Czy Donald Tusk był informatorem ubecji?

Obrazek użytkownika Andrzej.A
Kraj

To fundamentalne pytanie, które jako pierwsze przychodzi na myśl po przeczytaniu tego (http://wpolityce.pl/wydarzenia/63496-sipowicz-wypalil-o-tusku-jego-pokoj-w-akademiku-znany-byl-z-tego-ze-chlopaki-mieli-najlepsza-trawe-w-miescie-a-byly-podejrzenia-ze-donald-sie-nie-zaciagal).

Kamil Sipowicz - rocznik 1953, studiował na Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie w latach 1974 - 1979
Donald Tusk - rocznik 1957, studiował na Uniwersytecie Gdańskim w latach 1976 - 1980
"Bo Donald Tusk palił marihuanę, a jego pokój w akademiku znany był z tego, że chłopaki mieli najlepszą trawę w mieście! On doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że to żadna trucizna".
tyle Kamil Sipowicz.

To teraz sobie coś uzmysłówmy. Jest druga połowa lat siedemdziesiątych, nie ma telefonów komórkowych, internetu. Istnieją wprawdzie automatyczne połączenia telefoniczne, ale jest ich niewiele - na tyle niewiele, że wszystkie mogą być na podsłuchu na okrągło.

Uzmysłówmy sobie coś jeszcze. Jeżeli Sipowicz w Warszawie wie o tym, że u Tuska w pokoju w akademiku można dostać najlepsze zioło w Gdańsku, to ile osób musi jeszcze o tym wiedzieć. Według mnie idzie to w tysiące.

To na podstawie powyższego wywodu zadajmy proste pytania.
1. Czy Donald Tusk był zatrzymywany przez milicję w związku z posiadaniem i handlem trawką?
2. Czy pozostały jakiekolwiek dokumenty z takich działań milicji?
3. Jak się nazywali funkcjonariusze, którzy te działania podejmowali?

A jeśli nie był zatrzymywany, to dlaczego?
Dlaczego akurat jego nie zatrzymywano?
Jak się nazywali jego najbliżsi koledzy z tamtego okresu i czy też byli zatrzymywani, czy nie.

To są wszystko pytania, na które dziennikarze śledczy natychmiast powinni zacząć szukać odpowiedzi.

This world is totally fugazi
Andrzej.A

Brak głosów

Komentarze

Rozumowanie logiczne bez znajomości realiów epoki wiedzie na manowce.

1. Wielu ludzi z Trójmiasta, rówieśników Tuska, studiowało na warszawskiej ATK. Stąd Sipowicz mógł wiedzieć.

2. MO niespecjalnie wówczas ganiała miłośników marychy, a miała też pewne trudności z identyfikowaniem ziela ;-) i jego użytkowników.

3. Jedyny wniosek, jaki nasuwa wypowiedz Sipowicza jest taki, że pod koniec lat `70 z Tuska nie był żaden opozycjonista, bo gdyby był, to ganiali by za nim pod byle pretekstem, nawet z powodu nadmiernego spożycia bełta ;-)))!

Idąc tokiem Twojego rozumowania należałoby zapytać, czy informatorem ubecji był profesor Ryszard Terlecki ;-)?

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#382889

No więc niestety znam realia tamtej epoki.
A skądinąd wiem, że milicja miała już wtedy wydziały do walki z narkomanią.

This world is totally fugazi.
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#382893

Słabo znasz.

A tu masz strukturę Komendy Wojewódzkiej MO: http://pl.wikipedia.org/wiki/Komenda_Wojew%C3%B3dzka_Milicji_Obywatelskiej

Gdzie ten wydział?

Vote up!
0
Vote down!
0
#382895

Wtedy było 49 województw. Takie Suwałki były miastem wojewódzkim i tam kury popierniczały po rynku.

Ale dobrze, niech bedzie, że słabo znam tamte realia.
I pewnie w Warszawie była taka sama struktura jak w Suwałkach.

Śmieszne.

This world is totally fugazi.
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#382907

Taa, bardzo śmieszna... notka.

Trudno dyskutować z głębokim przekonaniem mistrza dedukcji.

