Stan gry - część 3 - główni protagoniści

Obrazek użytkownika Andrzej.A
Kraj

W swojej książce "Czas wrzeszczących staruszków" Ziemkiewicz zawarł tezę, że czas głównych protagonistów naszej sceny politycznej to czas przeszły dokonany.
Lubię Ziemkiewicza, ale to jeden z większych błędów diagnostycznych jakie według mnie w swojej publicystyce popełnił.

Tak, główni protagoniści to Jarosław Kaczyński i Adam Michnik.
Są to jedyni politycy na naszej scenie politycznej, którzy dysponują w pełni przemyślaną i kompletną wizją tego jakim krajem powinna być Polska.

Oczywiście ktoś może powiedzieć, że A. Michnik nie jest politykiem, bo przecież nie zasiada w sejmie. No cóż, może trudno w to uwierzyć, ale po zasiadaniu w sejmie kontraktowym A. Michnik zorientował się, że działanie z otwartą przyłbicą nie popłaca, że dużo lepsze efekty można uzyskać działając z za węgła. I tak się stało. A. Michnik nie próbował nawet startować ponownie w wyborach. Była taka debata w TVP w tamtym czasie, gdy właśnie obaj protagoniści ze sobą rozmawiali na różne tematy, przy czym głównym punktem sporu była lustracja i dekomunizacja. Najprawdopodobniej wtedy A. Michnik zorientował się, że w normalnej debacie nie ma szans. Skądinąd debata w TV wyglądała wtedy troszeczkę inaczej niż obecnie. Dziennikarz rzeczywiście był rozjemcą i moderatorem w dyskusji, a nie stroną konfliktu.

Obaj protagoniści mają swoje wizje, które w żadnym najdrobniejszym nawet kawałku nie przystają do siebie.
Jeśli weźmiemy dowolny temat z życia społeczno - politycznego to nie ma możliwości żeby pogodzić koncepcje reprezentowane przez obu panów. Tego się po prostu zrobić nie da.
Bo państwo oparte o wartości chrześcijańskie (Kaczyński) jest nie do pogodzenia z państwem opartym o libertynizm, leseferyzm i "róbta co chceta" (Michnik).
Bo państwo prawa i sprawiedliwości (K) jest nie do pogodzenia z państwem gdzie "duży może więcej" (M).
Bo państwo ma być silne, aby ludzie w nim żyjący czuli się bezpiecznie i mogli realizować swoje ambicje (K), a nie roztapiać się w jakiejś pseudoeuropejskiej magmie (M).
Cokolwiek weźmiemy pod rozwagę to musimy, po odrzuceniu pewnych ozdobników i sztafażu, dojść do wniosku, że te dwie koncepcje są całkowicie sprzeczne.

Jedyny problem polega na tym, że o ile Kaczyński realizuje (próbuje realizować) swoją koncepcję w sposób jawny, to jego oponent realizuje swoją koncepcję w sposób skryty żeby nie powiedzieć tajemny.

Ot i cała filozofia tego kto jest kim na naszej scenie politycznej.

Niewątpliwie ciekawym było by wysłuchać uczciwego sprawozdania od A. Michnika z jego dwóch podróży do Rosji. Tej z 1989 i tej z 2010. W obu przypadkach A. Michnik spotkał się i rozmawiał z głównymi decydentami rosyjskimi. Ciekawe o czym.

Poprzedni wpis na ten temat: http://pulldragontail.blogspot.com/2011/11/stan-gry-czesc-2-wojna-kulturowa.html

Ceterum censeo Moskwa delendam esse
Andrzej.A

Brak głosów

Komentarze

Słuszna diagnoza, o ile przyjmiemy samodzielne myślenie Michnika.
Jednak, zarówno jego zaszłości historyczne, jak i skądinąd znany sposób działania, kierują bardziej na "zegarmistrza",
odbierającego wskazówki z łubianki, i pod dyktando, montującego je w Polsce.
W istocie, jest to walka JK z imperium sowieckim.
Pozdrawiam serdecznie

"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma

Vote up!
0
Vote down!
0
#197863

Witam

O podróżach A. Michnika pisałem (przepraszam za długosć:

