Giertych wychodzi z wora

Obrazek użytkownika Jerzy Mariusz Zerbe
Kraj

Przed sejmową komisją śledczą ds. nacisków, czyli zbrodni popełnionych przez kaczystowskich siepaczy w latach 2005-2007, wystąpił Roman Giertych. Zademonstrował pełnię swojego głębokiego chrześcijaństwa. Kierując się bowiem najwyższym nakazem miłości bliźniego, postanowił odkryć całą – znaną dotąd tylko jemu – prawdę o Jarosławie Kaczyńskim i jego współpracownikach.

Mówiąc językiem Niesiołowskiego, Giertych zdecydował się opowiedzieć o znanym tylko jemu łajdactwie swojego byłego przełożonego w koalicyjnym rządzie. Odsłonił rzeczy, które - jak powiedziałby Ferdynand Kiepski z kultowego serialu dla wykształciuchów – nawet fizjologom się nie śniły. Wszystko, rzecz jasna, zrobił bezinteresownie, w imię prawdy i tylko prawdy, niesiony poczuciem misji jaką ma do spełnienia wobec Platformy Obywatelskiej i całego antypisowskiego frontu jedności narodu.

A ponieważ rzekome naciski, podsłuchy, inwigilacje i inne bezsensowne i skrajnie już wyeksploatowane duperele, o które od ponad dwóch lat oskarżani są członkowie rządu Jarosława Kaczyńskiego, zostały z braku dowodów w wielu sądach umorzone, Roman Giertych postanowił dostarczyć komisji śledczej nowego, ożywczego paliwa. Sięgnął do wątpliwości lub podejrzeń premiera, którymi ten nieopatrznie lub naiwnie dzielił się ze swoim wicepremierem, nie pamiętając, że to wielce ryzykowne - bo aby poznać dobrze drugiego człowieka, trzeba najpierw zjeść beczkę soli.

Usłyszała więc komisja, że szef Prawa i Sprawiedliwości powiedział Romanowi Giertychowi o informacjach pochodzące z archiwów Milicji Obywatelskiej dotyczących działań MO w odniesieniu do Donalda Tuska, które miały być związane z "rodzinnymi sprawami". Według Giertycha Kaczyński mówił też o możliwości zatrzymania żony Grzegorza Schetyny ze względu na nieprawidłowości w działaniu jej firmy. Jarosław Kaczyński zastanawiał się, jak by zareagował Donald Tusk na uderzenie w najbliższego współpracownika - mówił mecenas przed sejmową komisją śledczą ds. nacisków. Giertych podkreślił, że Kaczyński wspominał też o działaniach prokuratury wobec matki polityka Platformy Obywatelskiej Sławomira Nowaka. W ocenie Giertycha podobne materiały mogły być zbierane także na polityków innych klubów parlamentarnych niż PO. W swobodnej wypowiedzi Roman Giertych uznał, że tzw. afera gruntowa była przygotowana w celu podzielenia i zmarginalizowania Samoobrony, po to, aby PiS "uzyskał władzę absolutną".

Siebie podczas zeznań Giertych przedstawił jako człowieka, który nie mógł się pogodzić ze sposobem uprawiania polityki przez Jarosława Kaczyńskiego. Dlaczego wobec tego demonstracyjnie nie podał się do dymisji? Żal było konfitur?

Stek pustych oskarżeń formułowanych w trybie warunkowym, częściowo już znanych z ówczesnych gazet, ale jakże przydatnych dla komisji. Komisji, która od dwóch lat robi co może i niczego zdziałać nie może. Bo jak mawiał rodzimy klasyk socjalizmu „z pustego i Salamon nie naleje”. Znalazł się więc usłużny Giertych i do ledwie tlącego się ognia dołożył trochę podpałki, by spektakl trwał.

Jest w Polsce wielu ludzi, którzy mieli Giertycha za prawego człowieka. Myślę, że rozczarowali się ostatecznie.

Brak głosów

Komentarze

w wyborach w 2005 miałem nadzieję na odbudowę prawicy. Niestety R. Girtych zniszczył te nadzieje wycinając ideowych ludzi a obsadzając swoich małoletnich pretorianów na stanowiska do których poprostu niedorośli. Rządził za nich. R. Giertych, nie Lepper, był przyczyną rozbicia koalicji. Lepper nie mając poparcia Giertycha, siedziłby jak mysz pod miotłą. To Giertych napuścił Jurka na niewykonalną, w tamtym momencie, ustawę o ochronie życia poczętego, która jest wykonalna przy zmianie Konstytucji i umieszczeniu odpowiednigo paragrafu. Myślałem, że to poprostu giertychowe ego, ale okazało soę, że jest to najzwyklejsza pod słońcem polityczna qrwa i nic więcej.

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#54636

na wstępie dycha a  dalej

dodam tylko do Juranda,ze

i mnie żal  ludzi,ktorzy naprawdę zrobili wiele dla LPR

po czym wyrogowano

ich z list a nawet nie ich,ale TYCH,ktorych chcieli na tych

listach umiescic......

a były to naprawdę swietne nazwiska.......i GODNE

pan Giertych zachowuje się podobnie

jak wtedy, gdy głosowaliśmy przeciw UNII,on sam

głosno krzyczał....a POZNIEJ

pomaszerowali po stanowiska do Brukselki:)

ot OBŁUDA,Falsz i pogon za karierą.......

nawet typu" LIS"

 

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#54666

Wychodzi na to że Giertych był największym "kretem"w rządzie Kaczyńskiego.