Na koniec powtórzę pytanie: Terlecki też?

Vote up!
0
Vote down!
0
#382908

A miał Terlecki w swoim życiu incydent, że kolesie uważali go za dostarczyciela zioła?
Bo jeśli miał, to te same pytania, które postawiłem wobec Tuska winne być postawione wobec Terleckiego.

Weź sobie przypomnij na jakiej zasadzie werbowano agentów. Taki Boni, miał kochankę i tym go szantażowali, innego złapali na jeździe po kielichu.

A tu uważasz, że facet, o którym wiedziano, że ma zioło nie może być podejrzany - tu właśnie jesteś śmieszny.

This world is totally fugazi.
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#382926

Taa... Jak mały Kazio wyobraża sobie dawne czasy...

EOT

Vote up!
0
Vote down!
0
#382927

No to cześć ruski agenciaku.

This world is totally fugazi.
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#382928

Żałosny i tępy prymityw. Ty jesteś totally fugazi. Jeśli w ogóle wiesz, co to znaczy.

Vote up!
0
Vote down!
0
#382929

Nie fatyguj się więcej na moim blogu, nie masz po co.

To ty pierwszy zastosowałeś atak ad personam.
to charakterystyczne dla ludzi nie mających argumentów.

ageciny należy nazywać zgodnie z ich funkcją.

This world is totally fugazi.
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#382931

Nie pisz, dobry człowieku, o tym, o czym nie masz zielonego pojęcia. Ja w tym czasie byłem już dość dużym chłopcem, i wiem co i jak było wtedy grane. W przeciwieństwie do ciebie.

A z wypraszaniem z bloga to sobie poczekaj, aż będziesz miał możliwość banowania.

Nie znoszę bzdur. Może i Tusk był TW w czasach studenckich. Nie wiem. Ale możliwość zwerbowania go na maryśkę jest śmieszna.

Ty, facet, nie masz nawet zielonego pojęcia jak działało MO/SB i jak było zorganizowane. Do roku 80 Tusk był nikim w opozycji i mógł najwyżej kapować swojego promotora. Ale jego promotor był zbyt dobrze ustawiony, żeby studenciak mógł mu zaszkodzić.

Mistrzowska dedukcja na podstawie bełkotu Sipowicza. Pogratulować.

I kto tu jest śmieszny?

Vote up!
0
Vote down!
0
#382933

Cieszę się, że jednak dopuszczasz możliwość, że Tusk był TW. Nie rozumiem dlaczego uważasz zwerbowanie "na maryśkę" za bezsens. Takie samo dobre zwerbowanie jak każde inne.
Skoro zwerbowanie "na kochankę", czy na "pijanego kierowcę" było dobre, to dlaczego "na maryśkę" ma być do kitu i niemożliwe.
Potrafisz to uzasadnić.

Nie pisz do mnie per "dobry człowieku" ani innych tego typu chamskich odzywek rodem "GW"

This world is totally fugazi.
Andrzej.A

Vote up!
1
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#382943

Twoja uciecha wskazuje, że nie czytasz ze zrozumieniem polemik. Bowiem moja polemika nie dotyczyła ewentualnej agenturalności Tuska, tylko całkowicie bzdurnego - biorąc pod uwagę realia epoki - wywodu opartego na bełkocie Sipowicza. Jak Sipowicz mówi, że maryśka była dla Ramonki, to kłamie, a jak mówi, że maryśka była od Tuska, to mówi prawdę? Litości!

Tusk w końcu lat `70, kiedy to popalał, był nikim. Jego "kariera" opozycyjna zaczęła się dopiero od sławetnej spółdzielni

Człowieku, w drugiej połowie lat `70 dilowało się kompotem, a nie maryśką. Maryśkę to się hodowało w doniczce do użytku własnego i przyjaciół. Hodowle przemysłowe maryśki to czasy grubo późniejsze. Najpierw podstawa obrotu handlowego był kompot, potem amfa.

Odzywka "dobry człowieku" pochodzi z "Mistrza i Małgorzaty", a nie z GW.

