałem udział w dyskusji, o której piszesz na wstępie, więc napiszę parę zdań.

W odpowiedzi na komentarz Pawła T napisałem między innymi:

"Irving siedział za 'przestępstwa', skazany na podstawie bzdurnego prawa, o którym pisał SL. Tego nikt nie neguje, to jest oczywiste i bezdyskusyjne! Natomiast faktem też jest, że trzepie teraz niezłą kaskę na tej swojej 'martyrologii' i to budzi moją odrazę! Dokładnie to samo robi piętnowany tutaj (i bardzo słusznie) Wiesel... Tylko tyle. Ale o tym cicho-sza!"

Tak więc mój głos nie miał nic wspólnego z rolą Irvinga jako historyka! Napisałeś o nim w określonym kontekście, a dalej w notce znalazło się (słusznie zresztą!) potępienie zachowania Wiesela. I jeden i drugi są dla mnie zwykłymi kutasami. Jeden robi kasę w "przedsiębiorstwie holokaust", a drugi na czymś dokładnie odwrotnym. Ale oba zachowania budzą moją odrazę. By zostać lepiej zrozumianym, zobrazowałem swoje stanowisko innym przykładem (http://www.niepoprawni.pl/blog/1137/klamstwo-oswiecimskie-w-zydowskim-wydaniu#comment-99694) Powstrzymam się od złośliwości pt. "Czytanie ze zrozumieniem"...

A teraz mam pytanie: dlaczego pisząc o Ahmadineżadzie wziąłeś wyraz "rewizjonizm" w cudzysłów? Czy uważasz podobnie jak prezydent Iranu, że holokaust W OGÓLE nie miał miejsca?

Tylko nie pisz, że się czepiam, że nie umiem czytac ze zrozumieniem, a tekst jest o czymś innym!

-------------------------------

Samotny wilk w biegu

Mój twitterek

Vote up!
1
Vote down!
0
#87833

http://spiritolibero.blog.interia.pl/
Prezydent Iranu nigdy nie negował Zagłady. Wszystkie jego rzekome wypowiedzi w tym tonie są zmanipulowane. Najsłynniejsza to ta o "wymazaniu Izraela". Inna rzecz, że postuluje powołanie niezależnej komisji historyków dla zbadania sprawy Holokaustu. A to już Żydom nie pasuje...
Ja osobiście podzielam zdanie Ahmadineżada, że taka komisja powinna powstać i raz na zawsze zrobić porządek z tym tematem.
Bo co się dzieje? Po jednej stronie prawdy objawione religii Holokaustu (uzbrojone i chronione przez kodeks karny) a po drugiej historycy, którzy maja wątpliwości i ryzykują karierą (i nie tylko) nie mogąc zrobić nic.
To jest chore i zawsze będzie podsycało podejrzenia o szwindel. Tylko rzeczowa debata historyków, badanie materiałów źródłowych (Niemcy byli dość pedantyczni) wreszcie prace archeologiczne mogą położyć kres tej anormalnej sytuacji.

Vote up!
0
Vote down!
-1

SpiritoLibero

#87837

"To kłamstwo, oparte na nieudowodnionych, mitycznych twierdzeniach" (2009)

Słowo przeciw słowu! A więc jesteś kłamcą, kolego... Choć właśnie takiej "linii obrony" się spodziewałem. Jak to łatwo napisać: nigdy nie negował, zmanipulowane wypowiedzi, itede. Takie proste... Bzdura! Negował i to wielokrotnie! I nie tylko on: inni przywódcy muzułmańscy robili i robią to samo. Ale pewnie ich słowa też zostały przekręcone i media, które je podają (żydowskie przecież) łżą jak bure suki! Linków nie będę podawał, bo z góry wiem jak to skomentujesz. Kto ciekaw sam sobie znajdzie.

Tutaj napiszę tylko, że w kwestii słów Ahmadineżada wierzę Łysiakowi, a nie tobie! Bo też nie mam żadnego powodu, by jemu nie wierzyć. Wszakże to on wielokrotnie piętnował Żydów za antypolonizm i za "przedsiębiorstwo holokaust". Choćby słynny cykl felietonów "Ostateczne rozwiazanie kwestii polskiej", gdzie nie zostawia suchej nitki na żydowskich skurwysynach! Całkowicie się z nim zgadzam i popieram! Jednak w "Gazecie Polskiej" (a potem w "Alfabecie szulerów") skrytykował prezydenta Iranu za jego "rewizjonizm" (piknie napisałeś!). Cóż, pewnie chłop uwierzył tym żydowskim mediom relacjonującym słowa Ahmadineżada, bo przeca na żywo tego nie słyszał! Ma biedaczyna pecha, że nie czyta bloga SL, bo by wiedział, że to ino przekręcenia, przeinaczenia i manipulacja... Dobre, dobre...

