Świadomość historyczna młodych Polaków

Obrazek użytkownika Jerzy Mariusz Zerbe
Kultura

Zatrważający jest poziom świadomości historycznej młodych Polaków. Zawodzi na tym polu całkowicie szkoła, w której obowiązujące programy nauczania nawet nie wspominają o wielu ważnych wydarzeniach z przeszłości, o tradycjach polskiego oręża, o bohaterstwie i gehennie tysięcy rodaków w skrajnie trudnych warunkach życia i walk z okupantami. W telewizji karmi się młodzież sfałszowanymi obrazami z lat wojny, podawanymi w konwencji wielokrotnie powtarzanych przygodowych seriali czy komediowymi obrazami sielankowego życia Polaków wypędzonych z własnych domostw na Kresach Wschodnich. Nieliczne programy odkrywające prawdę z najnowszej historii Polski i demaskujące dawne i współczesne zakłamanie szybko kończą swój żywot , a ich autorzy są postponowani i zwalniani z pracy. Zawodzi także dom rodzinny, który w latach komunizmu był dla wielu pokoleń podstawowym źródłem wiedzy i prawdy historycznej. Brakuje tam zainteresowania, kompetencji, niezbędnego czasu, oraz zwykłej troski o edukację własnych dzieci. Wszystko przecież zdominował konsumpcjonizm.

Stopniowo stajemy się społecznością pozbawianą elementarnych podstaw bytu narodowego. Z każdym rokiem rosną szeregi niedouczonych półanalfabetów, których szkoła wyposażyła ledwie w umiejętność czytania i pisania. Młody człowiek zapytany w sondzie ulicznej co mówią mu nazwiska Eugeniusza Kwiatkowskiego, Emila Fieldorfa, czy Majora Łupaszki, szeroko rozczapierza usta, a w jego oczach pojawia się cielęce spojrzenie świadczące o głębokiej niewiedzy. Przerażające.

Jakie mogą być przyczyny obserwowanej obecnie skrajnej indolencji, braku zainteresowania, wręcz chorobliwej niechęci do przybliżania młodym pokoleniom faktów z niedawnej historii Polski? Jakimi sposobami można tego dokonywać?

Do najbardziej bezpośrednich narzędzi trafiania do świadomości ludzi należy kinematografia.
Tragiczne dzieje Polaków w okresie II wojny światowej stały się już kanwą wielu polskich filmów pełnometrażowych. Do roku 1989 z przyczyn politycznych, a później z powodu przedziwnego braku zainteresowania twórców, tematyka filmów dotyczyła wyłącznie bohaterstwa obrońców Westerplatte, walk narodu z najeźdźcą hitlerowskim na frontach kampanii wrześniowej, działań oddziałów partyzanckich, Powstania Warszawskiego, walk kończących zmagania wojenne i kilku innych epizodów. Pokazano również wyniszczanie ludzi w obozie oświęcimskim. Zdołano przy tym część historii zakłamać.

Po wielu latach, z ogromnym opóźnieniem, powstał film „Katyń”, ukazujący tragiczny los polskich oficerów, zamordowanych przez NKWD. Na przedstawienie czekają jeszcze tak ważne fragmenty dziejów naszego narodu, jak walki z sowieckimi hordami w 1939 r., gehenna ludzi masowo deportowanych na Sybir i do Kazachstanu, tragiczne życie i katorżnicza praca w sowieckich łagrach, walki Armii Krajowej na Wileńszczyźnie, ludobójstwo ukraińskie na Wołyniu, tragiczne losy Żołnierzy Wyklętych, i wiele, wiele innych.

Umierają nieliczni już świadkowie tamtych wydarzeń. Nie oglądając się więc na poprawność polityczną, najwyższy czas rozpocząć fabularne dokumentowanie bohaterstwa polskich żołnierzy na Wschodzie oraz wszystkich największych sowieckich zbrodni wojennych na narodzie polskim. To jedna z dróg walki z analfabetyzmem historycznym młodego pokolenia. Predestynowany do tego jest przede wzystkim Polski Instytut Sztuki Filmowej, a inicjatorem i promotorem z urzędu powinien stać się minister kultury i dziedzictwa narodowego.

Brak głosów

Komentarze

Mnie przerazaja te rozczulania sie nad biednymy wygnanymi Niemcami. Ta akceptacja na niemiecka polityke historyczna,

...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński

Vote up!
0
Vote down!
0

...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński

#48401

niestety na państwowe instytucje powołane do kształtowania świadomości kulturalnej i historycznej Polaków nie ma co liczyć. Dotowane może być najwyżej opluwanie polskiej historii jak to o mało nie stało się z scenariuszem na temat Westerplatte. Film o Popiełuszce dotacji państwowych nie otrzymał a - moim zdaniem - jest lepszy niż wajdowski gniot na temat Katynia. Na temat Katynia już żaden porządny film nie powstanie - bo mistrz Wajda już temat odfajkował. Za PiS-u w Ministerstwie Kultury powstał program "Patriotyzm jutra" - jedna z niewielu udanych inicjatyw Ujazdowskiego. Ale już w 2008 r. po objęciu władzy przez PO nie można było dostać dotacji na projekt przypominający powstania śląskie. Natomiast projekty na temat historii mniejszości żydowskiej jak najbardziej z tego programu były finansowane. A żeby nie było problemów to Zdrojewski ten program zlikwidował. Wiedza o jakichś powstańcach, Fieldorfach, Łupaszkach i innych oszołomach nie jest młodym Polakom potrzebna. Salonowcy wyśmiewali spektakle Teatru Telewizji pokazujące czarne karty historii PRL jako "teatr IPN" - obowiązywać ma jedynie słuszna wersja historii najnowszej, w której Kiszczak i Jaruzelski wraz z Wałęsą i Michnikiem wspólnie walczyli o demokrację w Polsce.

oszołom z Ciemnogrodu

Vote up!
0
Vote down!
0

oszołom z Ciemnogrodu

#48430