Vote up!
0
Vote down!
0
#382945

Ktoś z mojej najbliższej rodziny był w tym czasie biegłym lekarzem sądowym w W-wie. Stąd moja wiedza na temat narkotyków z tego okresu.
Kompot był dla plebsu - to była umieralnia.
Marycha i inne były jak najbardziej w użyciu.

"wystarczy wyjść na łąkę w Polsce i można zebrać dowolny stuff, tylko trzeba wiedzieć co zbierać" - to jeden z cytatów, które usłyszałem w owym czasie.

Tak serio, to nie odpowiedziałeś na pytanie.

This world is totally fugazi.
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#382947

W latach `70 maryśka nie rosła na łąkach, tylko w doniczkach. Na łąkach to grzybki można było sobie pozbierać. Grzybki halucynogenne, dodam, żeby zostało to tym razem właściwie zrozumiane.

Kompot był nie dla plebsu, ale dla narkomanów. Zioło było dla rozrywki. I nie mów mi, że było rozpowszechnione wśród studentów. Rozpowszechniony to był alkohol. Maryśka to był cymes.

To ty nie odpowiedziałeś na pytanie używając rozbudowanych form warunkowych. Terlecki używał i nadużywał. Czy z tego wynika, że był agentem?

Vote up!
0
Vote down!
0
#382950

TAK, a teraz rośnie na plantacjach. Gdzie normalnie w warunkach naturalnych jest to krzaczek o wysokości 60 centymetrów i zawartości substancji aktywnej rzędu 15%. A na tych plantacjach jest to roślina o wysokości 1.5 metra i zawartosci substancji aktywnej rzedu 45%.

A Ty bełkoczesz o tym, że Tusk nie był umoczony.

No kurwa pogratulować dialektyki marksistowskiej.

weź spierdalaj.

This world is totally fugazi.
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#382951

Żałosne. Nic poza "ruskim agenciakiem" i "dialektyką marksistowską" nie potrafisz wymyślić znawco problemów narkomanii w Polsce w latach `70, działań operacyjnych SB w tym okresie, oraz cv Tuska?

A za "weź spierdalaj" cię zgłaszam, bo nie lubię prymitywnych chamów.

Vote up!
0
Vote down!
0
#382952

chamem to jesteś ty gnoju ubecki.

This world is totally fugazi.
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#382953

...

Vote up!
0
Vote down!
0
#382954

dlaczego wdajesz się czasmi w dziwne dyskusje. Nie wiem jak zapytać, ale , zostawię to bez pytań.

Vote up!
0
Vote down!
0

lupo

#382932

Zapytaj na priv. Chętnie odpowiem.

Vote up!
0
Vote down!
0
#382934

Może i miał poukładane w z ubecją..Bo nie każdy w tamtych czasach miał dostęp do marychy..Dużo tego trawska miała w swoich zasobach ubecja..I ten,który kapował i był grzeczny mógł liczyć na działeczki...

Vote up!
0
Vote down!
0

Marika

#382905

Tak szybko układam sobie układankę... no to prawdopodobnie był chroniony w ramach sąsiedzkiej współpracy.

Donald Tusk kryptonim OSCAR akta MfS ; STASI ;

Wokół OSCARa agenta NRDowskiego Ministeirum fur Staatssihercheit w skrócie STASI narosło wiele legend i tak zwanych teorii spiskowych , wielki udział w mataczeniu i zamydlaniu sprawy OSCARa od samego początku maja także media Polsko języczne , rożnego typu pseudo dziennikarzyny rozwiedki okrągłostołowej.

Prawda jest jednak brutalna , obecny premier tak zwanej III RP Donald Tusk to pospolity bandyta i szubrawiec ,złodziej i sprzedawczyk z powodu którego wielu działaczy Solidarności nie tylko na Wybrzeżu Gdańskim traciło życie, zdrowie a w najlepszym wypadku wolność .

Donald Tusk to płatny współpracownik STASI o pseudonimie OSCAR. Dokumenty znajdują się w niemieckim urzędzie o nazwie BstU .