"Zwykli Rosjanie też są różni, ale na pewno większość z nich to ludzie uprzejmi, gościnni, ze słowiańską duszą i romantyzmem. W Rosji można się zakochać i ją znienawidzić. Można sobie polować na głuszce, jak robił to np. B. Komorowski z J. Palikotem, później popijać wódkę dostarczoną do leśniczówki przez "jakiegoś KGB-iste".
Można poznawać ludzi, krajobrazy, kulturę języka, piękno literatury i zwykłe rosyjskie życie... Można też jeździć... np. rozmawiać z Włodarzami Rosji, kto w Polsce byłby dobrym Prezydentem. Może taki cel miała wizyta w Rosji A. Michnika w 1989 roku, przed "okrągłym stołem"?. Później GW napisała słynny artykuł: "Wasz Prezydent, Nasz Premier" a "okrągły stół" oraz Magdalenka uchroniły "oprawców komunistycznych" przed lustracją i dekomunizacją. Pozwolił też "komuszej braci" uwłaszczyć się na majątku narodowym, majątku wszystkich Polaków a przejąć na niemalże całe 20 lat władzę przez "różową opozycję".
Zobacz: http://www.youtube.com/watch?v=ANj9n6kV8fE&NR=1 (1:11)
W Polsce 10.04.2010 roku śmiercią tragiczną zginęło 96 córek i synów, w większości ogromnych patriotów, miłujących Ojczyznę, Polskę. Zginą Prezydent L. Kaczyński, Jego małżonka, generalicja, parlamentarzyści, szef NBP, szef IPN, inni piastujący ważne w Polsce funkcje publiczne a także księża, krewni i potomkowie pomordowanych bestialsko przez sowieckie NKWD obywateli II RP... Polacy zachowali się wspaniale. Okazuje się, że mimo wysiłków "mainstreamu" - reprezentowanego m.in. przez GW i TVN - Polacy gdzieś tam w środku pozostali patriotami, kochali Prezydenta i kochają Polskę. Jak w 1980 roku Naród zjednoczony w bólu i smutku znów się zjednoczył, policzył się. Mało tego... Okazało się, że Prezydent L. Kaczyński przedstawiany w mediach był kimś zupełnie innymi w rzeczywistości. I jest (był) szanowany na świecie! Już nic nie będzie takie same jak przed 10 kwietnia. Sądzę, że ponownie poczuliśmy Wspólnotę Narodową, polską tożsamość. Przecież w 2005 roku na Lecha Kaczyńskiego oddało głos przeszło 8 mln naszych Rodaków. Mam nadzieję, że będziemy o tym pamiętali 20.06.2010!
Sądzę, że postokrągłostołowi Włodarze PRL-u Bis byli zszokowani, zaskoczeni i przerażeni taką postawą Polaków. W swoich umysłach pewnie myśleli, że już udało im się przez te 20 lat wynarodowić nasz naród, zrobić z Nas bezpaństwowych, socjalistycznych obywateli Europy. Przypominam: zawsze byliśmy Europejczykami, ale przede wszystkim jesteśmy Polakami... W tym chyba przerażeniu GW próbowała skłócić Nas "Wawelem". A. Wajda napisał jakąś jątrzącą bzdurę, jakieś garstki fanatyków próbowały rozpętać pod Wawelem jakąś zadymę... Nie udało się. W obliczu zjednoczenia i poznania prawdy o 20 latach lekceważenia Nas i oszukiwania, poniżania, wyśmiewania... w obliczu narodowej tragedii, staliśmy się chyba odporni na manipulacje "mainstreamu". Wydaje mi się, że i w tym przypadku A. Michnik, redaktor naczelny Gaz. Wyb. chyba był zdziwiony i oszołomiony. No bo jak to? Polacy już go nie słuchają? Cóż więc robi Pan Redaktor Naczelny?... ano jedzie sobie przemyśleć pewne sprawy do kochanej i pięknej Rosji... a może też odwiedzić starych przyjaciół i wspólnie z nimi przeżywać naszą, polską tragedię narodową. Przecież zwykli Rosjanie - jak pisałem powyżej - są Wspaniali a w obliczu tragedii zachowali się tak jak przystało na Dumny, Mądry i Wielki Naród... współczująco i wzruszająco dzieląc z nami Nasz ból. Mam nadzieję, że Pan A. Michnik zna takich zwykłych Rosjan... czego mu gratuluję..."

(http://krzysztofjaw.blogspot.com/2010/04/podroze-adama-michnika.html)

----------------------------------

Przytoczyłem ten obszerny fragment, bowiem całkowicie się z Tobą zgadzam, co do niechlubnej roli jaką od powstania KOR i wcześniej odgrywa A. Michnik. Sądzę, że jest to postać, którą przyszłe pokolenia Wolnej Polski omawiać będą z obrzydzeniem i pogardą. A czy jest do końca samodzielny? Uważam, że nie można tak postawić pytania... ON PO PROSTU JEST WSPÓŁKREATOREM PEWNEJ KONCEPCJI A NIE WYKONAWCĄ!

Zauważmy: Sowieci w 1989 roku w Moskwie pytali go o zdanie, czy Wolski może być prezydentem Polski a nie informowali go li tylko...

Pozdrawiam serdecznie

P.S.
Pojawiają się u mnie od czasu do czasu wątpliwości związane z J. Kaczyńskim, ale na przestrzeni lat to on wyrażał werbalnie patriotyczną postawę i próbował swoją koncepcje Polski wspólnie z bratem realnie wprowadzać w polskie życie.

krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com)

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#197913