Reasumując: jesteś kłamcą!

I tchórzem, bo nie masz odwagi napisać wprost, że myślisz tak jak Ahmadineżad!

P.S. Tylko nie dawaj linka do wypowiedzi z Columbia University (2007), gdzie ten kutas zaprzecza własnym słowom i twierdzi, że został źle zrozumiany!

-------------------------------

Samotny wilk w biegu

Mój twitterek

Vote up!
1
Vote down!
0
#87842

http://spiritolibero.blog.interia.pl/

jesteś kłamcą!"

No... To skoro już uzgodniliśmy zeznania to mam nadzieję, że więcej już ciebie pod moimi notkami nie zobaczę :)

Bo cóż może szukać na blogu takiego Żyda - neonazisty i kłamcy na dodatek taki prawy Łysiakolog jak wilczek?

Bye bye!

Vote up!
0
Vote down!
-1

SpiritoLibero

#87855

A odpowiedź? Tylko nie udawaj, że nie wiesz na jakie pytanie! Przecież Ty zawsze odpowiadasz na pytania... No ale co może napisać kłamczuszek? Przeca nie przyzna się, że łże jak pies, no nie?

Poza tym baaardzo się mylisz cwaniaczku! Masz tzw. płonną nadzieję: będziesz mnie widywał za każdym razem, gdy napiszesz kłamstwo, oszczerco! Czyli... często!

Tak więc; do nastepnego razu!

-------------------------------

Samotny wilk w biegu

Mój twitterek

Vote up!
1
Vote down!
0
#87970

http://spiritolibero.blog.interia.pl/

Na ciebie już i tak nikt nie zwraca uwagi i nie traktuje poważnie. Wiesz ile dostałem PW, żeby nie karmić trolla - czyli ciebie?
Ale jak się upierasz to rób mi klikalność, hehehe
Wiesz jaki jestem próżny i jak to lubię :D)))

Vote up!
0
Vote down!
-1

SpiritoLibero

#87974

Spoko, pobujam się... Poczytam, pokomentuję. Chyba mi wolno, nie? Chyba nie wsadzisz mnie do więzienia za przypominanie słów "cytowanego-z-błędami" prezydenta Iranu? Chyba mogę napisać, że Irving robi kasę na swoich "naukowych wycieczkach" tak samo jak Wiesel na "przedsiębiorstwie holokaust?

Gratuluje fanklubu!

-------------------------------

Samotny wilk w biegu

Mój twitterek

Vote up!
1
Vote down!
0
#87976

http://spiritolibero.blog.interia.pl/

Z dziką rozkoszą poczytam twoje komentarze. I może nawet czasami coś ci odpiszę? Kto wie... D)

Vote up!
0
Vote down!
-1

SpiritoLibero

#87978

Super! Wszakże rację ma Saint-Exupery:

“Jeśli pozwolisz by robactwo się rozmnożyło - rodzą się prawa robactwa. I rodzą się piewcy, którzy będą je wysławiać".

Do usłyszenia robaczku!

 

-------------------------------

Samotny wilk w biegu

Mój twitterek

Vote up!
1
Vote down!
0
#87980

Według "The Daily Telegraph" rodzina prezydenta Iranu Ahmadineżada nosiła nazwisko Sabourjian co w języku hebrajskim oznacza tkacza i oczywiście była perskimi ŻYDAMI. A może i jest, któż to wie. W dokumentach tożsamości Prezydenta na jednej ze stron znajduje się notka o zmianie nazwiska.

Pytanie co to mnie obchodzi? NiC! Ale warto o tym wiedzieć, aby zrozumieć radykalizm zachowań Prezydenta Iranu. Zachowuje się jak każdy neofita. Bardziej papieski niż sam papież. A w tym przypadku, bardziej muzułmanin niż każdy muzułmanin.