Dr.Hanna Labrenz Weiss – 1991 bis heute wissenschaftliche Mitarbeiterin in der Abteilung Bildung und Forschung der BstU

http://www.bstu.bund.de/DE/Wissen/Forsc ... weiss.html

From: Hanna Labrenz-Weiß

Date: 01/07/2013 05:36:54

To: Miroslaw Mrozewski

Subject: RE: Antw: Polnische STASI agenten

Szanowny Panie Mrozewski,
zgadzam sie z wieloma wypowiedziami, ktore Pan uczynil, ale zdecydowanie zaprzeczam skrajnym opiniom w Pana mailu.

Osobiscie nie jestem osoba, ktora ma za zadanie udostepnianie takim list czy wiadomosci, jakich Pan oczekuje. W urzedzie BStU jestem od 22 lat pracownikiem naukowym i zajmuje sie ta tematyka, o ktora Panu chodzi, dlatego wiem dokladnie, ze nigdy nie dostanie Pan tego, czego Pan oczekuje.

Osoby prywante nie maja zadnych podstaw prawnych, aby sprawdzac wspolprace z SB czy MfS, bynajmniej w naszym urzedzie. Obojetnie jaki zlozy Pan u nas wniosek, bedzie on negatywnie rozpatrzony. Oczywiscie moze Pan to uczynic i nie interesowac sie tym, co ja Panu pisze, ale juz dzisiaj moge Panu powiedziec, ze szkoda Pana czasu.

Zaprzeczam zdecydowanie Pana wypowiedzi, ze dziennikarze polscy sa zainteresowani zatuszowaniem tej historii. Prawda jest, ze oni byli pierwsi w naszym urzedzie, ktorzy sie ta tematyka interesowali i jezeli dostali od nas materialy, to je w calosci publikowali.

Jezeli chodzi o pana Tuska, to wedlug naszego prawa jest on ofiara Stasi i dlatego chroniony prawnie przed dostepem do materialow dotyczacych jego osoby (w IPN osoby poszkodowane nie sa chronione). Owe materialy, jezeli rzeczywiscie znajduja sie w naszym urzedzie, moze Pan otrzymac, jezeli dostanie Pan na to osobista zgode premiera. W innym wypadku nikt tych materialow nie dostanie, chyba ze nielegalnie i to nie od nas.

Listy agentow o ktorych Pan pisze nie istnieja – tylko statystyki, bo wiekszosc materialow byla prowadzona przez grupe operycyjna Stasi w Warszawie, ktora zniszczyla wszystkie materialy w 1990 roku. Agenci, ktorzy sa znani, to osoby, ktore byly prowadzone przez centrale w Berlinie, ale to nie byli Polacy ( z malymi wyjatkami) tylko Niemcy.
To tyle ogolnych informacji.
Z wyrazami szacunku

Dr. Hanna Labrenz-Weiß

Pani Dr. H.L Weiss pisząc wedlug naszego prawa jest on ofiara Stasi

ma oczywiście na myśli prawo niemieckie.

Piszac W innym wypadku nikt tych materialow nie dostanie, chyba ze nielegalnie i to nie od nas.

ma na myśli materiały o których Ją powiadomiłem , cytat z mej korespondencji do pani Weiss.

Chodzi mi także o kopie filmu – przesłuchania Donalda Tuska – wiem ze takowa znajduje się w archiwum STASI – .Przesłuchanie zostało zarejestrowane w 1987 roku podczas zatrzymania Donalda Tuska przez STASI w Dreźnie w drodze powrotnej z RFN. – oryginał jest na taśmie 8 mm. W obiegu są screany – zdjęcia – właśnie z tego filmu. Ponieważ nie są one dla mnie wiarygodne , chciałbym zapoznać się z oryginałem.

Premier tak zwanej III RP Donald Tusk płatny współpracownik służb bezpieczeństwa komunistycznych Niemiec , dawnej NRD ma dużo lżej aniżeli kapuś SB bolek wałęsa . Nie musi kraść swych akt , niszczyć je i ciągać po sadach Tych którzy ujawniają prawdę.

Bandyta Donald Tusk jest chroniony prawem niemieckim i My Polacy możemy się jedynie pocałować w nos .

Kariera Donalda Tuska w STASI

Zaczęła się bardzo banalnie , sztampowa kariera bandyty , czyli kręcimy lody .