Vote up!
0
Vote down!
0
#54680

Kretem, ktory nagle przejrzal na oczy, a swiatlo dzienne kretom szkodzi,

potrzebny bedzie mu okulista czy adwokat?

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#54687

Witam

W swojej notce z 29.07.2009 roku (http://krzysztofjaw.blogspot.com/2009/07/r-giertych-upiorny-kameleon.html) pisałem: "Niemniej jednak zastanawiam się jak tragicznie w swoim zakłamaniu, małostkowości i hipokryzji skończył Roman Giertych. Jest też przerażającym jak pragnienie posiadania władzy potrafi zrobić z człowieka obrzydliwego kameleona zmieniającego "kolor" własnych wartości, przekonań i poglądów od możliwości dzierżenia choćby jej namiastki. I jakim tak naprawdę musi być człowiek, który potrafi tak sie przepoczwarzyć".

Chyba nie potrzeba nic więcej pać...
Pozdrawiam
krzysztofjaw

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#54700

Z wielką odrazą słuchałem tego obleśnego typa który podobno jest tak jak ja katolikiem. Zapomniał on że jest teraz okres Wielkanocny w którym jesteśmy szczególnie zobowiązani do pozbycia się grzechów i poprawy swojego życia. Dobrze że przerwali transmisję komisji bo bym bardzo nagrzeszył zarówno mową jak i myślą.

Co do tego jakim jest człowiekiem ten typek straciłem wszelkie złudzenia na samym początku jego posłowania. Przyjechał on kiedyś do Wołomina organizować protest mieszkańców do budowy w tym mieście supermarketów, lokalni działacze zrobili dość duży spęd gawiedzi ale ludzie zamiast protestować przeciwko tanim sklepom zaczęli Giertychowi opowiadać o przekrętach miejscowych kacyków. Na to Romek zareagował dość gwałtownie że z takimi sprawami niech idą do prokuratury albo do lokalnych działaczy bo on przyjechał żeby ich bronić przeciwko złym kapitalistom z zachodu którzy chcą im wybudować supermarkety i tanio sprzedawać swoje buble.

Po tym wystąpieniu cała ta formacja zawsze przegrywa wybory a do niedawna były w centrum miasta cztery supermarkety.

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#54709

 nie widziałem od wielu lat.

Vote up!
0
Vote down!
0
#54713

Jak się cieszę, że nigdy na niego nie głosowałem i nie miałem wobec tej postaci żadnych złudzeń. Teraz przynajmniej nie czuję się rozczarowany.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#54718

natomiast broniłam i już raz odszczekałam kiedy protestowali nauczyciele i uczniowie, że uczniowie mają się uczyć, a nie protestować, teraz jestem skłonna sama wrzucić giertycha z worem do jeziora.

Vote up!
0
Vote down!
0

Marika

#54755

Przyznaję, że kiedy był "nasz" starałem się go bronić. Twierdziłem, że jest inteligentnym (a nawet cwanym) politykiem, ciekawym (wartym, żeby go obserwować, a nawet mu kibicować) i interesującym zjawiskiem w polskiej polityce. Także LPR miała u mnie rodzaj handicapu. Z jednej strony głupie gesty, z drugiej aktywność całkiem przytomnych, młodych ludzi (Pis miał czego zazdrościć).
Niestety, Giertych przekombinował. Bał się wchłonięcia przez PiS, więc poszedł na udry. Co gorsza, okazał się nielojalny (czytaj - zdrajca). Co najgorsze.... cała zdrada okazała się o kant dupy potłuc.... Nic nie zyskał. Jego ostatnie "rewelacje" są podwójnie kompromitujące. Mógł wrócić z klasą (kiedyś), ale wolał zachować się jak kutas i... znów przekombinował. Jeśli wróci do polityki, będzie to świadczyło tylko o tym, że każdy śmieć ma szansę... ad nauseam....

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#54720

skłonny byłem go popierać, wtedy gdy miał zamiar posprzątanie tej stajni Augiasza, jaką jest polska szkoła. Oczywiście zabierał się od rzyci strony, bo najpierw trzeba było ograniczyć związki zawodowe. Również broniłem Giertycha przed atakami różnych postępowców, którzy zapomnieli, od czego jest szkoła.

Człowieka zniszczyła chorobliwa chęć władzy. W drodze na szczyt w LPR pozbył się Łopuszańskiego i Wrzodaka na drodze pałacowego przewrotu. Potem w koalicji myślał pewnie, iż stanie się drugim Pawlakiem. Zagrał va banque. Najpierw zjednoczył się z Lepperem. Nie przeszkodziło mu się później dogadywać z Januszem Korwin-Mikke oraz Markiem Jurkiem w sprawie wspólnego startu w wyborach. W efekcie stracił wszystko.

No i przyznam się, że w 2007 roku na LPR oddałem głos - ze względu na UPR. Giertych był bardzo obrotowy. Stwierdziłem, że jeżeli ma możliwość wejść ktoś z poglądami zdroworozsądkowymi innymi niż to całe lewactwo, to warto oddać głos. Przeliczyłem się, bo dostali półtora procenta. A myślałem, że 5% leciutko będzie.

No i trzeba pamiętać, iż dokonali jednej zmiany na lepsze: zmienili przepisy związane z żeglarstwem.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#54764