"Pod prąd" dlaczego poczulem się źle???

Obrazek użytkownika balsam
Idee

Rozumiem, że temat musial byc podjęty, dziękuję kryska. Odbiór treści jest bardzo emocjonalny, ponieważ ożywo, niejako bralem udzial w tych wszystkich wydarzeniach. Oczywiście nie bezpośrednio, nie bylo mi dane zaistnieć, w tych środowiskach, mój bezposredni udzial, wtedy koncentrowal się raczej na biernym uczestniczeniu w zaistnialych strajkach( biernym w stosunku do radykalnych dzialań KPN). KPN, byl czyms więcej, czymś niedostępnym, czymś odleglym. Co szokuje???
Szokuje pewna filozofia, która przebija się, ale po obejrzeniu calości materialu. Bo oto kreowana jest postać , która wydaje się być prawdziwym, rzeczywistym tego slowa znaczeniu, bohaterem, jakiego dziś brakuje polskim przemianom. Deklasuje on swoją postawą, wszystkie inne postacie, dziś tak glośno promujące siebie jako autorytety przemian. Bardzo świadomie, podejmuje (pozoruje) walkę z istniejacą wladzą totalitarną, bez względu na konsekwencje. Nie jest to walka o reformy ustroju, jak wydaje się to w Solidarności i KOR, jest to gloszona walka z ustrojem, bez strachu i z determinacją, wartą wielu "talentów". I gdyby nie ostatnia sekwencja, podlaczenia się pod ten heroizm, slużby bezpieczeństwa, to Leszek Moczulski bylby dzisiaj, naprawdę zapomnianym, największym polskim bahaterem. Jaka więc byla intencja producenta??? Chcial pokazać, że byl agentem i jego wysilki byly jakąś grą ze spoleczeństwem?, jakąs dziwną realizacją zamiarów bezpieki? A może, że mimo wspólpracy, wzniósl się na szczyty??? Albo ten memorial, to byl jego "cudowny pomysl".
Można z tej fabuly, wymyślić również inną teorię, iż bezpieka, przedwcześnie wymordowala prawdziwych patriotów, potem by mieć zajęcie, kreowala opozycję poprzez, przez siebie werbowanych agentów. Biorąc pod uwagę, historię innych agentów, widzimy dziwnie zbiegi okoliczności zakończenia wspólpracy. Tak jakby, panowie ze slużby bezpieczeństwa, doszli do wniosku, iz nadszedl już czas, i wykorzystując wcześniej przygotowanych agentów, przystąpili do realizacji planu przejęcia wladzy i majątku narodowego. Wiem, przegiąlem? A może nie!!!
Wracając do pana Moczulskiego, dla mnie mimo wszystko, mimo pomówień pod jego adresem, notatek sb-ków, widzę genialny, naprawdę genialny plan, odejścia od komunizmu w Polsce. Możliwe, że zbieglo się to ze zmęczeniem tego ustroju, ale nikt lepiej niż Moczulski, nie przewidzial, że to napewno nastąpi. Oczywiście dowodem na to, że komuniści jeszcze rządzą jest los Pana Leszka(mimo wspólsprawstwa), choć nikt nie pokazal podpisanej deklaracji wspólpracy. Odsunąl się w cień, aż do wyjaśnienia sprawy, ale czy historia, napewno doceni jego przewrotność??? Mimo wszystko, Polska wciąż ma jeszcze szansę na prawdziwą niepodleglość.
Pozostaje pytanie, dlaczego ten film nie może byc wyemitowany??? Przecież nie da się wymazać wydarzeń, zmienić tego co bylo. Zabraklo mi tam optymizmu.

Brak głosów