Solidarność po wprowadzeniu stanu wojennego otrzymywała potężne wsparcie finansowe z zachodu. Jedyny problem z ta kasa był taki, ze musiała dotrzeć na miejsce . W tamtych czasach nie było banków takich jakie znamy dzisiaj. Nie było przelewów na konto . Zachód dawał miliony dolarów , a kasa nie tylko ze nie śmierdzi , ale także przyciąga wszelkie menty społeczne.

Zjednoczyły się więc wszelkie menty społeczne , bandyci z SB , bandyci zakamuflowani w Solidarności i innych wielu organizacjach. W samej Solidarności wschodnioniemiecka STASI miała prawie 500 swych agentów , zwerbowanych przez długie lata na takiej samej zasadzie jak Donald Tusk.

- fragment mej korespondencji do pani Weiss

Poza tym wielu z nich – miedzy innymi Donald Tusk zajmowali się w latach 80 tych transportem do Polski wielkich sum pieniędzy. W sumie z zachodu do kieszeni działaczy wpłynęło ponad 6 milionów dolarów . Nikt nikogo nigdy z tego nie rozliczył. Spodziewam się wiec informacji z akt STASI na ten temat.

Kasy było dużo więc starczało dla wszystkich . Dla SB dla STASI która kasowała za przejazd przez terytorium NRD i w końcu także dla samych bandytów zakamuflowanych w Solidarności lub usadowionych we wpływowych grupach decydenckich tak zwanej opozycji.

500 Stasi-Agenten im kommunistischen Polen

In Polen waren während der kommunistischen Ära nach den Erkenntnissen der Berliner Stasi-Unterlagen-Behörde mindestens 500 Agenten der ostdeutschen Staatssicherheit im Einsatz.

Gewerkschaft Solidarnosc infiltriert

Die Stasi habe vor allem die unabhängige Gewerkschaft Solidarnosc (Solidarität) infiltriert

Wielu z tych 500 poznać możemy dzisiaj , kierując się słowami zapisanymi w mądrej Księdze.

Po czynach ich poznacie.

Agent bolek mawiał wiem ale nie powiem , agent oscar nic nie musi mówić , bo po akta które są w archiwach niemieckich nikt nie sięgnie bez zezwolenia matoła donalda.

Ci którzy natomiast ze względu na zajmowane stanowiska w rożnych ważnych instytucjach nierządowych mogliby uzyskać akta Donalda Tuska vel OSCAra dobrze wiedza o tym ze kilka zapisanych kartek z tych akt dotyczy ich samych.

I tak już zostanie , dopóki cale to towarzystwo nie zdechnie.

Dzieciaków Tuskowych i reszty bandytów nikt już ani z pieniędzy , ani z unsere mutter unsere father rozliczał nie będzie.
m m ‏@_costerin

@premiertusk Donald matole akta na stół ! Donald Tusk kryptonim OSCAR akta MfS ; STASI ; http://wp.me/p1rKrX-eS ale szybciutko !

Niemieckie gazety też rozpisywały się. Tutaj jest ciekawie:

Czy agent STASI Oscar to Donald Tusk
autor:Napisane przez: Maciej Rysiewicz
Dziennikarz obywatelski, twórca portali "Bobowa Od-Nowa" i "Gorlice i Okolice" w powiecie gorlickim

http://3obieg.pl/czy-agent-stasi-oscar-to-donald-tusk

Komentarz:
Kula Lis 62
8 czerwca 2013 o 14:50
Tomku sowiecki pułkownik za 75 tys$ sprzedał Anglikom i CIA akta STASI z nazwiskami agentów. Figuruje tam Tusk jako Oskar. Obecnie przejęty przez BND, a prowadzi go nadal i ubezpiecza, zabezpiecza i pilnuje b. szef BND a obecnie ambasador Niemiec w Warszawie, poprzez ciecia Grasia. Pzdr!
*******************************
  Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

Vote up!
0
Vote down!
0

  Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

#382918

Dla mnie mason jest znacznie gorszym typem człowieka od donosiciela czy agentów PRL-u. Masonów powinniśmy traktować na równi z agentami obcych wywiadów.
Dlaczego ?
Bo najpierw służą swoim panom, a dopiero później swojemu krajowi.
 