______________________________________________

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#87891

a to jest ciekawe. Nowoczesne lewactwo lubi atakować za wskazywanie przynależności etnicznej pewnych jednostek. Zawsze się będą burzyć, jeżeli się powie na przykład, że Trocki to był Lejba Dawidowicz Bronstein. A jak Ahmadinedżad ma być Żydem - to wszystko w najwyższym porządku. Wygląda na to, że według lewicy są nasi Żydzi i ichniejsi. Analogiczny przypadek jak z generałem Jaruzelskim. SLD go broni, a jakoś nie chce dostrzec faktu, że w 1968 roku oglądał, co kryje się za rozporkami licznych wojskowych. Anty-antysemicka partia wedle sloganów staje w obronie człowieka, który był współodpowiedzialny za antysemickie czystki. Niebywałe po prostu.

Aż chce się przytoczyć Goeringa. Gdy SD donosiło mu, że Milch jest Żydem, to odpowiadał: "O tym, kto jest Żydem ja tutaj decyduję!".

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#87973

To nie wszystko. Współczesne lewactwo ma też problem z różnej maści skinheadami, bojówkami neo-nazistowskimi, bo oficjalnie walczy z homofobią, zarzuca prawicy brak tolerancji dla pederastii, a tu nagle się okazuje, że spora grupa przywódców ruchów nazistowskich to pedały! Nazistowskie cioty! No i czerwone chłopaki mają niezłą zagwozdkę...

-------------------------------

Samotny wilk w biegu

Mój twitterek

Vote up!
0
Vote down!
0
#87979

nie tylko homoseksualizm. Goering lubił sobie od czasu do czasu paradować w sukience:)

Poza tym ponoć za Kaisera były organizacje homosiów, gdzie np. heilowano. Po powołaniu Republiki Weimarskiej wielu z nich zasiliło ruch nazistowski.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#87985

Po przeczytaniu tego artykułu od razu skojarzyłem
śmieć dr. Ratajczyka i pobyt w Polsce Izraelskiego
szpiega.

Vote up!
0
Vote down!
0
#87884

...podpuścił mnie Pan do dłuższej wypowiedzi,odsłonięcia w tej cenzorskiej kloace i dostałem bana u florenckiego czerwonego profesorka;)
Żartuję oczywiście.Tekst świetny.A zbrodnią największą i to tą prawdziwą- Ahmadineżada jest niezależność-co dla osoby choć minimalnie samodzielnie myślącej, powinno być truizmem.

Bene Vale

Vote up!
0
Vote down!
0
#87889

Niestety.
Przerażające jest jeszcze jedno. Otóż już od długiego czasu ludziom, na całym świecie, serwuje się nie informacje, a gotowe interpretacje.
Politycy, dziennikarze, media, pisarze, nawet naukowcy uznali, że przeciętny człowiek na obiektywne dane sobie nie zasłużył. A jeszcze mogą być szkodliwe, bo podważą wiarygodność obiegowych schematów - i co wtedy?

No, oczywiście jest to bardzo wygodne dla wszystkich manipulatorów. A większość zamieszkała w "globalnej wiosce", smutne to, ale prawdziwe, kupuje "prawdy objawione" z wielkim entuzjazmem.

Tak mimochodem, niech będzie w kontekście holokaustu, kto w ogóle pamięta o tym, że:
- to nie Niemcy pierwsi zastosowali w praktyce "rozwiązanie" określane przez nich mianem obozów koncentracyjnych?
- kiedy pojawiły się pierwsze pomysły odnośnie wyższości jednej rasy/narodu nad innym?
- w kwestii prześladowań religijnych (też modne): ile, naprawdę osób uśmierciła Święta Inkwizycja? A ilu protestanci w Europie? A kim byli cristeros? Ilu ludzi zginęło w latach 20-tych w Meksyku i z jakich przyczyn?

Zawłaszczenie przez Żydów tragedii II wojny jest - faktem.
Czemu nie pamięta się o milionach ofiar innych narodowości?

Dlaczego mówi się tylko o zbrodniach niemieckich? Może, dla odmiany porozmawiamy o pewnych ciekawych poczynaniach oddziałów amerykańskich w 1944 i 1945 roku w Ardenach w stosunku do jeńców niemieckich?

Itd, itp....

A może, z kolei, należałoby ustalić kolejne prawo międzynarodowe, takie o "negacjonizmie zbrodni komunistycznych"? Dla równowagi? Nie da się? Nie - a czemu... jeśli to taki dobry pomysł jest?

Manipulacja.
Zakłamywanie historii.
Ogłupianie i ubezwłasnowolnianie społeczeństwa.
Globalizm pod dyktando najsilniejszych.
Parodia sprawiedliwości.
Fanatyzm.
Dyktatura światopoglądowa.

W skrócie. Podłość.

Vote up!
0
Vote down!
0
#87895