Doroczna ucieczka z willi Przedpełskich

Obrazek użytkownika StefanDetko
Blog

Willa, przy Warszawskiej uliczce Ikara, stała się miejscem znanym z corocznych happeningów urządzanych w noc z 12-go na 13-ty grudnia. Spotykają się tam – w różnych proporcjach – przeciwnicy i zwolennicy wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Krzyżują się emocje, niekiedy epitety. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę z faktu, iż od 13-go grudnia 1981-go roku – oprócz scenerii - mało co się w Polsce zmieniło.

Zmiany, jakie zaszły w Polsce od tego czasu, dotyczą głównie atrybutów zewnętrznych otaczającej nas rzeczywistości, przy jednoczesnym zachowaniu struktury władzy i własności przez establishment komunistyczny. Układ zawarty w Magdalence, którego konsekwencją stała się „gruba kreska”, pozwolił na zachowanie majątku i wpływów tej samej grupie politycznej, która zainstalowana została w Polsce przez Sowietów, po roku 1944.

Grupa ta rządzi – z pewnymi ograniczeniami – do dziś, no chyba, że jakieś naiwne dziecko, karmione od kołyski papką wydawnictw Agory i "niezależnych" stacji telewizyjnych, wierzy w bajkę o suwerennych „rządach premiera z Gdańska”, a natychmiastowe utrącenie ekipy Jana Olszewskiego i bezsilne w rzeczy samej rządy Jarosława Kaczyńskiego (pomimo formalnego rozwiązania WSI) obrazują rzeczywisty rozkład sił na polskiej arenie politycznej.

Te – wspomniane powyżej – atrybuty zewnętrzne, to przede wszystkim pozorna wolność gospodarcza, dostatek papieru toaletowego na sklepowych półkach, pozorny pluralizm mediów i suwerenny Sejm i Senat.

Tak zwanemu wolnemu i demokratycznemu społeczeństwu, wolno jest także wybrać się grudniową nocą w okolice Ikara 5, aby sobie bezsilnie pomarznąć i pokrzyczeć; bezsilnie, gdyż lokator zagrabionej rodzinie Przedpełskich willi, jak zwykle z niej uciekł.

Jedynym pocieszeniem dla marznących powinna być jednak świadomość, iż pomieszkujący przy Ikara sowiecki generał, pomimo odniesionego globalnie zwycięstwa jego formacji politycznej, żyje przez swoich mocodawców i wspólników odsunięty na margines i ma dziś, na swoje rozkazy, tyle samo dywizji czołgów co Ojciec Święty.

Brak głosów

Komentarze

ński, Michnik i czerwoną hołotę!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#40277

Znalezione w internecie:
Mówi zatroskany Jaruzelski do swego obrazu:
No i co teraz z nami będzie?
A obraz do niego:
No co ma być. Mnie zdejmą, a ciebie powieszą.

Vote up!
0
Vote down!
0
#115900