http://robertbrzoza.pl/czy-donald-tusk-jest-masonem/

**************************************  

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

----------------------------------

Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

Vote up!
0
Vote down!
0

  Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

#382922

Czy panowie wiecie co to było "Stasi"? Według wielu źródeł nasze "słoneczko Peru" haratał w gałe w drużynie Stasi FC i miał bardzo ładną ksywkę "Oskar". Choćby z tego powodu nie mógł haratać w gałę w innych zespołach. Zresztą jak panowie wiecie wymiana informacji, przynajmniej do pewnego stopnia, obowiązywała w tej lidze.
_______________________________________
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#382936

Szanowny Jurandzie, co to jest Stasi wiedziałem zapewne wcześniej od Ciebie. Ale co do jednego masz niewątpliwie rację; nawet "zaprzyjaźnione" służby nie dzielą się agentami, a co najwyżej informacjami.

Ale radzę zwrócić uwagę na okres, którego dotyczy polemika. Chodzi o lata `70, a nie `80.

Vote up!
0
Vote down!
0
#382938

"OSKAR"

Vote up!
0
Vote down!
0
#382941

...wydaje mi się, że "Oskar" został "Oskarem" już chyba na studiach. Zew krwi, że tak powiem. Tak przynajmniej twierdzą coponiektórzy.

Miałem okazję rozmawiać z ludźmi, którzy z nim studiowali. Reguralny łomot jaki sprawiał małżonce, połączony z gonitwami po akademiku, były słynne swego czasu.
_______________________________
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#382962

Od końca: każda służba specjalna szkoli swoich agentów tak, aby nie rzucali się nadmiernie w oczy otoczeniu. Awanturniczy styl studenckiego życia Tuska stoi z tym w jaskrawej sprzeczności.

Ewentualne kontakty Tuska ze Stasi dotyczą raczej lat `80, a nie `70. Wskazuje na to zalinkowana korespondencja Mrozewskiego z urzędem niemieckim:

http://www.fronda.pl/blogi/miroslaw-mrozewski/donald-tusk-kryptonim-oscar-akta-mfs-stasi,34341.html

Dodam, że do Mrozewskiego mam "średnie" zaufanie, ale sama korespondencja jest interesująca.

Wszyscy mówią o Oskarze, zapominając o agencie Josephie, który rozpracowywał polską opozycję dla Stasi od połowy lat `70. Poguglaj ;-).

Ze względu na niesympatyczną (eufemizm) postawę gospodarza tego wątku nie mam ochoty kontynuować tu dyskusji. Powtórzę tylko, że moim zdaniem podczas studiów Tusk był postacią zbyt marginalną, jak na zainteresowanie Stasi. Sytuacja ta zmieniła się począwszy od stanu wojennego.

Vote up!
0
Vote down!
0
#382964

"Ze względu na niesympatyczną (eufemizm) postawę gospodarza tego wątku nie mam ochoty kontynuować tu dyskusji."

Dopiero po zamieszczeniu komentarzy zapoznałem się z całą dyskusją i jestem pod niemiłym wrażeniem.

Coś się, kurde, z człowiekiem dzieje! Niedawno Dixi, teraz Ty.

Szkoda, bo miałem o gościu jak najlepszą opinię. Niestety muszę tu użyć czasu przeszłego.

Gdybym te bluzgi przeczytał wcześniej, pewnie bym w ogóle tu nie komentował. Zdrowiej jednak będzie kontynuować moje wakacje od niepoprawnych:-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#382971

"Ja też zapoznałem się z całą dyskusją i też jestem pod niemiłym wrażeniem...

Gdybym te bluzgi... ..."

Bo to jest w skrócie tak... Niektórzy są obecnie chorzy i muszą leżeć w łóżku... Niektórzy są mocno zakręceni przy pracy nad Nową Odsłoną... Niektórzy musieli wyjechać służbowo za granicę... Jakoś tak to wygląda...

A tutaj "Niektórzy" w najlepsze obrzucają się błotem jak dzieciaczki na wsiowym podwórku...

