My i Oni

Obrazek użytkownika Andrzej.A

Kiedyś podział był jasny. My społeczeństwo i Oni obca, okupacyjna, utrzymywana na kacapskich bagnetach władza.Czy coś się zmieniło?Niewiele a czasami na gorszeTeraz jest tak: My - społeczeństwo i Oni - elity.Można to było zobaczyć w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin, gdy Oni wypowiadali się od serca, gdy nie było jeszcze takiego dużego odzewu w internecie, na blogach, forach i innych miejscach wyrażania opinii przez zwykłych ludzi czyli jakichś tam jednak przedstawicieli społeczeństwa.Po tej orgii chamstwa, zadufania, niczym nieuzasadnionego poczucia wyższości oraz co najważniejsze pogardy dla prawa można by sformułować tylko jeden wniosek. Wszyscy (a w każdym razie znaczna część tych spośród nich co się w mediach wypowiadali) ci "elitarusze" uważają, że powinny obowiązywać dwa kodeksy - jeden dla nich i drugi dla motłochu czyli reszty społeczeństwa.To są zresztą w większości ci sami ludzie, którzy podpisywali różne otwarte listy protestacyjne i jakżeby inaczej zawsze podpisywali w jedną stronę. No mają cholercia jakieś takie lewe skręcenie ideologiczne, że tylko w jedną mańkę podpisują.Chyba jednak w końcu przegięli. Bo od dzisiejszego rana gdy słuchałem radia zaczęły się pojawiać głosy społeczeństwa, które stały w totalnej opozycji do głosów "Onych" oraz poglądy wyrażane przez "Onych" totalnie ośmieszali poprzez nad wyraz proste analogie. To czegoś takiego jeszcze nie było, żeby "ELYTY" były konfrontowane z poglądami zwykłych ludzi. Chyba się na tym przejadą, a w każdym razie na przyszłość będą się ostro zastanawiać co może sobie o nich pomyśleć zwykły człowiek.Ale to swoją drogą obrze, że coś takiego i tak jawny dysonans się pojawił. To świadczy po pierwsze o tym, że są oni totalnie wyalienowani ze społeczeństwa (żyją w wirtualnym świecie), oraz o tym, że nie udało im się pomimo posiadania całego aparatu propagandowego przerobić społeczeństwa na swoją modłę. Nie posiedli jednym słowem rządu dusz.

Brak głosów