A ja mam taki huni, prymitywny plan... Planuję - od tej pory - każdego, kto użyje słowa "agenciak", "lewak", "spier...j", "ubek", "głupek" etc etc etc... walić z marszu z buta "do piwnicy" i nawet nie będę "oszczegał", gdyż nie mam czasu, wolę testować Nową ;)... Wyciągał z piwnicy też nie będę, proszę pisać na "kontakt"... Piszę o tym dlatego, żeby nie "było zdziwienia"...

Pozdrawiam w rześki niedzielny wieczór...

Hun

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#383067

Donald Tusk studiował na Uniwersytecie Gdańskim.

Urodził się, wychował i mieszkał w Gdańsku.

Na jakich niby zasadach miał dostać "pokój w akademiku" w Gdańsku?!

Z materiałów prasowych o życiu Tuska w tamtych czasach:

"Pobrali się w listopadzie 1978 roku, mieli po 21 lat. Na początku łatwo nie było. Przez kilka miesięcy mieszkali u matki Donalda, potem wynajmowali pokoje we Wrzeszczu."

http://www.rp.pl/artykul/132844.html

Nie miała prawa do pokoju również Małgorzata Sochacka, przyszła żona Tuska. Była bowiem także mieszkanką Trójmiasta:

"Jeszcze przed moim urodzeniem tata zdecydował, że przeprowadza się do Gdyni, bo tam właśnie powstała Wyższa Szkoła Marynarki Wojennej, do której się dostał."

http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20101210/NAJEZYKACH0103/970797680

Studiowałem w tamtym czasie w Gdańsku i zaręczam, że nawet studentom zamiejscowym nie było łatwo o pokój w akademiku. Nikt z moich zamieszkałych w Trójmieście kolegów w akademiku nie mieszkał.
Szukałem w internecie informacji potwierdzających, że Tuskowi się to udało. Jedyne co znalazłem, to te teksty Sipowicza, a także wypowiedzi Danuty Hojarskiej, wedle której policja dwa razy dziennie do akademika, w którym Tusk mieszkał przyjeżdżała na interwencje, kiedy po pijanemu bił żonę.
Na opowieści pani Hojarskiej, której wtedy w Gdańsku nie było, a która maturę zrobiła grubo po czterdziestce, w roku 2004, a do tego z PRL pamięta "policję", patrzę ze sporym dystansem.

Jak będziesz miał, Jurandzie, okazję to dopytaj swoich znajomych o ten akademik, bo to naprawdę ciekawy, dla każdego pamiętającego realia tamtych czasów, wątek.

Vote up!
0
Vote down!
0
#382965

W końcu znalazłem:

"Kiedy urodził się Michał, w 1982 roku przeprowadzili się do Gdańska Wrzeszcza. Dostali przydział do hotelu asystenckiego, który przypominał akademiki studenckie."

http://www.gala.pl/wywiady-i-sylwetki/donald-tusk-dostalem-wielka-szanse-6140?strona=2

Dom Asystencki. Dwa pokoje, w jednym dwójka dzieci.
Sorry, ale to nie pasuje do wersji Sipowicza.

Po pierwsze, zamieszkał tam dwa lata po studiach.

Po drugie, jakie "chłopaki" paliły marychę w jednym pokoiku, mając obok pokój z niemowlakiem, a za sąsiadów pracowników naukowych z różnych gdańskich uczelni mieszkających tam ze swoimi dziećmi?

O miejsce w akademiku czy domu asystenckim było wówczas trudno, a wylecieć stamtąd było dość łatwo. Wersja z powtarzającymi się burdami i awanturami, tudzież z pokojem jako narkomańską meliną, wydaje mi się mało wiarygodna.

"Lech Kaczyński wspominał na początku 2010 roku: „Tusk miał dwoje dzieci i marny pokoik w asystenckim akademiku. Ręce mi opadały, jak do niego chodziłem – bieda aż piszczała”.

http://lubczasopismo.salon24.pl/DonaldTusk/post/344337,donald-tusk-daleko-od-milosci-odcinek-i

Vote up!
0
Vote down!
0
#382969